mr bulwa pisze: ↑15.02.2022, 10:16
henry pisze: ↑14.02.2022, 22:28
Ponieważ jestem okularnikiem, ze względu na wygodę wybór mam lekko ograniczony, dlatego kasków integralnych i offroadowych nie biorę pod uwagę.
Hej.
Też jestem okularnikiem, a mam dokładnie takie kaski jakie odrzuciłeś (integralny: Shoei Raid i "offroadowy": Shoei Hornet DS).
W obu w wyściółce jest odpowiednie wyprofilowanie/wycięcie na skroniach pod okulary (nic nie dusi, nic nie ciśnie - dobrze jest to zaprojektowane). Jeśli chodzi o zakładanie i zdejmowanie kasku to oczywiście okulary trzeba zdjąć (co nie jest problemem - można się przyzwyczaić i opracować odpowiednią metodę i mieć je cały czas w ręce). Ale w szczękowcach chyba też nie da się zdjąć kasku bez zdejmowania bryli albo ryzyka, że się zsuną? Chyba, że można?
PZDR
Częściowo się zgadzam, tzn. kaski są przygotowane dla okularników i to by było na tyle.
Jeżeli miałbym założyć taki komplet (kask + okulary) i przejechać + - 500 km bez przystanku, to może bym się skusił, ale . . .
Po pierwsze primo - jeżdżę dużo w terenie. Temperatura, pot i łzy. Częste przystanki, odpoczynki, zdejmowanie i zakładanie kasku, dla mnie - bez sensu.
Po drugie primo - wyprawy moje, polegają min. na tym, że staram się mieć jak najwięcej kontaktów z ludnością tubylczą.
Żeby nawiązać kontakt, trzeba zdjąć kask integralny. Mając szczękowca, podnoszę szczękę, uchylam szybę i wszystko jest OK.
Po trzecie primo - kiedy jest cieplutko, lubię jeździć w kasku otwartym (mam wysoką szybę z deflektorem). W zwykłym szczękowcu uniesiona szczęka sterczy nad czołem, dlatego pomyślałem o LS2 lub Airohu gdzie szczęka nie przeszkadza bo jest zawinięta na tył kasku.