forum.transalpclub.pl

Kilka pytań do osób, które są na bieżąco i znają/przerabiały temat zakupu i sprowadzenia używanego motocykla z Niemiec ( nie Tych co "uważają że" itp.)
Sam Różnie słyszałem i sam dołożę to "podono" ...
1- Jakie dokumenty przygotować by Niemiec i Polak był zadowolony? - podobno jest jakaś umowa dwu języczna by odpadło tłumaczenie w Pl
2- Jakie procedury zrobić by wrócić na kołach - podobno Niemiec nie odda moto z blachami/musi je wyrejestrować.
3- Czy lepiej ugadywać się telefonicznie czy mailowo by mieć czarno na białym co i jak
4 - jakie opłaty są z tym związane /vaty sraty itp/
Jeżeli coś jeszcze to proszę o podpowedzi

Wiesz w Polsce jest taka jakaś dziwna DOWOLNOŚĆ interpretacji przepisów i to co u mnie w wydziale Komunikacji przechodzi u Ciebie już niekoniecznie .
ad1 - mały dowód + duży dowód rejestracyjny + umowa kupna-sprzedaży
Umowa może być tylko po polsku , dwujęzyczna musi być potwierdzona przez tłumacza przysięgłego
ad2- W okolicach Niemieckiego wydziału komunikacji są takie kioski "autoschilder" zanosisz tam orginały dokumentów z punktu nr1 + swój dowód osobisty lub PJ z adresem !! +100 euro
i oni w ciągu kilku godzin załatwiają Ci tablice wywozowe należy pamiętać że urzędy czynne często tylko do 12.00 to tam normalne i pop południu to już nic nie załatwisz
Kiedyś udało mi się załatwić wszystko osobiście w urzędzie i kosztowało mnie to 30 euro ale najczęściej się nie da
ad3- Pewnie że warto wszystko dograć wcześniej ale czasem na miejscu też bywają kwiatki
ad4 - Z moto niemcowni to jakieś 500pln na całą procedure rejestracji z OC włącznie i butelką na koniec
Ot tak to bywa

Next wyczerpał temat.
Dodam od siebie, że warto zapakować się w busa i jechać po moto niż kombinować z powrotami na kołach.
Piszesz umowę, pakujesz moto i wracasz. Ogarniesz to wieczorem czy w weekend bez chodzenia po urzędach.
Tylko niemiec musi wcześniej wyrejestrować pojazd.

Po ostatnim wyjeździe do prywatnego sprzedawcy w niemczech stwierdziłem, że już w Polsce motocykla szukał raczej nie będę bo to szkoda czasu.

Koniecznie wizyta w odpowiednim do miejsca zameldowania wydziale komunikacji i potwierdzenie informacji co jest potrzebne i jak ma wyglądać. Tak jak pisze Next22, jest spora dowolność w interpretacji przepisów- takie państwo w państwie. Teoretycznie nie ma obowiązku tłumaczenia dokumentów z krajów UE, bo są ujednolicone druki, właśnie po to, by urzędnik nie musiał tłumaczyć. Ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym nie tłumaczył, zawsze się zasłaniają tym, że coś jest nieczytelne, lub dopisane długopisem. Dziwne- jak tłumacz napisze, że nieczytelne i pierdolnie pieczątkę ( za jedyne 50 zł) to wtedy już jest czytelne!
U mnie np. umowy dwujęzyczne przechodzą bez problemu i bez konieczności ich notarialnego potwierdzania. Zwyczajnie ściągam z netu dwujęzyczny druk i spisuję umowę ze sprzedającym. Warto tylko uprościć ten druk i wywalić z niego zapisy typowe dla polskich umów k-s, np. o wadach ukrytych,odpowiedzialności cywilno- prawnej itp. Raz miałem duży problem, bo Niemiec nie chciał takiej umowy podpisać i trzeba było te paragrafy, których nie rozumiał wykreślać. Tobie to i tak na nic się nie przyda, bo nie będziesz się wracał do DE z jakąś pierdołą, która wyjdzie po czasie- np. krzywą lagą. A oni się boją takich zapisów, bo tam za zatajenie podobnej informacji jest konkretna kara.
Wracanie na kołach to słaby pomysł-i wcale nie wychodzi tanio, bo musisz wykupić tablicę+ ubezpieczenie. Przyczepka lub bus lub kombi, i święty spokój.

super - dzieki za podpowiedzi - udam sie o mojego wydziału komunkacji ciekawe co wymysla

Z wszystkich osób jakie znam, które sciagaly moto z UE nikt nie praktykowal powrotu na kołach...i tak musis jakos dojechać wiec koszr paliwa i drugiego kierowcy do tego tematy urzedowe i koszty...

Bosman78 pisze:Z wszystkich osób jakie znam, które sciagaly moto z UE nikt nie praktykowal powrotu na kołach...i tak musis jakos dojechać wiec koszr paliwa i drugiego kierowcy do tego tematy urzedowe i koszty...

he a ja znam takie ,które wracały

Jak umowa będzie dwujęzyczna to tłumaczenie jej odpada na pewno, z dowodem rejestracyjnym (małym i dużym) radzę się zorientować w wydziale na miejscu, bo coś mi tłumaczyli że jak będzie nowy wzór dowodu niemieckiego to też tłumaczenie odpada