Wybrałem się do Garwolina na oględziny, co by nie gadać na sucho. Motur jest jak każdy widzi.
https://photos.app.goo.gl/PdMaTS4dAtsVHaJo8
Wzroku nie przyciąga lecz nie po to jest. Wg mnie jest ładny bo proporcjonalny, zgrabny nawet, wąski. Nie jest zamulonym, napompowanym, niskim SUVem jak adv250. Leżały na nim chyba dedykowane tanie torby. O ile górna może być, to boczne leżały na tłumikach, na których pisze ostrzeżenie o temperaturze, więc bez stelaży raczej nie nada. Pierwsze wrażenia na koniu: kanapa twarda, typowy drągal endurowy. Mam 1,8m i 85cm kulasa czyli długawe, ale piętami ledwie dostałem w wojskowych buciorach na Vibramce grubej. Podpierać się mogłem na śródstopiach. Amor ma dużo gwintu bo z 7cm, skręcony był mocno bo 1/3 długości od dołu. Jest w takim miejscu, że ciężko o zdjęcie było zrobić, a z dojściem do regulacji to już nie pomogę...
I teraz dwa grube rozczarowania: zacząłem oczywiście nim bujać. Tył działał ok, ale przód był jakiś szorstki, jakby oleju nie było czy co, no jakoś drewniano chodził. Ale zaczęło kapać paliwo. Dostała się resztka wachy w baku chyba z lewej komory na prawą i ciekło z uszczelki pływaka paliwomierza, co jest po prawej z tyłu baku, tj w najniższym punkcie. I leciało akurat na rurę wydechową. Druga sprawa, to akumulator chyba wyzionął ducha nim zaczął żyć. Swoimi sokami agonalnymi poczęstował wahacza i łańcuch, klemy oczywiście w białej otulinie.
Podoba mi się danie harmonijek co to z pińć złoty kosztują ale sporo chronią przed kurzem. Trzeba jednak obejmy dać, bo się łatwo od dołu ściągają, od góry mają je.
Szyba wąska, gruba i sztywno mocowana do metalowych chwytów. Można wiercąc otworki podnieść o 3cm, z mocowaniem deflektora nie ma problemu. Rurka nad kokpitem akurat na navi, sztywna. Stacyjka mała ale bez uwag. Spoko wlew z przestrzenią wokół na rozlewanie wachy. Kierownica szeroka, odpowiednia na wysokość acz rajzer by się przydał. Na pewno nie trzeba się garbić jak w XR650L. Pierwsze zaskoczenie: wyłącznik ABSu pod kciukiem normalnie dostępny jak PASS.
No udogodnienie ale można to przełączyć niechcący i w sytuacji awaryjnej może być klops, jak system zadziała lub nie. Zbytni komfort może być niebezpieczny, wg mnie pstryk powinien być na kokpicie. Kokpit ok na 5cm gruby czyli wsio elektroniczne, ale plastik okalający z prawej trzymany na śrubie a lewa już nie bo fachmen montażysta zdupczył i pękło mocowanie co skutkuje możliwością odchylenia panelu.
Klamka hampla ma regulację, lecz nie mogłem palcami jej ruszyć. Lusterka mają konkretne wysięgniki ale zbyt mało wypukłe lustra powodują mały widoczny kąt. Wokół korka oleju jest plasticzek wpychany w gumki, takie tam maskowanie. Bagnet ma z 20cm długości a połowa tego to miarka min-max. Tymczasem oleju było ledwie na końcu.
Olej jest w ramie, we wcześniejszych wersjach czytałem, była chłodnica, po której pozostały śruby mocujące.
Szprychy są grube. Rawkom się zapomniałem przyjrzeć, acz mają chwytaki, choć cuś blisko wentyla. Nos był sztywny, przedni błotnik też, na 4 śrubach, można mocować chlapacz. Tylny błotnik giętki, pewnie z blachą się trzęsie ale nie widze w tym problemu jak się nie urwie. Giętkie jak należy są kierunki - bez problemu wygnie o kąt prosty i o to chodzi. A że mogą popękać przy glebie, można okręcić taśmą bezbarwną hehe. Plastiki wokół baku mocne, twarde. Płyta pod silnikiem z 2,5cm plastiku z jakimś wziernikiem. Alu by się przydało.
Gmole nie za mocne na dwóch mocowaniach a trzecie do stelaża lampy. Wg mnie trzaby to uciąć powyżej bocznych poprzeczek by ew. nie skrzywiło kaczego dzioba. I poszerzyć z 3-5cm z każdej strony by strefa zgniotu jakaś była. Moto i tak jest wąskie. Z prawej główki jest ABS, z lewej jakieś pudło powietrzne, nie pomogę co to.
Z lewej tylnej baku jest pompka paliwa i... filtr! ABS odłączalny (przód i tył), wtrysk z euro4, oploty i jeszcze filtr paliwa fabryczny ! Spore ekstrasy jak na Chininę.
Spawy na ramie okej, na wahaczu wręcz bardzo dobre. Chwyt tłumików gruby na dobre pół cm.
Osłonki pompy i tylne podnóżki alu, bez uwag. Chwyty podnóżek przód po Bożemu z grubej blachy spawane, nie jakieś alu-odlewy odpadające jak w NAT
. Na łączach olejowych silikon wystaje, ciekawe czy nie blokuje częściowo arterii, ale jeśli są łącza jak w XR, to częściowe rurki wchodzą do środka czyli nie powinno być dostępu mazidła do przepływu.
Chwyty tylne i bagażnik z alu, co najmniej solidne jak nie bardzo. Ogon wytrzyma kilkadziesiąt kg, z dwa talerze od sztangi duże rzuciłbym tam i pojechał bez oglądania się. Dostęp do mocowań dobry, nawet podcięte plastiki pod stelaże. Nie trzeba podcinać coby samoróby wcisnąć jak dajmy na to, w NAT
Odma przechodzi w trójnik z którego jest fajny odstojnik w postaci kawałka przezroczystego wężyka z korkiem. Koniec idzie do wnętrza filtra, czyli powietrze do silnika idzie odfiltrowane. Nawet w dobrej starej japońszczyźnie tak nima !
A że pokrywa filtra gnie się na wszystkie strony to nie wróżę tam szczelności. No ale wody na tym poziomie to tylko ostatecznie i chwilowo potrzeba motorom tym bardziej chłodzonym wozduchem. Wozduch do airboxa trafia spod siedzenia, czyli enduro-klasyka.
Bak od spodu podklejony alu-folią, z lewej zauważyłem nieużywany dziubek na wężyk jakowyś. Bak jest z cienkiej blachy co czuć pukając w boki. Są duże i płaskie te połacia, więć powinno się uważać, ostre przedmioty mogą zaszkodzić. Lepiej okleić grubą folią motocyklową czy czymś, naklejki chronią lakier. Siedzienie mocowane jest na tylne wsuwki i przednią śrubę. Że wożę w kurtce wkrętak dwustronny, nie omieszkałem zajrzeć.
Trochę się naszarpałem nim wyrwałem tulejkę z tulejki na baku. Plus za ogumowanie siodła pod spodem. 4 gumki na baku leżą plus tuleja metal w tuleję metal do śruby. Nie będzie jak w XL650V, że siodło dobiera się do blachy baku i trza bak obklejać taśmą. Tu nie ma opcji. Kable pod siedzeniem bez ładu i składu, miejsca nie ma na nic. Ale przez to ma czystą linię, wąskie boki, prosto pod nadkolem, jak w enduro. Elektryka w normie, ani zła ani dobra. Gołe kable to i przy przedniej ośce w KTMie za 40kz się znajdzie przecie.
Podsumowując: za 18 koła to można generalkę trzepnąć jakiejś starej Japonii i jeszcze uzbroić w wypasy jak markowe zawieszenie, pegi obrotowe, rally owiewę etc. Za 10-12kz lekko używane można się zastanowić (było za 12 w Wołominie, ale podnieśli na 14 :/ ). Ale i tak po kupnie trzeba rozebrać w zimę na spokojnie i wszystko przepatrzeć, porobić po swojemu nim się człek bujnie gdzieś dalej. Ocenę pozostawiam każdemu bo tu i tak za mało danych wejściowych by wyrokować. Ile zawiech wytrzyma i na ile silnik ma z tej dawnej XR.