High Riders - Himalayan Story 2018
: 23.10.2018, 12:53
Krótki zwiastunik zmontowany przez Magyar Studio
https://www.youtube.com/watch?v=xCwnF4- ... CG1Rw5nL3Y
https://www.youtube.com/watch?v=xCwnF4- ... CG1Rw5nL3Y
Transalp Club Poland
http://forum.transalpclub.pl/
henry pisze:Piękna przygoda . . . i klasycznie powinienem powiedzieć - tylko pozazdrościć. Ale czego tu zazdrościć, świat jest otwarty więc wsiadać i jechać
Herni, film oczywiście ciekawy i fajnie zrobiony ale, czy mógłbyś napisać coś na temat logistyki ?herni74 pisze:henry pisze:Piękna przygoda . . . i klasycznie powinienem powiedzieć - tylko pozazdrościć. Ale czego tu zazdrościć, świat jest otwarty więc wsiadać i jechać
Wszystko się zgadza Panie Henryku.
Bilety lotnicze z Wiednia do Leh 2300zł ,wynajem motocykli - Royal E.Himalayany ok. 100zł na dzień,paliwo około 4zł, żarcie taniocha ale ujowe. Ogólnie Indie sa bardzo tanie. Zrobiliśmy na miejscu w czterech około 2700km. Zjeździliśmy praktycznie wszystkie najwyższe przełęcze mnóstwo dolin. Cały wyjazd trwał 18dni i zamkną się kwotą 6 tys.henry pisze:Herni, film oczywiście ciekawy i fajnie zrobiony ale, czy mógłbyś napisać coś na temat logistyki ?herni74 pisze:henry pisze:Piękna przygoda . . . i klasycznie powinienem powiedzieć - tylko pozazdrościć. Ale czego tu zazdrościć, świat jest otwarty więc wsiadać i jechać
Wszystko się zgadza Panie Henryku.
henry pisze:Przy wysokościach powyżej 5000 mnpm nie mieliście problemów z motocyklami i z sobą ze względu na ciśnienie i brak tlenu ?
magyar pisze:Herni zapomniał że będąc np na dwóch przełęczach powyżej 5000 m n.p.m. czyli spędzając pół dnia na dużej wysokości wszyscy czuliśmy się źle.
Mieliśmy też problemy ze snem kiedy nocowaliśmy powyżej 4000 m n.p.m.
Trzeba pamiętać o piciu dużej ilości wody, nawet jeśli nie odczuwamy pragnienia.
Najlepiej byłoby posiedzieć dla aklimatyzacji np w Lej na 3500 m n.p.m., ale kto ma na to czas
No właśnie. Będąc kiedyś w tych rejonach również cierpiałem. W dzień ok, natomiast każda noc powyżej 4k mnpm nieprzespana, miałem wrażenie jakby serce chciało mi przez gardło wyskoczyć. Rano znowu ok pod warunkiem, że nie trzeba było wchodzić na żadną górę. Dzisiaj myślę, że to głównie przez alkohol. Codziennie wieczorem ktoś wyciągnął jakiegoś miejscowego whiskacza, a to chyba nie idzie w parze z wysokością, zwłaszcza bez aklimatyzacji.magyar pisze:Herni zapomniał że będąc np na dwóch przełęczach powyżej 5000 m n.p.m. czyli spędzając pół dnia na dużej wysokości wszyscy czuliśmy się źle.
Mieliśmy też problemy ze snem kiedy nocowaliśmy powyżej 4000 m n.p.m.
Trzeba pamiętać o piciu dużej ilości wody, nawet jeśli nie odczuwamy pragnienia.
Najlepiej byłoby posiedzieć dla aklimatyzacji np w Lej na 3500 m n.p.m., ale kto ma na to czas
marcopolo pisze:No właśnie. Będąc kiedyś w tych rejonach również cierpiałem. W dzień ok, natomiast każda noc powyżej 4k mnpm nieprzespana, miałem wrażenie jakby serce chciało mi przez gardło wyskoczyć. Rano znowu ok pod warunkiem, że nie trzeba było wchodzić na żadną górę. Dzisiaj myślę, że to głównie przez alkohol. Codziennie wieczorem ktoś wyciągnął jakiegoś miejscowego whiskacza, a to chyba nie idzie w parze z wysokością, zwłaszcza bez aklimatyzacji.magyar pisze:Herni zapomniał że będąc np na dwóch przełęczach powyżej 5000 m n.p.m. czyli spędzając pół dnia na dużej wysokości wszyscy czuliśmy się źle.
Mieliśmy też problemy ze snem kiedy nocowaliśmy powyżej 4000 m n.p.m.
Trzeba pamiętać o piciu dużej ilości wody, nawet jeśli nie odczuwamy pragnienia.
Najlepiej byłoby posiedzieć dla aklimatyzacji np w Lej na 3500 m n.p.m., ale kto ma na to czas
O że sz qurwa... a ja się tak nastawilem, ze bez pośpiechu i na luziku... Może lepiej znów do Rumunii?herni74 pisze:.....no właśnie ! Kto ma czas na aklimatyzacje jak pagórki czekają..... :lol: :lol: