Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
- marcinfmx
- wiejski tuningowiec
- Posty: 109
- Rejestracja: 01.08.2011, 00:10
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Warszawa
Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Dziś wczesnym popołudniem zrobiłem sobie przerwę w zajęciach obowiazkowych zwanych praca i wybrałem się na przejażdżke jednym z najnowszych modeli Hondy - Crossrunnerem. Po krótkim przeciskaniu się w korkach spotegowanych blokadami policyjnymi z uwagi na przejazdy różnych "szych" pomiedzy lotniskiem a Westinem w Al. Jana Pawła dotarłem do Honda Plaza a tam juz czekał na mnie bordowy Crossrunner. Umowa podpisana, dowód w kieszeni i kluczyki w ręce, z radością pędzę na parking.
Odpalamy!
Usmiech od ucha do ucha, tłumik fabryczny a na biegu jałowym V4 pięknie i basowo buczy, lekka przegazówka jeszcze potęguje grzmoty wydobywające sie z tłumika. Wskakuję na megawygodne siedzenie, wbijam jedynkę i wytaczam 240kg z parkingu. Pozycja kombinowana, tzn. od pasa w górę można siedzieć jak na enduro, za to od pasa w dół pozycja jak na sporcie, ale o dziwo, jest to bardzo wygodne. Zanim przejdę do wrażeń z jazdy, poznęcam się trochę nad estetyką - kierownica przypomina mi nieco skuterową i to mi się nie podoba, zegarów klasycznych brak - jest tylko ciekłokrystaliczny wyswietlacz monochromatyczny - moim zdaniem kolorowy byłby czytelniejszy. Na wyswietlaczu znajdziemy prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik poziomu paliwa, liczniki przebiegów dziennych i całkowitego, temperaturę silnika, zegar, ale nie znajdziemy wskaźnika zapiętego biegu (za 46 tysiaków chciałbym, żeby był takowy a oprócz tego jeszcze prognoza pogody, informacja o korkach i nawigacja).
Jedziemy
Wytaczam się na Al. Krakowską, powoli, na dwójce sunę w korku w stronę Nadarzyna, widzę, że nic z tego nie będzie, więc zawijam w stronę centrum, silnik jest bardzo mocny i elastyczny, toczę się spokojnie, kolejne biegi zmieniam przy 4-4,5 tys. obrotów, V4-ka ciągnie równo i bez oporu, równo przyspiesza jak silnik elektryczny, ale fajnie buczy. McDonalds po prawej, skręcam w 17 stycznia i jadę w stronę Żwirki, po drodze mijam 2 patrole na motocyklach (obstawiaja trasę przejazdu VIP-ów czy chcą popatrzeć na crossrunnera?), skręcam w prawo do Okęcia, przelatuję przez 2 ronda (składam się niezbyt głeboko, bo jeszcze nie znam tego sprzętu a ronda poprzecinane torami) i wylatuje na Wirażową. Pusto! Trójka. Odwijam mocniej, obrotomierz wspina się w górę ekspresowo, mija 7000 na skali i... w Crossrunnerze budzi się demon.
Zasuwamy
Po przekroczeniu 7000 obrotów do akcji wkracza VTEC i otwiera pozostałe 2 zawory w każdym cylindrze, silnik zmienia gang, teraz nie mruczy ale ryczy a motocykl zaczyna zapierdalać jak ostatnia kura w Etiopii. To jest czad, wbijam czwórkę i odwijam gaz, czekam na 7000 i magię tego "drugiego kopa", przelatuję wzdłuż samochodów skręcających na estakadę do Poleczki, widzę ruszającego z prawego pasa Bandita, redukuję do dwójki, składam się w prawo, przerzucam bike'a w lewy skręt i odkręcam, trójka kładę się mocniej, kładę się na baku, lewym ramieniem obejmuję go od dołu, zasuwam pod górę goniąc Bandytę, prostuję się na szczycie estakady i patrzę w lusterko - poprawka, Bandita zostawiłem gdzieś w połowie łuku. Jest prawie pusto, więc mknę w stronę Puławskiej. Ostre hamowanie na przed Puławską, hamulce są zajebiste, no i nie nurkuje tak jak mój FMX.
Wielka Radość
W Piasecznie skręcam w prawo na Magdalenkę i śmigam po zakrętach celowo opóźniając wejście w zakręt, żeby się mocniej złożyć, ani śladu niestabilności, nawet podczas hamowania, raz nawet dość ostrego, bo starsza pani w swoim lanosie była uprzejma mnie nie zauważyć. Ostre hamowanie w zakręcie prostuje oczywiście maszynę, ale poza tym nie ma nic niepokojącego w zachowaniu motocykla. każdy kolejny zakręt przejeżdżam nieco szybciej. Przecinam Al. Krakowską i jadę do Katowickiej, skręcam w prawo.
Powrót
Zjeżdżam na pustawy o tej porze parking pod centrum handlowym w Jankach, wykręcam kilka ósemek, żeby zobaczyć, czy moto jest poręczne. Nie ma tragedii, ale supermoto to to nie jest.
Wracam nie przekraczając 7000, łagodnie płynę na fali momentu obrotowego V4, który mruczy basowo gdzieś pode mną, skręcam w lewo, jeszcze raz w lewo, wjeżdżam na parking.
Smutek
Oddaję kluczyki, odpowiadam, że zaje..., że "się podobało", dziękuję, wychodzę.
Wsiadam na FMX-a. Jak rower. Zmieniam go na kolejny sezon.
Odpalamy!
Usmiech od ucha do ucha, tłumik fabryczny a na biegu jałowym V4 pięknie i basowo buczy, lekka przegazówka jeszcze potęguje grzmoty wydobywające sie z tłumika. Wskakuję na megawygodne siedzenie, wbijam jedynkę i wytaczam 240kg z parkingu. Pozycja kombinowana, tzn. od pasa w górę można siedzieć jak na enduro, za to od pasa w dół pozycja jak na sporcie, ale o dziwo, jest to bardzo wygodne. Zanim przejdę do wrażeń z jazdy, poznęcam się trochę nad estetyką - kierownica przypomina mi nieco skuterową i to mi się nie podoba, zegarów klasycznych brak - jest tylko ciekłokrystaliczny wyswietlacz monochromatyczny - moim zdaniem kolorowy byłby czytelniejszy. Na wyswietlaczu znajdziemy prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik poziomu paliwa, liczniki przebiegów dziennych i całkowitego, temperaturę silnika, zegar, ale nie znajdziemy wskaźnika zapiętego biegu (za 46 tysiaków chciałbym, żeby był takowy a oprócz tego jeszcze prognoza pogody, informacja o korkach i nawigacja).
Jedziemy
Wytaczam się na Al. Krakowską, powoli, na dwójce sunę w korku w stronę Nadarzyna, widzę, że nic z tego nie będzie, więc zawijam w stronę centrum, silnik jest bardzo mocny i elastyczny, toczę się spokojnie, kolejne biegi zmieniam przy 4-4,5 tys. obrotów, V4-ka ciągnie równo i bez oporu, równo przyspiesza jak silnik elektryczny, ale fajnie buczy. McDonalds po prawej, skręcam w 17 stycznia i jadę w stronę Żwirki, po drodze mijam 2 patrole na motocyklach (obstawiaja trasę przejazdu VIP-ów czy chcą popatrzeć na crossrunnera?), skręcam w prawo do Okęcia, przelatuję przez 2 ronda (składam się niezbyt głeboko, bo jeszcze nie znam tego sprzętu a ronda poprzecinane torami) i wylatuje na Wirażową. Pusto! Trójka. Odwijam mocniej, obrotomierz wspina się w górę ekspresowo, mija 7000 na skali i... w Crossrunnerze budzi się demon.
Zasuwamy
Po przekroczeniu 7000 obrotów do akcji wkracza VTEC i otwiera pozostałe 2 zawory w każdym cylindrze, silnik zmienia gang, teraz nie mruczy ale ryczy a motocykl zaczyna zapierdalać jak ostatnia kura w Etiopii. To jest czad, wbijam czwórkę i odwijam gaz, czekam na 7000 i magię tego "drugiego kopa", przelatuję wzdłuż samochodów skręcających na estakadę do Poleczki, widzę ruszającego z prawego pasa Bandita, redukuję do dwójki, składam się w prawo, przerzucam bike'a w lewy skręt i odkręcam, trójka kładę się mocniej, kładę się na baku, lewym ramieniem obejmuję go od dołu, zasuwam pod górę goniąc Bandytę, prostuję się na szczycie estakady i patrzę w lusterko - poprawka, Bandita zostawiłem gdzieś w połowie łuku. Jest prawie pusto, więc mknę w stronę Puławskiej. Ostre hamowanie na przed Puławską, hamulce są zajebiste, no i nie nurkuje tak jak mój FMX.
Wielka Radość
W Piasecznie skręcam w prawo na Magdalenkę i śmigam po zakrętach celowo opóźniając wejście w zakręt, żeby się mocniej złożyć, ani śladu niestabilności, nawet podczas hamowania, raz nawet dość ostrego, bo starsza pani w swoim lanosie była uprzejma mnie nie zauważyć. Ostre hamowanie w zakręcie prostuje oczywiście maszynę, ale poza tym nie ma nic niepokojącego w zachowaniu motocykla. każdy kolejny zakręt przejeżdżam nieco szybciej. Przecinam Al. Krakowską i jadę do Katowickiej, skręcam w prawo.
Powrót
Zjeżdżam na pustawy o tej porze parking pod centrum handlowym w Jankach, wykręcam kilka ósemek, żeby zobaczyć, czy moto jest poręczne. Nie ma tragedii, ale supermoto to to nie jest.
Wracam nie przekraczając 7000, łagodnie płynę na fali momentu obrotowego V4, który mruczy basowo gdzieś pode mną, skręcam w lewo, jeszcze raz w lewo, wjeżdżam na parking.
Smutek
Oddaję kluczyki, odpowiadam, że zaje..., że "się podobało", dziękuję, wychodzę.
Wsiadam na FMX-a. Jak rower. Zmieniam go na kolejny sezon.
Ostatnio zmieniony 29.09.2011, 23:44 przez marcinfmx, łącznie zmieniany 4 razy.
Real men don't eat honey, they chew bees
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Nie pisałem od jakiegoś czasu. Ale mnie wkurwiłeś. ZAPIERDALASZ po mieście i jeszcze śmiesz pisać , że starsza Pani nie widziała cie w lusterku. Pojebało cię????
Życzę powodzenia Adminom.
Życzę powodzenia Adminom.
- marcinfmx
- wiejski tuningowiec
- Posty: 109
- Rejestracja: 01.08.2011, 00:10
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Pani nie zauważyła mnie na trasie, nie w mieście (poza terenem zabudowanym) i nie w lusterku ale wyjechała z bocznej drogi.
Real men don't eat honey, they chew bees
- graphia
- łamacz szprych
- Posty: 655
- Rejestracja: 18.06.2008, 23:54
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Wolf. tylko tyle z tego zapisu wyniosłeś? Mnie się podobało powyżej 7000
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Zapierdalałeś. Nieważne gdzie. Nie wszyscy muszą dbać o życie debili, którzy uważają ,że są ponad zdrowy rozsądek.marcinfmx pisze:Pani nie zauważyła mnie na trasie, nie w mieście (poza terenem zabudowanym) i nie w lusterku ale wyjechała z bocznej drogi.
Tyle.
Zapierdalasz, ponosisz ryzyko własne, niestety innych osób też, więc przynajmniej w swojej hipokryzji nie jęcz.
PS. grafia ( mam w dupie ilość postów, więc tu) - 7000, tylko tyle z tego wyniosłeś???
- marcinfmx
- wiejski tuningowiec
- Posty: 109
- Rejestracja: 01.08.2011, 00:10
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
WOLF, jesteś tu starszy stażem(na forum), więc szanuję Twoje zdanie, ale nie musisz obrażać innych i pamietaj, że szybko nie znaczy niebezpiecznie.WOLF pisze:Zapierdalałeś. Nieważne gdzie. Nie wszyscy muszą dbać o życie debili, którzy uważają ,że są ponad zdrowy rozsądek.marcinfmx pisze:Pani nie zauważyła mnie na trasie, nie w mieście (poza terenem zabudowanym) i nie w lusterku ale wyjechała z bocznej drogi.
Tyle.
Zapierdalasz, ponosisz ryzyko własne, niestety innych osób też, więc przynajmniej w swojej hipokryzji nie jęcz.
