Polatałem bydlątkiem.
Głownie po ancfalcie; miały być jutro jazdy terenowe, ale śnieg w Łodzi podobno i dealer akcję odwołał
.
Sprzęt poprawny, jak wszystkie współczesne. Twarda kanapa, dosiad dobry, jak na moje gabaryty. Podnóżki (ząbkowane) przesunięte nieco zbyt daleko do tyłu, ale to kwestia do dyskusji. Dobrze i pewnie lata po zakrętach, zawias kompromisowy, złoty środek. 18'' na tyle robi robotę.
Tryby pracy dość podobne do siebie, w sensie pracy silnika. Uprzedzam, że nie kręciłem na czerwone pole silnika, a korzystałem z zakresu niskich i średnich obrotów. ABS w trybie urban czuły, ale nie wtrącał się zanadto.
Przyzwyczajenia wymaga włącznik kierunków, nie do końca jest pod kciukiem. Podobnie może irytować włącznik świateł drogowych- zdarza się je niechcący załączyć palcem wskazującym.
Ogólnie maszyna sympatyczna, na żywo prezentuje się zacnie. Pytanie na stacji paliw: ile kosztuje? - Pięćdziesiąt parę tysięcy. -Tylko?; wygląda na więcej
.
Współczesny Transalp, dynamiczny, nie szarpie zanadto na niskich obrotach. Myślę, że to m.in. dzięki tej pojemności- do litra mu daleko. Ktoś przede mną wykręcił 195km/h
. Jeśli Aprilia nie będzie mieć dokuczliwych, medialnych usterek, Yamaha może czuć się mniej komfortowo.