Tym razem trochę inaczej.
Po zeszłorocznym targaniu Transplanta bo Bałkańskich bezdrożach, chciałem trasę bardziej ubitą za to z pięknymi widokami. Zamarzyły mi się Alpy i Słowenia. Góry siedziały we mnie tak mocno, że chciałem przystopować na chwilę i wejść na najwyższy szczyt Słowenii czyli na Triglav. Była też droga Grossglockner w Austrii i parę pięknych chwil we Włoszech. Ogólnie jednak cały wyjazd był nastawiony na bliższe poznanie Słowenii - 9 Dni, jakieś 3200km i pierdyliard pięknych widoków.
Zapraszam na krótki film a dla chętnych relacja do poczytania na blogu:) Jak zwykle nauzewnętrzniałem się aż do przesady. http://ciaho.blogspot.com/2023/07/projekt-triglav.html
Czytałem zanim wrzuciłeś tutaj. Fajna wycieczka, przyjemnie opisana. Bardzo mi się podoba połączenie dwóch pasji - motocyklowej i górskiej. Bo niby droga jest celem ale jakoś lepiej czuję kiedy cel jest bardziej konkretny.
Drugi nie całkiem oczywisty aspekt to podróż solo. Mniej rozpraszaczy, okazja do wsłuchania się w maszynę i zgrania z nią ale przede wszystkim w siebie. Wbrew pozorom poznajemy sami siebie całe życie ale czuję że dopiero samotne wyzwania pokazują kim jesteśmy. Wiadomo że ludzie są najważniejsi i ekipa to cenna sprawa ale to praktycznie każdy ma na codzień. Niewiele osób jednak ma tylko siebie na wyłączność choć co jakiś czas.
Dzięki serdeczne. Podróżowanie solo ma nieco inną głębię, i chcąc nie chcąc masz tylko siebie do rozmowy nie mówię że jest lepiej czy gorzej niż jadąc z kimś... to poprostu inne doświadczenie i warto pobyć samym ze sobą od czasu do czasu. Ja miałem za tym dużą tęsknotę. W zasadzie to dla mnie pewien luksus i bardzo go sobie cenię
A łączenie motocykla z górami pasuje idealnie
Po dłuższym czasie skleiłem pełnoprawną relację, materiału było sporo to i film wyszedł nie najkrótszy. Ale wieczory teraz długie a głód drogi narasta... więc może zniesiecie moje pseudo mądrości rodzące się pod kaskiem.
W razie czego coraz więcej czasu poświęcam na montaż, polecam się więc w tym zakresie jeżeli macie trochę zalegającego na dysku materiału z poprzednich wypadów.
maras67 pisze: ↑12.12.2023, 15:45
Zajebisty filmik i traska. Brawo Ty!
Woziłeś ze sobą drona? Jaki model?
Dzięki, cieszę się że weszło:)
Trzeci sezon jeżdżę z dronem, zupełnie inna perspektywa dla zdjęć czy filmów. Dużo frajdy w tym mam. Kupiłem na próbę używkę DJI MAVICMINI - jedynka, mając przekonanie, że zapewne rozwalę go na pierwszym napotkanym drzewie- nie chciałem za dużo inwestować. Ale dron jest mega intuicyjny i przy tych lotach turystycznych nie udało mi się zrobić mu żadnej krzywdy. Bardzo polecam, zwłaszcza że każda nowa wersja jest dużo lepsza.
Rok wcześniej 3 tygodnie targaliśmy się po Bałkańskich offroadach - i trasa była epicka, ale w tym roku zapragnąłem przejechać się trochę po winklach i asfaltach bez ciągłej walki w błocie i piachu, dlatego padło na Alpy w Austrii Słowenii i Włoszech... no i jakby nie patrzeć rozczarowania nie było:)
nie mówię że jest lepiej czy gorzej niż jadąc z kimś... to poprostu inne doświadczenie i warto pobyć samym ze sobą od czasu do czasu. Ja miałem za tym dużą tęsknotę. W zasadzie to dla mnie pewien luksus i bardzo go sobie cenię
