Za jakiś czas zrobię relację na mojej stronie, starając się wszystko co zapamiętałem dokładnie opisać. Fotki też będą, ale nie liczcie na ujęcia jak od Neno - nie ta liga aparatu i umiejętności...
Na wszystkich stacjach gdzie tankowaliśmy (pomijając, że bardzo często wyglądały super nowocześnie, że o pachnących toaletach nie wspomnę) można płacić w dowolny sposób:
- kartami Visa i Mastercard,
- gotówką rublami, dolcami, euro. Ceny na wszystkich stacjach identyczne, mało tego, wszędzie gdzie byliśmy ceny od razu wyświetlały się w BYR, USD, E (na przemian).
Trzeba tylko pamiętać, że najpierw się płaci a potem tankuje, dodam, że tu obalamy kolejny mit. Żadnych problemów z wydawaniem reszty, kantowaniem przelicznika, przelewaniem paliwa, itp. Wszystko od razu widać (kurs się wyświetla), obsługa niesamowicie pomocna - to był dla mnie pierwszy szok, bo to co zobaczyłem absolutnie nie pokrywało się z "zacofanym" krajem o czym straszyli tu i tam.
Raz dzikm wlał dosłownie menisk wypukły i nie dał rady dolać... uwaga... 0,02 litra (dodam, że litr kosztuje... 2,70zł-92okt. i 2,90zł-95okt.) a gdy chcieliśmy ruszyć... wybiegła za nami Pani i koniecznie nalegała, żeby podejść do okienka aby zrobić... zwrot na kartę, czyli... 0,05zł.
Co do waluty, to co chcesz w Banku Bielarus (1 na cały kraj, wszędzie ten sam kurs) - mogliśmy kupować/sprzedawać każdą z 3 walut, że o korzystaniu z płatniczego terminala nie wspomnę.
Z bankomatów nie korzystaliśmy (było sporo w każdej miejscowości), nie było potrzeby.