Wycieczka: Suchowola (Augustów) - Wyszków
: 02.08.2017, 08:18
Pojechałem odwiedzić dzieci na wakacjach, które były w okolicach Augustowa. Pojechałem grzecznie "ósemką" i.... osiem to już mi przez gardło nie przechodzi. Najpierw grzęzną mi w ustach steki przekleństw. Jedna wielka budowa. Skrzyżowana z korkami i zakazami pomnożona przez upał (na trasie 42 stopnie) z dodatkiem pozamykanych (przez roboty - nie można zjechać, gdy na przeciwległym pasie) stacji benzynowych i gratisem w postaci gradobicia, że w samochodzie poleciała szyba...
... to wszystko przekonało mnie, że chcę wracać cross country (czasem off) do Warszawy. Nie jadę tą samą trasą.
Garść zdjęć:
Początek drogi carskiej. Polecam!
Zabawa w kotka i myszkę z burzami:
Krótka prośba ode mnie: przestrzegać, a nie kozaczyć
Wejście na bagna
ruchu nie ma prawie wcale
grzecznie jadąc na koniec taka nagroda
to wyglądało jak zachęta
przygotowania do burzy
zasłużony posiłek. Jak ja kocham takie życie...
tankowanie przed długim powrotem do domu. Asfaltowi mówię stanowcze nie. To pierwsza z dwóch stacji na drodze do Wyszkowa...
i tak było już do końca Wnioski: w upał jeździć tędy. Więcej cienia. Nie grzeje się od asfaltu. Po 5 godzinach takich tras naprawdę odczułem, gdy wskoczyłem na asfalt. Nie doceniamy, jak bardzo on się nagrzewa (nas i nasze maszyny też)
pierwsze danie
drugie danie (był jeszcze kompocik w postaci „orężadki” ale ów spożyłem na początku i nie zdążyłem kliknąć zdjęcia
gdy kończy się asfalt zaczyna się przygoda
gdy jadę taką drogą, to zawsze się zastanawiam nad tym, że to była kiedyś ważna droga, skoro brukowali (a obecnie Ostry asfalt sobie leje). Teraz to często drogi między „z nikąd” a „do nikąd”
To już blisko Warszawy. Ważny pomnik zagubiony, w zasadzie nieodwiedzany. A największa masakra ludności wiejskiej. Całe rodziny. Byłem tam 1 sierpnia. Potrójnie zrobiło to na mnie wrażenie
a potem cofnąłem się w naszej skomplikowanej historii...
... to wszystko przekonało mnie, że chcę wracać cross country (czasem off) do Warszawy. Nie jadę tą samą trasą.
Garść zdjęć:
Początek drogi carskiej. Polecam!
Zabawa w kotka i myszkę z burzami:
Krótka prośba ode mnie: przestrzegać, a nie kozaczyć
Wejście na bagna
ruchu nie ma prawie wcale
grzecznie jadąc na koniec taka nagroda
to wyglądało jak zachęta
przygotowania do burzy
zasłużony posiłek. Jak ja kocham takie życie...
tankowanie przed długim powrotem do domu. Asfaltowi mówię stanowcze nie. To pierwsza z dwóch stacji na drodze do Wyszkowa...
i tak było już do końca Wnioski: w upał jeździć tędy. Więcej cienia. Nie grzeje się od asfaltu. Po 5 godzinach takich tras naprawdę odczułem, gdy wskoczyłem na asfalt. Nie doceniamy, jak bardzo on się nagrzewa (nas i nasze maszyny też)
pierwsze danie
drugie danie (był jeszcze kompocik w postaci „orężadki” ale ów spożyłem na początku i nie zdążyłem kliknąć zdjęcia
gdy kończy się asfalt zaczyna się przygoda
gdy jadę taką drogą, to zawsze się zastanawiam nad tym, że to była kiedyś ważna droga, skoro brukowali (a obecnie Ostry asfalt sobie leje). Teraz to często drogi między „z nikąd” a „do nikąd”
To już blisko Warszawy. Ważny pomnik zagubiony, w zasadzie nieodwiedzany. A największa masakra ludności wiejskiej. Całe rodziny. Byłem tam 1 sierpnia. Potrójnie zrobiło to na mnie wrażenie
a potem cofnąłem się w naszej skomplikowanej historii...