Roztoczańskie wspomnienie majówki
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 316
- Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: chełm
Roztoczańskie wspomnienie majówki
Długie zimowe wieczory ciągną się w nieskończoność. Szare krótkie dnie i zimne wieczory łagodzi jedynie wspominkowy klimat z forum transalpa. Piękne i barwne opowieści, zdjęcia tryskające kolorami lata, cudowne krajobrazy i wszędobylskie trampki koją tęsknotę za sezonem.
W domowym zaciszu zaczyna wykluwać się myśl o zbliżającym się sezonie 2013. Ale natura nie odpuszcza. Codziennie pada śnieg a i prognozy długoterminowe są tragiczne "motocyklowo".
Czytając fora wpada mi w oko temat kamilitee o Roztoczu. Fajne ujęcia, piękne widoki, kołyszące się łany zboża skierbieszowskich pól, zabytki architektury sakralnej sięgające XVII wieku.
Wielu forumowych trampkarzy wspomina dalekie trasy, odległe krainy chwaląc naturę obcych krajów. Chawała Wam za to. Ale myślę sobie, że przecież nie tak daleko, na południowym wschodzie Polski też istnieje piękna kraina. Może trochę zapomniana i niedoceniona, jednak nie skażona cywilizacyjnym piętnem, wielkomiejskim tempem życia, niebo nocą wyraźne nie zaśmiecona miejskim światłem. Kraina ta może biedna a zarazem gościnna, prosta, ale prawdziwa.
Ta kraina to Roztocze, dalej Bieszczady. Zielona plama na mapach i w atlasach. Przecież to zieleń natury z cieniutkimi nitkami strumieni i potoków. Wiosenna zieleń lasów i łąk, śpiew ptaków, szum strumyków sycą oko i ucho. Po długiej zimie zmysły szaleją.
Pomyślałem sobie: "obce chwalicie, swego nie znacie", oczywiście odnosząc to do siebie, gdyż rodzinne wakacje spędziłem na Rhodos. Na marginesie rewelacji nie było – upał i nuda, nuda i upał.... Na koniec upadłość biur Aquamaris i paniczny powrót do domu.
Myśląc o pierwszych wiosennych lotach wrzucam na forum nowy temat:
"Wiosenne Roztocze' 13".
Szczerze mówiąc mam nadzieję na lokalny trampkowy spędzik. I o dziwo!
Niezawodni trampkarze, "Chłopcy" z różnych stron kraju lubiący nowe i przygodę wykazuję zainteresowanie i akceptację pomysłu. A zatem warto odwiedzić Roztocze!
Ale co można zobaczyć? Co jest warte uwagi? No cóż, wiele. Cała ściana wschodnia a szczególnie Podlasie na północy i Podkarpacie na południu, to prastara architektura sakralna. Wpływy wschodnie pozostawiły mnóstwo cerkiewek i kapliczek. Część z nich odrestaurowana do dziś dnia wiernie służy miejscowym a część niszczeje bezwiednie ukryta w lasach, na uboczach wsi, jakby wstydliwie.
Większość cerkwi została celowo zniszczona przed wojną, reszta w czasie II wojny światowej i później. Łącznie spalono, zniszczono ponad trzysta budowli! Nikt wówczas nie myślał o historii, o potomnych. Wielu twierdzi, że to niechlubna kwestia w historii.
W roztoczańskich lasach odnajdujemy pozostałości znacznie młodszej historii, ale jakże odległej dla młodszego pokolenia. Myślę o dziesiątkach porozrzucanych po polach i ukrytych w lasach pozostałości fortyfikacji i umocnień wojennych, To pozostałości linii Mołotowa, które pamiętają zapędy psychopatycznych przywódców a przede wszystkim ogrom ludzkiego cierpienia. Piętnem tamtych czasów są liczne wojenne cmentarze i niemiecki obóz zagłady w Bełżcu.
