Moje spojrzenie na Rumunię .
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Moje spojrzenie na Rumunię .
Długi weekend czerwcowy był wyjątkowo krótki stąd też daleko nie dało się wyrwać. We wtorek po pracy pakowanko by w środę po robocie tylko wsiąść i pojechać.
Skład ekipy , ja, czyli Neno na XL650 i kolega, czyli Woras na GSX1300 ... off-u więc nie będzie
Ruszam o 15.00 do Białegostoku skąd wylatujemy dopiero ok 17 w kierunku przejścia granicznego w Barwinku z zamiarem dotarcia w Karpaty rano 1200 km przed nami.
Jako, że było +27 membranki wypięte....chmurka...kto by się tam przejmował, najwyżej zatrzymamy się na przystanku lub stacji benzynowej ... Nawałnica trwała może z 10 min, samochody stały na poboczu bo nic nie było widać a my jedziemy twardo, na stacje benzynową na której zatrzymaliśmy się, a jakże, ale już tylko po to by zmienić bieliznę
Dalej już było bez takich przygód bo nauczeni jechaliśmy już we wszystkim co mamy, zwłaszcza ,ze w nocy było +7. Kolega co chwila prosi o zmianę bo u mnie, wiadomo, mniej wieje, wygodniej, manetki aż parzą Idę na to zwłaszcza , ze w tak komfortowych warunkach nudnawo się jedzie
W Rumuni, zgodnie z planem, meldujemy się rano ok. 5. Dojazd do trasy transfogarskiej niestety idzie nie najlepiej ... Nigdy więcej E79, przynajmniej nie przed remontem ! Nawet jazda trampkiem nie była już taka przyjemna a kolega nadal prosił o zmianę
Jest już 10, zjeżdżamy trochę z czarnego by coś zjeść. Kolega zapatrzony w to co ja wyprawiam też próbuje swych sił . Efekt :
Wypychamy to blisko 300kg monstrum, i podziwiając widoki zapychamy się kanapkami.
Kończy się mordercze dla naszych tyłków 150km trasy E79, dalej już piękna , równa nawierzchnia, radarowców nie widać więc tniemy .
Kierunek Sibiu (E68), które okazało się tak zakorkowane, że wyrwało nam z życiorysu ponad 2h, w dodatku jeszcze Suzuki się zepsuło i nie chciało zapalić po zatankowaniu ;D Pchamy, pchamy i znów pchamy. W końcu zaskoczyło, zlani potem ruszmy dalej... tniemy całe 5-10km/h korku . Koledze znów gaśnie motocykl ... teraz to my robimy korek Ruszamy za różne kabelki i w końcu odpala. Zaczyna padać, nie zrobimy planu na dziś... nocujemy za 35zł w Agrotursytyce. Motocykle na parkingu, bezpieczne, łazienka jest, kanał porno24h, lodówka na piwo, bilard .. Czego więcej chcieć od życia ? Kobietki - podpowiada kolega ... ale to może kiedyś przy ognisku
rano pakujemy plecaki, na nogach lądują górskie buty, kolega wpina membranę, która niestety działa tylko w jedną stronę ...
Bierzemy po dwa piwa, jakąś wodę, trochę prowiantu i lecimy w góry Warunki jak widać, będzie ostro, zwłaszcza, że dysponujemy tylko "mapą" z przewodnika
Jesteśmy dokładnie nad tunelem na trasie transfogarskiej, nad tunelem, który właśnie jest w remoncie, zamknięty, nieprzejezdny...ale nie dla nas O tym później
Szczyt, miało być 2512 ale GPS pokazuje 2460 więc albo sfiksował przez te chmury albo my pomyliliśmy drogę. A jest to wielce prawdopodobne bo większość oznakowania szlaku leżała sobie jeszcze pod śniegiem. Po śladach widać było, że jesteśmy tu pierwsi tego roku, przynajmniej po ostatnich opadach śniegu.
Po chwili błądzenia znajdujemy szlak i wchodzimy na 2496, wyżej już nie będziemy.
Robi się późno więc schodzimy jak najszybciej w dół.
