Strona 1 z 5

Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 18:40
autor: wojtekk
Jak w temacie. Temat ST powoli przechodzi do przeszłości. Bardzo zacny to był motocykl. Ale czas na zmiany. Tu niedługo się pojawi na zdjęciach i co nieco opiszę jak się jeździ o jakieś 80 kg lżejszym motocyklem, którego osiągi dorównują 65 kg cięższym motocyklom spod marki Pana Hądy ;)

Pojawia się - Suzuki Dr 650 SE. W kolorze disco ;)

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 20:24
autor: MADRAFi
Szturm 1 cylindrowcow trwa dalej :)

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 20:59
autor: mirkoslawski
Czekamy na zdjęcia laluni :grin: GRATULACJE :thumbsup:

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 21:47
autor: wojtekk
MADRAFi pisze:Szturm 1 cylindrowcow trwa dalej :)
Robimy pod-sekcję? ;)
mirkoslawski pisze:Czekamy na zdjęcia laluni :grin: GRATULACJE :thumbsup:

Prosz….

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 21:54
autor: mirkoslawski
Ale lalaa :omg: Pikna!teraz tylko flaszkę musisz postawić i będzie wsio :grin:

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 22:07
autor: browar
Jak będziecie zakładać pod-sekcję to proszę i mnie zapisać :smile:
W garażu już stoi od kilku miesięcy DR 650 RS,a niedługo przybędzie R-ka,sprzęt dla amatorów odpalania z kopa :smile:
W porównaniu z Trampkiem moc niewiele mniejsza,różnica prawie nieodczuwalna,ale sporo mniejsza masa da się odczuć.I prostota wpadająca w prymitywizm :thumbsup:

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 22:40
autor: zimny
Gratuluję Wojtek, piękna maszynka :smile:

Ja idę podobną drogą, tylko na razie wyposażyłem się w szosowy sprzęt a z czasem mam nadzieję że przybędzie DR-ka, ale mimo że 650 jest fajna to choruję na DR750/800. Kumple mają i jest to jeden z najbardziej bezkompromisowych i charakternych motocykli jakie znam.

Ale Twoja deera fajna jest :thumbsup: I teraz poczujesz co to znaczy swoboda na szatrach :smile:

Pozdrawiam
Zimny

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 22:46
autor: browar
To i ja się pochwalę :smile:
Obrazek

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 04.08.2015, 23:42
autor: wilczek
Wojtek , gratulacje :) zachodzę tylko w głowę co poprzedni user miał na mysli, ubierając takie gumki, do takiego rumaka ;)

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 04:42
autor: wojtekk
browar pisze: W garażu już stoi od kilku miesięcy DR 650 RS,a niedługo przybędzie R-ka,sprzęt dla amatorów odpalania z kopa :smile:
O! Brawo. Dlaczego ten model akurat? Który to rocznik?
browar pisze: W porównaniu z Trampkiem moc niewiele mniejsza,różnica prawie nieodczuwalna,ale sporo mniejsza masa da się odczuć.I prostota wpadająca w prymitywizm :thumbsup:
Właśnie tego prymitywizmu chcę poznać ;) ST zrobiłem na tip-top ucząc się jej kilka lat. Teraz chcę spróbować tej "surowej prostoty". Motocykl tak oszczędny, minimalistyczny, że nawet panel kontrolek jest śmieszny ;) Został mi ten model polecony jako "idioto odporny". Może więc i ja dam radę? ;) Na początek pójdzie poznanie sprzęta, potem wymiana części eksploatacyjnych, jak kasa pozwoli to wymiana zawieszenie na oryginał (ale nowszy). I potem kilka przeróbek pod siebie. Czyli krótko mówiąc to samo co przy ST teraz zrobię przy DR. Zobaczymy jak szybko

wilczek pisze:Wojtek , gratulacje :) zachodzę tylko w głowę co poprzedni user miał na mysli, ubierając takie gumki, do takiego rumaka ;)
Wybór ten mnie bardzo cieszył (że sprzęt mógł widzieć mniej terenu) :) Choć ja ten trend zamierzam zmienić: i jeżeli chodzi o gumki i jeżeli chodzi o "widzenie" ;)

zimny pisze:Gratuluję Wojtek, piękna maszynka :smile:

Ja idę podobną drogą, tylko na razie wyposażyłem się w szosowy sprzęt a z czasem mam nadzieję że przybędzie DR-ka, ale mimo że 650 jest fajna to choruję na DR750/800. Kumple mają i jest to jeden z najbardziej bezkompromisowych i charakternych motocykli jakie znam.

Ale Twoja deera fajna jest :thumbsup: I teraz poczujesz co to znaczy swoboda na szatrach :smile:

Pozdrawiam
Zimny
A dziękuję :)

BIG też mnie fascynował. NIe zdecydowałem się z kilku powodów: waga, niepotrzebna chyba mi moc, gorsze właściwości serwisowe, plastiki. Ale musze przyznać, że BIG ma niesamowity design i fantazję projektantów. Czekam więc na Twój projekt w tym temacie ;)

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 07:31
autor: browar
Moja DR to już leciwy pojazd-1994 rok,chciałem spróbować singla i akurat ten egzemplarz kupiłem od kogoś,kogo znam i miałem pewność,że nie był katowany.Przy zakupie miał coś 38 tys km nalotu,wyglądało to na realne.Stan naprawdę przyzwoity,poza małym obtarciem plastików wszystko oryginał,bez druciarsko-silikonowych patentów.
R-ka,która zawita niedługo w moje progi to rocznik '92,widać na niej upływ czasu,ale silnik po remoncie.Obejrzałem już sporo tych maszyn i akurat praca tego egzemplarza to poezja-żadnych ubocznych dźwięków.A wygląd nie ma wpływu na pracę silnika :lol: To już naprawdę sprzęt minimalistyczny,jak się na niego patrzy to tam nic nie ma :lol: Tylko kopać się trzeba nauczyć :smile:
Co do odporności na idiotyzm to prawda,z zastrzeżeniem,że trzeba dbać o poziom oleju(przy jeździe ze zbyt niskim padają głowice,droga rzecz).Trochę upierdliwe jest napinanie łańcuszka od balanserów,trzeba ściągać lewy dekiel.Starsze roczniki miały jeszcze taką śmieszną rurkę w bloku silnika,która natryskiwała olej na dno tłoka i która lubiła być przecierana przez zbyt luźny łańcuch rozrządu,co powodowało spadek ciśnienia w układzie smarowania i wiadome skutki.
Sama jazda wymaga trochę przyzwyczajenia do ciągłego używania skrzyni biegów,poniżej 3500 tys obr/min nie ma czego szukać,a zakres użytecznych obrotów jest sporo mniejszy niż w Trampku.

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 08:19
autor: ArturS
Nooo... dobry kierunek :thumbsup:

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 10:00
autor: Qter
no...

pogratulować!

o takiej DR-ce też myślałem.... i może nawet wciąż myślę?

PZDR

Qter

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 10:25
autor: Neno
Gratulacje. Czekam już opowieści i porównań !

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 14:07
autor: tupek
gratulacje!
super kolor ramy! :)
...bo mam taki sam :D

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 16:06
autor: ArturS
:grin:


to jest the best :ok:

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 05.08.2015, 17:02
autor: mallory

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 07.08.2015, 11:41
autor: zaczekaj
Gratuluję.
Drka to jest taki motocykl, który chciałam zawsze mieć a jakos tak wychodziło, że kupowałam coś innego, np xt 600.
Jeszcze Dominatora chciałam mieć.
Podejrzewam, że kiedyś dr 650 stanie w moim garażu :)

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 09.08.2015, 05:51
autor: wojtekk
Z DRką to taka kręta droga.

Pewien czas temu, miałem okazję ją kilka razy oglądać. Ba - nawet jechać. Pomyślałem sobie, że to kompletnie aseksualny motocykl (bez jaj, tudzież sex appealu), który nie ma osiągów, na którym jeżeli jeżdżą faceci, to pewnie ci faceci to wiejscy dostawcy pizzy dzierżonej w wyświechtanej siatce foliowej MediaMarkt wiszącej na kierownicy (wiejscy, bo wiele dziur po drodze więc i ęduro), którzy weekendami dorabiają sobie graniem po weselach (po 1 w nocy jako zmiennicy, bo towarzystwo tak nachlane, że jest w stanie zdzierżyć DJ vel Zygacza Płyt o dumnym pseudonimie artystycznym: Disco Dostarczyciel Pizzy Ęduro Hit, który to pseudonim znają wszystkie ciecie od zamykania bram w remizach bo jego trzeba wyrzucać na końcu; a imię jego w skrócie to dumne Zygacz Płyt DDPĘH możliwe do wymówienia tylko i wyłącznie po wypiciu duszkiem szklanki bimbru o równie wdzięcznej nazwie: Wilgoć Wąwozu, pochodzącego z okolic Kazimierza…. tego nad Wisłą i ciekawe jak jeszcze uda mi się ciągnąć to zdanie bez końca, czym mam nadzieję pobić rekord Driverda).

Jak zobaczyłem to konkretne moto, to sobie pomyślałem: jakie piękne disco. Klasyka!. Już słysząłem beat Abby, widziałem szerokie cekinowe spodnie, kręcącą się kulę pod sufitem, obcasy w kozaczkach żętelmenów i oczami wyobraźni widziałem kudły na klatach tych łysawych kolesi (co koszule mają zapięte pod szyję, czyli na wysokości pępka na szczycie wielkiego bebzona będącego turbosprężarką dla młota pneumatycznego zlokalizowanego poniżej). Kobiety w tapirowanym afro w szeleszczących dresach i obwieszone złotem, kolczykami po pachy. Czuję ten styl. Mam już auto w tym stylu (piękne kalkomanie a'la "dyskotekowy rzyg") prawie o tej samej metryce, ale stylizacji z poprzedniej epotki… Trzeba poszerzyć stajnię disco zatem - tak sobie pomyślałem. Właśnie tak. Ja też będę Zygaczem Płyt!

No to jak zdarzyło mi się tyle pomyśleć, to chybcikiem zanabyłem drogą kupna i opisałem te kilka chwil bym pamiętał dlaczego to zrobiłem :D

Zebrawszy te wszystkie przemyślenia motocykl nosi dumne imię nadane przez drugiego tatę… chrzestnego…. (mirskolawskiego), gdyż był przy narodzinach… tej idei oczywiście…. no wiecie o co chodzi… no tentegotam: "DiscoPizza Bike".

Re: Doktoryzacja czyli przesiadka z pianina na DR 650

: 09.08.2015, 09:05
autor: mirkoslawski
wojtekk pisze:Z DRką to taka kręta droga.

Pewien czas temu, miałem okazję ją kilka razy oglądać. Ba - nawet jechać. Pomyślałem sobie, że to kompletnie aseksualny motocykl (bez jaj, tudzież sex appealu), który nie ma osiągów, na którym jeżeli jeżdżą faceci, to pewnie ci faceci to wiejscy dostawcy pizzy dzierżonej w wyświechtanej siatce foliowej MediaMarkt wiszącej na kierownicy (wiejscy, bo wiele dziur po drodze więc i ęduro), którzy weekendami dorabiają sobie graniem po weselach (po 1 w nocy jako zmiennicy, bo towarzystwo tak nachlane, że jest w stanie zdzierżyć DJ vel Zygacza Płyt o dumnym pseudonimie artystycznym: Disco Dostarczyciel Pizzy Ęduro Hit, który to pseudonim znają wszystkie ciecie od zamykania bram w remizach bo jego trzeba wyrzucać na końcu; a imię jego w skrócie to dumne Zygacz Płyt DDPĘH możliwe do wymówienia tylko i wyłącznie po wypiciu duszkiem szklanki bimbru o równie wdzięcznej nazwie: Wilgoć Wąwozu, pochodzącego z okolic Kazimierza…. tego nad Wisłą i ciekawe jak jeszcze uda mi się ciągnąć to zdanie bez końca, czym mam nadzieję pobić rekord Driverda).

Jak zobaczyłem to konkretne moto, to sobie pomyślałem: jakie piękne disco. Klasyka!. Już słysząłem beat Abby, widziałem szerokie cekinowe spodnie, kręcącą się kulę pod sufitem, obcasy w kozaczkach żętelmenów i oczami wyobraźni widziałem kudły na klatach tych łysawych kolesi (co koszule mają zapięte pod szyję, czyli na wysokości pępka na szczycie wielkiego bebzona będącego turbosprężarką dla młota pneumatycznego zlokalizowanego poniżej). Kobiety w tapirowanym afro w szeleszczących dresach i obwieszone złotem, kolczykami po pachy. Czuję ten styl. Mam już auto w tym stylu (piękne kalkomanie a'la "dyskotekowy rzyg") prawie o tej samej metryce, ale stylizacji z poprzedniej epotki… Trzeba poszerzyć stajnię disco zatem - tak sobie pomyślałem. Właśnie tak. Ja też będę Zygaczem Płyt!

No to jak zdarzyło mi się tyle pomyśleć, to chybcikiem zanabyłem drogą kupna i opisałem te kilka chwil bym pamiętał dlaczego to zrobiłem :D

Zebrawszy te wszystkie przemyślenia motocykl nosi dumne imię nadane przez drugiego tatę… chrzestnego…. (mirskolawskiego), gdyż był przy narodzinach… tej idei oczywiście…. no wiecie o co chodzi… no tentegotam: "DiscoPizza Bike".
No masz talent do pisania - się nie dziwię, że w gazetach Cię cytują :grin: :thumbsup:

Na DR'ce "chwilę jechałem", w sensie jechaliśmy...razem...właściwie to w trójkę...FAJNIE było :grin: :whip: