Czołem,
Dawno mnie tu nie było, ale problem mam taki jak w temacie. Problem w moim PD 10 98r pojawił się kilka lat temu występował sporadycznie, a teraz nasilił się do tego stopnia że odechciewa się jeździć. Zaznaczę że kultura pracy na biegu jałowym (bez dotykania gazu) jest bez zastrzeżeń, na wyższych obrotach też.
Przykładowo chodzi dłużej na jałowym (np stojąc na światłach) i kiedy trzeba wystartować wbijasz bieg daje gaz a trampek kaput, często nawet ma problem z odpaleniem.
Do tej pory sprawdziłem - gaźnik (wyczyszczony i membrany wymienione-w starych były już dziury) - dławienie jak było tak jest, świece wymienione najpierw NGK później odpowiednik Denso - bez zmian. Przewody zapłonowe i fajki zmienione (przy zachowaniu rezystancji) Zawory wyregulowane - były już trochę ciasne, ale dalej to samo. Synchro gaźników zrobione, Kompresja w granicach 10-11 bar. Wymieniona jedna cewka - na sprawną używaną bo pomiary rezystancji odbiegały od tego co pisze Haynes - brak poprawy, króćce ssące na gaźnikach wymienione na nówki bo stare już były twarde, airbox doszczelniony, filtr powietrza prawie nowy. Po tych zabiegach trampek zamiast jeździć tak : robi tak: - bez żadnej poprawy
Podejrzewałem moduł zapłonowy- ale w PD10 98r teoretycznie nie powinno byc takich problemów ??? Pytam was bo może wiecie lepiej - ja trampka ma dopiero 13 lat - chociaż na podmianę nie miałem modułu żeby sprawdzić, kable do modułu sprawdziłem, miętosilem, nic. Obrotomierz zachowuje się normalnie.
Zacząłem podejrzewać ładowanie - ponieważ na włączonych światłach problem jest bardziej zauważalny. I chyba bingo. Na obrotach i wyłączonych światłach daje 13,7 - w porywach 13,8V - mierzone na aku. Na b.jałowym i włączonych św.mijania napięcie na aku spada do 12,8 -12,7V i przy odkręceniu gazu przydławia się, a często nawet gaśnie. Po wyłaczeniu świateł mijania napięcie rośnie do 13,2-13,3V i czasem też bywa że potrawi sie zdusić przy gwałtownym odkręceniu gazu. Odpiąłem regler zmierzyłem AC między uzwojeniami stojana - na jałowym 16V, na obrotach 40-50V przy ostrym kręceniu dobija w piku do 60V - wszędzie w miarę równo. Rezystancja zmierzona między uzwojeniami 0,2 oma + (0,4 rezystancja własna miernika) = 0,6 oma wyświetlane na mierniku. Pytanie brzmi: Czy padł stojan, czy bardziej obstawiacie koło magnesowe? Regulator napięcia i aku podmienione - bez zmian.
Silnik dławi się i gaśnie przy przegazówce od b.jałowego
- Kurczax
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 36
- Rejestracja: 07.05.2013, 15:49
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Włocławek
Silnik dławi się i gaśnie przy przegazówce od b.jałowego
Ostatnio zmieniony 05.08.2022, 10:38 przez Kurczax, łącznie zmieniany 2 razy.
"Bez młota to nie robota"
- Kurczax
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 36
- Rejestracja: 07.05.2013, 15:49
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Silnik dławi się i gaśnie przy przegazówce od b.jałowego
Aha, dodam że jak delikatnie dodaje gazu od biegu jałowego to problem nie występuje, jak wejdzie na trochę wyższe obroty i napięcie wskoczy na te 13,5V i więcej to można gazować, kręcić po całej skali i chodzi jak brzytwa.
"Bez młota to nie robota"
- mr bulwa
- czyściciel nagaru
- Posty: 624
- Rejestracja: 26.09.2008, 10:44
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silnik dławi się i gaśnie przy przegazówce od b.jałowego
Hej, a kranik i podawanie paliwa sprawdziłeś?
Czy przy naładowanym dobrze akumulatorze i bez żadnych odbiorników prądu (Światła Itp.) silnik tak samo się zachowuje? Sprawdziłbym/poprawił jeszcze wszystkie masy. Powodzenia
Czy przy naładowanym dobrze akumulatorze i bez żadnych odbiorników prądu (Światła Itp.) silnik tak samo się zachowuje? Sprawdziłbym/poprawił jeszcze wszystkie masy. Powodzenia
_______________________________________________
Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
- Kurczax
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 36
- Rejestracja: 07.05.2013, 15:49
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Silnik dławi się i gaśnie przy przegazówce od b.jałowego
Tak, kranik sprawdzałem, jakiś czas temu wymieniałem membranę bo przepuszczała podciśnienie. Masy profilaktycznie (2-3lata temu) oczyszczałem i zabezpieczałem wazeliną tech. Ale racja, sprawdzę jeszcze raz.. może któryś punkt masowy pominąłem. Co do aku to podmieniałem na 100% sprawny i też nie zauważyłem różnicy. Może ewentualnie jak był świeżo naładowany to dławienie pojawiło się trochę później jak dłużej pochodził na światłach
"Bez młota to nie robota"
- Kurczax
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 36
- Rejestracja: 07.05.2013, 15:49
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Silnik dławi się i gaśnie przy przegazówce od b.jałowego
Tak informacyjnie muszę Wam napisać że chyba uporałem się z problemem.
Przejechałem jakieś 300 - 400 km i problem ustąpił. Myślę że przyczyną była każda wymieniona poniżej nieprawidłowość, która po skumulowaniu dawała takie efekty. A więc po kolei:
Doregulowałem zawory bo były trochę za ciasne (przy poprzedniej akcji ustawiałem w dolnych zakresach regulacji po to aby uniknąć klepania zaworów i od tamtego czasu musiało się trochę pociaśnić) Zgodnie z podpowiedziami przeczyściłem jeszcze raz masy (jednak po 3 latach nazbierało się trochę tlenków), profilaktycznie doszczelniłem airbox i jeszcze raz przeregulowałem gaźniki bo chyba miał troszkę za bogato. Teraz po trasie kolor świec kawa z mlekiem.
Nie to żebym się chwalił ale zbiera się teraz ładnie, czuć że ma dół i na wyższych obrotach też śmiga , nie strzela - bo czasem w trakcie jazdy zdarzyło mu się mocno łupnąc w tłumik.
Ponadto dziękuje dla kolegi - Artka który podesłał mi moduł zapłonowy na podmiankę żebym mógł wykluczyć usterkę modułu. Moduł okazał się sprawny.
Można jeździć
Przejechałem jakieś 300 - 400 km i problem ustąpił. Myślę że przyczyną była każda wymieniona poniżej nieprawidłowość, która po skumulowaniu dawała takie efekty. A więc po kolei:
Doregulowałem zawory bo były trochę za ciasne (przy poprzedniej akcji ustawiałem w dolnych zakresach regulacji po to aby uniknąć klepania zaworów i od tamtego czasu musiało się trochę pociaśnić) Zgodnie z podpowiedziami przeczyściłem jeszcze raz masy (jednak po 3 latach nazbierało się trochę tlenków), profilaktycznie doszczelniłem airbox i jeszcze raz przeregulowałem gaźniki bo chyba miał troszkę za bogato. Teraz po trasie kolor świec kawa z mlekiem.
Nie to żebym się chwalił ale zbiera się teraz ładnie, czuć że ma dół i na wyższych obrotach też śmiga , nie strzela - bo czasem w trakcie jazdy zdarzyło mu się mocno łupnąc w tłumik.
Ponadto dziękuje dla kolegi - Artka który podesłał mi moduł zapłonowy na podmiankę żebym mógł wykluczyć usterkę modułu. Moduł okazał się sprawny.
Można jeździć
"Bez młota to nie robota"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości