nie miałem zamiaru Cię "delikatnie" atakować, ale jedna rzecz w Twoich wypowiedziach mi się nie podoba i odniosę się do niej (to ona sprowokowała mnie do napisania w tym wątku - choć nie miał to być bezpośredni przytyk do Ciebie):
staram się kierować w życiu zasadą: nie rób (nie życz) nikomu, co tobie nie miłe. gdyby i te dupki, które zakatowały psa kierowały się tą zasadą, nie byłoby problemu.Oby ich przecwelowali!!
dla mnie osobiście ważniejsze od podpisania tej petycji jest wychowanie mojego dzieciaka tak, żeby mu przez myśl nawet nie przeszło takie patologiczne zachowanie. sam też psów nie katuję. i to jest mój sposób na piętnowanie i tępienie patologii. może nie tak głośny i nie tak globalny, ale... na dłuższą metę i w bezspornym zasięgu moich możliwości - skuteczny.
"nie ma się co licytować [...] każdy przypadek patologii trzeba piętnować i tępić". prawda. święta prawda. zgadzam się z tym w 100% ale...
quiz-pytanie: gdyby upublicznić petycję wnioskującą o odbieranie motocykla i prawa jazdy każdemu motonicie, który dopuści się przekroczenia dozwolonej prędkości o 20km/h, to jak myślicie - ile podpisów pod nią udałoby się zebrać? ile z tych osób nie twierdziłoby, że takie zachowanie to patologia? a ile z nich codziennie zapindalałoby samochodami 40km/h za szybko i przejeżdżało przynajmniej raz dziennie skrzyżowanie na "wczesnym żółtym"?
sam nie jestem święty i dlatego nie czuję się uprawniony do wymierzania sprawiedliwości innym. ot i moja "delikatność".
falco: masz u mnie duże choćby za to, że masz swoje zdanie i go nie zmieniasz w zależności od tego, co ludzie powiedzą. za to też, że działasz (chodzi o te akcje charytatywne). mało dziś ludzi z prawdziwym charakterem.
najwyraźniej przyświecają nam takie same cele (Ty, ja, inni ludzie na tym forum), tylko nie zawsze takie same środki stosujemy do ich osiągnięcia. jak śpiewał młynarski: "róbmy swoje" zamiast marnować czas na . zamiast tego wolę (ja to ten po prawej - mam słabą głowę).
edit: ja już też nie będę się udzielał w tym (ani podobnych) wątku.
do moderatora: może warto zastanowić się nad zamknięciem tego wątku? wiadomo gdzie jest petycja, wiadomo czemu ona służy, trafi do niej i podpisze każdy kto zechce. dalsza dyskusja może już chyba tylko meandrować w kierunku niezdrowych emocji i późniejszego wyjaśniania nieporozumień.