Mam ślimak drukowany z nylonu, kupiony na Alledrogo od użytkownika Good3DPrint.
W gratisie był dołożony jeszcze drugi z jakiegoś czarnego tworzywa.
W pierwszym odbiorze nie wzbudzają wielkiego zaufania, na oś wchodzą dość ciasno (ja zdecydowałem się od środka trochę go przepolerować, żeby był nieco mniejszy opór). Niemniej jednak do dziś, po jakichś 8000 km, nadal działa i funkcjonuje. Jak będę zimą Trampka serwisował, to tam zajrzę i zrelacjonuję stan.
Ślimak predkosciomierza czyli jak nie zbankrutować :)
- wervolf
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 40
- Rejestracja: 15.08.2020, 08:11
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Wrząsowice
Re: Ślimak predkosciomierza czyli jak nie zbankrutować :)
Mam taki sam, dziś robiłem smarowanie i na zębatce ślimaka nie widząc śladów zużycia. Gorzej wygląda od strony gdzie jest napędzany przez koło, tam są delikatne wygniecenia
- wervolf
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 40
- Rejestracja: 15.08.2020, 08:11
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Wrząsowice
Re: Ślimak predkosciomierza czyli jak nie zbankrutować :)
Wyczyściłem stary smar i powiem Ci szczerze, że obejrzałem dokładnie zębatkę, obejrzałem właśnie te elementy gdzie jest napędzany przez kolo i stwierdziłem montuje bo nie ma jak narazie uwag. Mam drugi w zapasie czarny który dostałem przy zakupie tego pierwszego więc jak to mówi klasyk.... Jeździć obserwować
Re: Ślimak predkosciomierza czyli jak nie zbankrutować :)
Update losów zębatki napędzającej ślimak.
Padła po ca. 12 tyś. km od założenia. Ku mojemu zdziwieniu wizualnie ślady zużycia były minimalne w porównaniu do poprzedniej, jeszcze oryginalnej. Po konsultacjach okazało się, że miała trochę błędne wymiary - była ciut za mała. I to dlatego musiałem ją lekko podszlifować wewnątrz, bo za ciasno wchodziła. W efekcie współpracowała ze ślimakiem tylko samą końcówką zębów. I tak długo wytrzymała.
Nowa ma już prawidłowy wymiar, na swoje miejsce wchodzi bez żadnych oporów, a średnicę zewnętrzną ma zauważalnie większą. Teraz współpracuje ze ślimakiem całym uzębieniem. Mam uzasadnioną nadzieję, że następnym razem będę tam zaglądał celem dopchnięcia smaru przy kolejnej wymianie opon.
Padła po ca. 12 tyś. km od założenia. Ku mojemu zdziwieniu wizualnie ślady zużycia były minimalne w porównaniu do poprzedniej, jeszcze oryginalnej. Po konsultacjach okazało się, że miała trochę błędne wymiary - była ciut za mała. I to dlatego musiałem ją lekko podszlifować wewnątrz, bo za ciasno wchodziła. W efekcie współpracowała ze ślimakiem tylko samą końcówką zębów. I tak długo wytrzymała.
Nowa ma już prawidłowy wymiar, na swoje miejsce wchodzi bez żadnych oporów, a średnicę zewnętrzną ma zauważalnie większą. Teraz współpracuje ze ślimakiem całym uzębieniem. Mam uzasadnioną nadzieję, że następnym razem będę tam zaglądał celem dopchnięcia smaru przy kolejnej wymianie opon.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość