Frankenstein.
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Fihu wszystko w porządku
Kupiłem to co chciałem, znający mnie koledzy znają moje poczucie humoru i sarkazm
Niestety ALE wiatr w moje żagle zawiał zupełnie inaczej. Trójka idzie na części do ludzi a Frankenstein...jeszcze zobaczymy
Kupiłem to co chciałem, znający mnie koledzy znają moje poczucie humoru i sarkazm
Niestety ALE wiatr w moje żagle zawiał zupełnie inaczej. Trójka idzie na części do ludzi a Frankenstein...jeszcze zobaczymy
Dominator.
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Zmieniłem felgę z xl650 na xl 700. Opona została ta sama: sirac 130/80.
Szybkie, długie zakręty się dużo lepiej robi. Mam teraz zagwózdkę czy założyć 120 na koło trampa 650 czy zostawić 130 na szerszej feldze xl 700...
Trza by chyba założyć jaki gumowany chlapacz...najlepiej taki ze śmigłem
Szybkie, długie zakręty się dużo lepiej robi. Mam teraz zagwózdkę czy założyć 120 na koło trampa 650 czy zostawić 130 na szerszej feldze xl 700...
Trza by chyba założyć jaki gumowany chlapacz...najlepiej taki ze śmigłem
Dominator.
-
- pałujący w lesie
- Posty: 1525
- Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Lisków
Re: Frankenstein.
Przyznam, że nie bardzo mogę rozgryźć Twój tok myślenia.
A może ja mam słabe trybienie i nie łapię? Przyznam, że dużo miałem dziś do czynienia z płynem hamulcowym..
Zakładam, że zmieniłeś całe koło, przekładając oponę. Ok.Artek pisze:Zmieniłem felgę z xl650 na xl 700. Opona została ta sama: sirac 130/80.
Tego nie rozumiem. Bo:Artek pisze:Mam teraz zagwózdkę czy założyć 120 na koło trampa 650 czy zostawić 130 na szerszej feldze xl 700...
Po cholerę chcesz wobec tego, wracać do koła 650?Artek pisze:Szybkie, długie zakręty się dużo lepiej robi.
A może ja mam słabe trybienie i nie łapię? Przyznam, że dużo miałem dziś do czynienia z płynem hamulcowym..
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Bo Ty mnie nie rozumiesz Uwielbiam to powiedzenie
Tak, zamieniłem całe koło.
Teraz tylne koło mam czarne a z przodu srebrne.
Gdybym wrócił do koła trampka 650 i założył oponę 120 (tak jak przewidział producent) to miałbym podobny efekt na asfalcie jak mam obecnie (xl 700 i opona 130). Opona 120 na kole trampka 650 będzie lepiej robiła w terenie.
W poniedziałek znajomy pod moim okiem robił sobie serwis zacisku z tyłu. Teraz już będzie umiał sam...
Tak, zamieniłem całe koło.
Teraz tylne koło mam czarne a z przodu srebrne.
Gdybym wrócił do koła trampka 650 i założył oponę 120 (tak jak przewidział producent) to miałbym podobny efekt na asfalcie jak mam obecnie (xl 700 i opona 130). Opona 120 na kole trampka 650 będzie lepiej robiła w terenie.
W poniedziałek znajomy pod moim okiem robił sobie serwis zacisku z tyłu. Teraz już będzie umiał sam...
Ostatnio zmieniony 28.03.2019, 22:39 przez Artek, łącznie zmieniany 2 razy.
Dominator.
-
- łamacz szprych
- Posty: 731
- Rejestracja: 03.02.2014, 22:09
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Trzebnica
Re: Frankenstein.
Na asfalcie 130/80 i 120/90 są podobne, ale na plus dla 120 w zakrętach na pewno.Artek pisze:Bo Ty mnie nie rozumiesz Uwielbiam to powiedzenie
Tak, zamieniłem całe koło.
Teraz tylne koło mam czarne a z przodu srebrne.
Gdybym wrócił do koła trampka 650 i założył oponę 120 (tak jak przewidział producent) to miałbym podobny efekt na asfalcie jak mam obecnie (xl 700 i opona 130). Opona 120 na kole trampka 650 będzie lepiej robiła w terenie.
W poniedziałek znajomy pod moim okiem robił sobie serwis zacisku z tyłu. Teraz już będzie umiał sam...
CB500 97r. --> XL 650 V6 2006r. --> TDM 900 2008r.
-
- pałujący w lesie
- Posty: 1525
- Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Lisków
Re: Frankenstein.
Nawet nie próbuję .Artek pisze:Bo Ty mnie nie rozumiesz Uwielbiam to powiedzenie
Tu jasnym staje się dylemat:
Artek pisze:Teraz tylne koło mam czarne a z przodu srebrne.
Odnośnie rozmiarów i sprawowania się w warunkach wszelakich, mam bardzo subiektywne odczucia. Dość powiedzieć, że wieki temu, zamontowałem do mego klasyka, na takie same obręcze, 3.50 Conti i 4.00 Metzelera. Obie miały identyczny użyteczny profil, wymiary i zastosowanie. To było pierwsze doświadczenie z rzeczywistymi parametrami, nie napisami na oponach.
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Pierwsze awarie.
Napsuł mi trochę krwi ostatnio motor. Po ostatniej regulacji zaworów wskaźnik temperatury działał jak chciał. Jak motor łapał temp. to wskaźnik spadał nagle na 35 stopni Sprawdzenie termostatu w gorącej wodzie nic nie pokazało. Otwierał się prawidłowo. Serwisówka w rękę i Termostat musi być uziemiony A umnie dynda sobie swobodnie. Podłączenie przewodu do masy i pierwszy problem rozwiązany. Potem zauważyłem, że wentylator się nie włącza. Chłodnica dostała dodatkowe masowanie ale to też nic nie pomogło...Podmiana przekaźnika nic nie dała. Czujnik chłodnicy padł. Wymiana i wszystko gra.
No i złapałem z tyłu kapcia w drodze powrotnej z jeziora. 7 km na kapciu i opona do wyrzucenia. Nie chciało mi się bawić w klejenie to dętkę zawiozłem przy okazji do wulkanizatorai założyłem stare koło (bez tarczki ABS). Tak. srebrne.
Co ciekawe: czujnik przy tylnym kole z braku tarczki ABS (nie chciało mi się przekładać, szkoda mi było czasu) po kilkuset metrach powodował zapalenie się czerwonej kontrolki FI. Wyraźnie było czuć zmianę w pracy silnika. Przy odpuszczeniu gazu z tłumika wydobywały się bardzo częste strzały.
Dałem się namówić kolegom na nową oponę i to był strzał w 10.
Napsuł mi trochę krwi ostatnio motor. Po ostatniej regulacji zaworów wskaźnik temperatury działał jak chciał. Jak motor łapał temp. to wskaźnik spadał nagle na 35 stopni Sprawdzenie termostatu w gorącej wodzie nic nie pokazało. Otwierał się prawidłowo. Serwisówka w rękę i Termostat musi być uziemiony A umnie dynda sobie swobodnie. Podłączenie przewodu do masy i pierwszy problem rozwiązany. Potem zauważyłem, że wentylator się nie włącza. Chłodnica dostała dodatkowe masowanie ale to też nic nie pomogło...Podmiana przekaźnika nic nie dała. Czujnik chłodnicy padł. Wymiana i wszystko gra.
No i złapałem z tyłu kapcia w drodze powrotnej z jeziora. 7 km na kapciu i opona do wyrzucenia. Nie chciało mi się bawić w klejenie to dętkę zawiozłem przy okazji do wulkanizatorai założyłem stare koło (bez tarczki ABS). Tak. srebrne.
Co ciekawe: czujnik przy tylnym kole z braku tarczki ABS (nie chciało mi się przekładać, szkoda mi było czasu) po kilkuset metrach powodował zapalenie się czerwonej kontrolki FI. Wyraźnie było czuć zmianę w pracy silnika. Przy odpuszczeniu gazu z tłumika wydobywały się bardzo częste strzały.
Dałem się namówić kolegom na nową oponę i to był strzał w 10.
Dominator.
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Jeździłem tą drogą setki razy, czasem kilka razy dziennie śmigam tam na jezioro.
Wybił się stąd młody jelonek.
Trafił paszczą w lewy handbar i dźwignię sprzęgła. Dziwnie się zawinął praktycznie mnie nie ruszając. Wyrwał mi kufer centralny wraz z mocowaniem. Zatrzymałem się kilkanaście metrów dalej. Przeżył i po chwili spier...ł samobójca jeden
Po tej akcji kufer wrócił bez szkód na swoje miejsce a handłapki zamieniłem na takie pancerne z rdzeniem.
Miałem dzisiaj jazdy testowe na takiej czarnulce
Kilka moich spostrzeżeń:
Do pierwszych świateł dwa razy nacisnąłem klakson chcąc wyłączyć kierunkowskaz Potrzebowałem chwilę na przyzwyczajenie ciała do lekko odmiennej pozycji. Siedzenie płaskie, twarde i szerokie. Kolana dobrze chowaja się za zbiornik paliwa. Siedzenie na najniższym mocowaniu. Mam 182 cm wzrostu, nogi z tych dłuższych, lekko krzywych można było dać siedzenie wyżej i bez problemu bym nadal sięgał ziemi. Chwilę obawiałem się objeżdżać puszki stojące na światłach, potem już normalnie jak skutem...Kilka prostych odcinków i po kilku km już nie miałem śrubki mocującej daszek z szybą Struga powietrza wprost na oczy i pod daszek powodowała wibracje kasku. Śrubkę uzupełniłem na najbliższym warsztacie samochodowym i dalej kontynuowałem jazdę. Cały czas dłonie nie mogły się przyzwyczaić do manetek. Pozycja za kierownicą bardzo dobra, hamulce z przodu brzytwa i dobrze dozowalne. Przednie zawieszenie dobrze wybierało nierówności, zaś tył był zbyt "twardo" zestrojony i walił w 4 litery. Miałem tylko 2h, więc nie było zbyt wiele czasu na regulacje. Wjechałem też do lasu szosowe opony nie pozwalały na małpie figle w piasku, ale było całkiem fajnie
Wyświetlacz pokazywał wszystkie potrzebne informacje i te niepotrzebne także. Jasny, ale niezbyt przejrzysty.
Ideałem dla mnie są zegary z 700-ki. Mariaż klasycznej wskazówki i elektronicznego licznika, kilka podstawowych informacji i bardzo dobrze widoczne najważniejsze kontrolki.
Spodziewałem się od litrowego silnika bardzo dobrego przyspieszenia a dostałem "wystarczające" do komfortowego przemieszczania się. Skrzynia biegów (manualna) bardzo dobrze działająca. Silnik na wolnych obrotach pracuje nierówno, dźwięk silnika jest przyjemny i charakterystyczny dla starej afryki. Niemniej "dokuczały" mi gwizdy z silnika przy przemieszczaniu się po mieście. Tłumnik cichy przy niewielkich obrotach, przy mocniejszym odkręceniu fajniejszy i dość głośny. Przy prędkościach autostradowych mi nie dokuczał.
Motorem, mimo ponad 230 kg z pełnym zbiornikiem łatwo daje się manewrować na parkingu. Masa nie jest dla mnie w ogóle odczuwalna i nie męczy.
Zahaczyłem kilka razy nogawką o osłonę przy silniku na wys. dźwigni sprzęgła, kilka razy boleśnie o podnóżek pasażera Nieprzyjemnie kontrola trakcji odebrała mi moc po gwałtownym ruszeniu spod świateł
Moim zdaniem jest to godny następca trampka 650-idealnie wpisuje się w tą kategorię. Nie ma wad (moc, hamulce i nurkujące przednie zawieszenie) trampka 650.
Demówka kosztuje 51.ooo zł i ma przejechane 800 km.
Czekam na możliwość polatania T700.
Wybił się stąd młody jelonek.
Trafił paszczą w lewy handbar i dźwignię sprzęgła. Dziwnie się zawinął praktycznie mnie nie ruszając. Wyrwał mi kufer centralny wraz z mocowaniem. Zatrzymałem się kilkanaście metrów dalej. Przeżył i po chwili spier...ł samobójca jeden
Po tej akcji kufer wrócił bez szkód na swoje miejsce a handłapki zamieniłem na takie pancerne z rdzeniem.
Miałem dzisiaj jazdy testowe na takiej czarnulce
Kilka moich spostrzeżeń:
Do pierwszych świateł dwa razy nacisnąłem klakson chcąc wyłączyć kierunkowskaz Potrzebowałem chwilę na przyzwyczajenie ciała do lekko odmiennej pozycji. Siedzenie płaskie, twarde i szerokie. Kolana dobrze chowaja się za zbiornik paliwa. Siedzenie na najniższym mocowaniu. Mam 182 cm wzrostu, nogi z tych dłuższych, lekko krzywych można było dać siedzenie wyżej i bez problemu bym nadal sięgał ziemi. Chwilę obawiałem się objeżdżać puszki stojące na światłach, potem już normalnie jak skutem...Kilka prostych odcinków i po kilku km już nie miałem śrubki mocującej daszek z szybą Struga powietrza wprost na oczy i pod daszek powodowała wibracje kasku. Śrubkę uzupełniłem na najbliższym warsztacie samochodowym i dalej kontynuowałem jazdę. Cały czas dłonie nie mogły się przyzwyczaić do manetek. Pozycja za kierownicą bardzo dobra, hamulce z przodu brzytwa i dobrze dozowalne. Przednie zawieszenie dobrze wybierało nierówności, zaś tył był zbyt "twardo" zestrojony i walił w 4 litery. Miałem tylko 2h, więc nie było zbyt wiele czasu na regulacje. Wjechałem też do lasu szosowe opony nie pozwalały na małpie figle w piasku, ale było całkiem fajnie
Wyświetlacz pokazywał wszystkie potrzebne informacje i te niepotrzebne także. Jasny, ale niezbyt przejrzysty.
Ideałem dla mnie są zegary z 700-ki. Mariaż klasycznej wskazówki i elektronicznego licznika, kilka podstawowych informacji i bardzo dobrze widoczne najważniejsze kontrolki.
Spodziewałem się od litrowego silnika bardzo dobrego przyspieszenia a dostałem "wystarczające" do komfortowego przemieszczania się. Skrzynia biegów (manualna) bardzo dobrze działająca. Silnik na wolnych obrotach pracuje nierówno, dźwięk silnika jest przyjemny i charakterystyczny dla starej afryki. Niemniej "dokuczały" mi gwizdy z silnika przy przemieszczaniu się po mieście. Tłumnik cichy przy niewielkich obrotach, przy mocniejszym odkręceniu fajniejszy i dość głośny. Przy prędkościach autostradowych mi nie dokuczał.
Motorem, mimo ponad 230 kg z pełnym zbiornikiem łatwo daje się manewrować na parkingu. Masa nie jest dla mnie w ogóle odczuwalna i nie męczy.
Zahaczyłem kilka razy nogawką o osłonę przy silniku na wys. dźwigni sprzęgła, kilka razy boleśnie o podnóżek pasażera Nieprzyjemnie kontrola trakcji odebrała mi moc po gwałtownym ruszeniu spod świateł
Moim zdaniem jest to godny następca trampka 650-idealnie wpisuje się w tą kategorię. Nie ma wad (moc, hamulce i nurkujące przednie zawieszenie) trampka 650.
Demówka kosztuje 51.ooo zł i ma przejechane 800 km.
Czekam na możliwość polatania T700.
Dominator.
- Hawk1985
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 845
- Rejestracja: 21.09.2015, 10:31
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Frankenstein.
Ten jelonek wyskoczył za znakiem, czy może przed, jeśli za znakiem to chociaż przepisowy samobójca ;-P
Co do Tenery, to z tego co oglądałem recenzje na yt, wszyscy ją zachwalają.
Pojawiły się głosy, że w terenie sprawia wrażenie dużo lżejszej i poręczniejszej.
Wytapatalkowano
Co do Tenery, to z tego co oglądałem recenzje na yt, wszyscy ją zachwalają.
Pojawiły się głosy, że w terenie sprawia wrażenie dużo lżejszej i poręczniejszej.
Wytapatalkowano
Jawa 20 -> ... -> KSL 125 -> XL650V -> DL650 -> XF650 -> DL650 -> Fuoco 500 -> F650+VX800 -> DL650+F650
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Jeleń był przepisowy
Co do yamahy testy pokażą prawdę. Miałem już okazje posiedzieć na targach na demówce. ALE motory są od jeżdżenia
Co do yamahy testy pokażą prawdę. Miałem już okazje posiedzieć na targach na demówce. ALE motory są od jeżdżenia
Dominator.
- Fihu
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 329
- Rejestracja: 21.02.2013, 20:13
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: Frankenstein.
Nie chcesz nowej nowej Afry?
RD03 + XL 250 S
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem wędkarzem i rybą
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem wędkarzem i rybą
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Widzisz Kuba chciałbym...ale życie to nie koncert życzenFihu pisze:Nie chcesz nowej nowej Afry?
Starą 3-kę jako nową to bez dwóch zdań bym kciał
Znam bolączki Afryki starej, wiem jak tanio i szybko je uleczyć, podobnie jak Ty.
Nie potrzebuję nowych zabawek, żeby się lansować na wsi. Nie żyję dla poklepywania mnie przez kolegów po plecach i lajkowania. Motor jest dogi nawet dla mnie, daje radochę ale nie dał mi tego co starą 3-ka. Ot fajna zabawka.
Motor dobry już mam, innego mi na razie nie potrzeba do tego, co z nim robię na co dzień.
Ciągle z tyłu głowy mam marzenie, aby pojechać nim "w pizdu". Odkładam to co rok z powodu różnych życiowych sytuacji.
Będziesz swoją babcią w Białej?
Dominator.
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Przerobiłem u Zeta siedzenie.
Po obcięciu siedzenia powstała luka
Przydałoby się jakiś zgrabny (i lżejszy) błotnik z tyłu zaadoptować. Nie mam na tę chwilę żadnej koncepcji na to Może za rok coś się wymyśli.
Po obcięciu siedzenia powstała luka
Przydałoby się jakiś zgrabny (i lżejszy) błotnik z tyłu zaadoptować. Nie mam na tę chwilę żadnej koncepcji na to Może za rok coś się wymyśli.
Dominator.
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5559
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: Frankenstein.
Czyli zrobiłeś Zetem kanapę
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
-
- pałujący w lesie
- Posty: 1525
- Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Lisków
Re: Frankenstein.
Domniemywam, że luka za siodłem przeznaczona jest na oparcie ?
A zabytkowym Zelmerem, z drugiego planu, odkurzasz Afrę po każdym przyjeździe ?
A zabytkowym Zelmerem, z drugiego planu, odkurzasz Afrę po każdym przyjeździe ?
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Wojtku- o tak.
Kanapa wreszcie pozwala na dłuuuugie przeloty nie powodujące bólu dolnej części pleców.
Sylwku...
O! Widzę swój chłop ( tak jak ja-ze wsi). MIANOWICIE, gdzieś koło 95 roku w ramach skundlania ( nie wiem jak znosił to mój ojciec) simsona skutera, dołożyłem pasażerowi zagłówek skają obszyty, jako oparcie. Mega niebezpieczne, mocno psujące się ( zbyt wysokie to było oparcie-sięgało łopatek ). A odkurzacz stary jak właściciel
Kanapa wreszcie pozwala na dłuuuugie przeloty nie powodujące bólu dolnej części pleców.
Sylwku...
O! Widzę swój chłop ( tak jak ja-ze wsi). MIANOWICIE, gdzieś koło 95 roku w ramach skundlania ( nie wiem jak znosił to mój ojciec) simsona skutera, dołożyłem pasażerowi zagłówek skają obszyty, jako oparcie. Mega niebezpieczne, mocno psujące się ( zbyt wysokie to było oparcie-sięgało łopatek ). A odkurzacz stary jak właściciel
Dominator.
-
- pałujący w lesie
- Posty: 1525
- Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Lisków
Re: Frankenstein.
Jestem prosty chłop ze wsi i rewera się boję. Z oparciem tym bardziej .
Pamiętam te modyfikacje MZ-ek, Jaw, czasem Simsonów. Odnoszę dzikie wrażenie, że to był odprysk, schyłek po przeróbkach Wuelek, Zundappów, w bieda wersji rusków, na choppery w latach 60/70. Każdy czas ma swoich bohaterów, swoje historie, częstokroć pisane na nowo.
Dziś młodzi na fejsie, fascynują się kaprysami aparatu zapłonowego w Maluchu, a ja robiłem (modną konwersję) na bezstykowy nowszy, byle latać dalej, niż na najbliższe dance . Wymieniałem łańcuch i koła rozrządu na drodze w okolicach Nowej Rudy w marcu, gdy na przemian sypał śnieg i świeciło słońce. Maluch bez belki tylnej, silnik podparty cegłami. Można? Można, tylko po co się chwalić? Naprawiłem, pojechałem dalej.
Pamiętam te modyfikacje MZ-ek, Jaw, czasem Simsonów. Odnoszę dzikie wrażenie, że to był odprysk, schyłek po przeróbkach Wuelek, Zundappów, w bieda wersji rusków, na choppery w latach 60/70. Każdy czas ma swoich bohaterów, swoje historie, częstokroć pisane na nowo.
Dziś młodzi na fejsie, fascynują się kaprysami aparatu zapłonowego w Maluchu, a ja robiłem (modną konwersję) na bezstykowy nowszy, byle latać dalej, niż na najbliższe dance . Wymieniałem łańcuch i koła rozrządu na drodze w okolicach Nowej Rudy w marcu, gdy na przemian sypał śnieg i świeciło słońce. Maluch bez belki tylnej, silnik podparty cegłami. Można? Można, tylko po co się chwalić? Naprawiłem, pojechałem dalej.
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Piękne to były czasy, gdy wszystko można było "na drodze naprawić" i było się bohaterem w domu
Jesienią zeszłego roku zmieniłem sposób mocowania tłumika. Raz mnie mój spawacz nie posłuchał i musiałem na poprawkę jechać. Teraz jest ok., ale jeszcze czasem pięta haczy o osłonę. Jest znacząco ciszej, może przed sezonem jeszcze coś zmienię
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przeróbkę świateł planowałem od początku, bezsensownie trampki i afryki mają ulokowany przełącznik zmiany świateł mijania/drogowe. Kilka osób na forum już ma założony przekaźnik bistabilny. Długo też szukałem odpowiedniego modelu, finalnie pomógł mi Piter! (także kradnąc mój pomysł przerobił światła w swoim trampku )
Teraz mam jednocześnie świecące dwa światła lub dwa drogowe światła poręcznie zmieniane.
Polecam taką przeróbkę.
https://www.youtube.com/watch?v=iUYHiBAxGdc
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jakiś czas temu oglądałem w salonie nówkę hondę i zauważyłem, że standardem teraz jest okienko poziomu oleju zamiast tradycyjnego bagnetu. Nie ma problema.
Po konsulatacji z Sylwkiem zdecydowałem się na oryginale okienko od suzuki.
Udałem się do mojego tokarza, przedstawiłem projekt i na drugi dzień miałem już gotową tulejką w dłoni. Wiertłem do drewna zrobiłem równy otwór i tulejkę wkleiłem na klej cx-80 autoweld.
Tulejka jest odrobinę za wysoka i trzeba było ją szlifnąć, aby bagnet miał swoje miejsce.
Zamiast bagnetu wkręciłem termometr.
Finalnie wyszło bardzo zgrabnie.
Jesienią zeszłego roku zmieniłem sposób mocowania tłumika. Raz mnie mój spawacz nie posłuchał i musiałem na poprawkę jechać. Teraz jest ok., ale jeszcze czasem pięta haczy o osłonę. Jest znacząco ciszej, może przed sezonem jeszcze coś zmienię
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przeróbkę świateł planowałem od początku, bezsensownie trampki i afryki mają ulokowany przełącznik zmiany świateł mijania/drogowe. Kilka osób na forum już ma założony przekaźnik bistabilny. Długo też szukałem odpowiedniego modelu, finalnie pomógł mi Piter! (także kradnąc mój pomysł przerobił światła w swoim trampku )
Teraz mam jednocześnie świecące dwa światła lub dwa drogowe światła poręcznie zmieniane.
Polecam taką przeróbkę.
https://www.youtube.com/watch?v=iUYHiBAxGdc
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jakiś czas temu oglądałem w salonie nówkę hondę i zauważyłem, że standardem teraz jest okienko poziomu oleju zamiast tradycyjnego bagnetu. Nie ma problema.
Po konsulatacji z Sylwkiem zdecydowałem się na oryginale okienko od suzuki.
Udałem się do mojego tokarza, przedstawiłem projekt i na drugi dzień miałem już gotową tulejką w dłoni. Wiertłem do drewna zrobiłem równy otwór i tulejkę wkleiłem na klej cx-80 autoweld.
Tulejka jest odrobinę za wysoka i trzeba było ją szlifnąć, aby bagnet miał swoje miejsce.
Zamiast bagnetu wkręciłem termometr.
Finalnie wyszło bardzo zgrabnie.
Dominator.
- grad74
- swobodny rider
- Posty: 2689
- Rejestracja: 23.06.2012, 07:09
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Siechnice
Re: Frankenstein.
O jak kozacko to wygląda , no i pożyteczny bajer. Artek , a co masz za oponę na tyle?
Honda TransalpPD10-99r, Honda Revere RC33-96r, Honda Nx125-99r, SHL M11-62r, WSK Garbuska-68r,Skuterek Motobi 50 z Hondowskim silniczkiem ;).
Gdyby Transalp kardan miał, ideałem by się zwał :)
Gdyby Transalp kardan miał, ideałem by się zwał :)
- Artek
- swobodny rider
- Posty: 2515
- Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: ZMY
Re: Frankenstein.
Na przód założyłem tkc80 a na tył bardzo bardzo głośną motoz adventureres.
Dominator.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości