Azja Centralna

[romek]

melduje sie z Duszanbe. Pamir zdobyty, motorek jakos dociagnal mnie na 4655m. Na zjezdzie do Charyn'u poleglem i nie odwazylem sie zjechac. W gorach nocami minus 2c, ale w ciagu dnia dawalo rade. Na razie na granicach bardzo OK. Zadnych wziatek. Tylko jeden "mandat" w Kazachstanie.


rzeczony wawoz


droga z Kazarman do Jalalabad


Tien Szan


Ak Baytal 4655


Pamir


jesien w Pamirze


porazka w Charyn


na drodze do Sary Tash


Tien Szan iszczo raz


jedzie sie


odpoczynek po cezkim dniu

usciski dla wszystkich podroznikow motocyklistow.
Podrozowac jest bosko !!

[Marek]

Ciekawe, czym jeszcze nas zaskoczysz? Zwala z nóg.

[Remi]

Rewelacyjne zdjecia i niesamowita podróż

[zalmen3]

Wow

[NaczelnyFilozof]

R e w e l a c j a

[wojs]

Romek, po powrocie powinienes zrobic jakies spotkanie z prezentacja i opowiadaniem jak bylo

Pamir zdobyty .. co dalej ?

GRATULACJE !!!

[jacenty]

Niesamowite foty, a co dopiero widziec to na zywo. Super, Super, Super.
Tak trzymaj Romek . Prosimy o jeszcze

[romek]

chlopacy, po pierwsze serdeczne dzieki za mile i cieple slowa. Jutro wale do Taszkientu coby przedluzyc wize uzbecka. Jak zapewne zauwazyliscie na motorku jade sam. Ale wraz ze mna podrozuje kolega autem Nissan Patrol. Dlatego tez nie mam doslownie nic na motorku. Dzieki uprzejmosci Marka wszystkie moje ciuchy, opony i inne smieci sa w autku. Dzieki Markowi tez, mozecie ogladac zdjecia z moim udzialem. W tym miejscu serdeczne dzieki za to, ze owe zdjecia wykonuje i pozwala publikowac
Opis bedzie po powrocie. Obecnie staram sie na biezaco prtowadzic "pamietnik". Plan jest taki:
Uzbekistan przez Buchara, Nukus, do Atyrau w Kazachstanie. Potem Astrachan w Rosji. Dalej nie mamy pomyslu skonkretyzowanego. Byc moze Soczi i prom do Trabzon w Turcji, no a dalej gazu do domu na kolacje. Serdeczne pozdro z Samarkandy, internet woooolny przeokropnie.
Mam nadzieje, ze zima mnie po drodze nie zlapie

[bajrasz]

Romku, niech moc będzie z Tobą

[Fryzjer]

oglądam te zdjęcia i mnie jednym słowem skręca....
Foty naprawdę pobudzają wyobraźnię
Wyprawa taka, że aż brak słów.. czekam z niecierpliwością na prezentację/relację a może jakiś podręcznik heh

Szerokości i samych dobrych ludzi po drodze!
POWODZENIA!!!

[maryś]

zapiera dech w piersiach, poprostu brak słów.



wiecej fotek i opisów poproszę

[henry]

cóż więcej można dodac...
TO JEST NIESAMOWITE
NAJWYŻSZA KLASA
REWELACJA

[Marek]

chlopacy, po pierwsze serdeczne dzieki za mile i cieple slowa.

Romku, uzupełniam: Damy forumowe też jeżdżą na trampkach i to czytają, zapewne podziwiają Twój wybryk, wyśłij Im specjalne pozdrowienia. Na motorkach nie tylko chłopy jeżdżą o czym wiesz dobrze. To dygresja wywołana zazdrością, tak odreagowuję aby wyszło na moje. Trzymaj się dzielnie i informuj nietylkosamców o dalszej podróży. Tamten Marek to nie ja, ja siedzę wygodnie w domu i kibicuję Romkowi.

[RaF]

Marzenie!

[maciejza]

okolice nieprzyzwoicie piekne !
Rób foty, duuuzo fot miej na uwadze foty do kalendarza 2009


powodzenia.

[paw]

KOMPLETNA REWELACJA

[joker]

JESTES KOZAKIEM.FOTKI ZAPIERAJĄ DECH W PIERSIACH A TO 20% PRAWDZIWEGO WIDOKU KTÓRY CIE OTACZAŁ.SAM BYM SIE TAM WYBRAŁ(MOŻE KIEDYŚ)POZDRAWIAM

[romek]

wycieczka się skończyła szczęśliwie, no bo czy można mówić o pechu przy ukręconej lince prędkościomierza i jednej dziurawej dętce ?
Troszku się rzuciłem w wir pracy coby uzupełnić wyrwę w portfelu, ale obiecuję popełnić jakiś czytelny tekst w stosunkowo niedalekiej przyszłości.
Krótka statystyka:
- 37 dni w trasie
- 13883 km
- dwie wywrotki: jedna przy wciąganiu motorka na centralkę, druga w podobnie debilnych okolicznościach
- temperatury od -2c do +45c
- jeden i pół dnia deszczu tylko
- około 3 godziny padającego śniegu
- najwyższy punkt Ak Baytal 4655m
- najdalej 79 południk = około 4400km do domu mierząc po ortodromie
- raz trafiła się benzyna gorsza od 80 oktanów
- żadnej łapówy na granicach
- jeden "mandat" w Kazachstanie i jeden w Rosji
- ani jednego zatrzymania na Ukrainie
- po powrocie groźba rozwodu, jeszcze nie zażegnana
- opony Sirac i TKC 80
- pierwszy domowy obiad po powrocie zjadłem u Naszego Marka w Lublinie - wielkie dzięki Marek !!
- warto było jechać a jakże































p.s. jutro przejadę się swoim goldwingiem. Ciekawe czy jeszcze potrafię

[Marek]

A ja odpalę Yamaha Venture na Romka cześć. Postrzelam z kominów starej babki Ventury. Romek daje przykłady teoretykom przygód jak należy w sposób gładki przejść do praktyki, dobrze że robi to na stronie TRANSALPA, niezachwiana pogoda ducha po tylu tysiącach kilometrów w siodle Transalpa, świadczy że wie do czego jest trampek + rozumny człowiek.

[henry]

Świat jest taki piękny.
Cudowne, że ktoś może nam to pokazać.
I jeszcze tyle do obejrzenia.
Gratulacje.
Jeżeli możesz, podaj koszty takiej wyprawy. Hej