forum.transalpclub.pl

Terror ? To ten co ziobro pozłamał ? Przy parkingówce ? Jak sam to określił ?

Dołączam sie do podziękowań dla organizatorów. Było zacnie.

Kilka fotek ode mnie

https://plus.google.com/photos/11322070 ... 1554353073

Terror zagipsowany

Przy okazji: Miasto Węgorzewa o Zlocie słów kilka
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

Zapomniałem jeszcze napisać , że na zlocie TCP odkryłem u siebie pewną zaletę .
Otóż nie wiedziałem , że znam język niemiecki , w zasadzie na początku każdego dnia zlotu sytuacja wyglądała odwrotnie .
Chciałem pogadać z niemiaszkami lecz język kołkiem stawał a pamięć ni jakiego słowa po niemiecku wydobyć nie mogła .
Ale ! Gdy wieczór nadchodził i niewielką krępację piwkami likwidowałem okazywało się , że im więcej piwka tym mój niemiecki stawał się jakby lotny coraz bardziej . Pod koniec imprezy rozmawialiśmy bez zająknięć , płynnie , poruszając
naprawdę poważne problemy . No przecierz to genialne . Myślę nawet o pracy tlumacza .
Ciekawe czy ja nie jestem również poliglotą ?
Chociaż na trzeźwo to na pewno nie gdyż kiedy do mnie Szwed coś mówił to nie rozumiejąc go wcale , na wszelki wypadek
z grzeczności przyznałem mu (po polsku) całkowitą rację i oddaliłem się niepewnie . Ale gdyby jakieś pyffko ?

Trol, spoko!
Kiedyś zostaliśmy (z przyjaciółmi) zaproszeni na imprezkę czarnych (w sensie, że czarnoskórzy, afryka, te sprawy).
Gorzałka lała się równo, piwem popijana...
Dogadywaliśmy się bez problemów Do dzisiaj nie wiem jak, było to ze 20 lat temu

Trol pisze:... . Myślę nawet o pracy tlumacza ......

.. a Twoja wątroba podziela Twój nowy talent?
Ale coś w tym jest co piszesz.... rozwiązuje . Znam to z autopsji. Po kilku browcach potrafiłem z Niemcami nawet o samochodach rozmawiać.

Idaho pisze:Terror zagipsowany

we wtorek (oczywiście cały poniedziałek latania po przychodniach to za mało) wymusiłem na ortopedzie ortezę i jest o niebo lepiej (mogę spokojnie używać obu rąk, prawa oczywiście bez ruchu w górę) ! po gipsie został mi wielki siniak/krwiak na barku (od niedzieli wieczór drugą ręką musiałem gips podtrzymywać w górze tak potworny ból) i "wylew" siniaka po samego sutka - powinni zakazać tego typu "leczenie" gipsem, bardziej ten gips napierał na bark/obojczyk niż go unieruchamiał

Wrzucam parę zdjęć z czwartkowego Karaoke.
https://plus.google.com/u/0/photos/1026 ... 8610464097

Terrorr pisze:

Idaho pisze:Terror zagipsowany

we wtorek (oczywiście cały poniedziałek latania po przychodniach to za mało) wymusiłem na ortopedzie ortezę i jest o niebo lepiej (mogę spokojnie używać obu rąk, prawa oczywiście bez ruchu w górę) ! po gipsie został mi wielki siniak/krwiak na barku (od niedzieli wieczór drugą ręką musiałem gips podtrzymywać w górze tak potworny ból) i "wylew" siniaka po samego sutka - powinni zakazać tego typu "leczenie" gipsem, bardziej ten gips napierał na bark/obojczyk niż go unieruchamiał

Cud, miód i pistacje Stałeś się bardziej mobilny Zdrowiej

Banan70 pisze:Wrzucam parę zdjęć z czwartkowego Karaoke.
https://plus.google.com/u/0/photos/1026 ... 8610464097

łoo to coś takiego było w czwartek ? szkoda ,że nie w piątek lub w sobotę

herni74 pisze:

Banan70 pisze:Wrzucam parę zdjęć z czwartkowego Karaoke.
https://plus.google.com/u/0/photos/1026 ... 8610464097

łoo to coś takiego było w czwartek ? szkoda ,że nie w piątek lub w sobotę

w piatek i sobote tez takie cuda byly tylko trzeba bylo wyjsc z gospody i udac sie pod wiate

airwolf pisze:

herni74 pisze:

Banan70 pisze:Wrzucam parę zdjęć z czwartkowego Karaoke.
https://plus.google.com/u/0/photos/1026 ... 8610464097

łoo to coś takiego było w czwartek ? szkoda ,że nie w piątek lub w sobotę

w piatek i sobote tez takie cuda byly tylko trzeba bylo wyjsc z gospody i udac sie pod wiate

Ups!!

W końcu i ja dotarłem do domu. Właśnie się rozpakowałem. Po wyjeździe z Kalu w środę, powłóczyliśmy się jeszcze trochę, zahaczając o kieleckie.
Fajnie było, ale wszystko co dobre, niestety szybko się kończy.

No ogórkowa robiła furorę , chyba tak jak karaoke , a jak śpiewanie po niej dobrze szło . Poproszę o przepis składnik nr. 1 znam a składnik następne ?

Skład to " tajemnica" Marasa ponieważ to Główny Kucharz OGÓRKOWEJ , jeśli zechce to poda przepis pod chwilawą nieobecność Miszcza pozwoliłem sobie uwarzyć coś co miało przypominać ogórkową w wersji ciut ostrzejszej w smaku cieszę się, że nie tylko Niemcom smakowała

wilczek pisze:Skład to " tajemnica" Marasa ponieważ to Główny Kucharz OGÓRKOWEJ , jeśli zechce to poda przepis pod chwilawą nieobecność Miszcza pozwoliłem sobie uwarzyć coś co miało przypominać ogórkową w wersji ciut ostrzejszej w smaku cieszę się, że nie tylko Niemcom smakowała

To dlatego Tolo nie dał się odprowadzić do miejsca zakwaterowania

Oj ogórkowa...o - i przypomniało mi się - słyszałem, że taki jeden co ma Krystynę i nick na "m" podobno zajumał gar i latał za ludźmi, pojąc ich nawet po parę razy a latał na chwiejnych nogach I słyszałem, że ten "ktoś" nawet śmie twierdzić, że "nie pamiętam"

Zatem już mi wyświetliłeś dlaczego gar zniknął z nienacka

a ja wiem w sumie przed kim uciekałem żeby nie skończyć za szybko imprezy

Takie coś zmontowane po zlocie