PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Relacje i zdjęcia z zagranicznych wypraw.
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

JL79 pisze:Dzięki za dzielenie się wyprawą i dawajcie kolejny odcinek :thumbsup:
btw. myślałem, że to już koniec nieszczęść :ohmy:
btw2. na jakiej wysokości się pochorowaliście? Teoretycznie jak stopniowo się zdobywa wysokość to nie powinno być problemów.

Wszystko zależy od organizmu. Teoretycznie, ale my z Osz do Karakol wjechaliśmy jednego dnia, a Karakol jest na wysokości 4000 i tam nas dopadło.
Trzeba by było zrobić sobie przerwę, czyli przynajmniej nocleg w Sary Tash. :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

Dzień 12 Wtorek 9.08.2016

Wstajemy dosyć póżno. Wczoraj wzięło Maxa, a dzisiaj od rana ja również czuję się fatalnie. Głowa pęka, ręce i nogi obolałe, nic się nie chce, chyba troszkę za szybko wjechaliśmy na 4 tys. metrów. Mamy kryzys wysokościowy. Max aplikuje nam jakieś tabletki z nadzieją, że to coś pomoże, bo przed nami Bartang przecież.
Śniadanie praktycznie olewamy, nic nam nie smakuje, a tym bardziej mięsiwo.
Jemy trochę chleba popijając herbatką i to całe nasze śniadanie.
Za nocleg ze śniadaniem i kolacją, płacimy po 100 Somoni.

Obrazek

Obrazek

Wyjeżdżając z Karakol, w ostatnich budynkach po prawej, tam gdzie jest największa w wiosce noclegownia, uzupełniamy paliwo. Kupujemy 10l E80, a za 1l płacimy 7 Somoni.

Lecimy, po prawej jezioro, po lewej Chińska granica.

Obrazek

12 km. za Karakol, przy kupce kamieni, zjeżdżamy z głównej drogi w prawo, po ledwie widocznych śladach samochodów. Pokonujemy mały mostek i jadąc w dalszym ciągu po słabo widocznych śladach, zagłębiamy się coraz bardziej w góry.

Obrazek

Ślady, koleiny słabo widoczne, przecinające się z innymi, czasem całkiem ginące, nie wiesz na pewno, że jedziesz po właściwej drodze. Tak naprawdę, to w tym momencie jechaliśmy całkiem na wyczucie, mając nadzieję, że jedziemy w dobrym kierunku i gdzieś tam trafimy na właściwą, dobrze widoczną drogę.
Prawdopodobnie, lepiej było by odbić w Muzkol, bo według mapy, stamtąd odchodzi właściwa dróżka na Bartang.

Obrazek

Obrazek

W końcu, chyba nam się udało odnależć właściwą drogę, a właściwie równe, wyrażne koleiny, ale prowadzące w dobrym kierunku.
Dróżka na tym odcinku jest idealna, piękny, równy i gładki szuterek po którym jazda musi być przyjemnością.
Po tylu tysiącach kilometrów, po tylu niebezpiecznych przygodach, wreszcie mamy swoją nagrodę – JESTEŚMY NA BARTANGU i teraz pozostaje nam tylko, cieszyć się jazdą i widokami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed nami rozjazd

Obrazek

Którą drogę wybrać ?

Obrazek

My pojechaliśmy prawą i … wybraliśmy dobrze

Obrazek

Jedyny, spotkany motocyklista na Bartangu, Niemiec, Hans jadący Yamahą XT, mówi, że dalej droga będzie coraz gorsza i nie będzie możliwa szybsza jazda, co najwyżej trzeci lub czwarty bieg.

Obrazek

Ale, przecież nam się nie spieszy, po to tu przyjechaliśmy i możemy jechać nawet na dwójce. JESTEŚMY NA BARTANGU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed nami, praktycznie na drodze, bo innego, równego miejsca brak, biały namiot, a za nim kamienny domek w którym mieszka rodzina wypasająca kozy w górach.
Kiedy zatrzymujemy się na chwilę, pada charakterystyczne na Bartangu pytanie; „Chcecie pić czaj ? '' Oczywiście, nie odmawiamy i w ten sposób trafiamy do wnętrza kamiennej chaty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pijemy herbatkę, zagryzamy miejscowym chlebem i przy okazji pomagamy mieszać kymys w wysokiej beczułce. Potem kupujemy jeszcze chleb, żeby mieć na kolację i jedziemy dalej.

Obrazek

Dla mnie, to był najpiękniejszy odcinek Bartangu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W pewnym miejscy trafiamy na małą dolinkę z bujną, zieloną trawą, a że dzień zbliża się do końca, zatrzymujemy się z myślą, że będzie to fajne miejsce na rozbicie namiotu. Kiedy jednak rozejrzeliśmy się po okolicy, odkryliśmy najpierw kamienną zagrodę dla zwierząt, a za nią szałas, oczywiście też z kamienia.
W tej sytuacji, namiot okazuje się zbędny, będziemy spać w kamiennej chatce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To chyba rogi kozicy pamirskiej, znajdujemy ich sporo w okolicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzisiejsza kolacja składa się z zakupionego chleba, kolejnej puszki z naszych zapasów i herbatki oczywiście. Potem rozpalamy ognisko we wnętrzu kamiennej chatki, żeby zmienić trochę temperaturę. Najpierw ogniska, a potem rozgrzane kamienie oddawały ciepło i wewnątrz zrobiło się całkiem przyjemnie i przytulnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz dopiero zwróciliśmy uwagę, że przecież nie mamy już żadnych objawów choroby wysokościowej i praktycznie, nie zwróciliśmy uwagi, kiedy dolegliwości ustąpiły. Wyjeżdżając z Karakol, czuliśmy się fatalnie. Pierwsze kilometry po bezdrożach również nie były przyjemne, ale potem organizm poradził sobie z wysokością i choroba całkowicie ustąpiła.


Dystans 110 km Temperatura 22 *
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
pete17
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 556
Rejestracja: 23.08.2016, 08:18
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Pabianice

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: pete17 »

Ciekawe czy te rogi można było przywlec do PL? Ja bym tam przemycił...na pamiątkę :smile:
Lubię motory...wszystkie.
pete17
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 556
Rejestracja: 23.08.2016, 08:18
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Pabianice

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: pete17 »

A droga to BAJKA!..Po prostu zazdroszczę..pomimo Waszych przygód to i tak zajefajnie!!! :thumbsup:
Lubię motory...wszystkie.
Awatar użytkownika
tomekpe
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2476
Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Milanówek

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: tomekpe »

pete17 pisze:Ciekawe czy te rogi można było przywlec do PL? Ja bym tam przemycił...na pamiątkę :smile:
My jeden róg, ale dużo mniejszy, przyczepiliśmy do motocykla i przyjechał bez problemu do PL. Był z nami 3 lata na gmolu .. aż gdzieś się zgubił w trasie.

Takie rogi na gmolach to by dopiero było to ! Jak w Teksasie :D :D
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

pete17 pisze:Ciekawe czy te rogi można było przywlec do PL? Ja bym tam przemycił...na pamiątkę :smile:
Nie wiem czy można, ale ja przywiozłem i na razie leży sobie na półce :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
Qter
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3403
Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Reguły
Kontakt:

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Qter »

super!

piękne fotki - wnoszę o więcej!

PZDR

Qter
Geniusz tkwi w prostocie...

we don't cry very hard
Awatar użytkownika
joker
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 189
Rejestracja: 10.08.2008, 15:59
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Wrocław, Radwanice

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: joker »

Jest tam zajebiście :smile: jak widze wasze zdjęcia to przypominają sie nasze, ta przestrzeń której na zdjęciach nie widać , ta cisza dookoła że aż w uszach gwizd , piękny klimat chciałbym jeszcze tam kiedys wrócić i mam nadzieje że wrócę ;-)
PIĘKNE FOTKI !!! ale mając lustrzankę nie ma co tam zepsuć na tych fotkach ;-)
Awatar użytkownika
drchiry_pl
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 125
Rejestracja: 07.09.2011, 10:11
Mój motocykl: XL650V

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: drchiry_pl »

Czytałem w wypiekami na twarzy :) Świetnie napisane!
Ps - te dolegliwosci to od wysokosci?
SQ8LUK
Fizolof
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 358
Rejestracja: 25.06.2013, 22:39
Mój motocykl: XL600V

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Fizolof »

drchiry_pl pisze:Czytałem w wypiekami na twarzy :) Świetnie napisane!
Ps - te dolegliwosci to od wysokosci?
Nie czytaj z wypiekami tylko ze zrozumieniem...
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

joker pisze:Jest tam zajebiście :smile: jak widze wasze zdjęcia to przypominają sie nasze, ta przestrzeń której na zdjęciach nie widać , ta cisza dookoła że aż w uszach gwizd , piękny klimat chciałbym jeszcze tam kiedys wrócić i mam nadzieje że wrócę ;-)
PIĘKNE FOTKI !!! ale mając lustrzankę nie ma co tam zepsuć na tych fotkach ;-)
BARTANG to taka wisienka na torcie, szkoda tylko, że taka malutka :sad: Teraz myślę, że lepiej by było, wrócić Bartangiem.
Fotki, to wcale nie lustrzanka. Z lustrzanki Maxa są tylko te szersze zdjęcia, a pozostałe robił mój Nicon Coolpix AW120.
Zaletą AW120 jest to, że nie ma rury, czyli obiektywu zewnętrznego, dzięki czemu, robię zdjęcia kiedy chcę. Prawie połowa moich zdjęć, robiona jest podczas jazdy i jak widać, nie są takie złe. Lustrzanką tego nie zrobisz :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1525
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Sylwek »

henry pisze:BARTANG to taka wisienka na torcie, szkoda tylko, że taka malutka
Czyta się i planuje,pomysłów sto tysięcy :wacko: .Ach,te góry :blush: .

A,mam nadzieję, że wyczerpaliście już limit przygód (ale tych niechcianych) i teraz tylko nuda,nuda powrotu?
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

Sylwek pisze:
henry pisze:BARTANG to taka wisienka na torcie, szkoda tylko, że taka malutka
Czyta się i planuje,pomysłów sto tysięcy :wacko: .Ach,te góry :blush: .

A,mam nadzieję, że wyczerpaliście już limit przygód (ale tych niechcianych) i teraz tylko nuda,nuda powrotu?
To chyba Cię rozczaruję, bo limit przygód jeszcze się nie wyczerpał :pob:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
Banan70
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 138
Rejestracja: 04.03.2011, 20:37
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kielce

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Banan70 »

Super :thumbsup:
Zazdraszczam :smile:
Gdzie jadę tam jadę, ale ...
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1525
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Sylwek »

henry pisze:To chyba Cię rozczaruję, bo limit przygód jeszcze się nie wyczerpał :pob:
Afryka podarta,Trampek poobijany,Max ze zdartą skórą.Jeszcze nie znudziło się wam trykanie :omg: :pob: ?
pete17
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 556
Rejestracja: 23.08.2016, 08:18
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Pabianice

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: pete17 »

joker pisze:Jest tam zajebiście :smile: jak widze wasze zdjęcia to przypominają sie nasze, ta przestrzeń której na zdjęciach nie widać , ta cisza dookoła że aż w uszach gwizd , piękny klimat chciałbym jeszcze tam kiedys wrócić i mam nadzieje że wrócę ;-)
PIĘKNE FOTKI !!! ale mając lustrzankę nie ma co tam zepsuć na tych fotkach ;-)
Taka cisza to i u nas była w latach70 i 80-tych...tylko góry jakieś takie inne :sad: a że jest tam zajebiście to przyłączam się do opinii.Tylko z tego co widzę na fotach bo nie byłem(jeszcze :grin: )
Lubię motory...wszystkie.
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

Sylwek pisze:
henry pisze:To chyba Cię rozczaruję, bo limit przygód jeszcze się nie wyczerpał :pob:
Afryka podarta,Trampek poobijany,Max ze zdartą skórą.Jeszcze nie znudziło się wam trykanie :omg: :pob: ?
Trykanie nam się znudziło, dlatego teraz, będą to przygody innego rodzaju :wacko:
pete17 pisze:
joker pisze:Jest tam zajebiście :smile: jak widze wasze zdjęcia to przypominają sie nasze, ta przestrzeń której na zdjęciach nie widać , ta cisza dookoła że aż w uszach gwizd , piękny klimat chciałbym jeszcze tam kiedys wrócić i mam nadzieje że wrócę ;-)
PIĘKNE FOTKI !!! ale mając lustrzankę nie ma co tam zepsuć na tych fotkach ;-)
Taka cisza to i u nas była w latach70 i 80-tych...tylko góry jakieś takie inne :sad: a że jest tam zajebiście to przyłączam się do opinii.Tylko z tego co widzę na fotach bo nie byłem(jeszcze :grin: )
Dlatego ... wszystko przed Tobą :grin:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
Leopold
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 393
Rejestracja: 22.03.2013, 21:59
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocław

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Leopold »

Coś czuję że stopniowe podawanie przygód dopiero jest w fazie rozwoju :-)
Tak ok 50 strony zaczniecie zbliżać się ku końcowi :-D
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

Leopold pisze:Coś czuję że stopniowe podawanie przygód dopiero jest w fazie rozwoju :-)
Tak ok 50 strony zaczniecie zbliżać się ku końcowi :-D
Zgadza się, jeszcze jest w fazie rozwoju, ale po kolejnym odcinku już będziemy się "zwijać" :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: toper »

henry pisze: Zgadza się, jeszcze jest w fazie rozwoju, ale po kolejnym odcinku już będziemy się "zwijać" :smile:
... ze śmiechu, z bólu ? (co prawda wiem jak będzie dalej... )

Zwroty akcji w tej historii, momentami zmieniają postrzeganie Waszego "przeżycia przygody" na "przeżycie w ogóle" :smile:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 0 gości