Planu nie było...
Po porannej kawie i szybkim pakowaniu popędziłem do garażu.Pierwsza myśl-czym jechać?Po wylosowaniu sprzęta,przywiązaniu mandżura do stelaży nastąpiło wymyślenie zastosowania dla tego zestawu...
Kilka telefonów,rezerwacja noclegów(niełatwa sprawa-wszyscy jak jeden mąż ruszyli w Polskę),już wiedziałem,gdzie jechać-Route 816
Jazda w stronę Góry Kalwarii,mimo długiego weekendu,zajęła prawie godzinę.W okolicach Magnuszewa postanowiłem odwiedzić Studzianki,tudzież poszukać śladów Czterech Pancernych Obecności psa nie stwierdzono
Dalsza trasa prowadziła przez Dęblin,Puławy,kawałek rozkopaną krajową 17-ką.Po ominięciu Lublina,późnym upalnym popołudniem docieram do celu-małej wioski Chłopków.
Mój pokoik okazał się kajutą o wymiarach klasztornej celi(dobrze,że w ogóle był),jednak smaczna i obfita obiadokolacja wyrównywała ten mankament.
Wieczór spędzam z nowopoznanymi sąsiadami.
Rano szybkie śniadanie i pakowanie,o 8.30 jestem już w drodze do Zosina.
Mój zapał do szybkiej jazdy zostaje ostudzony przez czarną chmurę,posuwającą się równo ze mną i lejącą wodę na drogę,która miałem jechać.Trzeba chwilę poczekać,przy okazji uzupełnić paliwo na jednej z niewielu stacji.
Na początku 816-ki odnajduje samotny,zarośnięty cmentarzyk.
Okolica bardzo klimatyczna,wsie skromne,żeby nie powiedzieć biedne,soczysta,wiosenna zieleń,w ogrodach kwietnie bez,na polach rzepak.Jest pięknie.
Bug sobie płynie...
W okolicach Dorohuska mijam ładny kościólek
Zaglądam na teren dawnego obozu zagłady w Sobiborze,niestety-muzeum w przebudowie,wszędzie taśmy i zakazy wstępu.
Droga,którą prowadzono więźniów na stracenie,na kamieniach ich imiona i nazwiska.
Następne miejsce warte obejrzenia to klasztor w Jabłecznej.
Docieram do Terespola,skąd już znanymi sobie drogami jadę na nocleg do Drohiczyna.Niestety,po raz drugi moja jazda tego dnia zostaje spowolniona...tym razem przez...patrol drogówki w Słochach Annopolskich.Do Drohiczyna docieram uboższy o stówę i bogatszy o 4 punkty
Na miejscu rozpalam ognisko na posiadłości gospodarzy,jednak ilość latającego robactwa(meszki i komary) przekracza granice przyzwoitości.Na skarpie drohiczyńskiej,mimo większej wysokości,wcale nie jest lepiej.Nie ma rady,trzeba spadać na kwaterę.
Zostawiam sobie w pokoju otwarte okno na noc,co rano zmusza mnie do polowania na bzyczących gości
Rano szybkie śniadanie,ceremonia pakowania i ruszam lokalnymi drogami w stronę Wizny,zobaczyć grób i bunkier kpt.Raginisa,który dowodził obrońcami.
Niedaleko celu Narew rozlewa się szeroko,znajduję fajną drogę w stronę rozlewisk
która kończy się w sposób zmuszający do odwrotu
Bunkier i pomnik znajdują się w Górze Strękowej.Spotykam tam starszego człowieka,który opowiada mi historię tego miejsca,która diametralnie różni się od tej oficjalnej.
Dalej droga prowadzi mnie przez Małkinię do Treblinki.Muzeum robi przygnębiające wrażenie,sam obóz zniszczony,zostały tylko pomnik i pamiątkowe kamienie,resztę terenu pokrywa las.
Z Treblinki bocznymi drogami docieram do Stanisławowa,przez Sulejówek i Warszawę do domu.
Trzy dni,1100 km,piękna wiosna,pogoda jak na zamówienie...Czego trzeba więcej?
Majowy wschód
- browar
- miejski lanser
- Posty: 371
- Rejestracja: 04.08.2013, 21:38
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Pruszków
Majowy wschód
Ostatnio zmieniony 12.05.2018, 19:02 przez browar, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Majowy wschód
Odwiedziłeś bardzo ciekawe miejsca, pełne tragicznych historii. Moja pierwsza motowycieczka była właśnie do Treblinki. Zapamiętałem tam przenikliwą ciszę. Sobibór podobnie. Zrobił na mnie ogromne wrażenie.
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5549
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: Majowy wschód
Piękna opowieść !
Jaki sprzęt był wylosowany na przejażdżkę ? Duży ?
Jaka opowieść starszego Pana ?
Jaki sprzęt był wylosowany na przejażdżkę ? Duży ?
Jaka opowieść starszego Pana ?
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
- browar
- miejski lanser
- Posty: 371
- Rejestracja: 04.08.2013, 21:38
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Majowy wschód
Dużym latałem,nie przewidywałem jakiegoś masakrycznego off-a.
Starszy człowiek pomógł mi policzyć straty naszych obrońców.W oficjalnych źródłach nie bardzo wiadomo,co się stało z około setką ludzi,nie zginęli,nie poszli do niewoli,zniknęli bo...zdezerterowali
Starszy człowiek pomógł mi policzyć straty naszych obrońców.W oficjalnych źródłach nie bardzo wiadomo,co się stało z około setką ludzi,nie zginęli,nie poszli do niewoli,zniknęli bo...zdezerterowali
Re: Majowy wschód
Samotne wypady to jest to!
Fajna trasa Paweł.
Fajna trasa Paweł.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości