Montaż i demontaż elementów silnika: sprzęgła i skrzyni , wymiana łańcuszków rozrządu, demontaż głowic i zaworów, pomiary kompresji, ciśnienia oleju, serwisowanie zaworów i gniazd, tłoków i pierścieni.
Witajcie,
jestem "roczniakiem" i na forum i z trampkiem i moje doświadczenie w diagnozowaniu ewentualnych usterek jest "niewielkie".
Moja Pani to 2000r., 650 cm - w tym sezonie miała pełny serwis (płyny, gaźniki, zawory) - i wszystko było by ok...aż do wczoraj.
Jadąc dosyć dynamicznie, na 3 biegu przy koło 6,8 tyś.obrotów nagle miałem wrażenie "uślizgu" napędu - obroty na dosłownie sekundę weszły na 8tyś ale bez efektu przyspieszenia - później się unormowało i było ok. Na innych biegach tego nie miałem...nigdy wcześniej ani też później jak latałem (zrobiłem jeszcze tego dnia jakieś 60 km po szosie też dynamicznie czasem) tego nie miałem. Łańcuch i zębatki (a przynajmniej tylna) są ok - przedniej niestety nie sprawdzałem ale nie słyszałem żadnych niepokojących odgłosów spadającego łańcucha...czy to sprzęgło? Jeśli macie jakieś pomysły - będę wdzięczny za każdą sugestię bo czasem latam sam bo lasach i nie chciałbym tłumaczyć, co to szerokość i długość geograficzna w razie awarii
Być może powoli się kończą tarcze, wydatek ok 150 zł+ uszczelka 17zł. Sprawdź jednak najpierw czy linka jest odpowiednio luźna i czy chodzi bez zacięć.
CBR 600F3 Odważni nie żyją wiecznie, lecz zbyt ostrożni nie żyją wcale..
Driverd2 pisze:Albo sprężynki sprzęgła, ale chyba jak już robić to całość, jak się uspokoiło to jeździj może się po prostu podkleiła tarcza ale odpuściła.
Jak sie nie spieszy to można po rozebraniu sprzęgła je najpierw zmierzyć, zwykle daleko im do limitu serwisowego.
CBR 600F3 Odważni nie żyją wiecznie, lecz zbyt ostrożni nie żyją wcale..
Uślizgu koła nie miałem (to działo się na suchym i dobrym asfalcie i na zegarze było już jakieś 90km/h), na tyle miałem nowego kapcia dunlop'a (trialmaksa czy jakoś tak - 50/50 szosa/lekki teren). Rzeczywiście - sprawdzę linkę ale nie zauważyłem, żeby się ślizgało sprzęgło a luzu na klamce jest około 1cm (chyba dobrze?). Sprawdzę jeszcze podczas jazdy - jak się nic nie zadzieje przez 200km - polatam do końca sezonu a w grudniu i tak mam zamiar wymienić napęd i wtedy zaglądnę do sprzęgła. Trochę się zestresowany teraz będę czuł podczas latania więc co najwyżej jakieś do okoła komina latanie zostanie. Jeśli ktoś miał podobne sytuacje - chętnie poczytam, jak je rozwiązał. Dziękuję Wam za sugestie - też tak myślę, że to jednak podklejona tarcza albo sprężyny się "zmiękczyły" - jak rozwiążę - napiszę.
Cześć, mam podobne objawy, czasami zdaża się że mi obroty podskoczą bez zmiany prędkości i uślizgu koła. dzieje się to przy dynamicznej zmianie biegów z 3 na 4 lub 4 na 5, też zdaża sie gdy wpadne wdziurę, zaznaczam ze na asfalcie i mam pewność że to nie uślizg koła. Mój trampek jest z 2001 r i ma przejechane niby 20 tyś. Napęd, olej i linkę sprzęgła wymieniłem i teraz mam pewność że to sprzęgło. Z wymianą tarcz i sprężyn zwlekam już jakieś 5 tyś km. Narazie śmigam i może się tym zajmę na jesień bo aż tak mi ten uśliżg nie przeszkadza. Stan się nie pogłębia i mam wrażenie że trampki generalnie często cierpią na tą dolegliwość.
Pozdrawiam
zobaczę w takim razie czy się będzie pogłębiało czy nie - jeśli nie będzie gorzej - polatam do końca sezonu i dopiero zajrzę do sprzęgła bo mi szkoda i tak niewielkiej ilości czasu, którą mam na latanie a skoro to nie jest stan "agonalny" (chyba) to temat chyba czas odłożyć do "po naprawie" - chyba że jeszcze ktoś miał podobne objawy i je usunął
co do oleju - zalałem motulem w maju (jakieś 2000 km temu więc chyba nie powinno być to jego sprawką - olej ma ładny kolor i konsystencje, nie jest przepalony i poziom jest odpowiedni).
Klamka jak dobrze pamiętam ma mieć 2 cm luzu. Oprócz tarcz sprzęgła, zużyte(skrzywione) mogą być też przekładki co daje podobny efekt. Wymiana sprzęgła to nie więcej jak 3-4 h roboty, spokojnie można się wziąść za to w sezonie
CBR 600F3 Odważni nie żyją wiecznie, lecz zbyt ostrożni nie żyją wcale..
Wczoraj w burzy i ulewie nie mogłem ruszyć ze skrzyżowania, bo mi tył uciekał na boki A przy mocnym odkręceniu zabuksowałem na 4. biegu. Dodam, że kostek to ja nie mam A nawet na twardym suchym asfalcie czasem będzie troche piasku i można się ślizgnąć. Sprzęgło zazwyczaj zaczyna sie ślizgać od najwyższego biegu.
Buba, bo jest coś nie tak Ja chyba za jakiś czas zainwestuje w Micheliny Anakee. Przyczepność na mokrym na nich jest nieporównywalnie większa. Aktualnie Heidenau K76...
oj tam, oj tam .....
to jest nawet przyjemne - jak wczesniej wiesz, ze tak sie dzieje
oczywiscie z wyjatkiem sytuacji awaryjnych, ostrego hamowania ... - bo wtedy jest kaplica ;/
To panowie co z tym sprzęgłem bo mam taki sam problem jak kolega w pierwszy poście
obroty zwiększają mi sie a prędkość ta sama
czy to tarcze do wymiany bo linkę naciągłem luz na klamce jest i jest to samo z tymi obrotami
jakieś porady
Tarcze do wymiany . Niedawno przerabiałem to samo . Ja w gaz a honda po swojemu . ( tarcze około 100 z przesyłką plus uszczelka około 30 zł o ile pamiętam )
Robota dla niefachowca max 1 godzina . ( posiadając klucze nie z polomarkietu. )
- 50/50 szosa/lekki teren). Rzeczywiście - sprawdzę linkę ale nie zauważyłem, żeby się ślizgało sprzęgło a luzu na klamce jest około 1cm (chyba dobrze?). Sprawdzę jeszcze podczas jazdy - jak się nic nie zadzieje przez 200km - polatam do końca sezonu a w grudniu i tak mam zamiar wymienić napęd i wtedy zaglądnę do sprzęgła. Trochę się zestresowany teraz będę czuł podczas latania więc co najwyżej jakieś do okoła komina latanie zostanie. Jeśli ktoś miał podobne sytuacje - chętnie poczytam, jak je rozwiązał. Dziękuję Wam za sugestie - też tak myślę, że to jednak podklejona tarcza albo sprężyny się "zmiękczyły" - jak rozwiążę - napiszę.
A przy mocnym odkręceniu zabuksowałem na 4. biegu. Dodam, że kostek to ja nie mam 
