Honda XL Varadero 1000
: 01.02.2015, 14:52
Jako były już użytkownik Hondy XL 1000 V Varadero 1999 r. postaram się napisać parę słów o tym motocyklu. Nie będzie tu jednak zachwycania się czyli "ochów" i "achów" tylko konkrety. Specjalnie dla tych, którzy myślą o tym motocyklu, albo go użytkują. Jeśli będzie mi się coś przypominać - będę pisał, jak również odpowiadał na pytania.
Użytkowanie sezon 2010 - 2014, 26 tys. km. Styl jazdy - spokojna bliższa i dalsza turystyka, do "drobnych załatwień" służy mi inny motocykl.
Gabaryt: coś w stylu otyłej Afryki. Miejsca dla wysokiego kierowcy i pasażera jest mnóstwo.
Kanapa: duża, wyprofilowana - pasażer ma opór podczas hamowania.
Masa: 220 kg na sucho to nie jest dużo, ale z uwagi na duży gabaryt, wysoki środek ciężkości - daje popalić.
2 gleby podczas zawracania. Po pierwszej zakup gmoli givi - dają radę, zakup obowiązkowy.
Zawieszenie - z jednej strony komfortowe, z drugiej mniejszy skok niz np.TA. I tak ma być - zredukowane skoki przy tak szybkim motocyklu mają sens - tak to sobie tłumaczę:) Piszą, że warto zmienić tylny amor na nowszy model - jestem w stanie w to uwierzyć. Na moim tyle, na poprzecznych dużych uskokach (spakowany we dwójkę) potrafił amor dobić.
Osiągi: Spakowany na maksa z turystyczną szybą, we dwójkę - 210 km/h, solo nie sprawdziłem. Odcięcie na trójce przy 170 km/h. Lecisz autostradą np. 130/140 km/h i jak trzeba przyspieszasz w momencie do 160 i więcej. Praca silnika płynna, rzadko kiedy na wyjazdach przekraczałem 5,5-6 tys obr. No i w końcu to litrowy twin z korbowodami na wspólnym czopie:)
Ochrona przed czynnikami zewnętrznymi: duże owiewki, turystyczna szyba = komfort lepszy chyba tylko w goldwingu:)
Uwagi co do użytkowania: przykładowe moje zastosowania: jadę spakowany w Bieszczady, na miejscu zrzucam bagaż i latam na pusto po najgorszych drogach, szutrach. Pakuję sakwy i kufer, we dwójkę z żoną autostradą lecimy do Brna. Na lekko we dwójkę niedzielne wycieczki w towarzystwie dowolnych motocykli - można i wolno (nie leżysz na kierownicy jak w sportach) i szybko. Co do terenu - to można delikatnie, ale jak jest twardo, inaczej - walka.
Hamulce: bez zastrzeżeń - ale przewodów starczyłoby na dwa motocykle - dual CBS. A ja lubię proste rozwiązania. Ogromny plus - motocykl przysiada, nie nurkuje.
Spalanie: (gaźnik!!!) we dwójkę z bagażami, do 120 km/h - 6 l/100. Minimun na poziomie 5l/100 - naprawdę! Najczęściej ok 5,5 l przy mojej spokojnej jeździe.
Skrzynia biegów: pięć biegów, ale fajnie zestopniowana. Rozsądnie na piątce to od 70-80 po płaskim bez obciążenia, przy 90 silnik kręci na tyle, że równo ciągnie.
Inne: dobra sztywność przy szybkiej jeździe. Moto miękkie na podbrzuszu. Centralka się przydaje, ale wstawić na centralkę to najlepiej we dwójkę. Silnik nie brał oleju, a jak coś zabrał to i tak starczało od wymiany do wymiany na skali. Kontrolka rezerwy = mniej stresów przy przekręcaniu kranika na rezerwę podczas jazdy.
Porównanie: jazda z bardzo małymi prędkościami (np. konkurs wolnej jazdy) - na afryce dużo lżej i precyzyjnej, na transalpie jeszcze lepiej.
O wilku mowa - znacie z Koninek i Serpelic (2011 r.)
Wypalona uszczelka wydechu od tylnego gara - podczas hamowania silnikiem moto nieznośnie strzelało, a wąłściwie to robiło detonacje:)
Serwis - przeciwwaga - 3 koła z punciaka.
Niby ładna,a jednak. Cały przebieg zrobiłem na jednym zestawie napędowym wymieniłem tylko przednią zdawczą jak na fotce. Nie wiem, ile miał łańcuch i tył przejechane podczas kupna. Przy sprzedaży już powoli do wymiany.
Nissiny - może były od nowości? Zmiana na galfer wzmocnione. A tarcze przy 71 tys. miały już lekkie progi, ale myślę, że do 100 powinny dociągnąć. Klocki tył wymienione przy kupnie, ferrodo - jeszcze przejadą dużo.
Anakee II przód - polecam do tej klasy moto, bo dobre na mokrym i suchym, jak rownież po szutrach.
Anakee II tył. Wytrzymały tez jak przód ponad 20 tys. km.
Awaria - nowe styki pompy paliwa przywróciły sprawność pompie. Gdy pompa sie kończyła moto ciężej odpalało, zagadywało na jeden gar.
Ostatnie zdjęcie - wypucowany jak nigdy, u nowego właściciela.
Użytkowanie sezon 2010 - 2014, 26 tys. km. Styl jazdy - spokojna bliższa i dalsza turystyka, do "drobnych załatwień" służy mi inny motocykl.
Gabaryt: coś w stylu otyłej Afryki. Miejsca dla wysokiego kierowcy i pasażera jest mnóstwo.
Kanapa: duża, wyprofilowana - pasażer ma opór podczas hamowania.
Masa: 220 kg na sucho to nie jest dużo, ale z uwagi na duży gabaryt, wysoki środek ciężkości - daje popalić.
2 gleby podczas zawracania. Po pierwszej zakup gmoli givi - dają radę, zakup obowiązkowy.
Zawieszenie - z jednej strony komfortowe, z drugiej mniejszy skok niz np.TA. I tak ma być - zredukowane skoki przy tak szybkim motocyklu mają sens - tak to sobie tłumaczę:) Piszą, że warto zmienić tylny amor na nowszy model - jestem w stanie w to uwierzyć. Na moim tyle, na poprzecznych dużych uskokach (spakowany we dwójkę) potrafił amor dobić.
Osiągi: Spakowany na maksa z turystyczną szybą, we dwójkę - 210 km/h, solo nie sprawdziłem. Odcięcie na trójce przy 170 km/h. Lecisz autostradą np. 130/140 km/h i jak trzeba przyspieszasz w momencie do 160 i więcej. Praca silnika płynna, rzadko kiedy na wyjazdach przekraczałem 5,5-6 tys obr. No i w końcu to litrowy twin z korbowodami na wspólnym czopie:)
Ochrona przed czynnikami zewnętrznymi: duże owiewki, turystyczna szyba = komfort lepszy chyba tylko w goldwingu:)
Uwagi co do użytkowania: przykładowe moje zastosowania: jadę spakowany w Bieszczady, na miejscu zrzucam bagaż i latam na pusto po najgorszych drogach, szutrach. Pakuję sakwy i kufer, we dwójkę z żoną autostradą lecimy do Brna. Na lekko we dwójkę niedzielne wycieczki w towarzystwie dowolnych motocykli - można i wolno (nie leżysz na kierownicy jak w sportach) i szybko. Co do terenu - to można delikatnie, ale jak jest twardo, inaczej - walka.
Hamulce: bez zastrzeżeń - ale przewodów starczyłoby na dwa motocykle - dual CBS. A ja lubię proste rozwiązania. Ogromny plus - motocykl przysiada, nie nurkuje.
Spalanie: (gaźnik!!!) we dwójkę z bagażami, do 120 km/h - 6 l/100. Minimun na poziomie 5l/100 - naprawdę! Najczęściej ok 5,5 l przy mojej spokojnej jeździe.
Skrzynia biegów: pięć biegów, ale fajnie zestopniowana. Rozsądnie na piątce to od 70-80 po płaskim bez obciążenia, przy 90 silnik kręci na tyle, że równo ciągnie.
Inne: dobra sztywność przy szybkiej jeździe. Moto miękkie na podbrzuszu. Centralka się przydaje, ale wstawić na centralkę to najlepiej we dwójkę. Silnik nie brał oleju, a jak coś zabrał to i tak starczało od wymiany do wymiany na skali. Kontrolka rezerwy = mniej stresów przy przekręcaniu kranika na rezerwę podczas jazdy.
Porównanie: jazda z bardzo małymi prędkościami (np. konkurs wolnej jazdy) - na afryce dużo lżej i precyzyjnej, na transalpie jeszcze lepiej.
O wilku mowa - znacie z Koninek i Serpelic (2011 r.)
Wypalona uszczelka wydechu od tylnego gara - podczas hamowania silnikiem moto nieznośnie strzelało, a wąłściwie to robiło detonacje:)
Serwis - przeciwwaga - 3 koła z punciaka.
Niby ładna,a jednak. Cały przebieg zrobiłem na jednym zestawie napędowym wymieniłem tylko przednią zdawczą jak na fotce. Nie wiem, ile miał łańcuch i tył przejechane podczas kupna. Przy sprzedaży już powoli do wymiany.
Nissiny - może były od nowości? Zmiana na galfer wzmocnione. A tarcze przy 71 tys. miały już lekkie progi, ale myślę, że do 100 powinny dociągnąć. Klocki tył wymienione przy kupnie, ferrodo - jeszcze przejadą dużo.
Anakee II przód - polecam do tej klasy moto, bo dobre na mokrym i suchym, jak rownież po szutrach.
Anakee II tył. Wytrzymały tez jak przód ponad 20 tys. km.
Awaria - nowe styki pompy paliwa przywróciły sprawność pompie. Gdy pompa sie kończyła moto ciężej odpalało, zagadywało na jeden gar.
Ostatnie zdjęcie - wypucowany jak nigdy, u nowego właściciela.