Strona 1 z 1

Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 12:08
autor: Ewa
Kilka dni temu jechałam sobie przed siebie, podekscytowana wszystkim co w około i faktem , że mogę doświadczać doznań jazdy na motocyklu.
Jakieś 25 metrów przede mną jechał inny Motocyklista , którego jazdę obserwowałam (uwielbiam patrzeć jak jedzie Motocykl , jak wchodzi w zakręt ). Fakt , że jestem ciągle żółtodziobem w temacie jazdy na Moto , sprawia , że każda taka chwila powoduje motyle w brzuchu :)
Nagle z drogi podporządkowanej wyjechał samochód prosto w obserwowanego przeze mnie Motocyklistę . Uderzenie było na tyle silne, że owy Motocyklista przewrócił się i ślizgiem przeleciał kilka metrów po jezdni przygnieciony swoim Motocyklem.
Zatrzymałam się natychmiast i przez chwilę miałam pustkę w głowie i przez chwilę nie wiedziałam co zrobić . Wtedy przypomniało mi się krótkie szkolenie przeprowadzone przez Wojtkak w którym dane mi było ( na szczęście ) uczestniczyć na zlocie w Lipie.
Szybko zsiadłam ze swojego Motocykla i ustawiłam go w poprzek drogi , tak aby rzaden nadjeżdżający samochód nie najechał na chłopaka leżącego na jezdni . Podbiegłam do poszkodowanego i mimo ogromnego zdenerwowania najspokojniej jak to było możliwe zaczęłam z nim rozmawiać aby dowiedzieć się jak najwięcej o jego stanie na wypadek gdyby stracił przytomność jednocześnie dzwoniąc na 112 aby wezwać pomoc .
Gdy już ogarnęłam sytuację z poszkodowanym to znaczy nie ruszając Motocykla z miejsca,przeciągnęłam chłopaka w bezpieczniejsze miejsce (narzekał na wielki ból nogi ) i na Jego prośbę zadzwoniłam po wskazanego prze Niego kumpla , który miał przyjechać z przyczepą po Motocykl, podbiegłam do samochodu sprawcy , który do tej pory nawet nie wysiadł ze swojej puszki.Używając niecenzuralnych słów kazałam mu natychmiast wysiąść . Odnosiłam dziwne wrażenie , że nie ma na to ochoty i , że najchętniej uciekłby z miejsca wypadku.
Sprawca zaczął coś bąkać , że nie widział Motocyklisty, że nadjechał tak szybko , jednak gdy zobaczył mój zabijający wzrok zamilkł.
Za moim Motocyklem zaczął tworzyć się korek , kilku kierowców wysiadło ze swoich "idealnych puszek " i komentować "znowu Ci nienormalni Motocykliści >>>" , " na pewno jechał z ogromną prędkością...." , " dobrze mu tak ...." itp. Dodam tylko , że byłam jedynym świadkiem zdarzenia tak więc wypowiadane opinie były zupełnie bezpodstawne i bardzo krzywdzące . Próbowałam z całych sił nie dać się sprowokować co było bardzo trudne . Na szczęście nadjechała karetka i policja co oderwało moją uwagę od komentujących . Reszta poszła bardzo sprawnie , przekazałam wszystkie informacje lekarzowi karetki , która zabrała poszkodowanego Motocyklistę do szpitala po czym złożyłam szczegółowe zeznanie policjantom , było dużo pytań między innymi czy uważam , że kierowca samochodu może być pod wpływem alkoholu bądź jakichś środków odurzających i mimo ,że nie czułam od sprawcy alkoholu potwierdziłam , iż może być pod ich wpływem .
Całe zdarzenie trwało około dwóch godzin , muszę przyznać , że czas oczekiwania na pomoc był bardzo krótki , a praca służb bardzo sprawna . Nie odczułam też, by byli w jakikolwiek sposób stronniczy co było miłym zaskoczeniem w zaistniałej sytuacji i wysłuchiwaniu komentarzy gapiów.
Dobra wiadomość :na szczęście poszkodowany motocyklista ma TYLKO złamaną nogę :)
Czy czegoś żałuję , że nie zrobiłam ???? Tak !!! Żałuję, że nie przywaliłam z całej siły kaskiem sprawcy wypadku tak by zapamiętał na całe życie , że MOTOCYKLISTA to taki sam uczestnik ruchu drogowego jednak z dużo mniejszymi szansami na przetrwanie w zderzeniu z samochodem .
Dzięki Wojtkuk za szkolenie , dzięki niemu trochę wiedziałam jak się zachować :)
Przeprowadź szkolenie w Bielsku serdecznie zapraszam !!!!

Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 14:04
autor: LUK76
Brawo Ewo, brawo Wojtku. Opisana sytuacja w pełni potwierdza sens szkoleń... jeszcze raz Brawo Ewa ;)
Edit
... a żeby było kompletnie w temacie naszych Instruktorów, to brawa należą się również Magdzie i Krzyśkowi...

Re: Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 18:03
autor: wojtekk
PIęknie Ewo! Gratulacje.

Pamiętajcie, że podejmując akcję ratowniczą zyskujecie status funkcjonariusza publicznego. Jeżeli ktoś się Was nie słucha ostro i tym poinformujcie (i konsekwencjach). Oznacza to, że możecie komenderować wiele zadań i jesteście chronieni.

Nie przejmować się, że zablokowało się drogę jeżeli to było konieczne. Najpierw Wasze bezpieczeństwo.

Na przyszłość - jeżeli to konieczne to nie ruszałbym /nieprzemieszczałbym tego człowieka. Jeżeli to niekonieczne (zimno, lejąca się benzyna) to zrobić coś, co się nazywa np. pozycja zastana. Stabiluzujemy, aby się nie ruszał (nie pogarszając urazów jeżeli takowe są). Choć... kiedyś ustabilizowałem człowieka po wielkim potrąceniu na trasie szybkiego ruchu, przyjechała karetka, która stwierdziła, że on nie może tak leżeć i.... pociągneli człowieka za nogi dobre pół metra aż przyjął pozycję na plecach równiutko pasując do noszy. No ale to oni tam rządzą, a nie my cywile.

Re: Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 19:46
autor: Artur
Super zachowanie,

Jedno ale. Poszkodowanego nie przestawiamy z miejsca (wyjątkiem jest zagrożenie bezpośredniego zagrożenia życia), chyba że zrobi to o własnych siłach.

Re: Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 20:08
autor: Welder Fantasy
Gratulacje i pokłony!

Re: Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 20:14
autor: capri
Brawo dla uczennicy i instruktora!

Life is brutal and full of zasadzkas...

Re: Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 21:20
autor: qbi2
Pogratulować!!! Sam wiem ile to nerwów kosztuje, bo nie raz uczestniczyłem w takich "akcjach", ale najważniejsze to podejść rzeczowo i na chłodno, a emocjom dać upust później :drinking: . Jeszcze raz gratki :thumbsup:

Re: Pomoc podczas wypadku

: 03.09.2017, 22:39
autor: wojtekk
Artur pisze:Super zachowanie,

Jedno ale. Poszkodowanego nie przestawiamy z miejsca (wyjątkiem jest zagrożenie bezpośredniego zagrożenia życia), chyba że zrobi to o własnych siłach.
Też niekoniecznie. Bo może moc o własnych siłach odejść i się tym.odchodzsbiem uszkodzIc.

Re: Pomoc podczas wypadku

: 04.09.2017, 15:46
autor: wojtekk
Taka ciekawostka, która może się nam przydać w ratownictwie.

Gdy najeżdżamy na wypadek i jesteśmy amatorem (w sensie nie zawodowym ratownikiem) to mimo szkoleń możemy mieć pustkę w głowie. To naturalny odruch umysłu, który spotyka się z czymś trudnym/stresującym.

Niedawno znalazłem fajną technikę, która pozwala zatrzymać ową pustkę. Nazywa sie w skróce DADA od :
- Data
- Analysis
- Decision
- Action

Oznacza to, że:
a) DATA - dane - najeżdżając i mając pustkę zbierz jak najwięcej danych. Gdzie jesteś? Ile jest osób poszkodwanych? Cieknie paliwo itd.
b) ANALYSIS - analiza. Co to znaczą dane? Autobus pełen dzieci/cysterna vs. jedna osoba z bolącym nadgartkiem
c) DECISION - decyzja. Co należy zrobić? Wezwać kilkadziesiąt karetek/podać strażakom oznaczenia ADR vs. zapytać się, czy do bolącego nadgarstka dyspozytor wyśle karetkę
d) ACTION - akcja a w zasadzie działanie. Po prostu już wykonanie.

Ta technika jest stosowana od armii po rynki finansowe. Nagły stres, nieznana sytuacja i pustka w głowie.

Polega na zmuszeniu się aby przejść przez pełen akronim.

Może się komuś przyda.

Re: Pomoc podczas wypadku

: 04.09.2017, 18:09
autor: Piotr_s
Brawa za postawę! Swoją drogą zmotywowało mnie to, żeby odświeżyć sobie wiedzę na ten temat, jak zobaczę gdzieś jakieś szkolenie jadę. Brawo jeszcze raz.

Re: Pomoc podczas wypadku

: 05.09.2017, 12:42
autor: Marcin-BB
Szkolenie w Bielsku- żaden problem. :smile:
Zrób Ewo listę chętnych i w jakiś weekend zrobimy szkolenie z ratownikiem medycznym z Pogotowia. Kilka godzin wystarczy, by najważniejsze rzeczy przypomnieć i usystematyzować Waszą wiedzę. Sprzęt typu fantomy, nosze, szyny Kramera, mam na miejscu w JRG 1 na Leszczyńskiej.
Wstępnie może być następna niedziela tj. 17. września
Wracając do samego zdarzenia- zrobiłaś Ewo wszystko prawidłowo i w dobrej kolejności. Nie zabicie sprawcy i powstrzymanie na wodzy nerwów było jak najbardziej profesjonalne- tak trzymać! :thumbsup:

Re: Pomoc podczas wypadku

: 05.09.2017, 13:51
autor: wilq.bb
Marcinie - czy na szkolenie mogę się zapisać - jakby 17 doszło do skutku to będe w Bielsku akurat i też chętnie bym sobie przypomniał.

Re: Pomoc podczas wypadku

: 05.09.2017, 14:39
autor: Ewa
Marcin-BB pisze:Szkolenie w Bielsku- żaden problem. :smile:
Zrób Ewo listę chętnych i w jakiś weekend zrobimy szkolenie z ratownikiem medycznym z Pogotowia. Kilka godzin wystarczy, by najważniejsze rzeczy przypomnieć i usystematyzować Waszą wiedzę. Sprzęt typu fantomy, nosze, szyny Kramera, mam na miejscu w JRG 1 na Leszczyńskiej.
Wstępnie może być następna niedziela tj. 17. września
Wracając do samego zdarzenia- zrobiłaś Ewo wszystko prawidłowo i w dobrej kolejności. Nie zabicie sprawcy i powstrzymanie na wodzy nerwów było jak najbardziej profesjonalne- tak trzymać! :thumbsup:


Super Marcinie ,że podjąłeś temat. Zaraz zajmę się listą :)

Re: Pomoc podczas wypadku

: 05.09.2017, 16:24
autor: ostry
Brawo Ewo! :thanks: Dobra robota Wojtekk :thumbsup: . A swoją drogą to zastanawiające że dziewczynom po Twoich szkoleniach jakimś cudem więcej zostaje w głowie niż facetom :lol: .
Ewa pisze:Czy czegoś żałuję , że nie zrobiłam ???? Tak !!! Żałuję, że nie przywaliłam z całej siły kaskiem sprawcy wypadku tak by zapamiętał na całe życie , że MOTOCYKLISTA to taki sam uczestnik ruchu drogowego jednak z dużo mniejszymi szansami na przetrwanie w zderzeniu z samochodem .
Powstrzymanie się od przywalenia temu sprawcy było jak najbardziej profesjonalne i godne prawdziwego motocyklisty. Choć zgadzam się że do niektórych tylko w taki sposób można było by dotrzeć z jasnym przekazem...

Re: Pomoc podczas wypadku

: 05.09.2017, 17:40
autor: adamskii
Witam
Gratuluję postawy i zachowania.
Ostatnio też miałem drobny poślizg gdy wstałem miałem taką adrenalinę w sobie pozbierałem się i motocykl - wydawało się że jest ok. Pojechałem dalej a wieczorem nogę miałem w gipsie. Warto podróżować w 2 motory.
Jeszcze raz gratuluję zachowania.

Re: Pomoc podczas wypadku

: 07.09.2017, 20:59
autor: Kiddo
Tez mialem okazje brac udzial w tym mini szkoleniu. Juz tylko dla niego samego warto bylo przyjechac, chociaz mam nadzieje, ze nigdy mi sie na nic nie przyda.. Nie bylo mowy o sztucznym oddychaniu itp. a wlasnie o zabezpieczeniu miejsca wypadku. O tym jakos sie nigdy nie mowi. Dobra robota Ewa. Nie wiem czy tez bym byl taki cool....

Re: Pomoc podczas wypadku

: 01.11.2017, 19:40
autor: Viciu88
Takie szkolenia zawsze spoko.
Nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać