Usunięcie oczyszczacza spalin
: 12.07.2008, 10:10
TO NIE JEST ODDLAWIANIE TYLKO ZDEJMOWANIE "OCZYSZCZACZA SPALIN". USUNIECIE NIE PODNOSI MOCY MOTOCYKLA
a wiec dzisiejszego popoludnia po powaznej rozmowie z trampkiem doszlismy do wniosku ze czas na male zmiany nie robilem specjalnych przygotowan, po prostu wyciagnalem narzedzia z szafki i do roboty. do zabawy porzebny jest klucz 8 nasadowy oraz kombinerki.
najpierw przygotowanie pacjenta do operacji usuwania "guza"
...czyli trzeba zdjac lewy przedni boczek, siedzenie oraz zbiornik paliwa
tego trzeba sie pozbyc!!
teraz fotka zdemontowanego "guza" zeby latwiej wytlumaczyc o co biega:
generalnie do urzadzenia wchodza/wychodza 4 wezyki.
2 z nich wychodza na boki i nalozone sa na metalowe rurki prowadzace do cylindrow:
z tych wezykow zdejmujemy(luzujemy) zaciski trzymajace je na tych wlasnie metalowcych rurkach.
z przodu wychodzi najgrubszy waz ktory dalej prowadzi gdzies "wglab motocykla":
...zdejmujemy go z urzadzenia.
pozostaje najcienszy wezyk, wychodzacy z tylu ktory laczy sie z plastikowym trojnikiem:
...odczepiamy go od trojnika.
teraz wystarczy odkrecic trzy srubki. znajduja sie one w miejscach zaznaczonych na czerwono kilka zdjec wczesniej. po odkreceniu srubek urzadzenie latwo wychodzi.
pamietajcie zeby zaraz po wyciagnieciu urzadzenia wkrecic dwie dluzsze srubki z powrotem poniewaz one trzymaja dekiel silnika!!!! trzeciej srubki wkrecac nie trzeba.
koniec najgrubszego weza jest tutaj:
zsuwamy go po czym "ciagnac" za koniec ktory wchodzil do urzadzenia dlawiacego, wyciagamy z motocykla i odkladamy - nie bedzie juz potrzebny.
wszystko co zbedne jest juz usuniete...
pozostaje sprawa zaslepienia wszystkich wezykow i otworkow. jako ze wczesniej nie przygotowalem sie do operacji to uzylem tego co mialem pod reka a wiec:
- otwor w czarnej "puszce powietrznej" (ten po najgrubszym wezu) zakrylem gumowa, pelna uszczelka i owinalem calosc tasma izolacyjna.
- w trojnik wetknalem kawalek gwozdzia i calosc owinalem samoprzylepna tasma z folii aluminiowej (lepsze rozwiazanie - dokupic kawalek wezyka paliwowego o tej samej srednicy i calkowicie wyeliminowac trojnik)
- w metalowe rurki wetknalem owiniete wspomniana juz folia aluminiowa sruby a nastepnie obwinalem dookola ta folia (najlepiej metalowe rurki odkrecic calkowicie od cylindrow i zaslepic w jakis sposob otwory co bede chcial kiedys zrobic)
calosc wyglada teraz tak:
po skonczeniu, skladamy motocykl i wszystko powinno dzialac.
ja oczywiscie nie wiedzialem co sie stanie, pelen nadziei zalozylem zbiornik, wlaczylem zaplon, rozruch i...dziala lekka przegazowka - nic podejrzanego sie nie dzieje. od razu zauwazylem lepsza prace silnika na wolnych obrotach i wskazowka obrotomierza bardziej spokojna. z
poki co jest to prowizorka, musze wymienic wezyk na dluzszy i pozbyc sie trojnika oraz tych rurek dochodzacych do cylindrow jak tylko to zrobie to dopisze tutaj.
uff...rozpisalem sie w razie pytan sluze pomoca!
a wiec dzisiejszego popoludnia po powaznej rozmowie z trampkiem doszlismy do wniosku ze czas na male zmiany nie robilem specjalnych przygotowan, po prostu wyciagnalem narzedzia z szafki i do roboty. do zabawy porzebny jest klucz 8 nasadowy oraz kombinerki.
najpierw przygotowanie pacjenta do operacji usuwania "guza"
...czyli trzeba zdjac lewy przedni boczek, siedzenie oraz zbiornik paliwa
tego trzeba sie pozbyc!!
teraz fotka zdemontowanego "guza" zeby latwiej wytlumaczyc o co biega:
generalnie do urzadzenia wchodza/wychodza 4 wezyki.
2 z nich wychodza na boki i nalozone sa na metalowe rurki prowadzace do cylindrow:
z tych wezykow zdejmujemy(luzujemy) zaciski trzymajace je na tych wlasnie metalowcych rurkach.
z przodu wychodzi najgrubszy waz ktory dalej prowadzi gdzies "wglab motocykla":
...zdejmujemy go z urzadzenia.
pozostaje najcienszy wezyk, wychodzacy z tylu ktory laczy sie z plastikowym trojnikiem:
...odczepiamy go od trojnika.
teraz wystarczy odkrecic trzy srubki. znajduja sie one w miejscach zaznaczonych na czerwono kilka zdjec wczesniej. po odkreceniu srubek urzadzenie latwo wychodzi.
pamietajcie zeby zaraz po wyciagnieciu urzadzenia wkrecic dwie dluzsze srubki z powrotem poniewaz one trzymaja dekiel silnika!!!! trzeciej srubki wkrecac nie trzeba.
koniec najgrubszego weza jest tutaj:
zsuwamy go po czym "ciagnac" za koniec ktory wchodzil do urzadzenia dlawiacego, wyciagamy z motocykla i odkladamy - nie bedzie juz potrzebny.
wszystko co zbedne jest juz usuniete...
pozostaje sprawa zaslepienia wszystkich wezykow i otworkow. jako ze wczesniej nie przygotowalem sie do operacji to uzylem tego co mialem pod reka a wiec:
- otwor w czarnej "puszce powietrznej" (ten po najgrubszym wezu) zakrylem gumowa, pelna uszczelka i owinalem calosc tasma izolacyjna.
- w trojnik wetknalem kawalek gwozdzia i calosc owinalem samoprzylepna tasma z folii aluminiowej (lepsze rozwiazanie - dokupic kawalek wezyka paliwowego o tej samej srednicy i calkowicie wyeliminowac trojnik)
- w metalowe rurki wetknalem owiniete wspomniana juz folia aluminiowa sruby a nastepnie obwinalem dookola ta folia (najlepiej metalowe rurki odkrecic calkowicie od cylindrow i zaslepic w jakis sposob otwory co bede chcial kiedys zrobic)
calosc wyglada teraz tak:
po skonczeniu, skladamy motocykl i wszystko powinno dzialac.
ja oczywiscie nie wiedzialem co sie stanie, pelen nadziei zalozylem zbiornik, wlaczylem zaplon, rozruch i...dziala lekka przegazowka - nic podejrzanego sie nie dzieje. od razu zauwazylem lepsza prace silnika na wolnych obrotach i wskazowka obrotomierza bardziej spokojna. z
poki co jest to prowizorka, musze wymienic wezyk na dluzszy i pozbyc sie trojnika oraz tych rurek dochodzacych do cylindrow jak tylko to zrobie to dopisze tutaj.
uff...rozpisalem sie w razie pytan sluze pomoca!