PS. grafia ( mam w dupie ilość postów, więc tu) - 7000, tylko tyle z tego wyniosłeś???
Opinia jest jak dziura w dupie - każdy ma swoją.
Real men don't eat honey, they chew bees
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Powtórka.
W swojej hipokryzji nie jęcz.
Potwierdziłeś tylko, że masz nieczyste sumienie.
Personalnie nie obraziłem Ciebie. Napisałem ( przeczytaj jeszcze raz) , o zapierdalających debilach. Teraz sam się w to wpisałeś. Masz problem.
W swojej hipokryzji nie jęcz.
Potwierdziłeś tylko, że masz nieczyste sumienie.
Personalnie nie obraziłem Ciebie. Napisałem ( przeczytaj jeszcze raz) , o zapierdalających debilach. Teraz sam się w to wpisałeś. Masz problem.
- Pingwin
- czyściciel nagaru
- Posty: 561
- Rejestracja: 06.12.2008, 00:10
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Nysa/Reykjavik
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Marcin,fajnie opisałeś wrażenia z jazdy .Sam byłem ciekawy tego motocykla i myślę,że inni też.Nie wszystkim dane będzie zrobić na nim karniaka
Dawniej gdziala
- Wolo
- swobodny rider
- Posty: 3484
- Rejestracja: 05.11.2008, 15:12
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Poznań
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Gratuluję przejażdżki, a jeszcze bardziej pióra, czytalo się przyjemnie, niczym profesjonalny test z gazety branżowej.
Pozdrawiam
Wolo
Pozdrawiam
Wolo
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Heh a ja jedyne co z tego wyniosłem to to : 7000 na czwórce w terenie zabudowanym ....hmm...ile to będzie ?
Z 10pkt i 500zł jak nic ale może również kara (???) śmierci - pytanie dla kogo ?
Z 10pkt i 500zł jak nic ale może również kara (???) śmierci - pytanie dla kogo ?
- chankrymski
- czyściciel nagaru
- Posty: 536
- Rejestracja: 02.03.2010, 13:44
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Krosno
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Ja z kolei wyniosłem co innego. Potwierdza się niestety smutna reguła wg której..."Nie wsiadam na nic, na co mnie nie stać" (bo przestane lubić swojego trampka). Dobry tekst
kilka fotek https://picasaweb.google.com/111734178209127324272
blog chanki http://www.chanowie.blogspot.com/
blog chanki http://www.chanowie.blogspot.com/
- Baran
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 845
- Rejestracja: 12.01.2010, 19:46
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Marcin, a ile kosztują takie jazdy testowe w Hondzie?
__
... >> Transalp XL650V >> Triumph Tiger 955i + bzyk-smrodziuch (Honda Pantheon 150 2T)
Startujemy z polskim forum Triumph Tiger - http://www.tigerforum.pl/
... >> Transalp XL650V >> Triumph Tiger 955i + bzyk-smrodziuch (Honda Pantheon 150 2T)
Startujemy z polskim forum Triumph Tiger - http://www.tigerforum.pl/
- kret
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 426
- Rejestracja: 30.09.2010, 17:26
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
fajny tekst Marcinie też mnie Honda zapraszała na jazdy..ale po lekturze i komentarzach aż się boję
motocykl jest jak Media Markt - nie dla idiotów..
- marcinfmx
- wiejski tuningowiec
- Posty: 109
- Rejestracja: 01.08.2011, 00:10
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Dziekuję.Marcin,fajnie opisałeś wrażenia z jazdy .Sam byłem ciekawy tego motocykla i myślę,że inni też.Nie wszystkim dane będzie zrobić na nim karniaka
Gratuluję przejażdżki, a jeszcze bardziej pióra, czytalo się przyjemnie, niczym profesjonalny test z gazety branżowej.
Jak to ile? 50. Więcej nie wolno.Heh a ja jedyne co z tego wyniosłem to to : 7000 na czwórce w terenie zabudowanym ....hmm...ile to będzie ?
Zero, jest kaucja, ale ja nie płaciłem, bo zostawiłem na parkingu swój motocykl.Marcin, a ile kosztują takie jazdy testowe w Hondzie?
Nie obawiaj się. Warto. Silnik V4 z VTEC jest inny niż wszystko co widziałem do tej pory. Szacun dla Pana Hondy.fajny tekst Marcinie też mnie Honda zapraszała na jazdy..ale po lekturze i komentarzach aż się boję
Real men don't eat honey, they chew bees
- Arty1
- dwusuwowy rider
- Posty: 175
- Rejestracja: 12.05.2011, 09:18
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Białystok
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Ciekawe czy za jakbym zostawił swojego Trampka 1990 z super wyposażeniem w postaci gmoli to też by nie chcieli kaucji ?
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
— Mark Twain
— Mark Twain
- kko
- łamacz szprych
- Posty: 640
- Rejestracja: 03.05.2010, 10:46
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Tak, odjechać i nie wracaćArty1 pisze:Ciekawe czy za jakbym zostawił swojego Trampka 1990 z super wyposażeniem w postaci gmoli to też by nie chcieli kaucji ?
"Nie trzeba być cynikiem, wystarczy, że rozumie się ludzi" - T.P.
XL 1000V SD02
XL 1000V SD02
- miroslaw123
- oktany w żyłach
- Posty: 3622
- Rejestracja: 14.06.2009, 13:28
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kraków
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
Fajnie opisane (choć czytałem po 4 edycjach ) i mam ochotę na jazdę 50 po mieście...by samemu tego doznać i opisać...
W tym sezonie zaliczyłem HD Fat Boya, Triumpha XC 800 i super Tereskę i za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu że czas na zmiany... tylko skąd mieć dudtki
W tym sezonie zaliczyłem HD Fat Boya, Triumpha XC 800 i super Tereskę i za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu że czas na zmiany... tylko skąd mieć dudtki
- marcinfmx
- wiejski tuningowiec
- Posty: 109
- Rejestracja: 01.08.2011, 00:10
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
W edycjach poprawiłem głównie literówki i inne takie, bez znaczenia dla treści.
Ja w tym sezonie zdecydowałem, że na kolejny zmieniam moto i pojeździłem już Tenerą i Super Tenerą, BMW F800GS i R1200GS, Suzuki V-Stromem (nowym), Tigerem 800XC, KTM 990 ADV i 990 SM T i oczywiście Transalpem. Pisałem o tym w kilku miejscach. 1200-ki są trochę zbyt "ociężałe", KTM adventure zbyt ekstremalny, Transalp właśnie znika z salonów, został mi na razie wybór między Tigerem a V-Stromem i oczekiwanie na następcę TA (listopad).
Silnik V4 robi super wrażenie, obawiam się, że po włożeniu go do Crosstourera całość wycenią na około 70kPLN.
Ja w tym sezonie zdecydowałem, że na kolejny zmieniam moto i pojeździłem już Tenerą i Super Tenerą, BMW F800GS i R1200GS, Suzuki V-Stromem (nowym), Tigerem 800XC, KTM 990 ADV i 990 SM T i oczywiście Transalpem. Pisałem o tym w kilku miejscach. 1200-ki są trochę zbyt "ociężałe", KTM adventure zbyt ekstremalny, Transalp właśnie znika z salonów, został mi na razie wybór między Tigerem a V-Stromem i oczekiwanie na następcę TA (listopad).
Silnik V4 robi super wrażenie, obawiam się, że po włożeniu go do Crosstourera całość wycenią na około 70kPLN.
Real men don't eat honey, they chew bees
-
- szorujący kolanami
- Posty: 1642
- Rejestracja: 15.05.2009, 11:31
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
W grodzie kraka dają sprzęt na godzina max, w bmw nawet drugi driver jedzie na drugim moto ale ja miałem szczęście, koleś był chory i mnie puścili samego. Tigera dostałem też na godzinę. Żadnych kaucji nie płaciłem. Ale podobno w Bielsku czy Wrocławiu to spokojnie moto na pół dnia można dostać.
- sajmonwww
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 836
- Rejestracja: 19.06.2010, 10:24
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Honda Crossrunner - wrażenia z jazdy
dlatego ja nie testuję zbytnio żeby w nocy mi się nie śniło...marcinfmx pisze:
Smutek
Oddaję kluczyki, odpowiadam, że zaje..., że "się podobało", dziękuję, wychodzę.
Wsiadam na FMX-a. Jak rower. Zmieniam go na kolejny sezon.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości