Re: Co dziś zrobiłem w swoim TRANSALPIE
: 19.12.2021, 08:12
a to nie jest tak przypadkiem że zaworki służą do "odpowietrzania" upuszczania ciśnienia w lagach a nie do ich pompowania?
Transalp Club Poland
http://forum.transalpclub.pl/
Z całym szacunkiem, ale w tych starszych sprzętach takie zaworki służyły do "dopompowania" dla regulacji zawiasu pod konkretne warunki...
ale to jest zupełnie inna konstrukcja jest tam mostek ciśnieniowy i otwory są nawiercone w lagach a nie w kapslach i zwór jest jeden,i dlatego pisałem że takie zaworki jak na zdjęciu służą temu co napisałem wyżej,żeby zawieszenie "pompowane miało sens lagi powinny być zmostkowane celem wyrównania ciśnieńmagneto pisze: ↑19.12.2021, 19:07Z całym szacunkiem, ale w tych starszych sprzętach takie zaworki służyły do "dopompowania" dla regulacji zawiasu pod konkretne warunki...
Nawet w "czoperkach" stosowano takie rozwiązanie (pierwszy z brzegu przykład) :
https://www.virago.com.pl/viewtopic.php ... 22#p371245
Moim zdaniem się mylisz. w XT zawory są umieszczone w kapslach i nie ma żadnych wężyków do wyrównywania ciśnienia. Patrząc po serwisówce, lagi konstrukcyjnie nie różnią się. Jeśli chodzi o pompowanie to wystarczy pompka rowerowa. Ciśnienie jak już pisali koledzy nie może być za wysokie, aby nie uszkodzić uszczelniaczy. Efekt, hmm... wydaje mi się że na +plus, kwestia prób i błędów z doborem odpowiedniego ciśnienia pod dane warunkiold1977 pisze: ↑19.12.2021, 21:59ale to jest zupełnie inna konstrukcja jest tam mostek ciśnieniowy i otwory są nawiercone w lagach a nie w kapslach i zwór jest jeden,i dlatego pisałem że takie zaworki jak na zdjęciu służą temu co napisałem wyżej,żeby zawieszenie "pompowane miało sens lagi powinny być zmostkowane celem wyrównania ciśnieńmagneto pisze: ↑19.12.2021, 19:07Z całym szacunkiem, ale w tych starszych sprzętach takie zaworki służyły do "dopompowania" dla regulacji zawiasu pod konkretne warunki...
Nawet w "czoperkach" stosowano takie rozwiązanie (pierwszy z brzegu przykład) :
https://www.virago.com.pl/viewtopic.php ... 22#p371245
Moim zdaniem, masz rację.kulfon pisze: ↑20.12.2021, 08:06 Moim zdaniem się mylisz. w XT zawory są umieszczone w kapslach i nie ma żadnych wężyków do wyrównywania ciśnienia. Patrząc po serwisówce, lagi konstrukcyjnie nie różnią się. Jeśli chodzi o pompowanie to wystarczy pompka rowerowa. Ciśnienie jak już pisali koledzy nie może być za wysokie, aby nie uszkodzić uszczelniaczy. Efekt, hmm... wydaje mi się że na +plus, kwestia prób i błędów z doborem odpowiedniego ciśnienia pod dane warunki
w wyczynowych moto wstawia się zaworki, żeby upuszczać ciśnienie po jeździe w terenie.Sylwek pisze: ↑20.12.2021, 10:22Moim zdaniem, masz rację.kulfon pisze: ↑20.12.2021, 08:06 Moim zdaniem się mylisz. w XT zawory są umieszczone w kapslach i nie ma żadnych wężyków do wyrównywania ciśnienia. Patrząc po serwisówce, lagi konstrukcyjnie nie różnią się. Jeśli chodzi o pompowanie to wystarczy pompka rowerowa. Ciśnienie jak już pisali koledzy nie może być za wysokie, aby nie uszkodzić uszczelniaczy. Efekt, hmm... wydaje mi się że na +plus, kwestia prób i błędów z doborem odpowiedniego ciśnienia pod dane warunki
Poza tym, dawniejsze zawieszenia miały spore niedostatki, które można było częściowo kompensować ilością powietrza właśnie. W pojazdach popularnych nie zauważyłem różnic w budowie forków wersji pompowanych i nie. Gdyby wewnątrz lag ciągle przybywało powietrza, to wszystkie musiałyby mieć zaworki, do okresowego upuszczania go.
dlatego napisałem że takie zaworki są stosowane w wyczynowych zawieszeniach a nie np w trampku gdzie nie ma takiej potrzeby bo zawias tak intensywnie nie pracuje
Teraz już wiem, zewnętrznego pierścienia prawie nie widać, wydaje mi się, że gniazdo jest lekko przesunięte i z jednej strony można łapać za bieżnię zewnętrzną.Sylwek pisze: ↑27.12.2021, 19:34 Jakoś to zawile ująłeś. Masz na myśli taki gadget:
https://www.conrad-motors.com.pl/produk ... 498850844/
Sposób wydawał mi się trochę niedorzeczny,wydawało mi się, że właściwszym sposobem będzie użycie jakiegoś pobijaka, jak pisał:
Ale po paru uderzeniach zobaczyłem, że nie biję w bieżnię i nie jestem w stanie jej złapać. Wziąłem 24-kę, lekko podostrzyłem koniec, by lepiej się chwytał najmniejszej szczeliny, i poszło gładko. Całkiem fajny sposób
Zdecydowałem się na szlifierkę, nadciąłem nie do końca, ale by solidnie przecienić. Młotek, przecinak i po drugim uderzeniu bieżna pękła. Obyło się bez wiązanek