Zasłużona kawka w opustoszałym górskim schronisku.
cdn
Skład ekipy , ja, czyli Neno na XL650 i kolega, czyli Woras na GSX1300 ... off-u więc nie będzie
Ruszam o 15.00 do Białegostoku skąd wylatujemy dopiero ok 17 w kierunku przejścia granicznego w Barwinku z zamiarem dotarcia w Karpaty rano 1200 km przed nami.
Jako, że było +27 membranki wypięte....chmurka...kto by się tam przejmował, najwyżej zatrzymamy się na przystanku lub stacji benzynowej ... Nawałnica trwała może z 10 min, samochody stały na poboczu bo nic nie było widać a my jedziemy twardo, na stacje benzynową na której zatrzymaliśmy się, a jakże, ale już tylko po to by zmienić bieliznę
Dalej już było bez takich przygód bo nauczeni jechaliśmy już we wszystkim co mamy, zwłaszcza ,ze w nocy było +7. Kolega co chwila prosi o zmianę bo u mnie, wiadomo, mniej wieje, wygodniej, manetki aż parzą Idę na to zwłaszcza , ze w tak komfortowych warunkach nudnawo się jedzie
W Rumuni, zgodnie z planem, meldujemy się rano ok. 5. Dojazd do trasy transfogarskiej niestety idzie nie najlepiej ... Nigdy więcej E79, przynajmniej nie przed remontem ! Nawet jazda trampkiem nie była już taka przyjemna a kolega nadal prosił o zmianę
Jest już 10, zjeżdżamy trochę z czarnego by coś zjeść. Kolega zapatrzony w to co ja wyprawiam też próbuje swych sił . Efekt :
Wypychamy to blisko 300kg monstrum, i podziwiając widoki zapychamy się kanapkami.
Kończy się mordercze dla naszych tyłków 150km trasy E79, dalej już piękna , równa nawierzchnia, radarowców nie widać więc tniemy .
Kierunek Sibiu (E68), które okazało się tak zakorkowane, że wyrwało nam z życiorysu ponad 2h, w dodatku jeszcze Suzuki się zepsuło i nie chciało zapalić po zatankowaniu ;D Pchamy, pchamy i znów pchamy. W końcu zaskoczyło, zlani potem ruszmy dalej... tniemy całe 5-10km/h korku . Koledze znów gaśnie motocykl ... teraz to my robimy korek Ruszamy za różne kabelki i w końcu odpala. Zaczyna padać, nie zrobimy planu na dziś... nocujemy za 35zł w Agrotursytyce. Motocykle na parkingu, bezpieczne, łazienka jest, kanał porno24h, lodówka na piwo, bilard .. Czego więcej chcieć od życia ? Kobietki - podpowiada kolega ... ale to może kiedyś przy ognisku
rano pakujemy plecaki, na nogach lądują górskie buty, kolega wpina membranę, która niestety działa tylko w jedną stronę ...
Bierzemy po dwa piwa, jakąś wodę, trochę prowiantu i lecimy w góry Warunki jak widać, będzie ostro, zwłaszcza, że dysponujemy tylko "mapą" z przewodnika
Jesteśmy dokładnie nad tunelem na trasie transfogarskiej, nad tunelem, który właśnie jest w remoncie, zamknięty, nieprzejezdny...ale nie dla nas O tym później
Szczyt, miało być 2512 ale GPS pokazuje 2460 więc albo sfiksował przez te chmury albo my pomyliliśmy drogę. A jest to wielce prawdopodobne bo większość oznakowania szlaku leżała sobie jeszcze pod śniegiem. Po śladach widać było, że jesteśmy tu pierwsi tego roku, przynajmniej po ostatnich opadach śniegu.
Po chwili błądzenia znajdujemy szlak i wchodzimy na 2496, wyżej już nie będziemy.
Robi się późno więc schodzimy jak najszybciej w dół.
Zasłużona kawka w opustoszałym górskim schronisku.
cdn
- ostry
- oktany w żyłach
- Posty: 3968
- Rejestracja: 12.06.2008, 21:52
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Kraśnik
- Kontakt:
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Dawaj , dawaj dalej . Zanim napisałeś tego posta właśnie doszkalałem się z Bałkanów .
PD 06,RD 01,PD 06,PD 06,RD 04,PD 06,PD 10,RD 10,RD 13,PD 06,T7 ...
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 41
- Rejestracja: 28.04.2010, 09:01
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Gorlice
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Zdjęcia rewelacja. Napisz proszę coś wiecej. Daj też więcej fotek. Na wakacjach też się tam wybieram. Widać warto.
Pozdrawiam
Jacek
Pozdrawiam
Jacek
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
gdzie jest cd????
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- domisia
- naciągacz linek
- Posty: 68
- Rejestracja: 10.05.2009, 19:19
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Łódź
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Super zdjęcia.. podrzuć jeszcze jakieś fotki..Rumunia przede mną
Mój Anioł zna każdy zakręt mojej drogi...tylko na prostej się gubi...
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Relacja będzie najwcześniej jutro o 20
Będzie trochę zdjęć i trochę opisu.
P.S. Sorki za brudną matrycę
Będzie trochę zdjęć i trochę opisu.
P.S. Sorki za brudną matrycę
- graphia
- łamacz szprych
- Posty: 655
- Rejestracja: 18.06.2008, 23:54
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Jak się robi na przysłonach 16 - 22 i dalej to się okazuje że się ma usyfioną matrycę
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
A wiesz, że masz rację Nawet na to nie wpadłem a się zastanawiałem jak to możliwe , że ona raz brudna, raz czysta
- JanuszCh.
- miejski lanser
- Posty: 404
- Rejestracja: 14.02.2009, 21:20
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Dubiecko
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Neno co z tym remontem tunelu, jak długo potrwa. Ja mam w planie przejazd tą trasą już w najbliższą niedzielę
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Jak zechcesz to przejedziesz
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Jest piątek, tygodnia koniec i początek jak to śpiewał Liroy Wróciliśmy na kwaterę, słychać tylko gul gul... robimy szybką partyjkę bilarda jednocześnie planując co zrobić jutro ostatniego dnia naszej wycieczki... bo wyprawa to zbyt wielkie słowo jak na czterodniowy wypad
Parafrazując dalej Liroya ... chłopaki na pewno nie siedzą przy kawie ... wokół nas muza, browar i ...
Rano o dziwno pogoda zachwyca. Słońce już od 6.00 zagląda do naszego pokoju i daje komendę do wyjazdu. Nie czekając za długo - prysznic, kabanosik i o 8.00 już lecimy w kierunku trasy transfogarskiej. Pamietając z dnia wczorajszego znaki informujące o zamkniętym tunelu zakładamy lekkie buty, zwykłe spodnie z myślą, że dojedziemy do końca, wypijemy kawkę w schronisku, ewentualnie wybierzemy się na kolejną wycieczkę w góry.
Po drodze mijamy osuwiska na pół drogi, niezabezpieczone, żadnych ekip... nikt się tu niczym nie interesuje ...
Mimo, że nie jest zimno, grube warstwy śniegu zalegają nie tylko na poboczu.
Wpada we mnie dzika furia, nie wytrzymuje i zostawiam na chwile kolegę
15 minut szaleństwa mi wystarczy, wracam na drogę
Teraz coś dla kolegi, dla mnie w sumie też, czyli czas polatać po czarnym
Latamy jak szaleni, to w górę , to w dół, korzystamy, że droga jest prawie nieuczęszczana.
Turyści z kolejki, która jest chyba nonsensem, bo prowadzi wzdłuż drogi..., podziwiają nasze wygłupy
W końcu przeginam, zaliczam lekki uślizg tylnego koła i na tym postanawiamy zakończyć. Pniemy się dalej ku górze.
25km zakrętasów powoduje,że nasze usta wyglądają jak banany
W końcu docieramy. Wspaniałe panoramy, wspaniała pogoda! Czujemy się usatysfakcjonowani po wczorajszym łażeniu w chmurach.
Parkin płatny...ale co tam, jest zamknięty parkujemy więc na poboczu i focimy.
Czas sprawdzić co z tym tunelem, o co tyle krzyku
Jedziemy...100m po lodzie Shinko dają radę.
Dunlopy kolegi- niekoniecznie Pchamy
Tu powinno być zdjęcie/video ale nie było żywej duszy koło nas ...
Tyle na dziś, czas popracować O kur***, na tarczy kilka minut po 9tej
Parafrazując dalej Liroya ... chłopaki na pewno nie siedzą przy kawie ... wokół nas muza, browar i ...
Rano o dziwno pogoda zachwyca. Słońce już od 6.00 zagląda do naszego pokoju i daje komendę do wyjazdu. Nie czekając za długo - prysznic, kabanosik i o 8.00 już lecimy w kierunku trasy transfogarskiej. Pamietając z dnia wczorajszego znaki informujące o zamkniętym tunelu zakładamy lekkie buty, zwykłe spodnie z myślą, że dojedziemy do końca, wypijemy kawkę w schronisku, ewentualnie wybierzemy się na kolejną wycieczkę w góry.
Po drodze mijamy osuwiska na pół drogi, niezabezpieczone, żadnych ekip... nikt się tu niczym nie interesuje ...
Mimo, że nie jest zimno, grube warstwy śniegu zalegają nie tylko na poboczu.
Wpada we mnie dzika furia, nie wytrzymuje i zostawiam na chwile kolegę
15 minut szaleństwa mi wystarczy, wracam na drogę
Teraz coś dla kolegi, dla mnie w sumie też, czyli czas polatać po czarnym
Latamy jak szaleni, to w górę , to w dół, korzystamy, że droga jest prawie nieuczęszczana.
Turyści z kolejki, która jest chyba nonsensem, bo prowadzi wzdłuż drogi..., podziwiają nasze wygłupy
W końcu przeginam, zaliczam lekki uślizg tylnego koła i na tym postanawiamy zakończyć. Pniemy się dalej ku górze.
25km zakrętasów powoduje,że nasze usta wyglądają jak banany
W końcu docieramy. Wspaniałe panoramy, wspaniała pogoda! Czujemy się usatysfakcjonowani po wczorajszym łażeniu w chmurach.
Parkin płatny...ale co tam, jest zamknięty parkujemy więc na poboczu i focimy.
Czas sprawdzić co z tym tunelem, o co tyle krzyku
Jedziemy...100m po lodzie Shinko dają radę.
Dunlopy kolegi- niekoniecznie Pchamy
Tu powinno być zdjęcie/video ale nie było żywej duszy koło nas ...
Tyle na dziś, czas popracować O kur***, na tarczy kilka minut po 9tej
- miroslaw123
- oktany w żyłach
- Posty: 3622
- Rejestracja: 14.06.2009, 13:28
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Piknie, po prostu piknie
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
W końcu docieramy do tunelu, który pozostał w mojej pamięci jako wilgotny, ciemny, z licznymi kałużami i dziurami, z pięknym widokiem na wylocie. Teraz jawił się jako niedostępna twierdza zamknięta wieki temu. Podchodzimy, szarpiemy za pordzewiałe drzwi....ruszyły, będzie dobrze Otwieramy tylko część przeznaczoną dla ludzi (pracowników), wysokie na ponad 350cm drzwi dla ciężkiego sprzętu zostawiamy w spokoju. Strach , że to miało by na nas runąć zwycięża. Wpychamy nasze motocykle przez wąskie siedemdziesiąt, może osiemdziesiąt cm drzwi ciesząc się jak dzieci Wylotu nie widać, znaczy druga strona tez zamknięta. jeszcze tylko pamiątkowa fotka na pięćsetnym metrze i lecimy dalej w oszałamiającej ciemności! Dojeżdżamy do końca. Na 3 - 4 puszczamy głośny pierd i wsłuchujemy się w echo .... poooooooszło, leciało chyba z 5-6 sekund, szkoda ,że smród został i to na znacznie dłużej niż te kilka sekund Eh te kabanosy na śniadanko
No nic, trzeba zrobić wentylacje, pchamy z lekka drzwi i jest ! Sukces ! Jesteśmy po drugiej stronie. Wysoki próg przejeżdżamy pomagając sobie nasypem śnieżnym.
Widoczek z drugiej strony tunelu :
Wracamy okrężną drogą (7C) przez Curtea de Arges.
W Ramnicu Valcea (E81) dopada nas noc, na szczęście bardzo ciepła. 20km przed Sibiu skręcając w prawo kierujemy się do Cartisoary gdzie zostały nasze rzeczy. Kilka km przed Sibiu miała miejsce śmieszna scenka z udziałem naszym, a jakże i videoradaru umieszczonego w Dacii Panowie policjanci wyjaśniali przez 30 minut koledze, ze gonili nas ok 6km Kolega miał stopery w uszach i lusterka ustawione tak , żeby go samochody nie raziły Ja jechałem mocno z przodu, niczego nie widziałem , niczego nie słyszałem Na :szczęście skończyło się na 30 minutowej rozmowie na migi Na kwaterze meldujemy się o 23:00 , nawet do lodówki po piwo nie sięgamy, nie mówiąc już o porno 24h TV Trzeba się wyspać bo jutro po 5 pobudka i wracamy do Polski.
No nic, trzeba zrobić wentylacje, pchamy z lekka drzwi i jest ! Sukces ! Jesteśmy po drugiej stronie. Wysoki próg przejeżdżamy pomagając sobie nasypem śnieżnym.
Widoczek z drugiej strony tunelu :
Wracamy okrężną drogą (7C) przez Curtea de Arges.
W Ramnicu Valcea (E81) dopada nas noc, na szczęście bardzo ciepła. 20km przed Sibiu skręcając w prawo kierujemy się do Cartisoary gdzie zostały nasze rzeczy. Kilka km przed Sibiu miała miejsce śmieszna scenka z udziałem naszym, a jakże i videoradaru umieszczonego w Dacii Panowie policjanci wyjaśniali przez 30 minut koledze, ze gonili nas ok 6km Kolega miał stopery w uszach i lusterka ustawione tak , żeby go samochody nie raziły Ja jechałem mocno z przodu, niczego nie widziałem , niczego nie słyszałem Na :szczęście skończyło się na 30 minutowej rozmowie na migi Na kwaterze meldujemy się o 23:00 , nawet do lodówki po piwo nie sięgamy, nie mówiąc już o porno 24h TV Trzeba się wyspać bo jutro po 5 pobudka i wracamy do Polski.
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Zakończenia nie będę pisał , bo i mi się nie chce, i nie ma ku temu powodów - nuda
Dodam tylko kilka fotek :
Pierwsze pięć jeszcze z trasy transfogarskiej :
Kolejne to już widoczki z trasy powrotnej. Oczywiście w roli głównej Karpaty.
Dodam tylko kilka fotek :
Pierwsze pięć jeszcze z trasy transfogarskiej :
Kolejne to już widoczki z trasy powrotnej. Oczywiście w roli głównej Karpaty.
-
- szorujący kolanami
- Posty: 1647
- Rejestracja: 15.05.2009, 11:31
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
czy ktoś mi może powiedzieć dlaczego ucina mi połowę zdjęć ( w co drugim) , najlepszych widokow nie widzę
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Tomas musi Ci się chyba przeglądarka wyburaczać bo u mnie wszystko lata jak należy!! Ciągnie Cię do tej Rumuni!!!luk2asz pisze:czy ktoś mi może powiedzieć dlaczego ucina mi połowę zdjęć ( w co drugim) , najlepszych widokow nie widzę
-
- szorujący kolanami
- Posty: 1647
- Rejestracja: 15.05.2009, 11:31
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
ciągnie do Rumuni ale jak to mawiał klasyk "casu nima" - a zdjęcia i tak mi obcina
- CUinHell
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 426
- Rejestracja: 01.09.2009, 22:04
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa- Wesoła
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Super wycieczka i fajne fotki! Ja wyruszam do Rumunii 09.07 i mam nadzieję, że wyjazd będzie równie udany a może i lepszy
Teraz Africa Twin RD04 HRC, KTM 990 Adventure
- jacoo
- szorujący kolanami
- Posty: 1891
- Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Kraków/Zakopane
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
luk2asz pisze:ciągnie do Rumuni .....
Łukasz, kiedy lecimy w tamte rejony????
bo mnie tezzzzzz tam ciągnie
rystakpa.
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
- ciechu
- Nowicjusz
- Posty: 12
- Rejestracja: 28.04.2009, 16:35
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moje spojrzenie na Rumunię .
Rewela! Ja tam się wybieram w pierwszym tygodniu sierpnia ale fot z takim śniegiem to juz pewnie nie da się zrobić
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości