Dowcipy

poza dwoma kółkami
Awatar użytkownika
kewis
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 364
Rejestracja: 09.10.2010, 23:26
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Topolin

Re: Dowcipy

Post autor: kewis »

Przychodzi Turek do niemieckiego lekarza i mówi że ma depresję,lekarz mówi mu :
- Proszę nasrać do worka, wkroić jeszcze do tego jedną cebulę drobno posiekaną i
5 ząbków czosnku. Worek zamknąć na 3 dni bardzo szczelnie, potem otworzyć i
wdychać to co się tam znajduje przez następny tydzień.
Po 10 dniach przychodzi Turek i mówi że jest już zdrowy ale chciałby wiedzieć
co mu dolegało.
Lekarz odpowiada:
- To była tęsknota za ojczyzną.

W samochodzie jedzie dwóch pedalów, zatrzymuja sie na czerwonym swietle. Obok nich przejezdzal facet na motorze i zarysowal lakier na zderzaku. Po chwili otwiera sie szyba wyglada przez nia jeden z pedalów i mówi:
- Gieniu dzwon po policje!!!
Gosciu mówi:
- To jest taka niewidoczna ryska a pan mi tu z policja wyjezdza... a w dodatku jest na plastikowym zderzaku!
- Gieniu dzwon po policje!!!
Gosciu sie zdenerwowal i zaczal szukac portfela wyjal 100zl i chcial mu
je dac.
- Gieniu dzwon po policje!!!
Facet wyjmuje z portfela wiecej pieniedzy .
- Ma tu pan 200 zl - to wystarczy na zderzak .
- Gieniu dzwon po policje!!!
Facet wreszcie wyjal 500 zl i daje je pedalowi .
Ten swoje:
- Gieniu dzwon po policje!!!
W koncu koles, wkurzony wykrzyknal:
- To ch** wam w dupe!!!!!!!
- Gieniu, nie dzwon! Pan się chce dogadać!!!

Przychodzi sąsiadka do gościa i mówi:
- Pan wie, że pana syn tam w krzakach kozę rucha?
- A to gnój! Dzisiaj czwartek, moja kolej!

Żona wyjechała na urlop. Przez dwa tygodnie jak jej nie było kubeł ze śmieciami wyniosłem tylko raz. Wniosek nasuwa się sam. W domu śmieci tylko ona.

Grają dwa gówna w pingponga. Przychodzi sraczka.
- mogę pograć z wami ?
- nie !! To gra dla twardzieli


Gej do geja po stosunku:
– Dlaczego jesteś taki smutny?
– Nie twój zasrany interes!!

Przychodzi chłopak do spowiedzi:
-Proszę księdza upawiałem sex oralny.
-O ciężki grzech. A z kim?
-Nie mogę księdzu powiedzieć.
-Może z Kryśką od Zarębów?
-Nie
-A może z Kaśką od Kowali?
-Nie
-Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
-No naprawdę nie mogę proszę księdza.
-To może z Zośką od Graboszy?
-Nie
-Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła czekają na niego kumple:
-I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
-Nie. Ale namiarów parę mam

Nazwanie partnerki podczas seksu imieniem swojej byłej jest ładnym sposobem przekazania jej, że nawet jak zerwiecie, to o niej nie zapomnisz.


Wagina mojej byłej jest jak bateria. Po wszystkim człowiek zastanawia się: na ch** ja to lizałem?
Każdą podróż pokonuje się głową a nie mięśniami
Awatar użytkownika
_Shadow
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 39
Rejestracja: 23.03.2017, 20:42
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: ZMY

Re: Dowcipy

Post autor: _Shadow »

Czym się różnią stringi od piły tarczowej?
- Niczym, chwila nieuwagi i palce w pizdu!

Przy piwie trzech informatyków rozmawia o swoich kompach. Przychodzi czwarty i mówi: wy nic tylko o pracy. A może by tak o dupach porozmawiać. Zapadła cisza.
W końcu jeden mówi: Mam do dupy kartę graficzną!

Dlaczego Wedel nie miał dzieci? Bo wszystko pakował w kakao :-)

Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?
Mąż na to:
- Nie chce ch.. stać, to nie będzie leżał na miękkim!

Co to jest tapczan?
- Jest to przyrząd do pokojowego wykorzystania energii jądrowej!
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Dowcipy

Post autor: wojtekk »

Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy - a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia, zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz, która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu, aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki nie nastręcza mi to wiele problemów.

Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj - niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane - ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść - taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę, ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał - a wtedy wiadomo - wąż.

Dobrze więc, uporządkuję: żona - delegacja, ja - praca. Wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem - ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni - więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały skurwiel jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja pierdolę. Nie ni chuja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest k***a za duży, żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut - oż k***a, no to nie mogło mi się zdawać - coś ciężkiego poszło w pion. k***a, wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot k***a popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek.

Lecę k***a na dół do piwnicy, choć może powinienem od razu do schroniska, zanim wróci moja żona - nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego skurwiela z białą krawatką, nie było jej kilka dni, może się nie połapie. Ale ch**, najpierw do piwnicy - zbiegam po schodach, słucham - coś drapie w rurze, pion, kawałek płaskiej rury - miauczy - jest, k***a, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to ch**, przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za chuja trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje.

Znalazłem taki wziernik, gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici, kici! Ni chuja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten k***a głąb zamiast przyjść do mnie to k***a chce iść tam skąd przyszedł, czyli do góry w pion. Ja go wołam, a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No pojebało i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem i ni chuja, uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda - fight fire with fire - ogień zwalczaj ogniem.

Zatkałem tę rurę przy wzierniku deszczułkami, których używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla - geberit i woda w dół - bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach - podziałało. Wbiegam do piwnicy i k***a koniec świata. Nie ma moich deszczułek - no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w ch** i kota też nie słychać już. Ja pierdolę. k***a, gdzie ta rura teraz idzie - coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów - może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze.

Biegnę na ulicę, jest studzienka - mam nadzieję, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery - najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl! Auto stoi na ulicy - mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny - poszło, aż zakurzyło. Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera, ale złażę tam - ciemno jak w dupie, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. k***a, mam w aucie, chujowa, ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije - przywykłem po chwili. Zaglądam i jest, oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja pierdolę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi, a na dodatek ktoś mi zwali tę pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości.

Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki, tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie taśmy samoprzylepne, plastry, żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury, ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś w pizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tę otwartą studzienkę nie wpierdolił, bo na ulicy ciemno. Sąsiad, k***a, ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc, a teraz ch** złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu k***a powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację? Idźżesz w ch**, pacanie.
Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory, bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach - a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje.

Wracając do kota - bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe, więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką, bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. k***a, drugi sąsiad przyszedł - po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa - k***a, ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia - spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma chuja, to go musi wygonić albo utopić.

Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy, a tego skurwiela dalej nie wylało z kąpielą. k***a mać, urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki - w ch** - jak się to gdzieś przytka, to będę miał przejebane. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknąć ten pierdolony dekiel. Wchodzę - a ten skurwiel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja pierdolę! Jak on k***a wyszedł, którędy? Ano k***a wziernikiem w piwnicy - zostawiłem otwarty. Ja k***a stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. Zajebię. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. k***a mać. Przynajmniej kuleje.

Straty: zajebane łazienki, w obu przelała się woda z wanien, zajebana piwnica, bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyjebania, brezent z reklamą firmy - poszedł w ch**, latarka - w ch**, pogrzebacz w ch**. Afera na ulicy jak ch**.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
Qter
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3396
Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Reguły
Kontakt:

Re: Dowcipy

Post autor: Qter »

Kupiłem żonie takie fikuśne majtki bez kroku.
Nie. Nie chodzi o seks.
Chodzi o to, żeby miała lepszą przyczepność do miotły....


Wczoraj po raz pierwszy byłem w trójkącie.
Przepełnione cele są do dupy.


PZDR

Qter
Geniusz tkwi w prostocie...

we don't cry very hard
Awatar użytkownika
kewis
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 364
Rejestracja: 09.10.2010, 23:26
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Topolin

Re: Dowcipy

Post autor: kewis »

Badania dowodzą, że trzy na cztery kobiety były kiedyś napastowane seksualnie.
Jeżeli nie jesteś w tej trójce to znaczy, że musisz schudnąć.

Po wielu latach małżeństwa żona skarży się koleżance:
- Wiesz, już dawno się nie kochałam z mężem.
- A zachęcasz go jakoś?
- No pewnie. Kilka razy położyłam się nago w łóżku, ale on tylko gazetę czyta.
- Skoro on nie zwraca uwagi na ciebie, to może ja się położę i sprawdzę o co chodzi. Jak się zacznie do mnie dobierać, to cię zawołam i resztę zrobicie już razem.
I tak zrobiły. Mąż w łóżku czyta gazetę, koleżanka nago wślizguje się do łóżka obok niego, nagle mąż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać.
Wyskoczyła z łóżka i biegnie do koleżanki w drugim pokoju:
- Ależ z nim wszystko w porządku, chwilę leżałam i zaczął się do mnie dobierać
- Tak, tak..., palec zmoczy, kartkę przewróci i będzie dalej czytał.

Złapał murzyn złotą rybkę i ma życzenie :
- chcę byc kwiatkiem.
- a rybka na to: ale nie ma czarnych kwiatów...
- murzyn zirytowany odpowiada: spełniaj życzenie bo cię usmaże !
Zaszumiało, zagrzmiało i murzyn został bez członka.
- coś ty k***a zrobiła ?!
- czarny bez

Lekarz w szpitalu psychiatrycznym wzywa na rozmowę pacjenta.
- Słyszałem, że wczoraj uratował pan innego pacjenta, który tonął w pobliskim stawie. Świadczy to o zdrowym rozsądku, więc chyba możemy już pana wypisać. Szkoda tylko, że człowiek którego pan uratował powiesił się później.
- Nie powiesił się panie doktorze. Ja go powiesiłem żeby wysechł.

Co mówi prostytutka przed śmiercią?
- Długo już nie pociągne...

Co mają wspólnego ludzie i chmury?
- Wszyscy się cieszą jak nie ma czarnych


Żona wróciła do domu, rozebrała się, rzuciła bielizną o ścianę i powiedziała:
- Bierz mnie!
- Nie mam nastroju.
- Dlaczego?
- Bo twoje majtki przykleiły się do ściany.
Każdą podróż pokonuje się głową a nie mięśniami
Awatar użytkownika
_Shadow
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 39
Rejestracja: 23.03.2017, 20:42
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: ZMY

Re: Dowcipy

Post autor: _Shadow »

- Ciociu! słyszałem jak sąsiadka z dołu mówiła, że zadajesz się z pierwszym lepszym.
- Kłamie! Zygmunt nie jest ani pierwszy ani lepszy!

Wpada facet nago do pracy, w ręce tylko aktówka. Jego szef:
- Co pan?!
Facet opowiada:
- Byłem wczoraj na imprezie, nagle zgasło światło i padło hasło:
"Panowie, ściągamy krawaty!". Zaświecili światło, panowie stoją bez krawatów. Znowu zgasło światło, pada hasło: "Panie, ściągamy bluzeczki!". Świeci się światło - panie bez bluzeczek. Znowu zgasło światło: "Panowie, do naga!". Światło się świeci - panowie stoją nago. Znowu światło gaśnie: "Panie, do naga!". Zaświecają się światła - panie nagie. Ponownie gasną światła: "Panowie, do roboty!". To ja za aktówkę i jestem!

- W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza wizyta u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj Pan dwie, jej Mama to podobno też fajna dupa.
Po gościnę dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że Ty jesteś taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym Ciebie nie zaprosiła.
- Gdybym wiedział ze twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do Ciebie nie przyszedł !

Dwoje maluchów zagląda przez dziurkę od klucza do sypialni rodziców. Chłopiec mówi do siostry:
- Co za paskudztwo, a nam nawet w nosie nie pozwalają podłubać...

Córeczka do matki na plaży:
- Mamo dałam nurka....
- Nie mówi się dałam nurka, tylko dałam nurkowi... i żeby mi to było ostatni raz...

Studentka przychodzi do sali profesora, nikogo poza nią i psorem nie ma. Zamyka drzwi za sobą... przysuwa się do niego... i słodkim głosikiem rzecze:
- Zrobiłabym wszyyystko, żeby zdać ten egzamin... - i przysuwa się jeszcze bliżej do profesora i tym razem szepcze mu do ucha:
- Zrobiłabym WSZYYYYSTKO...
Na to profesor pobudzony:
- Naprawdę wszystko?
Ona mruga słodkimi oczkami, kokieteryjnie poprawia włosy i mruczy:
- Tak, wszyystkooo...
Na to psorek równie słodko na uszko do niej mówi:
- Aaa... pouczyłabyś się może trochę?
Awatar użytkownika
_Shadow
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 39
Rejestracja: 23.03.2017, 20:42
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: ZMY

Re: Dowcipy

Post autor: _Shadow »

Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa.
Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę - czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały.
Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę.
Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!


Kowalska prosi męża żeby zabrał ja na dyskotekę, ale on odradza i mówi:
- Kochanie to głupi pomysł!
Jako, że żonka Kowalskiego była upierdliwa, w końcu dał się namówić.
Wchodzą na sale a szatniarz mówi:
- Dzień dobry panie Kowalski!
Żona zmieszana, ale przemilczała. Siedzą przy stoliku podchodzi kelner i mówi:
- Dla pana to co zawsze panie Kowalski?
W końcu wychodzi striptizerka i pyta się:
- Kto mi pomoże zdjąć ostatni element bielizny?
Cała sala w jednym okrzyku:
- Kowalski! Kowalski! Kowalski!
Żona nie wytrzymała i wybiega z sali i wsiada do taksówki.
Całą drogę go opierdala w końcu kierowca nie wytrzymał, odwraca się i mówi:
- Co Kowalski, takiej pyskatej k***y tośmy jeszcze nie wieźli?


Ludożercy segregują złapanych białych:
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
- Zdrowy?
- Chory.
- Na co?
- Na cukrzycę.
- Na kompot!
Awatar użytkownika
wajdek
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 206
Rejestracja: 15.09.2013, 22:36
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa/Ochota

Re: Dowcipy

Post autor: wajdek »

Wędkarz łowi ryby. Koło niego siedzi żona.
Wędkarz zarzuca - wyciąga buta.
Zarzuca drugi raz - wyciąga czajnik.
I jeszcze raz - wyciąga fotel...
Żona na to: Bogdan, tam chyba ktoś mieszka...
"NIE ŁAM SIĘ"
Awatar użytkownika
Qter
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3396
Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Reguły
Kontakt:

Re: Dowcipy

Post autor: Qter »

SMS od żony:
- Gdzie jesteś i co robisz?
Odpowiedź SMS-em:
- Komórka mi się wyładowała i nie mogę odpisać.
SMS od żony:
- Okey, jak wrócisz, to bez pukania nie wchodź do naszej sypialni.


PZDR

Qter
Geniusz tkwi w prostocie...

we don't cry very hard
Awatar użytkownika
wajdek
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 206
Rejestracja: 15.09.2013, 22:36
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa/Ochota

Re: Dowcipy

Post autor: wajdek »

Rzecz się dzieje w głębokim socjaliźmie...
Chłop zabił psa.
Sąsiedzi donieśli.
Przyjechał milicjant na rowerze.
P -Podobno zabiliście psa...
Ch -Mmm..
P - A, co? ( chce żeby chłop coś powiedział ) wściekły był...
Ch - NO ZADOWOLONY TO ON NIE BYŁ!
"NIE ŁAM SIĘ"
Awatar użytkownika
Qter
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3396
Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Reguły
Kontakt:

Re: Dowcipy

Post autor: Qter »

Ksiądz Marek podczas kolonoskopii przypomniał sobie wesołe czasy nauki w seminarium.


Pzdr

Qter

piję bro i palę sziszę
Geniusz tkwi w prostocie...

we don't cry very hard
Awatar użytkownika
bartekk
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1450
Rejestracja: 28.10.2011, 07:54
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: wrocław - radwanice

Re: Dowcipy

Post autor: bartekk »

Nie żebym od razu pomyślał o Marasie .....
Obrazek
W życiu są rzeczy ważne i .... ważniejsze.
Awatar użytkownika
wilczek
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1831
Rejestracja: 05.03.2012, 13:45
Mój motocykl: inne endurowate moto

Re: Dowcipy

Post autor: wilczek »

Ta po lewej jakaś takaś z...a, znaczy na zmęczoną wyglada. A to , cytując klasyka - oczywista oczywistość , że Maras właśnie wyszedł :wink:
Awatar użytkownika
KrzysieG
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 679
Rejestracja: 27.05.2011, 14:25
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Olkusz

Re: Dowcipy

Post autor: KrzysieG »

Co Wilczek ? widzę, że ślinka Ci leci :grin:
Awatar użytkownika
poss'ter
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 931
Rejestracja: 02.01.2013, 18:10
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Dowcipy

Post autor: poss'ter »

Dawno dawno temu zszedł Pan Bóg na spacer po pustyni i trafił do jakiegoś miasta. Podszedł do mieszkańców i zaproponował
- Mam dla was przykazanie
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- No coś ty! My Hetyci żyjemy z wojen. Potrafimy tylko wytapiać żelazo i walczyć. Bez zabijania nasz naród zginie.
Poszedł Bóg dalej i trafił do następnego miasta.
- Mam dla was przykazanie - rzekł do mieszkańców
- A jakie?
- Nie cudzołóż.
- To chyba jakieś żarty. W naszej świątyni są najlepsze ladacznice. Wszystkie nacje przyjeżdżają do nas się zabawić. Bez cudzołóstwa pomrzemy w nędzy.
W trzecim mieście Bóg spróbował jeszcze inaczej
- Mam dla was przykazanie - nie kradnij.
- To jak mamy żyć - nie da się handlować z Syryjczykami nie kradnąc.
Nieco przybity Pan Bóg wrócił na pustynie. Jacyś barbarzyńcy paśli tam swoje stada. Zrezygnowany Bóg spytał
- Chcecie mieć jakieś przykazania?
- A za wiele???
- Za darmo.
- A to byśmy z dziesięć wzięli.
_______________________________________

Julian Tuwim - wielki polski poeta był pochodzenia żydowskiego i fakt ten rzutował na stosunek do niego różnych ludzi. Miał swego "etatowego " przeciwnika w koledze po piórze A. Nowaczyńskim, który nie przepuszczał żadnej okazji by dopiec Tuwimowi. Na jednej z uroczystości na cześć Tuwima Nowaczyński wzniósł toast: " - Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza", nie ma "Pana Tadeusza bez Jankiela. Niech żyje Tuwim!
Tuwim niewiele się namyślając "podziękował" również toastem: - Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza", nie ma "Pana Tadeusza" bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów. Niech żyje Nowaczyński....

_______________________________________

Dlaczego Żydzi zawsze odpowiadają pytaniem na pytanie?
- A dlaczegóżby nie?

________________________________________

- Panie Akerman, powiedziałeś pan podobno o mnie, że ja jestem złodziej. Czy to prawda ?
- To prawda, ale ja tego nie powiedziałem.

__________________________________________

Idzie sobie rabin przez wieś i widzi, że Chaim zajada sobie kanapkę z szynką.
- Czy ja dobrze widzę, Chaim, szynkę z nieczystej świni jesz?
- W rzeczy samej.
- A! Może ty chory jesteś i nie musisz przestrzegać Prawa Mojżeszowego?
- Nie, zdrów jestem.
- To czemu...
- Bo taka smaczna jest że się nie mogę powstrzymać.
- Popatrz, Panie Boże, na naród swój wybrany, gdzie nawet grzesznik brzydzi sie kłamstwem!
"NIE ŁAM SIĘ" - Wajdek
Awatar użytkownika
Artek
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2512
Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: ZMY

Re: Dowcipy

Post autor: Artek »

Spotka się facet z babką:
- Masz gumki?
- Nie.
- No to dupa.


Żona do męża:
- Nie mogę zasnąć...
- Bo zło nigdy nie śpi.
Dominator.
Awatar użytkownika
bartekk
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1450
Rejestracja: 28.10.2011, 07:54
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: wrocław - radwanice

Re: Dowcipy

Post autor: bartekk »

Obrazek
W życiu są rzeczy ważne i .... ważniejsze.
Awatar użytkownika
Nadol
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3272
Rejestracja: 11.07.2011, 09:18
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Marki

Re: Dowcipy

Post autor: Nadol »

Z serii sucharów:

- Co mówi Windows?
- Windows Movie Maker
Nadol aka n4d01
srebrna 650, srebrny lub biały kask, WH....
Romet Ogar 200 -> MZ ETZ 150 -> ......... -> Honda XL 650 V

"Samochodem przemieszczasz ciało, motocyklem podróżuje dusza"
rafi
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 97
Rejestracja: 01.01.2016, 23:16
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Re: Dowcipy

Post autor: rafi »

List desperatki do serwisu technicznego
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU. Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka bardzo wartościowych programów takich, jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w zamian zainstalował zupełnie przeze mnie nie chciane aplikacje KOMPUTER i SPORT. ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu zawiesza system. Uruchamiałam aplikacje wsparcia KŁÓTNIA, aby naprawić problem, ale bezskutecznie.

Desperatka

***

Droga Desperatko!
Pragniemy na wstępie zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem rozrywkowym, podczas, gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym.

Spróbuj wprowadzić komendę C:\\MYSLALAM_ZE_MNIE_KOCHASZ, włączyć ŁZY, oraz zainstalować WINĘ. Jeżeli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ powinien automatycznie włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY.

Pamiętaj jednak, że nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić MĘŻA do wystąpienia błędów GROBOWA_CISZA, lub PIWO.

PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może włączyć plik GLOSNE_CHRAPANIE.MP3. Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TEŚCIOWEJ.

Serwis techniczny
Junak M10 -> Kawasaki KZ400J -> ............. -> Honda XL 650V
Awatar użytkownika
kanuj
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 281
Rejestracja: 01.10.2013, 18:34
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Majdan Mętowski/Makoszka

Re: Dowcipy

Post autor: kanuj »

rafi pisze:List desperatki do serwisu technicznego
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU. Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka bardzo wartościowych programów takich, jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w zamian zainstalował zupełnie przeze mnie nie chciane aplikacje KOMPUTER i SPORT. ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu zawiesza system. Uruchamiałam aplikacje wsparcia KŁÓTNIA, aby naprawić problem, ale bezskutecznie.

Desperatka

***

Droga Desperatko!
Pragniemy na wstępie zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem rozrywkowym, podczas, gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym.

Spróbuj wprowadzić komendę C:\\MYSLALAM_ZE_MNIE_KOCHASZ, włączyć ŁZY, oraz zainstalować WINĘ. Jeżeli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ powinien automatycznie włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY.

Pamiętaj jednak, że nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić MĘŻA do wystąpienia błędów GROBOWA_CISZA, lub PIWO.

PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może włączyć plik GLOSNE_CHRAPANIE.MP3. Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TEŚCIOWEJ.

Serwis techniczny
dobre dobre :)
"Zabijanie dla pokoju jest jak pieprzenie się dla cnoty"
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości