Po ostatnim "Weekendzie z koniem w tle", natchniony przez Szparaga zrobiłem sobie woltomierz. W planie miał być trochę mniejszy, a jak wszystko poskładałem, to wyszła rosyjska nanotechnologia
Całkowity koszt to: -elektronika 30zł, -obudowa 7zł, - nie wliczam kabla, 4 godzin pracy, 2 piw i 15 minut recytowania łaciny
Lutowałem sam - kupiłem zestaw do złożenia w cyfronika.com.pl . Nie jestem zwolennikiem wyjmowania z czegoś
Po wstępnych testach:
- muszę przerobić mocowanie - zamiast na stałe zrobię go na dużego rzepa (cholera jakie rz/ż ?) a kabel blisko puszki z bezpiecznikami przerobię na wtyczkę żeby można łatwo zdemontować ustrojstwo w razie czego.
Działa świetnie - miałem niedoładowany akumulator i w trakcie jazdy było widać jak powoli odzyskuje siły - napięcie ładowania powoli wzrastało do przepisowych wartości.
"Nie trzeba być cynikiem, wystarczy, że rozumie się ludzi" - T.P.
hej
Seta a po cholere robić jak za 98 zł kupisz u afrykanerów woltonierz +termometr + potencjometr na grzałki
jak zamontuje w swojej afri to prześle zdjecie
