Montaż, demontaż oraz kontrola elementów jak: alternator, akumulator, regulator napięcia, moduły CDI, okablowanie, światła, bezpieczniki, przełączniki, światła stopu, czujnik nóżki bocznej, wiatraki, klaksony, kontrolki, rozruszniki i kierunkowskazy.
tomekpe pisze:Panowie, takie może nieco głupie pytanie
Zbliża się wiosna, wczoraj próbowałem odpalić sprzęta - XL650V rocznik 2002.
Zniosłem sobie do garażu akumulator naładowany prostownikiem (elektronicznym, z małym prądem) - i . Tzn. pokręcił kilka razy (6-8 prób po 5-10 sekund) i prąd się skończył. Oczywiście, stopniowo kręcił coraz wolniej. Rozumiem, że to oznacza bliski koniec aku, ale jak bliski? Czy już teraz biec do sklepu po nowy i nie bawić się w sprawdzanie ile wytrzyma, czy jednak popróbować odpalić ten pierwszy raz, a potem pojeździć na trupku?
Odpowiadając sobie sam - być może ktoś będzie miał ten dylemat. Następnego dnia, po ponownym naładowaniu znów spróbowałem. Tym razem nie było żadnego problemu, moto zaskoczyło prawie od razu, i to bez oznak osłabienia.
Pewnie i tak zmienię niedługo aku, ale przynajmniej na początek wiadomo - nie trzeba było pędzić do sklepu po nowy.
Podłącze się pod pytanie... mam YTZ12S MF japońskiego producenta... zastanawia mnie rok produkcji...
wie ktoś jak to sprawdzić ? na górze jest oznaczenie LF0701 a z tyłu 10070746 - wie ktoś jak to odszyfrować
rok prod motoru 2003... zakładam że jest to drugi aku w tym motongu...
tomekpe pisze:Panowie, takie może nieco głupie pytanie
Zbliża się wiosna, wczoraj próbowałem odpalić sprzęta - XL650V rocznik 2002.
Zniosłem sobie do garażu akumulator naładowany prostownikiem (elektronicznym, z małym prądem) - i . Tzn. pokręcił kilka razy (6-8 prób po 5-10 sekund) i prąd się skończył. Oczywiście, stopniowo kręcił coraz wolniej. Rozumiem, że to oznacza bliski koniec aku, ale jak bliski? Czy już teraz biec do sklepu po nowy i nie bawić się w sprawdzanie ile wytrzyma, czy jednak popróbować odpalić ten pierwszy raz, a potem pojeździć na trupku?
Odpowiadając sobie sam - być może ktoś będzie miał ten dylemat. Następnego dnia, po ponownym naładowaniu znów spróbowałem. Tym razem nie było żadnego problemu, moto zaskoczyło prawie od razu, i to bez oznak osłabienia.
Pewnie i tak zmienię niedługo aku, ale przynajmniej na początek wiadomo - nie trzeba było pędzić do sklepu po nowy.
Może problem był z ilością paliwa w gaźniku. Akumulator na wymarciu to ma małą pojemność. Za pierwszym razem starczyło go tylko tyle, żeby podciągnąć paliwa do gaźników, za drugim razem paliwa już było wystarczająco, żeby podać mieszankę do cylindrów i moto odpaliło.
Lepiej biegnij do sklepu, bo póki będziesz dużo jeździł,a mało odpalał to jakoś pójdzie, ale przy kręceniu w koło komina może ci go braknąć, masz teraz coś w stylu dużego "paluszka" - duży gabarytowo, a mały pojemnościowo - oczywiście to tylko mój osąd.
Vocatio pisze:
Może problem był z ilością paliwa w gaźniku. Akumulator na wymarciu to ma małą pojemność. Za pierwszym razem starczyło go tylko tyle, żeby podciągnąć paliwa do gaźników, za drugim razem paliwa już było wystarczająco, żeby podać mieszankę do cylindrów i moto odpaliło.
Lepiej biegnij do sklepu, bo póki będziesz dużo jeździł,a mało odpalał to jakoś pójdzie, ale przy kręceniu w koło komina może ci go braknąć, masz teraz coś w stylu dużego "paluszka" - duży gabarytowo, a mały pojemnościowo - oczywiście to tylko mój osąd.
Zgadzam się w 100% z Twoją oceną.
W najbliższym czasie sprawię sobie nowe cudo, ale cieszę się, że nie musialem tego robić przed pierwszą przejażdzką.
sajmonwww pisze:Podłącze się pod pytanie... mam YTZ12S MF japońskiego producenta... zastanawia mnie rok produkcji...
wie ktoś jak to sprawdzić ? na górze jest oznaczenie LF0701 a z tyłu 10070746 - wie ktoś jak to odszyfrować
rok prod motoru 2003... zakładam że jest to drugi aku w tym motongu...
Wklej zdjęcie tu, lub wyślij na PW, spróbuje ocenić, czy masz akumulator oryginalny od nowości. Mi z żadnego japońskiego akumulatora, który posiadałem nie udało się odczytać roku produkcji po tych kodach i cyferkach...
sajmonwww pisze:Podłącze się pod pytanie... mam YTZ12S MF japońskiego producenta... zastanawia mnie rok produkcji...
wie ktoś jak to sprawdzić ? na górze jest oznaczenie LF0701 a z tyłu 10070746 - wie ktoś jak to odszyfrować
rok prod motoru 2003... zakładam że jest to drugi aku w tym motongu...
Wklej zdjęcie tu, lub wyślij na PW, spróbuje ocenić, czy masz akumulator oryginalny od nowości. Mi z żadnego japońskiego akumulatora, który posiadałem nie udało się odczytać roku produkcji po tych kodach i cyferkach...
Nie wkleję bo nie mam zamontowany w trampku... ale nie wiem co miało by Ci to pomóc
wygląda nalepka dokładnie tak
made in Japan, Honda, żółta taśma naklejona nie tak jak tu na kawałku lecz przez całość górnej części...
a to oznaczenie LF0701 jest tam gdzie to na zdjęciu na górnym dekielku...
tomekpe pisze:Panowie, takie może nieco głupie pytanie
Zbliża się wiosna, wczoraj próbowałem odpalić sprzęta - XL650V rocznik 2002.
Zniosłem sobie do garażu akumulator naładowany prostownikiem (elektronicznym, z małym prądem) - i . Tzn. pokręcił kilka razy (6-8 prób po 5-10 sekund) i prąd się skończył. Oczywiście, stopniowo kręcił coraz wolniej. Rozumiem, że to oznacza bliski koniec aku, ale jak bliski? Czy już teraz biec do sklepu po nowy i nie bawić się w sprawdzanie ile wytrzyma, czy jednak popróbować odpalić ten pierwszy raz, a potem pojeździć na trupku?
Aku to oryginał Yuasy, staruszek 8-letni. Ładowanie trwa ok. 1 godziny (prąd rzędu 1.2 A), co pewnie też źle świadczy o jego kondycji. Zdaję sobie sprawę, że wiekszość okoliczności świadczy na korzyść wymiany na nowy, ale jakoś ciężko mi się z biedakiem rozstać , szczególnie, że w poprzednim sezonie jeździł sprawnie i mnie nie zawodził.
I drugie pytanie:
Czy w przypadku nowego akumulatora jest jakiś powód, aby kupić Yuasę zamiast Varty (mniej więcej dwukrotna różnica w cenie). Czy trafiają się podrabiane lub gorsze Yuasy (cena w Larssonie ponad 600 PLN, cena w sklepcentra.pl ok 450 zł).
EDIT:
Akumulator na wymarciu,proponuję długo nie zwlekać z wymianą,ja też tak miałem i pewnego dnia z dala od domu nie zakręcił
Kupiłem Varte,dwa sezony z nią śmigałem i po tej zimie motorek zakręcił za pierwszym razem.Myślę,że nie warto przepłacać.
Właśnie tryknąłem swojego trampa u Pokręcił - nawet sporo ale nie zaskoczył. Ładowanie nie pomogło więc chyba też muszę się wykosztować.
Nie wiem czemu się nie ładuje. Wogóle nie pobiera prądu ładowania. Napięcie 6,5 V jest. MIERK napisz który kupujesz? Musze zdecydować, pozdro
Nie znam tego konkretnie aku, ale do poprzedniego moto kupowałem najtańszy możliwy - i działał fajnie, nie było żadnego problemu przez jeden sezon. Tylko podejrzewam, że zamiast 9ciu sezonów taki tańszy pożyje 2-3 lata, oczywiście to tylko przypuszczenia. Czy warto dopłacić te 100 zł za obietnicę lepszego działania - sam zadecyduj.
Kacpik pisze:
Właśnie tryknąłem swojego trampa u Pokręcił - nawet sporo ale nie zaskoczył. Ładowanie nie pomogło więc chyba też muszę się wykosztować.
Nie wiem czemu się nie ładuje. Wogóle nie pobiera prądu ładowania. Napięcie 6,5 V jest. MIERK napisz który kupujesz? Musze zdecydować, pozdro
Dziś na mototargu rozmawiałem z wydaje się dość kompetentnym sprzedawcą z poznańskiej firmy i polecał właśnie LandPorta jako zamiennik dla yuasy i jednocześnie tańszy od varty. Ja zaryzykowałem i kupiłem Vartę w wersji na rynek francuski (błąd w opisie na nalepce na akumulatorze oraz sprzedawane pod jakąś zupełnie mi nieznaną nazwą). Cena 140zł wobec 240zł Varty. Powiem tak: w internecie takiej okazji z wrodzonej ostrożności bym nie kupił, na żywo rozmawiając i porównując ze stojącą obok Vartą postanowiłem zaryzykować. Zobaczymy, gwarancja jest.
Coś mi się ubzdurało że akumulator w moto ma 6V... i dlatego reanimacja mojego oryginalnego nic nie dała
Dziś podłączyłem ładowanie 12V na 30-40 minut i śmiga jak jesienią - także na razie sobie poradziłem
Moto tryknął za pierwszym razem po podładowaniu i dziś w pięknym słoneczku pojeździliśmy
pozdro Kacpik
Kobieta, która przynosi rankiem piwko na kaca jest nie tylko mądra, ale i piękna!
Z własnych doświadczeń NIE POLECAM Exida - miałem 3szt, żadna nie wytrzymała dłużej niż jeden pełny sezon, więcej testów tej marki nie będzie
Teraz wymieniam 8letnią oryginalna Yuasę (prod.11.2002), na Vartę YTZ14S-BS.
Kolega jeździ od nastu lat na akumulatorach JMT i też sobie chwali.
Ale co by nie pisać to szacun dla Yuasy za te 8 sezonów !
Jak by co to mam dostęp do tegoż aku w chyba sensowych pieniążkach - 195zł .
Ja kupiłem VARTA AGM YTZ14S, przepłaciłem kilka zł w porównaniu do netu, ale dałem przynajmniej koledze zarobić
Info na PW, nie mam nic z tego, kolega sprzedaje. Dane do przelewu także na PW, pewnie za kilka zł więcej kolega wystawi aukcję czy co tam sobie kupujacy zażyczy lub umieści w swoim sklepie internetowym.
Wysyłka kurierem:
18zł przelew
22,50zł pobranie
Oczywiście gwarancja jest, Paragon lub FVAT- co tam kto sobie życzy