BMW F650gs sprzedam polski salon niski przebieg

[gajowy]

Sprzedany

[marcopolo]

Zawsze mnie to zastanawiało, ludzie kupują moto w salonie i nim nie jeżdżą? Ja kupiłem w marcu tego roku i motek ma już najechane 8 tys. km, a tutaj dwóch właścicieli przez 20 lat raptem łącznie zrobiło 3 tys. km?!

[old1977]

Zawsze mnie to zastanawiało, ludzie kupują moto w salonie i nim nie jeżdżą? Ja kupiłem w marcu tego roku i motek ma już najechane 8 tys. km, a tutaj dwóch właścicieli przez 20 lat raptem łącznie zrobiło 3 tys. km?!

Takie jest święte prawo własności kupujesz i robisz z tym co chcesz pomnik ,kurnik,kwietnik bo to jest twoje

[PawelD]

Zawsze mnie to zastanawiało, ludzie kupują moto w salonie i nim nie jeżdżą? (…)

Przekornie zapytam: ile masz motocykli w garażu? Bo wiem o dwóch osobach z forum, które mają powyżej 10 sztuk, z czego kilka to salonowe nówki. A zapewne nie są jedyni z tą „przypadłością”. Taka widać potrzeba aby posiadać coś na co można popatrzeć, a czasem się przejechać. Ja mam tylko dwa, a i tak jeden ostatnimi czasy przeważnie stoi (z czego wcale nie jestem dumny).

[gajowy]

Motocykl sprzedany w ciągu 12godzin, przebieg w cepik od początku istnie ja cepiku to co ma być, co rok przybywało po kilkadziesiąt kilkaset km

[marcopolo]

Zawsze mnie to zastanawiało, ludzie kupują moto w salonie i nim nie jeżdżą? (…)

Przekornie zapytam: ile masz motocykli w garażu? Bo wiem o dwóch osobach z forum, które mają powyżej 10 sztuk, z czego kilka to salonowe nówki. A zapewne nie są jedyni z tą „przypadłością”. Taka widać potrzeba aby posiadać coś na co można popatrzeć, a czasem się przejechać. Ja mam tylko dwa, a i tak jeden ostatnimi czasy przeważnie stoi (z czego wcale nie jestem dumny).

Ja nie poddaję w wątpliwość tych danych tylko po prostu tego nie rozumiem. Kupić motocykl, postawić w garażu po to żeby go tylko oglądać, a potem sprzedać kolejnemu kolekcjonerowi, który stawia go w garażu po to żeby nim nie jeździć tylko oglądać, bo przecież ok. 150 km rocznie, a tyle średnio wychodzi, nie można nazwać jeżdżeniem. Po prostu nie rozumiem tego ale jak sam napisałeś ta "przypadłość" dotyczy wielu motocyklistów więc chyba nie powinienem się dziwić.

[tomekpe]

Zawsze mnie to zastanawiało, ludzie kupują moto w salonie i nim nie jeżdżą? (…)

Przekornie zapytam: ile masz motocykli w garażu? Bo wiem o dwóch osobach z forum, które mają powyżej 10 sztuk, z czego kilka to salonowe nówki. A zapewne nie są jedyni z tą „przypadłością”. Taka widać potrzeba aby posiadać coś na co można popatrzeć, a czasem się przejechać. Ja mam tylko dwa, a i tak jeden ostatnimi czasy przeważnie stoi (z czego wcale nie jestem dumny).

Ja nie poddaję w wątpliwość tych danych tylko po prostu tego nie rozumiem. Kupić motocykl, postawić w garażu po to żeby go tylko oglądać, a potem sprzedać kolejnemu kolekcjonerowi, który stawia go w garażu po to żeby nim nie jeździć tylko oglądać, bo przecież ok. 150 km rocznie, a tyle średnio wychodzi, nie można nazwać jeżdżeniem. Po prostu nie rozumiem tego ale jak sam napisałeś ta "przypadłość" dotyczy wielu motocyklistów więc chyba nie powinienem się dziwić.

Widocznie jesteś szczęśliwcem, któremu czasu na hobby nie brakuje. Ja kiedyś jeździłem sporo, teraz bardzo mało, ale motocykl stoi i służy jako nośnik .. wspomnień. Nie mam ochoty się go pozbywać. Gdybym miał więcej funduszy i miejsca, być może miałbym ich 2-3. Dopiero po pewnym czasie zrozumiałem te osoby mające przebiegi rzędu 1 tysiąca rocznie lub mniej.

To nie jest narzędzie do pracy, to jest także hobby, ma cieszyć - a niestety nie zawsze jest czas na jazdę. Podobnie można powiedzieć o autach, jeden kupi i robi 30-40 tysięcy rocznie, a drugi ma kilka aut, z czego pewnie raptem jedno robi zauważalne przebiegi, a pozostałe po prostu cieszą oko. Na forach samochodowych też widuję wpisy "to niemożliwe, aby samochód robił mniej niż 25 tysięcy rocznie,a diesel robi 50".

Różne filozofie, ale czy to rzeczywiście tak trudne do zrozumienia? Tak samo zbieram sobie sprzęt kempingowy, którego użyję kilka razy w roku.

[marcopolo]

...ale czy to rzeczywiście tak trudne do zrozumienia? Tak samo zbieram sobie sprzęt kempingowy, którego użyję kilka razy w roku.

Przekonałeś mnie. Takie podejście jest dla mnie trudne do zrozumienia, bo z natury jestem pragmatykiem i jeśli zaczynam np. jakieś hobby to na poważnie.