A więc jest gdzie pojechać, jest co zobaczyć. Azymut wyjazdu określony. Trochę historii, trochę natury, żeby nie bez celu latać trampkiem i nawijać kilometry. Ale najistotniejszym jest spotkanie ludzi, którzy cenią wolność jazdy motocyklem
"Freedom Road" - http://www.youtube.com/watch?v=ys5nvp7RCIw
i dobre towarzystwo. Wspólna jazda trampkami stroniącymi od gładkich jak stół dróg, lubiącymi piasek, błoto, szutry.
Mapa wyjazdu:
W domowym zaciszu zaczyna wykluwać się myśl o zbliżającym się sezonie 2013. Ale natura nie odpuszcza. Codziennie pada śnieg a i prognozy długoterminowe są tragiczne "motocyklowo".
Czytając fora wpada mi w oko temat kamilitee o Roztoczu. Fajne ujęcia, piękne widoki, kołyszące się łany zboża skierbieszowskich pól, zabytki architektury sakralnej sięgające XVII wieku.
Wielu forumowych trampkarzy wspomina dalekie trasy, odległe krainy chwaląc naturę obcych krajów. Chawała Wam za to. Ale myślę sobie, że przecież nie tak daleko, na południowym wschodzie Polski też istnieje piękna kraina. Może trochę zapomniana i niedoceniona, jednak nie skażona cywilizacyjnym piętnem, wielkomiejskim tempem życia, niebo nocą wyraźne nie zaśmiecona miejskim światłem. Kraina ta może biedna a zarazem gościnna, prosta, ale prawdziwa.
Ta kraina to Roztocze, dalej Bieszczady. Zielona plama na mapach i w atlasach. Przecież to zieleń natury z cieniutkimi nitkami strumieni i potoków. Wiosenna zieleń lasów i łąk, śpiew ptaków, szum strumyków sycą oko i ucho. Po długiej zimie zmysły szaleją.
Pomyślałem sobie: "obce chwalicie, swego nie znacie", oczywiście odnosząc to do siebie, gdyż rodzinne wakacje spędziłem na Rhodos. Na marginesie rewelacji nie było – upał i nuda, nuda i upał.... Na koniec upadłość biur Aquamaris i paniczny powrót do domu.
Myśląc o pierwszych wiosennych lotach wrzucam na forum nowy temat:
"Wiosenne Roztocze' 13".
Szczerze mówiąc mam nadzieję na lokalny trampkowy spędzik. I o dziwo!
Niezawodni trampkarze, "Chłopcy" z różnych stron kraju lubiący nowe i przygodę wykazuję zainteresowanie i akceptację pomysłu. A zatem warto odwiedzić Roztocze!
Ale co można zobaczyć? Co jest warte uwagi? No cóż, wiele. Cała ściana wschodnia a szczególnie Podlasie na północy i Podkarpacie na południu, to prastara architektura sakralna. Wpływy wschodnie pozostawiły mnóstwo cerkiewek i kapliczek. Część z nich odrestaurowana do dziś dnia wiernie służy miejscowym a część niszczeje bezwiednie ukryta w lasach, na uboczach wsi, jakby wstydliwie.
Większość cerkwi została celowo zniszczona przed wojną, reszta w czasie II wojny światowej i później. Łącznie spalono, zniszczono ponad trzysta budowli! Nikt wówczas nie myślał o historii, o potomnych. Wielu twierdzi, że to niechlubna kwestia w historii.
W roztoczańskich lasach odnajdujemy pozostałości znacznie młodszej historii, ale jakże odległej dla młodszego pokolenia. Myślę o dziesiątkach porozrzucanych po polach i ukrytych w lasach pozostałości fortyfikacji i umocnień wojennych, To pozostałości linii Mołotowa, które pamiętają zapędy psychopatycznych przywódców a przede wszystkim ogrom ludzkiego cierpienia. Piętnem tamtych czasów są liczne wojenne cmentarze i niemiecki obóz zagłady w Bełżcu.
