9 Karpackich przełęczy - Ukraina
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Hej,
no nie będę ukrywał że trema jest heh z pierwszym wątkiem w relacjach
Żeby nie przedłużać - od ok 20lat jestem maniakiem Karpat Ukraińskich, od 10lat znamy się z Tarasem(jest u nas na forum, mam nadzieję że też coś dopisze) i można powiedzieć że się zaprzyjaźniliśmy, pomiędzy odległości (Poznań - Lwów). Mamy za sobą parę różnych wyjazdów, wiemy co i jak. No i tak... Ok 4lat temu Taras sprawił sobie Trampka 650, mnie wtedy nie było jeszcze na to stać, ale rok temu zrobiłem wreszcie prawko i kupiłem PD10
W tym roku był czas na rozjeżdżenie, serwisy, lekkie doposażenie, ale wiedzieliśmy że jak tylko czas pozwoli to na jesień jedziemy razem w Karpaty.
Logistyka wyjazdu to z mojej strony (robota, zobowiązania rodzinne itp.) to wyższa sprawa. 19.09 wstałem o 4:30 rano, dopakowałem się i ruszyłem zaprowadzić Trampka do Lwowa:
To był dla mnie naprawdę długi dzień, nigdy wcześniej nie zrobiłem podobnej traski (wyszło 815km), pomimo ciuchów i niby przygotowania - wymarzłem na tym przelocie. Pogoda mi się fartnęła, bo zaczęło padać dopiero w okolicy Rzeszowa. Do granicy w Korczowej z Poznania dojechałem w równe 8h. Granica - 50min. Za granicą dałem sobie plaskacza po facjacie i mówię: zapomnij Piotruś wszystko co miałeś dotychczas dziś na przejeździe. Jedziesz powolutku, grzecznie - bezpiecznie.
Muszę powiedzieć że w deszczu i kałużach jazda po Lwowie była dla mnie naprawdę trudna. Ale obyło się bez problemów. W ciągu dnia walnąłem jednak - muszę się przyznać dwa uślizgi przez własną nieuwagę.
Na miejscu umieściłem motura w garażu znajomego Tarasa, kolacja, pogadanie, 50hram i o 23 wróciłem Ryanairem do Poznania - rozpocząłem normalny tydzień pracy. Oczywiście za dużo nie mogłem pracować spokojnie bo zastanawiałe się czy Trampek tam sam... w garażu... tak samo tęskni za mną jak ja za Nim
c.d.n.
no nie będę ukrywał że trema jest heh z pierwszym wątkiem w relacjach
Żeby nie przedłużać - od ok 20lat jestem maniakiem Karpat Ukraińskich, od 10lat znamy się z Tarasem(jest u nas na forum, mam nadzieję że też coś dopisze) i można powiedzieć że się zaprzyjaźniliśmy, pomiędzy odległości (Poznań - Lwów). Mamy za sobą parę różnych wyjazdów, wiemy co i jak. No i tak... Ok 4lat temu Taras sprawił sobie Trampka 650, mnie wtedy nie było jeszcze na to stać, ale rok temu zrobiłem wreszcie prawko i kupiłem PD10
W tym roku był czas na rozjeżdżenie, serwisy, lekkie doposażenie, ale wiedzieliśmy że jak tylko czas pozwoli to na jesień jedziemy razem w Karpaty.
Logistyka wyjazdu to z mojej strony (robota, zobowiązania rodzinne itp.) to wyższa sprawa. 19.09 wstałem o 4:30 rano, dopakowałem się i ruszyłem zaprowadzić Trampka do Lwowa:
To był dla mnie naprawdę długi dzień, nigdy wcześniej nie zrobiłem podobnej traski (wyszło 815km), pomimo ciuchów i niby przygotowania - wymarzłem na tym przelocie. Pogoda mi się fartnęła, bo zaczęło padać dopiero w okolicy Rzeszowa. Do granicy w Korczowej z Poznania dojechałem w równe 8h. Granica - 50min. Za granicą dałem sobie plaskacza po facjacie i mówię: zapomnij Piotruś wszystko co miałeś dotychczas dziś na przejeździe. Jedziesz powolutku, grzecznie - bezpiecznie.
Muszę powiedzieć że w deszczu i kałużach jazda po Lwowie była dla mnie naprawdę trudna. Ale obyło się bez problemów. W ciągu dnia walnąłem jednak - muszę się przyznać dwa uślizgi przez własną nieuwagę.
Na miejscu umieściłem motura w garażu znajomego Tarasa, kolacja, pogadanie, 50hram i o 23 wróciłem Ryanairem do Poznania - rozpocząłem normalny tydzień pracy. Oczywiście za dużo nie mogłem pracować spokojnie bo zastanawiałe się czy Trampek tam sam... w garażu... tak samo tęskni za mną jak ja za Nim
c.d.n.
-
- pałujący w lesie
- Posty: 1525
- Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Lisków
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Jesteś szybszy, niż błyskawica .
Chwilę temu, Artek wspominał o noclegu gdzieś na przełęczy i takie tam.
A tu popatrz, sekund pięć i człowiek w kraju, w pracy w dodatku .
Cóż te metalowe kondory wyrabiają z podróżami; kilka godzin i jesteś w zupełnie innym świecie.
Chwilę temu, Artek wspominał o noclegu gdzieś na przełęczy i takie tam.
A tu popatrz, sekund pięć i człowiek w kraju, w pracy w dodatku .
Cóż te metalowe kondory wyrabiają z podróżami; kilka godzin i jesteś w zupełnie innym świecie.
Spokojnie, zaprzyjaźni się z jakimś kluczem/ kluczycą francuską.. Będzie dobrze .Petefijalkowski pisze: ↑03.10.2021, 22:08 nie mogłem pracować spokojnie bo zastanawiałe się czy Trampek tam sam... w garażu... tak samo tęskni za mną jak ja za Nim
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Po tygodniu pracy, w niedzielę wieczorem wsiadłem znów w metalowego kondora i poleciałem "na gotowe" do Tarasa. Odebrał mnie z aeroportu, dał łóżko, dał jeść, dał nawet pić
W poniedziałek rano 27.09 ogarnęliśmy się z dopakowaniem Trampków i hajda w kierunku Karpat. Dotychczas przemierzaliśmy je na rowerach w różny sposób, teraz przyszedł czas na moturowanie. Pierwszego dnia zajechaliśmy ze Lwowa praktycznie na sam koniec Ukraińskich Karpat, za Kołomyję, Kosów, Berehomet - w okolice przełęczy Szurdyn (1173m). Wyszło coś ok 300km ze Lwowa, ale zeszlo nam na to 3/4dnia.
Po drodze heh porównywanie Trampików który więcej pali i takie tam. Nauka (dla mnie) jak się tankuje na Ukrainie (mówisz Panu obsługującemu że chcesz do pełna tankowanie, On dzwoni specjalnym domofonem do pani kasjerki i pani kasjerka zwalnia tankowanie).
Tarasa Transalp to 650 jakoś z roku 2002 chyba, mój to 600 z 1997. Przed wyjazdem obydwa były w miarę ładne, dopieszczone, czyściutkie... ta...
Ok, to zapraszam na filmik z pierwszych ok 350km. Muzyka to legendarny zespół Perkalaba, nawiązujący nazwą do "końca geografii" jak mówią Ukraińcy - czyli ostatniej wioski w dolinie Białego Czeremoszu, na samej granicy z Rumunią...
Wieczorem znajdujemy na podjeździe źródło z wodą, patent mamy taki że mały plecaczek wypełniamy butelkami z wodą i bukłakiem, ja wiozę dosłownie 2-3km niczym wielbłąd wodę w ten sposób. Nocujemy na miejscowym miscu widpoczynku - z wiatką, kulturka.
Idziemy spać ok 22, testujemy nalewki z kufrów obydwu Trampków
W poniedziałek rano 27.09 ogarnęliśmy się z dopakowaniem Trampków i hajda w kierunku Karpat. Dotychczas przemierzaliśmy je na rowerach w różny sposób, teraz przyszedł czas na moturowanie. Pierwszego dnia zajechaliśmy ze Lwowa praktycznie na sam koniec Ukraińskich Karpat, za Kołomyję, Kosów, Berehomet - w okolice przełęczy Szurdyn (1173m). Wyszło coś ok 300km ze Lwowa, ale zeszlo nam na to 3/4dnia.
Po drodze heh porównywanie Trampików który więcej pali i takie tam. Nauka (dla mnie) jak się tankuje na Ukrainie (mówisz Panu obsługującemu że chcesz do pełna tankowanie, On dzwoni specjalnym domofonem do pani kasjerki i pani kasjerka zwalnia tankowanie).
Tarasa Transalp to 650 jakoś z roku 2002 chyba, mój to 600 z 1997. Przed wyjazdem obydwa były w miarę ładne, dopieszczone, czyściutkie... ta...
Ok, to zapraszam na filmik z pierwszych ok 350km. Muzyka to legendarny zespół Perkalaba, nawiązujący nazwą do "końca geografii" jak mówią Ukraińcy - czyli ostatniej wioski w dolinie Białego Czeremoszu, na samej granicy z Rumunią...
Wieczorem znajdujemy na podjeździe źródło z wodą, patent mamy taki że mały plecaczek wypełniamy butelkami z wodą i bukłakiem, ja wiozę dosłownie 2-3km niczym wielbłąd wodę w ten sposób. Nocujemy na miejscowym miscu widpoczynku - z wiatką, kulturka.
Idziemy spać ok 22, testujemy nalewki z kufrów obydwu Trampków
Ostatnio zmieniony 03.10.2021, 22:56 przez Petefijalkowski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2513
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Pisz, pisz. Ja skoczę sobie po jakieś lwowskie ciemnie i przeczytam
Dominator.
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Pete - jak Ci się jeździ z tym tempomatem?
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Bardzo, bardzo spoko. Ale zastrzezenie takie - ze jednak tylko na ekspresowki i autostrady bez duzego ruchu (moja opinia). Zajmuje jednak troche miejsca na manetce i zaraz jak zjechalem z autobany to zdjalem (10s). Mocno mi pomagalo jednak pomanewrowac reka zeby odpoczela, ogrzac miedzy udami (hehe) i takie tam. Co do dzialania - no to jak sie domyslasz nie jest to na predkosc tylko na pozycje manetki. No i sobie nastawilem na predkosci na plaskim ok 120kmh to na podjedzie wiadomo - predkosc spadala do 115kmh, ciut ponizej. Na zjezdzie do 125kmh. JEstem zadowolony z produktu i szczerze polecam Sorry za brak polskich znakow....
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2513
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Chłodzę w lodówce franziskaner weissbier i czekam na dalszy opis tej wycieczki.
Dominator.
-
- pałujący w lesie
- Posty: 1525
- Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Lisków
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Piwo na zewnątrz domu. Efekt ten sam .
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Mam nadzieję, że niedługo, bo już wraca
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Sorry Panie i Panowie... Wtedy zaraz po przyjeździe wciągnęła mnie robota, a po robocie zaraz wjechała druga część wyjazdu - z której właśnie wróciłem. Tak będąc teraz w górach stwierdziłem że jednak potruję Wam dupę i przeciągnę relację.
Żeby dojechać ze Lwowa na kraniec ukraińskich Karpat gdzie zaczynaliśmy naszą trasę trzeba pokonać ok 250km, przez Iwano-Frankiwsk, Kołomyję, Kosów, Wyżnicę gdzie przekracza się pięknym mostem Czeremosz - do Berehometu. Tam zaczyna się właściwa przygoda, asfalt pogarsza się z każdą chwilą by później zaniknąć i pojawić się dobę później
Ciekawe jest to, że wyjeżdżając z Wyżnicy wjeżdżamy do... dawnej Rumunii i to widać. Naprawdę. Inny rozkład chat we wioskach, trochę inna architektura. Na tym moście przebiegała kiedyś granica IIRP, tam się ewakuowali od 17.09.1939 Polacy, w sposób... bardzo paniczny (nic dziwnego). Jak sobie przypomnę dopiszę w której książce to było sensownie opisane
Tu propozycja trasy ze Lwowa do Berehometu (taki Vorspiel)
https://en.mapy.cz/s/darefuloba
Rumaki przed garażem u Tarasa, Trampek był bardzo zadowolony z wakacji we Lwowie Jeszcze czyściutkie, nie ściachane wyjazdem....
Szeszory
Zbliżają się góry
Przejazd przez Czeremosz
I wita nas Berehomet. To punkt wyjściowy do paru super przełęczy szutrowych.
Żeby dojechać ze Lwowa na kraniec ukraińskich Karpat gdzie zaczynaliśmy naszą trasę trzeba pokonać ok 250km, przez Iwano-Frankiwsk, Kołomyję, Kosów, Wyżnicę gdzie przekracza się pięknym mostem Czeremosz - do Berehometu. Tam zaczyna się właściwa przygoda, asfalt pogarsza się z każdą chwilą by później zaniknąć i pojawić się dobę później
Ciekawe jest to, że wyjeżdżając z Wyżnicy wjeżdżamy do... dawnej Rumunii i to widać. Naprawdę. Inny rozkład chat we wioskach, trochę inna architektura. Na tym moście przebiegała kiedyś granica IIRP, tam się ewakuowali od 17.09.1939 Polacy, w sposób... bardzo paniczny (nic dziwnego). Jak sobie przypomnę dopiszę w której książce to było sensownie opisane
Tu propozycja trasy ze Lwowa do Berehometu (taki Vorspiel)
https://en.mapy.cz/s/darefuloba
Rumaki przed garażem u Tarasa, Trampek był bardzo zadowolony z wakacji we Lwowie Jeszcze czyściutkie, nie ściachane wyjazdem....
Szeszory
Zbliżają się góry
Przejazd przez Czeremosz
I wita nas Berehomet. To punkt wyjściowy do paru super przełęczy szutrowych.
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Od Berehometu kierując się na Dolyszny Szepit oraz Przełęcz Dżogol jedziemy po prostu zwężającą się doliną, obserwujemy już jesienną walkę mieszkańców o zapewnienie sobie drewna itp itd. Na samym końcu "Szepit de sus" jak go ochrzciliśmy z Tarasem z rumuńska jest kultowa dla nas tablica informująca o trudnej i nieremontowanej drodze długości 22km. W rzeczywistości jest to trasa bez problemu do pokonania dla samochodów, dużo lepszym stanie niż droga w dolinie Białego Czeremoszu którą będziemy jechać jutro.
Track z przejazdu przez przełęcz, tam nie ma gdzie się zgubić:
https://en.mapy.cz/s/hodepojoje
Byliśmy z Tarasem w tym rejonie na rowerach równo 10lat temu - tyle się znamy osobiście. Parę wyjazdów na Ukrainie, chyba dwa w Polsce. Fajna naprawdę fajna znajomość.
Tutaj zdjęcia z 2011. Jak się jedzie rowerem to jakoś można więcej porobić ujęć, łatwiej się zatrzymać, wyciągnąć aparat.
https://goo.gl/photos/Ks2cEE1LTPG7drZU7
Nocujemy przy wiatce, kultura. W Szeszorach Taras zaliczył przez nieuwagę i zmęczenie parkingówkę przy zatrzymaniu, na noclegu ja... Chcąć postawić Trampka na centralnej... nierówny grunt jednak, poszło te 10% przechyłu na drugą stronę i było po sprawie... Straty - prawe lusterko. Tak, kupię jeżeli komuś zalega
Zdjęcia z przejazdu przez Szurdyn:
Track z przejazdu przez przełęcz, tam nie ma gdzie się zgubić:
https://en.mapy.cz/s/hodepojoje
Byliśmy z Tarasem w tym rejonie na rowerach równo 10lat temu - tyle się znamy osobiście. Parę wyjazdów na Ukrainie, chyba dwa w Polsce. Fajna naprawdę fajna znajomość.
Tutaj zdjęcia z 2011. Jak się jedzie rowerem to jakoś można więcej porobić ujęć, łatwiej się zatrzymać, wyciągnąć aparat.
https://goo.gl/photos/Ks2cEE1LTPG7drZU7
Nocujemy przy wiatce, kultura. W Szeszorach Taras zaliczył przez nieuwagę i zmęczenie parkingówkę przy zatrzymaniu, na noclegu ja... Chcąć postawić Trampka na centralnej... nierówny grunt jednak, poszło te 10% przechyłu na drugą stronę i było po sprawie... Straty - prawe lusterko. Tak, kupię jeżeli komuś zalega
Zdjęcia z przejazdu przez Szurdyn:
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Jestem ten Taras, co mial by cos dopisac... Ale w opowiesci Pete nic dodac, nic ujac :) Sam z ciekawoscia czytam i wspominam nasza prszygode. Musze dodac ze to moj pierwszy moto, nauczylem sie trzymac kierownice (nie jezdzic) kilka dni przed kupnem jego i balem sie zjechac z asfaltu nawet na metr. Kilka dni nie spalem przed wyjazdem bo w myslach podnosilem biednego Trampka na tych szutrowych bezdrozach. Wiedzialem, przeciez, jakie tam strome podjazdy, zwlaszcza na Dzogol - bylismy juz tam z Piotrkiem rowerami. Dwa zdjecia z roznica 10 lat dla porownania :) [image]https://scontent.fiev19-1.fna.fbcdn.net ... e=61940421[/image] [image]https://scontent.fiev19-1.fna.fbcdn.net ... e=6195E382[/image]Petefijalkowski pisze: ↑03.10.2021, 22:08 ...znamy się z Tarasem(jest u nas na forum, mam nadzieję że też coś dopisze)...
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Ciąg dalszy
Nocując na przełęczy Szurdyn nastąpiły jeszcze akademickie rozmowy / dyskusje nt. poziomu oleju w Trampku i sposobów sprawdzania tego. Zaskutkowało to nadgorliwością z mojej strony następnego dnia i przelaniem poziomu. Chwila paniki "o jejjjjjj!", kontakt z Artkiem "Telefon do przyjaciela" i chwilę później rurką silikonową ściągałem nadmiar Da się, przetestowane
Rankiem wstałem ok 6 żeby pobiegać, na pobliską górę Magurkę, niemalże na granicy UA-ROM
https://www.strava.com/activities/6044266243
Przy okazji natknąłem się na źródła rzeki Siret. Na Ukrainie źródła rzek są często ładnie oznaczone, opatrzone też kapliczkami itp itd. Chyba najsłynniejszym źródłem są źródła Czarnej Cisy (okolice Jasinii i Drahobratu) - co ciekawe - tamten wytok rzeki jest hołubiony przez... Węgrów
Jeżdżąc wielokrotnie w rejon Huculszczyzny i Bukowiny człowiek chcąc nie chcąc zbiera różne ciekawostki. Jedna z nich jest związana z wsią o charakterze miejskim przez którą przejeżdżamy następnego dnia - Seliatyn. W Seliatynie poza dużą jednostką wojska pogranicznego, pylistymi drogami, płotem sistiemy nie ma za dużo ciekawych rzeczy, ale...
Otóż w latach 1913 -1939 z tej miejscowości na kuńcu Bukowiny odchodził pociąg do Paryża!!!
Tłumaczenie:
W roku 1913 przez wioskę Seliatyn (dziś wchodzi w skład powiatu Putylskiego) zbudowano międzynarodową linię kolejową i przez to Seliatyn miał regularne połączenie pasażerskie z Wiedniem, a raz na tydzień z dworca kolejowego (budynek zachował się do dziś) odchodził jeden wagon dołączany aż do Paryża. To połączenie kolejowe zostało skasowane w 1939 w związku z wybuchem II Wojny Światowej.
Nocując na przełęczy Szurdyn nastąpiły jeszcze akademickie rozmowy / dyskusje nt. poziomu oleju w Trampku i sposobów sprawdzania tego. Zaskutkowało to nadgorliwością z mojej strony następnego dnia i przelaniem poziomu. Chwila paniki "o jejjjjjj!", kontakt z Artkiem "Telefon do przyjaciela" i chwilę później rurką silikonową ściągałem nadmiar Da się, przetestowane
Rankiem wstałem ok 6 żeby pobiegać, na pobliską górę Magurkę, niemalże na granicy UA-ROM
https://www.strava.com/activities/6044266243
Przy okazji natknąłem się na źródła rzeki Siret. Na Ukrainie źródła rzek są często ładnie oznaczone, opatrzone też kapliczkami itp itd. Chyba najsłynniejszym źródłem są źródła Czarnej Cisy (okolice Jasinii i Drahobratu) - co ciekawe - tamten wytok rzeki jest hołubiony przez... Węgrów
Jeżdżąc wielokrotnie w rejon Huculszczyzny i Bukowiny człowiek chcąc nie chcąc zbiera różne ciekawostki. Jedna z nich jest związana z wsią o charakterze miejskim przez którą przejeżdżamy następnego dnia - Seliatyn. W Seliatynie poza dużą jednostką wojska pogranicznego, pylistymi drogami, płotem sistiemy nie ma za dużo ciekawych rzeczy, ale...
Otóż w latach 1913 -1939 z tej miejscowości na kuńcu Bukowiny odchodził pociąg do Paryża!!!
Tłumaczenie:
W roku 1913 przez wioskę Seliatyn (dziś wchodzi w skład powiatu Putylskiego) zbudowano międzynarodową linię kolejową i przez to Seliatyn miał regularne połączenie pasażerskie z Wiedniem, a raz na tydzień z dworca kolejowego (budynek zachował się do dziś) odchodził jeden wagon dołączany aż do Paryża. To połączenie kolejowe zostało skasowane w 1939 w związku z wybuchem II Wojny Światowej.
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Ciekawostka z kolei drogowo - graniczna.
Jako że tereny to była Rumunia (1918-1939), potem zostały inaczej rozdzielone granice, to kontakty pomiędzy ukraińską (wcześniej ZSRR w tym terenie) oraz rumuńską Bukowiną były dość obszerne. Żeby umożliwić rozdzielonym rodzinom itp - oraz kontakty gospodarcze to stworzono małe lokalne przejścia graniczne (Szepit i Ruska po ukraińskiej stronie). Przejścia te pewnie gdzieś w okolicy wejścia Rumunii do UE zostały zamknięte na głucho. Szkoda wielka, bo potencjał do turystyki wszelakiej (moto, rower, pieszo!!!) jest tam ogromny.
Co ciekawe, gugl nie wie że przejścia nie ma...
https://www.google.com/maps/dir/Borsa,+ ... 949749!3e0
Jako że tereny to była Rumunia (1918-1939), potem zostały inaczej rozdzielone granice, to kontakty pomiędzy ukraińską (wcześniej ZSRR w tym terenie) oraz rumuńską Bukowiną były dość obszerne. Żeby umożliwić rozdzielonym rodzinom itp - oraz kontakty gospodarcze to stworzono małe lokalne przejścia graniczne (Szepit i Ruska po ukraińskiej stronie). Przejścia te pewnie gdzieś w okolicy wejścia Rumunii do UE zostały zamknięte na głucho. Szkoda wielka, bo potencjał do turystyki wszelakiej (moto, rower, pieszo!!!) jest tam ogromny.
Co ciekawe, gugl nie wie że przejścia nie ma...
https://www.google.com/maps/dir/Borsa,+ ... 949749!3e0
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Wyjeżdżając z Szepitu de Sus mamy przed sobą do miejscowości Usteriki co najmniej 100km czystego szutru. Można to śmiało zwiększyć przez wyskoki na bok do ok 150 a nawet 200km...
https://en.mapy.cz/s/povebamuga
O ile pierwszego dnia Taras narzekał że podjazd trudny i ekstremalny to przy następnej przełęczy szybko musiał zweryfikować że teraz było trudniej Podjazd pod prz. Dżogol jest krótki ale bardzo intensywny. W sumie zjazd jest moim zdaniem trudniejszy niż podjazd. W tym rejonie mieliśmy z Tarasem mocne zastanowienie się co do trasy. Otóż równolegle do naszej nitki można pojechać na górę Tomnatyk, gdzie jest była radziecka baza radarowa:
https://www.google.com/maps/@47.7625923 ... 192!8i4096
Jednak jako że jesteśmy obydwoje przede wszystkim turystami, turystami rowerowymi a dopiero w drugiej kolejności motocyklistami. A także - że przez Ukrainę oraz towarzystwa górsko - turystyczne przewalają się obecnie mocne dyskusje i konflikty co do obecności pojazdów zmechanizowanych w górach - zdecydowaliśmy że nie wjedziemy na Tomnatyk. Wg naszej obecnej wiedzy jest to legalne, a przynajmniej do miejsca ok 500m od bazy. Chcąc być jednak w 100% w zgodzie z własnym górskim sumieniem, ominęliśmy ten punkt.
Okoliczności jednak i tak były przepiękne, koniec gadania, trochę zdjęć:
No i nuda... jedziemy dalej w takich okolicznościach wzdłuż Białego Czeremoszu. Wzdłuż Białego Czeremoszu w latach 1918-1939 biegła granica polsko-rumuńska. Do tego tematu nawiążę później jeszcze.
Parę zdjęć od Tarasa z tego odcinka:
https://en.mapy.cz/s/povebamuga
O ile pierwszego dnia Taras narzekał że podjazd trudny i ekstremalny to przy następnej przełęczy szybko musiał zweryfikować że teraz było trudniej Podjazd pod prz. Dżogol jest krótki ale bardzo intensywny. W sumie zjazd jest moim zdaniem trudniejszy niż podjazd. W tym rejonie mieliśmy z Tarasem mocne zastanowienie się co do trasy. Otóż równolegle do naszej nitki można pojechać na górę Tomnatyk, gdzie jest była radziecka baza radarowa:
https://www.google.com/maps/@47.7625923 ... 192!8i4096
Jednak jako że jesteśmy obydwoje przede wszystkim turystami, turystami rowerowymi a dopiero w drugiej kolejności motocyklistami. A także - że przez Ukrainę oraz towarzystwa górsko - turystyczne przewalają się obecnie mocne dyskusje i konflikty co do obecności pojazdów zmechanizowanych w górach - zdecydowaliśmy że nie wjedziemy na Tomnatyk. Wg naszej obecnej wiedzy jest to legalne, a przynajmniej do miejsca ok 500m od bazy. Chcąc być jednak w 100% w zgodzie z własnym górskim sumieniem, ominęliśmy ten punkt.
Okoliczności jednak i tak były przepiękne, koniec gadania, trochę zdjęć:
No i nuda... jedziemy dalej w takich okolicznościach wzdłuż Białego Czeremoszu. Wzdłuż Białego Czeremoszu w latach 1918-1939 biegła granica polsko-rumuńska. Do tego tematu nawiążę później jeszcze.
Parę zdjęć od Tarasa z tego odcinka:
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 52
- Rejestracja: 22.04.2020, 17:36
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Dorzecze Białego Czeremoszu jest dla nie swoistym "Świętym Gralem" - odbyłem tam dużo wyjazdów i nieskromnie powiem że mało osób z Polski ma podobną wiedzę o tym rejonie W tym miejscu postaram się Wam oszczędzić hehe rozpisywania.
Wspomnę tylko - tam był najbardziej na południe wysunięty kraniec IIRP, tam jako w jedynym miejscu w terenie zachowały się międzywojenne słupy graniczne polsko-rumuńskie, tam było najwięcej klauz (zapór wodnych) umożliwiających spławianie drewna po górskich rzekach Czarnym i Białym Czeremoszu. Tam jeszcze z 15lat temu nie sposób było dostać zgody na legalną turystykę przy granicy z Rumunią. To wszystko sprawiało że gdzieś od roku 2009 mocno wsiąkłem w tematy
Jednym z aspektów który mnie mocno pociągnął była muzyka legendarnego zespołu Perkalaba, który nazwę wziął z osady na samym końcu doliny, gdzie już nic nie ma, tylko grzbiet górski i Rumunia...
Wspomnienie Fedota (nieżyjącego wokalisty Perkalaby)
I parę zdjęć z tej doliny i gór:
Wspomnę tylko - tam był najbardziej na południe wysunięty kraniec IIRP, tam jako w jedynym miejscu w terenie zachowały się międzywojenne słupy graniczne polsko-rumuńskie, tam było najwięcej klauz (zapór wodnych) umożliwiających spławianie drewna po górskich rzekach Czarnym i Białym Czeremoszu. Tam jeszcze z 15lat temu nie sposób było dostać zgody na legalną turystykę przy granicy z Rumunią. To wszystko sprawiało że gdzieś od roku 2009 mocno wsiąkłem w tematy
Jednym z aspektów który mnie mocno pociągnął była muzyka legendarnego zespołu Perkalaba, który nazwę wziął z osady na samym końcu doliny, gdzie już nic nie ma, tylko grzbiet górski i Rumunia...
Wspomnienie Fedota (nieżyjącego wokalisty Perkalaby)
I parę zdjęć z tej doliny i gór:
-
- pałujący w lesie
- Posty: 1525
- Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Lisków
Re: 9 Karpackich przełęczy - Ukraina
Interesujące.
Sporo mało znanych informacji, ciekawostek : wzmianka o linii kolejowej, aktualności terenowe, np. Szacunek do gór, ludzi, przyrody .
Pisz Waść dalej, ja czytam .
Sporo mało znanych informacji, ciekawostek : wzmianka o linii kolejowej, aktualności terenowe, np. Szacunek do gór, ludzi, przyrody .
Pisz Waść dalej, ja czytam .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość