Cześć, na FAT Sambor65 wrzucił taką informację:
"Zbieram kasę na rehabilitację Steva. To Australijczyk, najlepszy motocyklista i w ogóle najlepszy facet jakiego znam. Gość od którego nauczyłem się wiele w podrózowaniu na lekko i w życiu adventure. Facet, który pomagał zawsze, każdemu i wszędzie. No i jemu coś takiego się przydarzyło...
Jechał z grupą przez Pamir i jakis obcy Niemiec nie ogarniał swojego GSA i pachniało tragedią, Niemiec wskoczył za kółko toyoty, kierowca toyoty na 690 Steva, a Steve na kloca 1200. Dojechali do asfaltu, pozamieniali się sprzetami i po 200 metrach Steve wypakował w skały. Twierdzi, że gdy wyprzedzał samochód podbiło mu moto na jakiejś hopce i ABS zablokował mu wtedy tylne koło i silnik przerwał. Tarcza faktycznie fioletowa była. Jest teoria, że w czasie gdy jechał beemką gość jechał na wciśnietym hamulcu i zagotował mu płyn. Tak czy owak poleciał w kamienie na poboczu drogi.
Dalej było pod górkę. Złamana miednica (ale tak grubo), transport 500 km przez góry do Duszanbe, pierwsza operacja tam. Samolot do Polski (60 tys. USD!), zakażenie i 3 tygodnie czekania. Operacja i rehabilitacja.
Dupa poskladana, ale kolano się nie zgina. Potrzebna kolejna operacja. Gość był ubezpieczony tylko na czas podrózy. Wszystkie wydatki w szpitalach na miejscu oraz transport do Polski został pokryty przez ubezpieczalnie. No ale zaczynają się schody przy rehabilitacji w Polsce.
Fajny gość, bywał na naszych zlotach. Pomózcie jak możecie.(...)"
Jak ktoś uważa, że może, chce, czy powinien, to link do wrzutki/zrzutki:
https://zrzutka.pl/29y5g7
Zrzutka na rehabilitację Steva
- magneto
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 838
- Rejestracja: 28.07.2013, 21:03
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Olsztyn
Zrzutka na rehabilitację Steva
Psy szczekają, a motocykl jedzie dalej...
RUSSIAN GO HOME !
RUSSIAN GO HOME !
Re: Zrzutka na rehabilitację Steva
Wpłaciłem ale mam wrażenie, że 15% które zrzutka.pl pobiera na pokrycie kosztów transakcji to lekka przesada.
...jak nie teraz to kiedy?
Re: Zrzutka na rehabilitację Steva
Zrzutka nic nie pobiera. To chyba taki haczyk żeby wydrapać jakąś kase od wpłacających. Wystarczy zaznaczyć, że nie chcesz pokrywać tej kwoty i całość wpłaty wchodzi na konto.
CRF1000L/CRF450X/DR650/SR500
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=29729
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=27509
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=29729
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=27509
- Nadol
- swobodny rider
- Posty: 3272
- Rejestracja: 11.07.2011, 09:18
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Marki
Re: Zrzutka na rehabilitację Steva
Nadol aka n4d01
srebrna 650, srebrny lub biały kask, WH....
Romet Ogar 200 -> MZ ETZ 150 -> ......... -> Honda XL 650 V
"Samochodem przemieszczasz ciało, motocyklem podróżuje dusza"
srebrna 650, srebrny lub biały kask, WH....
Romet Ogar 200 -> MZ ETZ 150 -> ......... -> Honda XL 650 V
"Samochodem przemieszczasz ciało, motocyklem podróżuje dusza"
- Qter
- swobodny rider
- Posty: 3403
- Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Reguły
- Kontakt:
Re: Zrzutka na rehabilitację Steva
Przeklejam info od Sambora:
https://zrzutka.pl/hvpgr9
"Rok temu, w tydzień, dzięki zbiórce na tym serwisie udało się zgromadzić ponad 70 tysięcy złotych na leczenie i rehabilitację Stevena, Australijczyka który po motocyklowym wypadku w Tadżykistanie dochodzi do zdrowia w Polsce (więcej: https://zrzutka.pl/29y5g7).
Rok 2020, dla wszystkich nas trudny, dla niektórych był trudniejszy. Dla Stevena oznaczał kilka kolejnych operacji, długotrwałą rehabilitację i dodatkowo zmagania z językiem polskim. To był rok wielu sprzecznych diagnoz, bólu, rozczarowań, ale też i nowych nadziei. Nadziei na to, że to ostatnie miesiące spędzone w łóżku. Na to, że wiosna będzie „nasza” z chodzeniem, z rowerem, z samodzielnością i normalnością. Że lato będzie z wędką, z motocyklem i pomaganiem innym swą wiedzą i umiejętnościami. Nadzieją na normalność.
Od naszej zbiórki minął rok i nie musimy już stawiać Stevena na nogi. On już stoi, a nawet chodzi - choć nie tak jak by chciał: biodro ledwie się zgina, a kolano właściwie wcale. Wszystko boli po kilku krokach, a po kilkudziesięciometrowym spacerze trzeba długo odpoczywać w łóżku. Ale niech boli, byle działało – dziś jesteśmy już o dwie operacje od celu: ta pierwsza ma się zdarzyć już 10 grudnia – to założenie endoprotezy stawu biodrowego - koszt 30 tys. zł. Operacji podjął się szpital NovuMed w Jabłonnie, bo na NFZ niestety nie możemy w tej sprawie co liczyć.
Steven mieszka pod Warszawą i trochę się już spolszczył. Ma za sobą kilka naszych Wigilii, nie myli mu się już łyżeczka z łechtaczką i potrafi nawet zrobić bigos. I choć nadal potrafi zjeść kiełbasę z dżemem, to po roku starań dostał wreszcie kartę stałego pobytu, nadano mu PESEL, a od tygodnia ma nawet konto w polskim banku. I to on będzie bezpośrednim beneficjentem tej zbiórki. Ja tym razem tylko służę tylko wsparciem językowym.
Wszyscy jesteśmy optymistami i wierzymy, że w maju zaprosimy Was na motocyklowy spacer i wspólne ognisko gdzieś na Mazowszu, a później kto wie, może i do Australii? Nie proszę o to byście pomogli, bo wiem, że pomożecie. Pokazaliśmy to już przed rokiem. Kwota nie jest najważniejsza, ważniejsze jest byśmy pokazali, że jest nas wielu."
ZDROWIA!
Qter
https://zrzutka.pl/hvpgr9
"Rok temu, w tydzień, dzięki zbiórce na tym serwisie udało się zgromadzić ponad 70 tysięcy złotych na leczenie i rehabilitację Stevena, Australijczyka który po motocyklowym wypadku w Tadżykistanie dochodzi do zdrowia w Polsce (więcej: https://zrzutka.pl/29y5g7).
Rok 2020, dla wszystkich nas trudny, dla niektórych był trudniejszy. Dla Stevena oznaczał kilka kolejnych operacji, długotrwałą rehabilitację i dodatkowo zmagania z językiem polskim. To był rok wielu sprzecznych diagnoz, bólu, rozczarowań, ale też i nowych nadziei. Nadziei na to, że to ostatnie miesiące spędzone w łóżku. Na to, że wiosna będzie „nasza” z chodzeniem, z rowerem, z samodzielnością i normalnością. Że lato będzie z wędką, z motocyklem i pomaganiem innym swą wiedzą i umiejętnościami. Nadzieją na normalność.
Od naszej zbiórki minął rok i nie musimy już stawiać Stevena na nogi. On już stoi, a nawet chodzi - choć nie tak jak by chciał: biodro ledwie się zgina, a kolano właściwie wcale. Wszystko boli po kilku krokach, a po kilkudziesięciometrowym spacerze trzeba długo odpoczywać w łóżku. Ale niech boli, byle działało – dziś jesteśmy już o dwie operacje od celu: ta pierwsza ma się zdarzyć już 10 grudnia – to założenie endoprotezy stawu biodrowego - koszt 30 tys. zł. Operacji podjął się szpital NovuMed w Jabłonnie, bo na NFZ niestety nie możemy w tej sprawie co liczyć.
Steven mieszka pod Warszawą i trochę się już spolszczył. Ma za sobą kilka naszych Wigilii, nie myli mu się już łyżeczka z łechtaczką i potrafi nawet zrobić bigos. I choć nadal potrafi zjeść kiełbasę z dżemem, to po roku starań dostał wreszcie kartę stałego pobytu, nadano mu PESEL, a od tygodnia ma nawet konto w polskim banku. I to on będzie bezpośrednim beneficjentem tej zbiórki. Ja tym razem tylko służę tylko wsparciem językowym.
Wszyscy jesteśmy optymistami i wierzymy, że w maju zaprosimy Was na motocyklowy spacer i wspólne ognisko gdzieś na Mazowszu, a później kto wie, może i do Australii? Nie proszę o to byście pomogli, bo wiem, że pomożecie. Pokazaliśmy to już przed rokiem. Kwota nie jest najważniejsza, ważniejsze jest byśmy pokazali, że jest nas wielu."
ZDROWIA!
Qter
Geniusz tkwi w prostocie...
we don't cry very hard
we don't cry very hard
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość