CBF 1000 czy Varadero?

Dzięki Transalpowi nabrałeś doświadczenia i chcesz zrobić następny krok w motocyklowej przygodzie?
Tu znajdziesz kącik poświęcony innym jednośladom.
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Barry »

Cześć ludziska!
Zwracam się do Was z może niezbyt typowym jak na to forum pytaniem, ale jako, że jest to chyba najlepsze forum motocyklowe w Polsce to stwierdziłem, że czemu nie :cool: ;)
Wielu z Was ma bogate doświadczenia z innymi motkami (w tym bardziej szosowymi) ot choćby Maras i wiaderko czy Zimny - fazer, więc może komuś się kiedyś trafiła duża CBFka :niewiem:

Otóż potrzebuję fajnego, mocnego, wygodnego, porządnie hamującego i ekonomicznego (spalanie, rzadkie przeglądy, wymiany oleju itp) turysty szosowego na długie trasy i po przejrzeniu już prawie wszystkich internetów zostały mi do rozważenia właśnie litrowa CBF i wiadro na wtrysku.
Na mastodoncie jeździłem i jest miodzio tylko ta jego masa i wysoki środek ciężkości mnie trochę odrzuca bo o ile w trasie jest to piękna sprawa to chcąc przejechać się po mieście na myśl o wyciąganiu go z garażu i manewrach przy minimalnej prędkości chyba bym wolał pojechać rowerem :ysz:

Tutaj właśnie mnie urzeka (póki co w teorii) CBF bo jest dużo zgrabniejsza pod tym względem a do tego trochę mniej pali. Niestety w moich stronach jest mało popularna i nie mam póki co jak jej oblatać.

Kolejna sprawa to pozycja. Robiąc trampkiem kilkaset kilometrów w trasie siadał mi kręgosłup lędźwiowy bo pozycja choć wygodna to sprzyja efektowi "ubijania" kręgów, dlatego chciałbym mieć pozycję delikatnie pochyloną, ale nie jak na ścigach tylko np. jak na fazerze czy paneuropie. Na wiadrze siedzi się... hmm jak na wiadrze :grin: czyli prosto, ale podejrzewam, że dzięki zawieszeniu wytrzymać można więcej niż na trampku (wiadrem jechałem z 80km, więc plecy nie zdążyły dostać po :dupa: , ale miałem wrażenie, że dużo lepiej wybiera dziury w drodze niż trampek). Natomiast pojęcia nie mam jak jest na CBF bo niby pozycja też wyprostowana, ale ze zdjęć wydaje się, że trochę mniej co by mnie właśnie interesowało. No i nie wiem jak wybiera dziurska.

Ktoś się orientuje w temacie?
Awatar użytkownika
browar
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 371
Rejestracja: 04.08.2013, 21:38
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Pruszków

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: browar »

To już Ci się znudził mój Trampek? :lol:
Miałbym jeszcze jednego kandydata do tego zestawienia-Yamaha TDM(nawet wersja 850 na gaźnikach daje radę).
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Barry »

Problem w tym, że się nie znudził i ciężko mi się będzie z nim rozstać, no chyba, że mi wpadnie kasa na 2 moto ;)
Trampek mi daje bardzo dużo frajdy, ale przy połączeniu grona z którym jeżdżę i dalekich asfaltowych wypraw niestety się nie nadaje :sad:

A o TDM jeszcze pomyślę, choć mnie zniechęciły częste regulacje luzów zaworowych.
Awatar użytkownika
browar
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 371
Rejestracja: 04.08.2013, 21:38
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Pruszków

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: browar »

Producent zaleca co 10 kkm,ale pasowało by tam zajrzeć co jakieś 5-6 kkm...Fakt,jak na maszynę do turystyki to trochę za często.Ale poza tym nie bardzo jest się do czego przyczepić.
goramo
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 11.03.2010, 21:17
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Wawa

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: goramo »

Hej.

Zapewne coś naskrobie tutaj Wiedźma, który kupił ode mnie litrową CBFę (wcześniej jeździł DL650, a teraz śmiga Trampkiem 600). :smile:

Ja przelatałem moją CBF1000 około 42tys km. Bardzo dobry motocykl. :thumbsup: Dość duży, wygodny, przyjazny użytkownikowi wyśmienity silnik o umiarkowanej mocy, ale dużym momencie obrotowym dostępnym w szerokim zakresie obrotów. Nie ma żadnego problemu z dynamicznym śmiganiem na trasie w zestawie z pasażerką i kompletem kufrów. A przy tym spalanie jak na litrowy sprzęt bardzo niskie - od 5.0 do 6.5 litra przy ostrym dzidowaniu.

Jednakże trzeba pamiętać, że to motocykl zdecydowanie szosowy. Żadne szutry czy leśne drogi nie wchodzą w grę. :wink:
Kilka razy miałem okazję przejechać z kilometr, czy dwa leśną drogą i jak tylko pojawiał się luźny piasek, to była walka żeby utrzymać tą kobyłę w pionie.

Na mocno dziurawych asfaltowych drogach też trzeba obniżyć prędkość żeby zachować przyzwoity komfort podróżowania.
Jak byłem na zlocie w rejonie Węgorzewo-Zatoka Kal i śmigaliśmy po lokalnych "asfaltach" co to bardziej przypominają schody niż jezdnię, to musiałem ustawić napięcie sprężyny z tyłu na minimum, żeby było bardziej miękko i nie trzepało po kręgosłupie.


O tym motocyklu dużo informacji znajdziesz na CeBeeFkowym forum -> http://www.hoonda.pl


Zależy zatem czego dokładnie szukasz. Jeśli chcesz motocykl do szosowych wycieczek, to jest to świetny sprzęt. Jeśli jednak chciałbyś czasem polatać bezstresowo po "zadupiach", gdzie asfalt jest szczątkowy, to komfort jazdy będzie znacznie ograniczony.


Zapraszam do skorzystania z forum, do którego podałem linka. :smile:
Pozdro. :smile:




P.S.
Jeśli o częstotliwość regulacji zaworów chodzi, to w przypadku CBFki jest z tym mało problemu. Teoretycznie ma to się odbywać co 24 tys km.
Ja miałem sprzęt nówkę-salonówkę i jak zaglądałem osobiście do luzów zaworowych przy przebiegu 40 tys km, to wszystkie były jeszcze w normie. :thumbsup:
Inni moi znajomi, którzy śmigają CBFkami też mają podobne doświadczenia. Przy przebiegu 24 tys km zawory nigdy nie wymagają ingerencji.
Przy przebiegu 48 tys km zdarza się, że jeden lub dwa potrzebują korekty.

Dla przykładu nasz forumowy kolega Zbyhu ma na swojej "kobyle" przelatane około 130 tys km. Zawory wymagały chyba dwa razy lekkiej korekty. Ponadto przy tym przebiegu w motocyklu jest jeszcze: fabryczne sprzęgło, fabryczny łańcuszek rozrządu. :smile: Przy przebiegu w okolicach 100 tys km pierwszy raz wymiany wymagały uszczelniacze lag. Przy umiejętnej jeździe i stosowaniu olejarki zestaw napędowy wytrzymuje nawet 50 tys km (a np. u Zbyha keta ma już nakręcone ~75 tys km). :smile:
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1300SA + XL650V :-)
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Barry »

Dzięki za odzew goramo.

Wiem, że musiałbym zapomnieć o bezdrożach, ale nie sądziłem, że tak słabo sobie radzi z dziurami w asfalcie.
Forum CBFki oczywiście przeglądałem ;)

A jak z tą pozycją? Mniej wyprostowana niż na trampku?

AD PS
No właśnie to mnie w tym motocyklu mocno pociąga. Mechanik przy nim się nie narobi i pewnie większość mechaników zapomina, że takie moto istnieje :lol: do tego małe spalanie to ją czyni chyba najtańszym w eksploatacji litrem jaki jest ;)
goramo
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 11.03.2010, 21:17
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Wawa

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: goramo »

Źle mnie zrozumiałeś. :smile:
CBFa nie radzi sobie źle z dziurami. Jak na motocykl szosowy, to powiedziałbym, że radzi sobie na prawdę nieźle. Zawiechy są dobrze dobrane i jeździ się dość komfortowo. W modelu po lifcie dodatkowo pomaga możliwość regulacji widelca.
Ale to w dalszym ciągu jest sprzęt szosowy i wszelkie wynalazki zaszufladkowane jako "podróżne enduro" radzą sobie z dziurami po prostu lepiej. I tak będzie w każdym przypadku gdy będziemy porównywali typową szosówkę, do "podróżnych enduro". :wink:

A pozycja -> jest ciut pochylona do przodu. Ale bardzo umiarkowanie. Dalece mniej niż na bardziej usportowionych sprzętach typu np. VFR.
Pamiętać także trzeba, że jak to na szosówce, będziesz miał także nieco bardziej ugięte nogi, ale bez żadnej tragedii. Siedzenie ma 3 stopnie regulacji, więc wysokość można sobie ustawić pod własne wymagania.
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1300SA + XL650V :-)
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Barry »

Dzięki za cenne informacje :thanks:
O regulacjach kanapy i kiery wiem i mi się to bardzo podoba ;)
goramo
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 11.03.2010, 21:17
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Wawa

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: goramo »

Barry pisze: AD PS
No właśnie to mnie w tym motocyklu mocno pociąga. Mechanik przy nim się nie narobi i pewnie większość mechaników zapomina, że takie moto istnieje :lol: do tego małe spalanie to ją czyni chyba najtańszym w eksploatacji litrem jaki jest ;)

Litrowa CBF ma w zasadzie jedną wadę - alternator.
Zdarza się, że ulega spaleniu. Polski dystrybutor daje 7 lat gwarancji na ten podzespół i to nie ważne, czy moto pochodzi z polskiej sieci dealerskiej czy nie.

U niektórych altek pada szybciej, u innych później, a u innych w ogóle. Ja u siebie nie miałem z nim problemu.
Ale o takiej ewentualności trzeba pamiętać.
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1300SA + XL650V :-)
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Barry »

Zdaję sobie z tego sprawę tylko jedna rzecz budzi tutaj moje wątpliwości bo ktoś się wypowiedział chyba na wspomnianym forum, że przez ten alternator jest problem z podłączaniem dodatkowego osprzętu. Miałeś jakieś dodatki u siebie? Ja na pewno chciałbym do niej grzane manety, gniazdo zapalniczki i może jakieś obrysówki/halogeny. Nie wiesz czy pociągnie? Ponoć policyjne właśnie mają ciągle problemy przez te ich wszystkie wodotryski.
goramo
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 11.03.2010, 21:17
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Wawa

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: goramo »

Ja oprócz olejarki podpiętej przez przekaźnik, nie miałem żadnych elektrycznych gadżetów. Może rzeczywiście w tym jest cały sęk. :niewiem: :roll:
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1300SA + XL650V :-)
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2901
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: zimny »

Jako poniekąd wywołany może coś dodam.

Niestety nie jeździłem CBF1000 to ją rozważałem. Obecnie gdybym miał kupować szosowego litra to nadal bym ją mocno brał pod uwagę ale pewnie przegrałaby z Fazerem 1000. Z relacji kolegi który sporo jeździł i Fazerem 600 i taką CBF - generalnie chwalił Hondę jako dość nudny motocykl (w sensie pozytywnym) o mocy umiarkowanej względem masy ale bardzo dobrym i liniowym momencie obrotowym. No i jest to maszyna pokaźna, większa od Fazera, chyba też sporo cięższa.

Zastanów się czy będziesz jeździł sam czy z pasażerką - jeśli sam to może pomyśl nad FZS 600. Ja jeżdżę dużo z pasażerką i z wyboru jestem jak na razie bardzo zadowolony. Momentu jest niewiele - 64nm ale mocy 95koni. I po przesiadce z Trampka to naprawdę wystarcza, do tego 6 biegów i jazda przelotowa 140km/h z obrotami 7 tys z dostępnych niemal 12. Masa motocykla na sucho to coś koło 185kg i to jest fajne, ja nie lubię ciężkich motocykli. Spalanie 4,5L, zasięg na baku 400km spokojnie raczej. Zawieszenie OK, regulowane ale oczywiście na dziurach trzeba jechać wolniej. I to o co Ci chodzi - pozycja, mi się podoba, lekko do przodu ale bez przesady i totalnie odciążony kręgosłup (to dla mnie było ważne). Regulacja zaworów bodajże co 40tys i generalnie pancerny, świetny silnik który po wkręceniu powyżej 8 tys potrafi dostarczyć sporo emocji, a przy 10-12k rpm jest kosmos i teleport. Aha - heble w Fazerze to mistrzostwo świata, zaciski 4tłoczkowe z R1 ale i niestety tarcze po 600zł sztuka :smile:

Sądzę że CBF da Ci to samo lub więcej, ale będzie masywniejsza i cięższa w manewrach. Mnie już nieco skrzywiło i jeśli wogóle miałbym patrzeć na litra to bez wątpienia Fazer 1000. Z tym że czuję że nie potrzebuję 145km i 105Nm, to co mam mi starczy, techniką i tak niedomagam do tego motocykla.

Pozdrawiam
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Barry »

O fazerach myślałem wcześniej, pyrgnąłem się 600 i ogólnie super sprawa, jednak ciężko mi sobie wyobrazić go objuczonego w bagaże i pomykającego parę tyś km pode mną na dalszej wyprawie (182cm i 100kg). W takich warunkach wolę coś cięższego i bardziej przemyślanego pod kątem dalszych wypraw - wygoda i dobre okufrowanie.
Tak swoją drogą to 600 by wystarczyła z mocą przy jeździe solo ale ciągnie mnie do tego momentu z litrów jak już polatałem trochę na różnych motkach :smile: . Kilofazerem nie jeździłem ale podejrzewam, że bym chyba tego wariata nie ogarnął :lol: Zdarzało mi się jechać zmęczony, przemoczony i przemarznięty i wtedy się cieszyłem, że jadę trampkiem bo nie czułem już jak jadę i coś mocniejszego by mi takich błędów nie wybaczyło i bym parę razy leżał na pewno. Teraz doświadczenia troszkę nabyłem (niewiele ale zawsze), ale mimo wszystko lytrowy fazer mnie przeraża :omg: Żeby jeszcze miał zmienne mapy zapłonu chociaż, żeby w deszcz albo w te gorsze dni (dziwnie zabrzmiało, ale ponoć mężczyźni też mają okres :wacko: ) lekko go ucywilizować ;)

PS. Do tego mi się jakoś utarło, że fazerki choć bardzo solidne to jednak drogie w utrzymaniu.
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2901
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: zimny »

Tak...o jednym zapomniałem. Gabaryty. Ja mam 173cm wzrostu i 76kg, więc inna liga.

Co do reakcji na gaz to faktycznie - w Trampku można szarpać gazem a na czarnym wiele się nie dzieje. W FZS600 trzeba na niższych biegach uważać a co dopiero w kilofazerze.

Ja myślę w takim razie że CBF1000 może być dla Ciebie idealnym wyborem :thumbsup:
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
goramo
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 11.03.2010, 21:17
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Wawa

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: goramo »

Akurat wcale tak to nie wygląda. Kilofazer ma znacznie bardziej sportowo zestrojony silnik niż cbf i wypierd zaczyna się nietypowo jak na litrowego nakeda, bo dopiero powyżej 7 tys obrotów.
Poniżej nie powala jakąś specjalną dynamiką.
Jak dla mnie to trochę bez sensu, bo to nie sport tylko z założenia mocna maszyna do codziennej, w tym turystycznej, jazdy. A w takim motocyklu większość ludzi szuka właśnie dużego momentu już od niskich obrotów. :egh:

Ponadto kilofazer ma też głupio zestopniowaną skrzynię i bardzo długą jedynkę. W połączeniu ze stosunkowo słabym dołem obrotów powoduje to problemy np. w ciasnych nawrotach na górskich serpentynach. Tam gdzie cbfa może bez problemu zawijać na dwójce kilofaza męczy kierowcę zmuszając go do schodzenia na jedynkę i do tego wspomaganiem się półsprzęgłem.

Wg mnie nie tego szuka się w litrowym nakedzie. :roll: Takie rzeczy to można wybaczyć w sportach, które z założenia mają zapierdzielać na pełnej k..rwie.... :wink:


Zdaję sobie sprawę, że hasło "150 kucy" fajnie brzmi przy piwku, ale trzeba pamiętać, że moc to mniej istotny parametr od momentu obrotowego (przynajmniej na normalnej drodze, a nie na autostradzie :wink: ). To moment (a w zasadzie krzywa przebiegu momentu) odpowiada za to jak się sprzętem jeździ.

Dlatego do turystyki to ja zdecydowanie bym wolał cbfkę lub bandita 1250 niż kilofazera.
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1300SA + XL650V :-)
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2901
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: zimny »

Goramo, wszystko co piszesz to prawda! W FZS600 także to odczuwam, po iluś latach na V-ce Hondy. Słyszałem że kilofazer jest dość nietypowy jeśli chodzi o charakterystykę, bardziej sportowy niż turystyczny. Dlatego sądzę że CBF jest dobrym wyborem. Te 143 konie Fazera 1000 to właśnie tak jak mówisz, nie mają znaczenia w normalnej jeździe.

Ja w swojej 600 po prostu wiem że jak mam coś konkretnie wyprzedzić to 1 lub 2 w dół i ogień. W CBF byłoby zamiast tego zwyczajne odkręcenie gazu bo moment się liczy w takich sytuacjach. Ale to co mam wystarcza mi aż nadto (emerycko jeżdżę)

Cóż - po serpentynach nie jeździłem jeszcze, sam jestem ciekaw jak to będzie. Posiłkuję się tym że Fazer i tak jest żwawszy od Trampka :omg:

No i myślałem o założeniu z tyłu większej o jakieś 2-3 zęby zębatki. Zakres przełożeń jest tak rozległy że mogłoby to właśnie podziałać pozytywnie na moment, a powyżej 140 i tak nie jeżdżę.

Pozdro, będę śledził z zainteresowaniem wątek

zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Barry »

I to jest piękne na tym forum ile to można się przez przypadek dowiedzieć :thanks:
Wiedziałem gdzie zapytać ;) :resp: Info o kilofazie i porównaniu z innymi się przyda.
Jakby jeszcze ktoś miał doświadczenie z obydwoma (CBF i Varadero) i potrafił je porównać byłoby pięknie :smile:
Next22
przycierający rafki
przycierający rafki
Posty: 1224
Rejestracja: 24.08.2009, 15:35
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: POLICHNO

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Next22 »

Cbf nie znam ale viadro mogę porównać do cbr 1000 :)
Varadero nie powala mocą dynamiką heblami . spalanie to porażka ale siedzi się zaje fajnie i te 1000 km można pyknąć dziennie bez bulu dupy .
Wszystko dobre ale Trampek najlepszy :)
Awatar użytkownika
herni74
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1429
Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: herni74 »

bierz Varadero ale na wtrysku a będziesz bardziej zadowolony bo czasami w las zjedziesz a Cbf to tylko asfalt. Varadero jest motocyklem dużo wygodniejszym na dalekie trasy . To taki TA XXXL
Wodar
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 194
Rejestracja: 13.01.2013, 16:45
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: PISZ

Re: CBF 1000 czy Varadero?

Post autor: Wodar »

Next22 pisze:Cbf nie znam ale viadro mogę porównać do cbr 1000 :)
Varadero nie powala mocą dynamiką heblami . spalanie to porażka ale siedzi się zaje fajnie i te 1000 km można pyknąć dziennie bez bulu dupy .
Nie wiem jakim Wiadrem jeździłeś ale podajesz jakieś błędne informacje koledze. Miałem Varadero przez siedem sezonów(rocznik 2008 od nowości) i sprzedałem w tym roku. Na temat CBF się nie wypowiadam no chyba,że o odczuciach wizualnych.

Varadero to mega wygodny sprzęt. Przeloty dzienne po 1000-1200 km nie robią wrażenia ani na sprzęcie ani na kierowniku. Mocy jest wystarczająco (częste trasy w dwie osoby i bagażami), bardzo dobre hamulce (z systemem c-abs) i światła. Znakomita ochrona przed deszczem i wiatrem. Rozsądne spalanie (porównywalne do TA 650) co przy dużym zbiorniku paliwa pozwala przejechać 400-450 km. Paliwo minimum 91 oktanów więc jak zalejesz coś gorszego to też pójdzie. Ładowność ponad 200 kg. Uniwersalny sprzęt, woził mnie m.in. po Kaukazie, szutrach Karelii, alpejskich serpentynach, niemieckich autostradach, albańskich drogach itp. Ma też jedną wielką wadę: ciężar i wysoko umieszczony środek ciężkości. W czasie jady nie czuć tego zupełnie ale na parkingach i lekkich piachach jak najbardziej. Na pewno jest jednak bardziej uniwersalny niż CBF-ka.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości