Raviking pisze:Grad,nie mogę się powstrzymać.
A taka fajna miała być 125 od dziadka z niemiec
- nie kop leżącego
"Niemiec płakał, jak sprzedawał" ... ze szczęścia
No i dobrze mi tak, nauka kosztuje, teraz jak powoli zaczynam ogarniać tego sprzęcika, to jak pomyśle o sprzedającym ( no bo przecież nie o sobie
) to i się tylko jak w kalamburach jedno skojarzenie zasuwa gdybym go spotkał :Koledzy, Gwoździe , Jaja, Taboret
. Ale suma sumarum , własnie zakończyłem remont i sam silnik poskładałem ,założyłem go do motorka , przykleiłem magnesik neodymowy do korka "filtra oleju" cobyb opiłki zbierał . Potem poskręcałem wszystko co niezbędne do kupy, ba nawet założyłem oryginalny gaźnik Dellotro z wstępnie poskręcanymi pilotami na 2,5 paliwowa a 3,5 powietrzna. Potem nalałem 1,4 l oleju - ale i tak miarka pokazała że lekko za dużo (na docieranie wybrałem mineralny Bel Ray 10/40) i po kilku zakręceniach silniczek odpalił TADAM!!!! Najgorzej że nie miałem do dyspozycji wyregulowanego gaźnika żeby silnik sobie od pierwszych chwil nowego życia łagodnie popyrkał dla lepszego ułożenia części. Także kilka sekund po włączeniu wskoczył mi na 4 RPM więc od razu wyłączyłem i lekka korekta na pilotach i już było lepiej. Zap[alony na lekutkim ssaniu po kilku sekundach silnik zaczął sie domagać żebym ssanie zrobił "wciś" do końca. ostatecznie na oko ostawiłem gaźnik tak żeby moto miało na wolnych obrotach około 1400 rpm i tak popyrkało sobie jakieś 15 - 20 minut dla lepszego wstępnego ułożenia części. Zawory jeszcze klepią bo specjalnie na chwilę ustawiłem je na 0,10 S i 0,15 W ale to po to żebym miał pewność że się podmykają . jutro ustawię prawidłowe wartości 0,05 i o,10 . Z samego bloku silnika dym szedł okrutny bo się jeszcze olej ze szlifierni dopalał . Ale generalnie jestem zadowolony. Cały remont na oryginalnych częściach Hondy (żelastwo) i Atheny (uszczelki) razem ze szlifem wyszedł mnie około 600 - 700 zł max. Ale teraz wiem co mam. A jutro jak pogoda pozwoli na siodło i ogień na tłok - docieranie sprzęta
Akurat fajnie bo ma być lekko chłodniej to szybciej będzie stygł w przerwach między dawaniem mu w palnik
. Mam kilka fotek z remontu i jak znajdę chwilę wstawię. acha, a rozrząd ma być ustawiony "kropeczką na kółku" na samej górze.
Piter!!! pisze:Przykra sprawa, to wszystko wygląda jakby jednego zera brakowało w liczniku. Przy takim przebiegu, to powinien być jak nowy, powinien mieć ślady honowania, a tu cylinder zajechany, ślady przycierki i niedbalstwa o sprzęt.
Takiego lichwiarza, rzeźnika powinieneś na policję podać, bo w/g mnie on ma z 10x tyle najechane.
Przez takiego gnoja, władujesz siano i jeszcze się narobisz, a nigdy nie będzie taki jak byśmy chcieli.
Współczuje.
Piter , spoko, nie jestem jakoś specjalnie stratny , a mam teraz prawie nowy (wiadomo - góra) silniczek
. Ponadto biorąc pod uwagę to co dostałem w komplecie , i tak wyjdzie więcej niż to co włożyłem remont (patrz wyżej). A już się nie goę doczekac żeby cielaka ( bo bydlę to to nie jest ) dotrzeć i pociorać trochę po lesie .