Cała prawda o ścigaczach

[jedras]

Nie mam w zwyczaju czytania tego typu prasy motocyklowej, ale w oko wpadł mi pewien artykuł na stronie motogen. Autor w dość zabawny sposób przedstawia przydatność do codziennego użytku motocykla sportowego.
http://www.motogen.pl/Swiat-wedlug-Wiew ... 17163.html

[teo]

Nic nowego nie napisał, za to fajnym językiem

[jacekj]

Gdyby pisał to ktoś inny to mógłbym przypuszczać, że nigdy nie prowadził takiego motocykla.
Ponieważ pisze to dziennikarz motoryzacyjny spocjalizujący się w motocyklach muszę podejrzewać, że tekst jest pisany pod publikę, aby w sezonie ogórkowym jaki mamy obecnie wywołać możliwie najbardziej żywiołową reakcję.
A teraz do konkretów :
"... to proponuję przejechać się Erłaną ok. 20 minut w korku, w którym nie ma jak się przecisnąć, a trzeba co chwilę operować sprzęgłem i gazem, starając się utrzymać równowagę ..."
Fakt R1 jest wyjątkowo niwdzięcznym motocyklem ze względu na zastosowany silnik i system chłodzenia. Jeśli jednak Pan Marcin, autor ma problemy z utrzymanien równowagi na motocyklu takim jak R1 to raczej powinien zrezygnować z tego zawodu. Sportowy motocykl jest bardzo smukły i zwykle przeciska się tam, gdzie inne sprzęty nie daję rady, za wyjątkiem skuterów.
"... Raz jeden na Gixxie zapiąłem szóstkę i tocząc się 60 km/h postanowiłem wyprzedzić Tico..."
Kolejne nadużycie. Na takim motocyklu nie zapina się 6 biegu w mieście, gdy warunki zmieniają się bardzo dynamicznie. Na 2 biegu można jechać 15 km/h jak i prawie 200 km/h. W mieście na takim motocyklu używa się tylko 2 i 3. Wystarczają aby złamać wszystkie ograniczenia a są wystarczająco elastyczne aby wyprzedzić Tico....w każdych warunkach

"... Po tym pokazie elastyczności i zrywności uznałem, że w tym motocyklu biegi 3-6 nie istnieją..."
Szkoda że tak późno autor się zorientował i epatuje nas swoją ignorancją.

Ciężko dyskutować o wrażeniach związanych z komfortem. Są tacy, którzy objechali pół Europy na takim sportowym litrze.
Jednak po przesiadce z dużego turystyka można być niemiło zaskoczonym ...
"... do tego siedząc na czymś, co szumnie nazywane jest siedzeniem, choć kształtem i grubością bardziej przypomina podpaskę niż choćby taboret..."
Bez przesady, autor miał chyba na myśli siedzenie dla pasażera.

Generalnie, mam wrażenie, że autor postawił sobie za cel udowodnienie pewnych tez, bez względu na ich prawdziwość i przyozdobił to szeregiem mniej lub bardziej karkołomnych ozdobników i porównań stając się przy tym jeszcze mniej zrozumiałym i za to bardziej groteskowym.

Długa i sroga zima daje się we znaki nam wszystkim

[mirekm71]

On po prostu lubi byc fajny i kontrowersyjny za wszelka cene. Kiedys lubialem czytac wiewiora jak jeszcze byl na smigaczu mimo tego, ze z polowa jego pogladow wogole sie nie zgadzalem jezyk mi sie podobal. Pozniej jak poszedl do motogena to juz tak obrosl w piorka, ze odpuscilem jego teksty.

[martes]

Generalnie, mam wrażenie, że autor postawił sobie za cel udowodnienie pewnych tez, bez względu na ich prawdziwość

A ja sądze, że niczego nie starał się udowodnić - po prostu zbyt poważnie podszedłeś do tesktu pisanego z przymrużeniem oka. Wczoraj nabijał się z chopperów, dziś ze ścigaczy, jutro z enduro. To tylko kolejny z serii artykułów pisanych dla żartu, a nie jakaś poważna polemika, więc nie ma o co spinać pośladów.