Re: Z Trampka na coś zupełnie innego... Fazer FZS 600
: 25.08.2015, 13:07
No i minął pierwszy 1000km na Fazerze
Im więcej nim jeżdżę tym więcej frajdy i radości daje. Zwykle było odwrotnie. Maszyna po prostu mi się podoba, po czarnym potrafi jeździć stabilnie, pewnie i jest zdecydowanie poręczna jak się okazuje.
Spostrzeżenia generalnie na plus:
- awarii brak, i dobrze - cieszy mnie to
- oliwy nie pije lub nieznacznie, też dobrze
- prowadzi się bardzo dobrze, stabilnie i pewnie mimo małego rozstawu osi (ale za to jest bardzo poręczny)
- skręcanie, łuki, zakręty to przyjemnoiś
- z mocą silnika już się oswoiłem jako tako - we dwoje nadal ciągnie bardzo dobrze, pamiętać trzeba tylko o tym że to 600 a nie 1000 i momentu wiele nie ma, zatem do dynamicznego wyprzedzania trzeba zredukować np. z 6 na 4 bieg i ogień. Niezależnie od tego, podczas spokojnej jazdy do 6-7 tys obr i tak zbiera się żwawiej (znacznie) od trampka.
- hamulce, hamulce...rewelacja.
- regulacja zawieszeń, niby tylko napięcie wstępne ale jednak jest i działa.
- podwyższenie kierownicy założyłem o 20mm, jest super, nadgarstki dużo mniej obciążone - pozycja myślę że optymalna
- spalanie, może za wolno jeżdżę ale wychodzi mi 4,7-4,8L/100km co było w trampku nieosiągalne
- pasażerka deklaruje że jest jest tak samo wygodnie jak na trampku a sama jazda podoba jej się bardziej bo jest bardziej płynna i pewna.
- w korkach dużo łatwiej, zwinniej niż na Trampku.
- na ubitych szutrach nawet daje radę tyle że powoli
Na niewielki minus (jeśli można to tak ująć..) :
- drogi mają więcej dziur Trzeba jeździć uważniej i znacznie wolniej po dziurawym czarnym.
- ugięcie kolan na dłuższą trasę trochę się czuje ale nie ma dramatu, w trampku w było podobnie.
- silnik na biegu jałowym po rozgrzaniu nieco irytuje terkoczącymi kołami zębatymi w skrzyni Ale ponoć ten typ tak ma, po zapięciu biegu i ruszeniu jest OK.
W sumie....wiele więcej nie stwierdziłem, poza tym że bardzo lubię jeździć na tym motocyklu i mi się podoba. Po 1000km czuję się dużo pewniej niż na początku ale to dobrego wyczucia motocykla to sądzę że jeszcze daleko. Do ostrego odwijania gazu nie ciągnie, to raczej dobrze.
Z pewnością będę zerkał na jakieś enduro - jednocylindrowe 600-650, ale to kiedyś.
Następny update - na koniec sezonu, może jeszcze drugi tysiąc lub dwa uda mi się najeździć po okolicach.
Pozdrawiam
zimny
Im więcej nim jeżdżę tym więcej frajdy i radości daje. Zwykle było odwrotnie. Maszyna po prostu mi się podoba, po czarnym potrafi jeździć stabilnie, pewnie i jest zdecydowanie poręczna jak się okazuje.
Spostrzeżenia generalnie na plus:
- awarii brak, i dobrze - cieszy mnie to
- oliwy nie pije lub nieznacznie, też dobrze
- prowadzi się bardzo dobrze, stabilnie i pewnie mimo małego rozstawu osi (ale za to jest bardzo poręczny)
- skręcanie, łuki, zakręty to przyjemnoiś
- z mocą silnika już się oswoiłem jako tako - we dwoje nadal ciągnie bardzo dobrze, pamiętać trzeba tylko o tym że to 600 a nie 1000 i momentu wiele nie ma, zatem do dynamicznego wyprzedzania trzeba zredukować np. z 6 na 4 bieg i ogień. Niezależnie od tego, podczas spokojnej jazdy do 6-7 tys obr i tak zbiera się żwawiej (znacznie) od trampka.
- hamulce, hamulce...rewelacja.
- regulacja zawieszeń, niby tylko napięcie wstępne ale jednak jest i działa.
- podwyższenie kierownicy założyłem o 20mm, jest super, nadgarstki dużo mniej obciążone - pozycja myślę że optymalna
- spalanie, może za wolno jeżdżę ale wychodzi mi 4,7-4,8L/100km co było w trampku nieosiągalne
- pasażerka deklaruje że jest jest tak samo wygodnie jak na trampku a sama jazda podoba jej się bardziej bo jest bardziej płynna i pewna.
- w korkach dużo łatwiej, zwinniej niż na Trampku.
- na ubitych szutrach nawet daje radę tyle że powoli
Na niewielki minus (jeśli można to tak ująć..) :
- drogi mają więcej dziur Trzeba jeździć uważniej i znacznie wolniej po dziurawym czarnym.
- ugięcie kolan na dłuższą trasę trochę się czuje ale nie ma dramatu, w trampku w było podobnie.
- silnik na biegu jałowym po rozgrzaniu nieco irytuje terkoczącymi kołami zębatymi w skrzyni Ale ponoć ten typ tak ma, po zapięciu biegu i ruszeniu jest OK.
W sumie....wiele więcej nie stwierdziłem, poza tym że bardzo lubię jeździć na tym motocyklu i mi się podoba. Po 1000km czuję się dużo pewniej niż na początku ale to dobrego wyczucia motocykla to sądzę że jeszcze daleko. Do ostrego odwijania gazu nie ciągnie, to raczej dobrze.
Z pewnością będę zerkał na jakieś enduro - jednocylindrowe 600-650, ale to kiedyś.
Następny update - na koniec sezonu, może jeszcze drugi tysiąc lub dwa uda mi się najeździć po okolicach.
Pozdrawiam
zimny