A więc jest gdzie pojechać, jest co zobaczyć. Azymut wyjazdu określony. Trochę historii, trochę natury, żeby nie bez celu latać trampkiem i nawijać kilometry. Ale najistotniejszym jest spotkanie ludzi, którzy cenią wolność jazdy motocyklem
"Freedom Road" - http://www.youtube.com/watch?v=ys5nvp7RCIw
i dobre towarzystwo. Wspólna jazda trampkami stroniącymi od gładkich jak stół dróg, lubiącymi piasek, błoto, szutry.
Mapa wyjazdu:
- Grinch
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 223
- Rejestracja: 04.07.2011, 10:32
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: LDZ, Rokicie
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
BMW R1150GS
Tel: 502656674
Tel: 502656674
- Grinch
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 223
- Rejestracja: 04.07.2011, 10:32
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: LDZ, Rokicie
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Jeżeli chodzi o wspomnienia z rocztocza, to koniecznie Ciastka Owsiane "Ratunkowe" (przepis). A co - nieco prywaty :p
Hasło dnia pierwszego: "Kostka" - na kolejny wyjazd w teren z Michałem będę miał kostkę.
Hasło dla drugiego: "Żurek" - nigdy więcej takiej knajpy
Hasło dnia trzeciego: "Ale ma Pani małe piersi"
Hasło dnia pierwszego: "Kostka" - na kolejny wyjazd w teren z Michałem będę miał kostkę.
Hasło dla drugiego: "Żurek" - nigdy więcej takiej knajpy
Hasło dnia trzeciego: "Ale ma Pani małe piersi"
BMW R1150GS
Tel: 502656674
Tel: 502656674
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 316
- Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: chełm
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Dzięki grinch, o to chodziło.
Pierwszy przystanek naszego lotu, to oczywiście miejsce spotkania - Józefów centrum.
Ku zdziwieniu stawiło się kilkunastu jeźdźców na swych wspaniałych maszynach.
Rejestracje z różnych stron kraju. Myślę sobie, nie jest źle, Dojechać ma jeszcze kolega z Opola. Gnał prawie 500km.
Po kawce ruszamy do bazy, a jest nią Stara Chata w Hamernii. Z uwagi na duże wątpliwości pogodowe, zgłaszających się i wycofujących wielu, zamówiłem domek pięcioosobowy. Przewidywałem przybycie pewniaków: Dominique, Pieter, Grinch, więc ilość miejsc wystarczająca. Tak też umawiałem z właścicielką domku, która nie miała pojęcia co ją czeka. Nie zapomnę widoku kobiety odruchowo łapiącej się za serce, gdy zobaczyła a wcześniej usłyszała, kilkanaście wjeżdżających na podwórko motocykli. Widząc przerażoną twarz naszej nowej gospodyni pomyślałem, że muszę jak najprędzej wyjaśnić i uspokoić spanikowaną babkę. Po kurtuazyjnym przedstawieniu nas i krótkiej rozmowie wyjaśniające, kobieta uspokoiła się, ale na widok Piotra, "zupełnie dojrzałego" mężczyzny powróciła do równowagi psychofizycznej.
Domek przytulny, ze wszystkimi mediami i oczywiście z piecami kaflowymi. Dla niektórych to jak w skansenie. Pani Justyna nie robi trudności z rozbiciem kilku namiotów. Humor jej wraca, planujemy już wieczorne ognisko. Jak później oceniła, towarzystwo fajne, wesołe, bezproblemowe i nie wymagające.
Krótkie rozlokowanie i szybka decyzja o rekonesansie pobliskich terenów. Oczywiście zgodnie z zasadą luzik i bez napinki, przecież to motto naszego wyjazdu.
Zwiedzamy tereny: Józefów, Zwierzyniec, Susiec, Krasnobród. Wracamy szarówką i już widzę, że chłopaki po zimie wyposzczeni i z tym luzikiem, to może być lipa!
No cóż, słowo się rzekło, plan obszerny. Nad nami wiszą szare chmury, chociaż nie pada.
Wieczorkiem płonie ognisko, pogoda dopisuje, trampkarze pieką kiełbaski.....
cdn.
Tu można wrzucić fotkę z tego dnia
Pierwszy przystanek naszego lotu, to oczywiście miejsce spotkania - Józefów centrum.
Ku zdziwieniu stawiło się kilkunastu jeźdźców na swych wspaniałych maszynach.
Rejestracje z różnych stron kraju. Myślę sobie, nie jest źle, Dojechać ma jeszcze kolega z Opola. Gnał prawie 500km.
Po kawce ruszamy do bazy, a jest nią Stara Chata w Hamernii. Z uwagi na duże wątpliwości pogodowe, zgłaszających się i wycofujących wielu, zamówiłem domek pięcioosobowy. Przewidywałem przybycie pewniaków: Dominique, Pieter, Grinch, więc ilość miejsc wystarczająca. Tak też umawiałem z właścicielką domku, która nie miała pojęcia co ją czeka. Nie zapomnę widoku kobiety odruchowo łapiącej się za serce, gdy zobaczyła a wcześniej usłyszała, kilkanaście wjeżdżających na podwórko motocykli. Widząc przerażoną twarz naszej nowej gospodyni pomyślałem, że muszę jak najprędzej wyjaśnić i uspokoić spanikowaną babkę. Po kurtuazyjnym przedstawieniu nas i krótkiej rozmowie wyjaśniające, kobieta uspokoiła się, ale na widok Piotra, "zupełnie dojrzałego" mężczyzny powróciła do równowagi psychofizycznej.
Domek przytulny, ze wszystkimi mediami i oczywiście z piecami kaflowymi. Dla niektórych to jak w skansenie. Pani Justyna nie robi trudności z rozbiciem kilku namiotów. Humor jej wraca, planujemy już wieczorne ognisko. Jak później oceniła, towarzystwo fajne, wesołe, bezproblemowe i nie wymagające.
Krótkie rozlokowanie i szybka decyzja o rekonesansie pobliskich terenów. Oczywiście zgodnie z zasadą luzik i bez napinki, przecież to motto naszego wyjazdu.
Zwiedzamy tereny: Józefów, Zwierzyniec, Susiec, Krasnobród. Wracamy szarówką i już widzę, że chłopaki po zimie wyposzczeni i z tym luzikiem, to może być lipa!
No cóż, słowo się rzekło, plan obszerny. Nad nami wiszą szare chmury, chociaż nie pada.
Wieczorkiem płonie ognisko, pogoda dopisuje, trampkarze pieką kiełbaski.....
cdn.
Tu można wrzucić fotkę z tego dnia
- gad
- naciągacz linek
- Posty: 56
- Rejestracja: 17.07.2012, 20:13
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Do pierwszego dnia dodałbym jeszcze, że całkiem przypadkiem nabyliśmy rewelacyjne wędzone pstrągi, które to po podróży w moim kufrze zostały zjedzone zanim jeszcze ognisko zdążyło się rozpalić. Drugiego dnia też były rybne atrakcje, ale do tego pewnie dojdziemy..
Zdjęcia z mojego telefonu wrzuciłem tutaj: link
Zdjęcia z mojego telefonu wrzuciłem tutaj: link
KTM 690 Enduro
www.planujprace.pl - grafik pracy online
www.planujprace.pl - grafik pracy online
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 316
- Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: chełm
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Tak Piotrze, podaję przepis na smalczyk.
słoninka - 1 kg
surowy boczek - 30 dkg
cebula - 2-3szt.
grzyby suszone /prawdziwek,podgrzybek/ - 1-2 garści
Jabłka - 2 szt.
Słoninkę i boczek kroimy w kostkę ok. 1cm. Najpierw smażymy słoninkę a jak będzie już trochę tłuszczu wrzucamy boczek ażeby nie spalić na skwarek mięsa. Jeśli boczek będzie chudy można dodać smalcu z kostki.
Jak będą już złotawe skwarki dorzucamy cebulkę i jabłko starte lub pokrojone w kostkę. Jabłko i tak zniknie. Na sam koniec wrzucamy grzybki i doprawić solą i pieprzem. Nie smażyć zbyt długo z grzybami. Można opcjonalnie na koniec dodać 2-3 ząbki czosnku.
Zastyga i......
Smacznego!
słoninka - 1 kg
surowy boczek - 30 dkg
cebula - 2-3szt.
grzyby suszone /prawdziwek,podgrzybek/ - 1-2 garści
Jabłka - 2 szt.
Słoninkę i boczek kroimy w kostkę ok. 1cm. Najpierw smażymy słoninkę a jak będzie już trochę tłuszczu wrzucamy boczek ażeby nie spalić na skwarek mięsa. Jeśli boczek będzie chudy można dodać smalcu z kostki.
Jak będą już złotawe skwarki dorzucamy cebulkę i jabłko starte lub pokrojone w kostkę. Jabłko i tak zniknie. Na sam koniec wrzucamy grzybki i doprawić solą i pieprzem. Nie smażyć zbyt długo z grzybami. Można opcjonalnie na koniec dodać 2-3 ząbki czosnku.
Zastyga i......
Smacznego!
- Grinch
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 223
- Rejestracja: 04.07.2011, 10:32
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: LDZ, Rokicie
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Moje fotki tu
Fotki które podesłał mi Piotr mam na serwerze. Mogę je wrzucić na Picasse (jutro to zrobię).
Widzę, że wątek więc zrobił mocno klinarny.
Fotki które podesłał mi Piotr mam na serwerze. Mogę je wrzucić na Picasse (jutro to zrobię).
Widzę, że wątek więc zrobił mocno klinarny.
BMW R1150GS
Tel: 502656674
Tel: 502656674
- Rafał_85
- wiejski tuningowiec
- Posty: 88
- Rejestracja: 24.08.2012, 21:38
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Krasnystaw
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Trochę moich fotek, z każdego dnia po kilka.
https://picasaweb.google.com/1183616422 ... directlink
https://picasaweb.google.com/1183616422 ... directlink
- Grinch
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 223
- Rejestracja: 04.07.2011, 10:32
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: LDZ, Rokicie
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Nie chce nikogo poganiać, ale nadal brakuje mi tu przepisu na Kaszak z miętą.
BMW R1150GS
Tel: 502656674
Tel: 502656674
- gad
- naciągacz linek
- Posty: 56
- Rejestracja: 17.07.2012, 20:13
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Piotra wciągnęły lubelskie piachy i inne bezdrożaGrinch pisze:Nie chce nikogo poganiać, ale nadal brakuje mi tu przepisu na Kaszak z miętą.
KTM 690 Enduro
www.planujprace.pl - grafik pracy online
www.planujprace.pl - grafik pracy online
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
sorrrryyy ale ostatnio nie wyrabiam na zakrętach!
No więc KASZAK : a/przygotowanie kaszy: szklankę kaszy gryczanej wypłukać wodą, zalać wodą dodać soli i parę kropli oleju z oliwek gotować do chwili (ok.10 min)aż kasza pochłonie wodę, zakryć pokrywką ,otulić kocem i pozostawić na noc. Dodać 40 dkg sera białego tłustego i garść mięty mocno utartej w rękach i 1 jajko, posolić do smaku dokładnie wymieszać.Jeżeli farsz gryczany rozsypuje się nadal to można dodać dodatkowe jajko.
b/ ciasto drożdzowe. Półtora szklanki mleka + 1/6 kostki drożdzy + jajko + sól + mąka (tyle aż będzie ciasto odchodziło od ręki) wyrobić i odstawić na 2-3godziny w cieple. Ciasto rozwałkować na 1/2 palca ułożyć w brytwance tak aby po włożeniu farszu drugą częścią placka zawinąć i posklejać. Piec 60 minut w 180 oC. Acha przed włożeniem do pieca posmarować żółtkiem górną powierzchnię.
SMACZNEGO !
Na nasze następne spotkanie upiekę , kiedy ? może wyjdzie coś z tą jazdą wzdłuż Bugu, może na rajdzie Szlakiem Wiktorii Wiedeńskiej 9-15.09 (patrz TMMRK) a może na powtórce z Roztocza tylko jesienią w Hamerni?. Zainstalowałem lagi czekam na kufry od Hiszpana które obiecał mi na czerwiec. No i trenuję jazdę.Sprzedaję Kawę ER6f.
HAJ
No więc KASZAK : a/przygotowanie kaszy: szklankę kaszy gryczanej wypłukać wodą, zalać wodą dodać soli i parę kropli oleju z oliwek gotować do chwili (ok.10 min)aż kasza pochłonie wodę, zakryć pokrywką ,otulić kocem i pozostawić na noc. Dodać 40 dkg sera białego tłustego i garść mięty mocno utartej w rękach i 1 jajko, posolić do smaku dokładnie wymieszać.Jeżeli farsz gryczany rozsypuje się nadal to można dodać dodatkowe jajko.
b/ ciasto drożdzowe. Półtora szklanki mleka + 1/6 kostki drożdzy + jajko + sól + mąka (tyle aż będzie ciasto odchodziło od ręki) wyrobić i odstawić na 2-3godziny w cieple. Ciasto rozwałkować na 1/2 palca ułożyć w brytwance tak aby po włożeniu farszu drugą częścią placka zawinąć i posklejać. Piec 60 minut w 180 oC. Acha przed włożeniem do pieca posmarować żółtkiem górną powierzchnię.
SMACZNEGO !
Na nasze następne spotkanie upiekę , kiedy ? może wyjdzie coś z tą jazdą wzdłuż Bugu, może na rajdzie Szlakiem Wiktorii Wiedeńskiej 9-15.09 (patrz TMMRK) a może na powtórce z Roztocza tylko jesienią w Hamerni?. Zainstalowałem lagi czekam na kufry od Hiszpana które obiecał mi na czerwiec. No i trenuję jazdę.Sprzedaję Kawę ER6f.
HAJ
- herni74
- pałujący w lesie
- Posty: 1429
- Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
tomba pisze:Długie zimowe wieczory ciągną się w nieskończoność. Szare krótkie dnie i zimne wieczory łagodzi jedynie wspominkowy klimat z forum transalpa. Piękne i barwne opowieści, zdjęcia tryskające kolorami lata, cudowne krajobrazy i wszędobylskie trampki koją tęsknotę za sezonem.
W domowym zaciszu zaczyna wykluwać się myśl o zbliżającym się sezonie 2013. Ale natura nie odpuszcza. Codziennie pada śnieg a i prognozy długoterminowe są tragiczne "motocyklowo".
Czytając fora wpada mi w oko temat kamilitee o Roztoczu. Fajne ujęcia, piękne widoki, kołyszące się łany zboża skierbieszowskich pól, zabytki architektury sakralnej sięgające XVII wieku.
Wielu forumowych trampkarzy wspomina dalekie trasy, odległe krainy chwaląc naturę obcych krajów. Chawała Wam za to. Ale myślę sobie, że przecież nie tak daleko, na południowym wschodzie Polski też istnieje piękna kraina. Może trochę zapomniana i niedoceniona, jednak nie skażona cywilizacyjnym piętnem, wielkomiejskim tempem życia, niebo nocą wyraźne nie zaśmiecona miejskim światłem. Kraina ta może biedna a zarazem gościnna, prosta, ale prawdziwa.
Ta kraina to Roztocze, dalej Bieszczady. Zielona plama na mapach i w atlasach. Przecież to zieleń natury z cieniutkimi nitkami strumieni i potoków. Wiosenna zieleń lasów i łąk, śpiew ptaków, szum strumyków sycą oko i ucho. Po długiej zimie zmysły szaleją.
Pomyślałem sobie: "obce chwalicie, swego nie znacie", oczywiście odnosząc to do siebie, gdyż rodzinne wakacje spędziłem na Rhodos. Na marginesie rewelacji nie było – upał i nuda, nuda i upał.... Na koniec upadłość biur Aquamaris i paniczny powrót do domu.
Myśląc o pierwszych wiosennych lotach wrzucam na forum nowy temat:
"Wiosenne Roztocze' 13".
Szczerze mówiąc mam nadzieję na lokalny trampkowy spędzik. I o dziwo!
Niezawodni trampkarze, "Chłopcy" z różnych stron kraju lubiący nowe i przygodę wykazuję zainteresowanie i akceptację pomysłu. A zatem warto odwiedzić Roztocze!
Ale co można zobaczyć? Co jest warte uwagi? No cóż, wiele. Cała ściana wschodnia a szczególnie Podlasie na północy i Podkarpacie na południu, to prastara architektura sakralna. Wpływy wschodnie pozostawiły mnóstwo cerkiewek i kapliczek. Część z nich odrestaurowana do dziś dnia wiernie służy miejscowym a część niszczeje bezwiednie ukryta w lasach, na uboczach wsi, jakby wstydliwie.
Większość cerkwi została celowo zniszczona przed wojną, reszta w czasie II wojny światowej i później. Łącznie spalono, zniszczono ponad trzysta budowli! Nikt wówczas nie myślał o historii, o potomnych. Wielu twierdzi, że to niechlubna kwestia w historii.
W roztoczańskich lasach odnajdujemy pozostałości znacznie młodszej historii, ale jakże odległej dla młodszego pokolenia. Myślę o dziesiątkach porozrzucanych po polach i ukrytych w lasach pozostałości fortyfikacji i umocnień wojennych, To pozostałości linii Mołotowa, które pamiętają zapędy psychopatycznych przywódców a przede wszystkim ogrom ludzkiego cierpienia. Piętnem tamtych czasów są liczne wojenne cmentarze i niemiecki obóz zagłady w Bełżcu.
A więc jest gdzie pojechać, jest co zobaczyć. Azymut wyjazdu określony. Trochę historii, trochę natury, żeby nie bez celu latać trampkiem i nawijać kilometry. Ale najistotniejszym jest spotkanie ludzi, którzy cenią wolność jazdy motocyklem
"Freedom Road" - http://www.youtube.com/watch?v=ys5nvp7RCIw
i dobre towarzystwo. Wspólna jazda trampkami stroniącymi od gładkich jak stół dróg, lubiącymi piasek, błoto, szutry.
Mapa wyjazdu:
Zgadzam się w 100%! Roztocze jest niesamowicie piękne z kawałkiem dobrej historii i miałem okazje polatać z jednym takim z Krakowa w ostatni piątek po tej pięknie zalesionej okolicy a szczególnie piaszczyste leśne dróżki przez Puszczę Solską przypadły mi do gustu
zaczęło się ciekawie .....
W samym sercu Puszczy Solskiej .....
" bo jeździć to cza umieć"
Nie ma to jak ....
mniam mniam ....
Opuszczona Cerkiew....
Tanew
kamieniołom w Józefowie
Ogólnie jestem zwolennikiem latania po puszczy w pojedynkę lub max 2-3 osoby
Ostatnio zmieniony 20.05.2013, 17:01 przez herni74, łącznie zmieniany 2 razy.
Ducati Multistrada ,Cagiva Elefant 750,TA650, Cagiva GranCanyon 900
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 316
- Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: chełm
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Witam serdecznie Kolegów!
Trochę byłem nieobecny, ale po powrocie ciacha Grincha wyszły rewelka
Sąsiad myślał, że przywiozłam z Italy, bo tam takie coś podają do kawki.
Trochę suchawe i sypkie ciasto wyszło, ale drugi raz super. Grinch.
Jak czytam afrykanerów to już wiem, że jest jeszcze dużo, dużo miejsc do obejrzenia na Roztoczku.
Wprowadzałem na drogę nowego trampkarza, już jest zachwycony. Pozdrawiam Mariusza B.
Mam przesyłkę do odbioru a więc Piotr nadesłał CD. Super i dzięki.
Trzy Dni spędziłem /służbowo/ w Borach Tucholskich i tak myślałem, że są tam fajne traski - głównie leśne. Dziura straszna, ale na motong byłaby niczego sobie.
Jak koledzy czytają ten wątek, to bardzo proszę o wrzucenie innych ciekawych miejsc na Roztoczu.
Trochę byłem nieobecny, ale po powrocie ciacha Grincha wyszły rewelka
Sąsiad myślał, że przywiozłam z Italy, bo tam takie coś podają do kawki.
Trochę suchawe i sypkie ciasto wyszło, ale drugi raz super. Grinch.
Jak czytam afrykanerów to już wiem, że jest jeszcze dużo, dużo miejsc do obejrzenia na Roztoczku.
Wprowadzałem na drogę nowego trampkarza, już jest zachwycony. Pozdrawiam Mariusza B.
Mam przesyłkę do odbioru a więc Piotr nadesłał CD. Super i dzięki.
Trzy Dni spędziłem /służbowo/ w Borach Tucholskich i tak myślałem, że są tam fajne traski - głównie leśne. Dziura straszna, ale na motong byłaby niczego sobie.
Jak koledzy czytają ten wątek, to bardzo proszę o wrzucenie innych ciekawych miejsc na Roztoczu.
- herni74
- pałujący w lesie
- Posty: 1429
- Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
No przecież pisałem gdzieś ze Grinch dobrze gotuje
Ducati Multistrada ,Cagiva Elefant 750,TA650, Cagiva GranCanyon 900
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
- Grinch
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 223
- Rejestracja: 04.07.2011, 10:32
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: LDZ, Rokicie
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Trzeba sobie było ode mnie z serwra FTP ściagnąć, a nie na pocztę biegać ....tomba pisze:Mam przesyłkę do odbioru a więc Piotr nadesłał CD. Super i dzięki.
Bylismy z chłopakami 4 dni na Słowacji. Oczywiście żarcie tylko z własnego kotła. Fajnie było.herni74 pisze:No przecież pisałem gdzieś ze Grinch dobrze gotuje
BMW R1150GS
Tel: 502656674
Tel: 502656674
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 316
- Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: chełm
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Niech to szlag. Opisałem drugi dzień naszych zmagań i zanim wysłałem.... poooszłoooo w kosmos.
Złośliwość rzeczy martwych. No cóż, przyjdzie pisać od nowa.
Chociaż przypomnijcie dokąd polecieliśmy po Cieszanowie dnia drugiego.
Złośliwość rzeczy martwych. No cóż, przyjdzie pisać od nowa.
Chociaż przypomnijcie dokąd polecieliśmy po Cieszanowie dnia drugiego.
- Grinch
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 223
- Rejestracja: 04.07.2011, 10:32
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: LDZ, Rokicie
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Dojadę do biura to wyślę Ci ślady z GPS. Wrzucisz sobie do Google Earth i już.tomba pisze:Chociaż przypomnijcie dokąd polecieliśmy po Cieszanowie dnia drugiego.
Są na FTP - zajrzyj tam.
BMW R1150GS
Tel: 502656674
Tel: 502656674
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Grinch : szukam tego FTP ze zdjęciami i coś nie widzę , może jakiś link byś
zdrówko dla znajomych i przyszłych znajomych
zdrówko dla znajomych i przyszłych znajomych
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 316
- Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: chełm
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
Dołączam się do prośby Piotra.
Zapodaj "starszym" kolegom link, pliss
Pozdrówko
Zapodaj "starszym" kolegom link, pliss
Pozdrówko
- Grinch
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 223
- Rejestracja: 04.07.2011, 10:32
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: LDZ, Rokicie
- Kontakt:
Re: Roztoczańskie wspomnienie majówki
BMW R1150GS
Tel: 502656674
Tel: 502656674
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość