Honda SH 125i Wolo
: 18.10.2013, 09:14
Z braku laku (albo czasu na jeżdżenie) postanowiłem założyć ten temat.
Miesiąc temu sprzedałem dzika, a garaż nie znosi pustki. No i nie było przy czym grzebać, bo Afra się nie psuje, więc sobie znalazłem.
Dwa tygodnie temu dzięki Waszym radom kupiłem kibelek. Wyrwałem go z wioski, gdzie kończyła się droga, a sądząc po filtrze powietrza i całym airboxie gość używał go do objeżdżania swoich pól na przełaj.
Na pytanie, kiedy ów filtr był wymieniany usłyszałem: "panie, ledwie rok temu"
"My jeździli wszędzie, nawet do miasta, tu panie żadnego oszukaństwa nie ma"
Cóż, skoro nie ma, to wziąłem
Ujęły mnie zdjęcia z tablicy na łonie natury:
Skut jeździ, buczy, wyprzedza zgrabnie samochody, jest pakowny
ale niestety mój wewnętrzny imperatyw dał o sobie znać- trzeba rozebrać i wszystko sprawdzić.
Lista rzeczy do zrobienia:
- wymiana uszczelki kapy silnika (poci się przy miejscu spawania ucha )
- wymiana płynu hamulcowego i odpowietrzenie układu
- wymiana filtra powietrza i uszczelnienie airboxa (tu airbox cierpi na tą samą przypadłość, co xl 650)
- wymiana oleju w silniku i przekładni
- wymiana płynu chłodniczego
- wymiana klamki
- regulacja zaworów
- sprawdzenie paska, wariatora, rolek itp
- pierdółki typu skok manetki, sprawdzenie okładzin bębna, regulacja zawieszenia itp.
Skut leżał na prawej stronie, co nie było ukrywanym faktem, pękło też ucho mocujące silnik do ramy, zostało to zaspawane na bogato, wygląda solidnie i raczej nic się z tym już nie stanie.
W jakich warunkach jeździł- widać po odkręceniu fotela:
Tu już z wyczyszczonym bakiem i ramą, można zauważyć lekkie zapocenie wokół pokrywy zaworowej:
Przy okazji opędzlowaliśmy kolektor do pomalowania:
Zacząłem dość żmudne dobieranie się do silnika:
W końcu ściągnąłem kapę i przyszła pora na ulubioną czynność- zeskrobywanie uszczelki
w górnej części, przy łożysku mocującym blok silnika widać, że uszczelka wilgotna, tamtędy puszczała olej:
praca wre:
godzinkę później powierzchnie oczyszczone i odtłuszczone (czy znacie jakiś preparat, który ułatwiłby usuwanie resztek uczelki?)
pora zatem przymierzyć nową uszczelkę (genuine Honda parts rzecz jasna )
dzień zakończony zamknięciem silnika, dziś zapewne ciąg dalszy.
Miesiąc temu sprzedałem dzika, a garaż nie znosi pustki. No i nie było przy czym grzebać, bo Afra się nie psuje, więc sobie znalazłem.
Dwa tygodnie temu dzięki Waszym radom kupiłem kibelek. Wyrwałem go z wioski, gdzie kończyła się droga, a sądząc po filtrze powietrza i całym airboxie gość używał go do objeżdżania swoich pól na przełaj.
Na pytanie, kiedy ów filtr był wymieniany usłyszałem: "panie, ledwie rok temu"
"My jeździli wszędzie, nawet do miasta, tu panie żadnego oszukaństwa nie ma"
Cóż, skoro nie ma, to wziąłem
Ujęły mnie zdjęcia z tablicy na łonie natury:
Skut jeździ, buczy, wyprzedza zgrabnie samochody, jest pakowny
ale niestety mój wewnętrzny imperatyw dał o sobie znać- trzeba rozebrać i wszystko sprawdzić.
Lista rzeczy do zrobienia:
- wymiana uszczelki kapy silnika (poci się przy miejscu spawania ucha )
- wymiana płynu hamulcowego i odpowietrzenie układu
- wymiana filtra powietrza i uszczelnienie airboxa (tu airbox cierpi na tą samą przypadłość, co xl 650)
- wymiana oleju w silniku i przekładni
- wymiana płynu chłodniczego
- wymiana klamki
- regulacja zaworów
- sprawdzenie paska, wariatora, rolek itp
- pierdółki typu skok manetki, sprawdzenie okładzin bębna, regulacja zawieszenia itp.
Skut leżał na prawej stronie, co nie było ukrywanym faktem, pękło też ucho mocujące silnik do ramy, zostało to zaspawane na bogato, wygląda solidnie i raczej nic się z tym już nie stanie.
W jakich warunkach jeździł- widać po odkręceniu fotela:
Tu już z wyczyszczonym bakiem i ramą, można zauważyć lekkie zapocenie wokół pokrywy zaworowej:
Przy okazji opędzlowaliśmy kolektor do pomalowania:
Zacząłem dość żmudne dobieranie się do silnika:
W końcu ściągnąłem kapę i przyszła pora na ulubioną czynność- zeskrobywanie uszczelki
w górnej części, przy łożysku mocującym blok silnika widać, że uszczelka wilgotna, tamtędy puszczała olej:
praca wre:
godzinkę później powierzchnie oczyszczone i odtłuszczone (czy znacie jakiś preparat, który ułatwiłby usuwanie resztek uczelki?)
pora zatem przymierzyć nową uszczelkę (genuine Honda parts rzecz jasna )
dzień zakończony zamknięciem silnika, dziś zapewne ciąg dalszy.