Resztki Czyli wszystko to, co nie pasuje do innych działów
Ile to kosztuje?
Sky is the limit. Możesz podróżować naprawdę drogo. Ale i tanio. Jeżeli dużo gotujemy, to jedzenia nie liczę jako kosztu, gdyż jeść trzeba i w domu. Jeżeli już, to liczę „różnicę”. Więcej kosztują przejazdy (dużo kilometrów), trochę mieszkanie (ale taniej niż w hotelach, czy pensjonatach). Średnio liczę 3500 PLN na trzy osoby na tydzień. W to wliczone „wszystko”. Może być taniej. Może być drożej.
Dla kogo jest tramping?
Kto jeździ na kempingi? Młodzi na Woodstock, a kiedyś do Jarocina. W Polsce pola namiotowe okupowane są przez bezdzietnych młodych. Takie poglądy, często głęboko zagnieżdżone w naszych umysłach, skutecznie zniechęcając do włóczenia się. „To nie dla nas: nie mamy 20 lat, mamy dzieci; nie wypada”. To myślenie jest błędne. Szczególnie na polach namiotowych zachodniej Europy królują emeryci. U nich nie ma tego stereotypu, który blokuje przed podróżowaniem „za jeden uśmiech” (w sensie: nie trzeba wiele gotówki, a uśmiechu będzie wiele).
A może zmieniać samochód pod wyjazdy? Kupić przyczepę?
Najpierw sprawdź co lubisz. Kupić zawsze zdążysz. Myśląc, że musisz kupić będziesz czekać kilka kolejnych lat. Barierą stojącą przed brakiem Twoich wyjazdów nie jest samochód, który aktualnie masz, a który chcesz mieć.
Jaka kosmetyczka?
Taka, którą można powiesić. Dlaczego? Po pierwsze, gdy stawiasz kosmetyczkę na ziemi/półce, mogą być one mokre (i masz mokrą kosmetyczkę). Po drugie, gdy już zamoczysz łatwiej jest wysuszyć (obcieka). Z tego powodu zwróć uwagę, aby kosmetyczka miała dolną kieszeń „siateczkową” (i tam chowasz mokre rzeczy: golarkę, szczoteczkę). Po trzecie, warto mieć kosmetyczkę, którą można „zrollować”. Czyli zwija się ją i rozwija dając dostęp do kilku kieszeni. Kilka mniejszych kieszeni porządkuje zawartość. Nie musisz wyciągnąć wszystkiego, aby dojść do „obcinarki do paznokci”.
Dlaczego podróżować w stylu „trampingowym”?
Hotele zamykają nas na komunikację z innymi ludźmi „spoza grupy”. Nie zdarza się często, że siadasz przy stole z obcymi ludźmi i rozmawiasz. Na kempingu jest to o wiele prostsze. W miastach gubisz się i szukasz drogi: pytasz obcych. Czyli pierwszą korzyścią jest większy dostęp do ludzi. W zamykającej się Europie jest to nieoceniona korzyść. Po drugie uczy nie spieszyć się, planować ad hoc. W hotelu większość rzeczy jest „na godzinę”. Wycieczka, posiłek, dyskoteka i zabawa w basenie. W „trampingowaniu” uczysz się włóczęgi. Skręcenia w boczną uliczkę. Zostania jeden dzień dłużej albo wyjechania jeden dzień wcześniej. Uczysz też, że starsi też są aktywni. Można z nimi usiąść i pogadać. Ich nie ma w hotelach.
Pranie i suszenie
Kupuję płyn do prania. Preferuję pranie w pralce (ma większość kempingów) wtedy, gdy mam w danym miejscu minimum dwa noclegi. Zabieram ze sobą sznur oraz dużo klipsów do wieszania prania. Czasem problemem jest miejsce na rozpięcie sznura. Rozwiązaniem jest choćby jedno drzewo, słup latarni czy płotu. Rozwieszam linę i ... zawsze wisi za nisko. Rozwiązaniem jest przywiązanie drugiego końca liny do samochodu i ...naciągnięcie samochodem (przetoczenie). Płyn się nie marnuje, bo wykorzystuję potem w domu. Dlaczego nie zabieram z domu? Mniej noszenia
Dlaczego płyn a nie proszek? Łatwiej się rozpuszcza (ważne przy ręcznej przepierce). Polecam pakowanie dla wszystkich ubrań o podobnym kolorze. Na przykład czarne i białe. Mniej prań. Niższe koszty (płaci się za wsad).
Dokumenty i klucze
Zrób xero wszystkich dokumentów. Zrób im zdjęcia i miej w telefonie. Pieniądze i karty podziel na pół (nie krojąc a dublując
) i jeden portfel schowaj w innym miejscu. Rozwiązaniem na kradzież jest również wyrobienie karty do konta, na którym jest „0” PLN. Skradziono Ci kartę? Nie musisz czekać na inną. Wysyłasz SMS do kraju, aby przelano Ci pieniądze na kolejną kartę. Drugą parę kluczyków do samochodu schowaj w samochodzie. Jeżeli zgubiłeś i konieczne awaryjne otwarcie (bez wyłamywania zamków) ratuje sytuację. Jeżeli rozładował Ci się pilot od alarmu, to nie musisz szukać baterii (nie warto kupować na zapas). Otwierasz samochód z „kluczyka”, alarm wyje i po chwili go wyłączasz zapasowym pilotem.
Jakie jest najlepsze miejsce do rozbicia?
Szukam takiego miejsca, które da cień o poranku (szczególnie ważne w słonecznych krajach) i jest gdzieś jakiś słupek/drzewo (rozwieszanie prania). Szukam miejsca z dala od „skupisk”. Ludzie czasem podróżują ze znajomymi. Można zakładać, że będą „późne Polaków rozmowy”.
W znalezieniu wschodu pomaga kompas, który jest w wielu komórkach.
Prognoza pogody oraz wysokościomierz
Warto zainstalować sobie minimum dwie aplikacje pogodowe. Ja używam Accuweather i ICM (czasem Pogodynki). Warto sprawdzić pogodę planując atrakcje (zwiedzanie, odkryty basen, a może jednak kino/muzeum pod dachem?). Mam jeden gadżet, który absolutnie NIE jest konieczny, ale... jest fajny
Zaspokaja moje potrzeby gadżeciarza: zegarek z barometrem i wyskościomierzem. Po pierwsze przydaje się do pogody, a po drugie w górach (na przykład w Wielkim Kanionie - ocena, czy biec przed burzą na szczyt do samochodu, czy też chować się po drodze).
Mandaty, CB-Radio
Jeżeli chcesz wiedzieć, czy po drodze masz kontrole to możesz korzystać z Cb-radia. Ale... to kolejne koszty. Yanosik na telefonie daje te same możliwości, a jest za darmo.
Zdarzyło mi się dostać za granicą mandat. Płacę ASAP. Dlaczego? Windykacja jest znacznie droższa.
Czy brać rowery?
Jadąc blisko: tak. Daleko: nie. Rowery mają swój urok. Ale ich zabezpieczenie przed kradzieżą, montowanie, blokowanie dostępu do tylnej klapy (chyba, że kupi się bardzo drogi uchylny bagażnik na hak, ale wtedy trzeba montować hak...), spowolnienie jazdy (duże opory powietrza) zniechęcają. Nie jest problemem wypożyczyć na miejscu.
Muszę mieć wszystko!
Pokusą jest mieć wszystko. Zabrać dom. Pełen zestaw leków. Dwa koła zapasowe. Parawan. Robot kuchenny. Telewizję. Spróbuj wziąć mniej. Wszędzie, gdzie jest asfalt jest cywilizacja. Prędzej lub później wszystko kupisz, jeżeli naprawdę „Cię przypili”.
Jak zwiedzać z dziećmi?
Zadaj sobie pytanie: czy ta atrakcja, to miejsce, ten plan sprawiłby mi przyjemność jako dziecku? Jeżeli odpowiedź jest negatywna, to zrezygnuj z tego czegoś. A najlepiej: daj planować dzieciom. Miasta, muzea, kościoły są nudne również dla dorosłych. Dziecko naprawdę nie musi „zaliczyć” opery w Wiedniu, czy Watykanu. Rozumiem, że sąsiadka się oburzy, że „tam byliście, a TEGO nie widzieliście!!!”. Ale to Twoje dzieci jadą, a nie sąsiadka.
Hulajnogi
Jeżeli planujecie zwiedzanie miast, to weźcie hulajnogi. Małe, składane nie zabierają dużo miejsca (z pewnością mniej niż rowery). Pamiętajcie o jakimś zapięciu, aby przypiąć przed muzeum, kościołem, sklepem. Sprawdź, czy hulajnogi mają jakiś zaczep, który można przypiąć blokadę (na przykład dziura w kole, ramie).
Zdjęcia (w tym poradniku)
Wszystkie są naszą własnością. Dlaczego ich tak dużo? Chcieliśmy pokazać, jak wiele chwil, pamiątek możesz przywieźć ze swojej włóczęgi.
Co to ten tytułowy Green?
Nasz samochód. Nazwany od bohatera filmu „Timothy Green” (na marginesie: polecamy; również w podróży). Samochód ma 20 lat. Na podjazdach w górach jedzie na jedynce bo ma mały silnik. Na autostradzie nie przekraczamy licznikowych 120 km. Jest ciasny. Ale własny.
Śmieci w podróży?
Wszyscy rzucają śmieci (niecieknące, nierozdeptywalne: papierki, chusteczki i zawinięte w nie gumy, plastikowe butelki) pod nogi. Na każdym postoju producent śmieci po sobie sprząta. Jeżeli tego nie robi wysprzątanie samochodu po kilku godzinach podróży wygląda tak:
(P.S. Piwo wypite podczas sprzątania).
Total low-cost
Jestem przeciwnikiem oszczędzania na wszystkim. To ma być wyjazd, a nie wspomnienie szprotek w oleju. Uczę dzieci, że to, co oszczędzamy na kempingu, wydajemy na przyjemności. Myślę, że ważna i warta wprowadzania nauka wartości pieniądza. Rezultat jest codziennie i namacalny.
Jakie dystanse
Polegam na nawigacji. Długi przejazd to 3 godziny. Często wydłuża nam się do 6. Dlatego 3
Nie uznajemy „niestawanie na siku”. Gdy nam coś się podoba, to stajemy, a nie „jedziemy, bo musimy”. Celem jest wyjazd a nie jazda (na czas).
Jak często zmieniamy miejsce postoju?
Gdy chcemy. To nie jest slalom, którego bramki musimy zaliczyć. Sami przestawiamy bramki i ustawiamy tor. Czasem odwołujemy zawody, bo nam się nie chce jechać. I to „niechcenie” też jest bramką, w którą z rozkoszą wjeżdżamy.
Demobil
Warto czasem wchodzić do sklepów (ja najczęściej on-line) ze sprzętem wojskowym. Taniej można kupić ciekawe rozwiązania (np. szwedzkie składane kubki z demobilu, składane miski doskonale sprawdzające się w praniu). Ale pamiętaj, że nie musisz kupować całego sklepu. Raczej zobacz, czy nie kupisz tam czegoś, czego akurat szukasz. Uważaj na efekt klikania po stronie i odkrywaniu rzeczy, które KONIECZNIE MUSISZ KUPIĆ (zdrowy objaw, przerabiałem; warto się z niego leczyć).
Check!
Kiedyś zdarzyło mi się ruszyć z otwartą klapą. Na kolejnych światłach pewien miły Pan zapytał, czy to tak specjalnie... Oczywiście, że nie. Przejazd ta samą trasa (już z zamkniętą klapą) uspokoił, że niczego nie zgubiliśmy. Znam przypadki zostawienia na dachu portfela. Zasada: przed ruszeniem każdorazowo obchodzę samochód. Dzieci mogły odłożyć komórkę na chodniku. Zostały śmieci itd.
Survival
Niektórzy podchodzą do wyjazdów w perspektywie survivalu. Ma być siermiężnie, groźnie, ultra-lekko, moro itd. Spokojnie... Nieco więcej napiszę w kolejnym punkcie, ale tu tylko podpowiem, że to wyjazd ma być dla Was, a nie Wy dla wyjazdu. Tu nie chodzi o to, aby poobcinać szczoteczkom rączki zyskując 8 gramów (przerabiałem), albo szukać zestawu sztuców oszczędzając kolejne 32 g... Ale... szukajcie inspiracji na tych forach. Czasem ciekawe rozwiązania można podpatrzeć albo choćby pomyśleć o innym stylu podróżowania.
A może namiot dachowy?
Serio? Proszę Cię... Ty pojedź z czymkolwiek sprawdzając, czy lubisz. Potem kupisz zabawki. To rozwiązanie ma wiele wad (np. koszt, trudno „zacienić”), kilka plusów (czas stawiania), ale to nie są dywagacje na początek...
Czym wyjazd z dziećmi różni się od czasów „kawalerskich”?
Powagą:) Kilka rzeczy zacznie być niebezpiecznych (picie do rana). Kilka niewygodnych (16 godzin w samochodzie). Cel nieco inny (dzieci, a nie Wy i Wasze plany). Poza tym - niczym. Szerokości!