Gdzie zostawić auto przy Stadionie Narodowym

[mic.krakow]

Cześć Warszawo,
Czy jesteście mi w stanie pomóc bo jade jutro do Warszawy z żoną na mecz Polski i nie mam pojęcia gdzie moge zostawić auto bezpiecznie w miarę blisko stadionu by pozniej sie wydostać . Ewentualnie jakiś nocleg nie daleko? Wielkie dzieki z góry za pomoc.

[falco]

Siema Krakers,
z noclegiem niestety nie jestem w stanie pomóc, a co do miejsca do zaparkowania (na ulicy bądź na płatnym), to gdy jeżdżę w tamte okolice stawiam się na Al. 3 Maja (pod Mostem Poniatowskiego), na końcu jest mała stacja Orlen a centralnie pod mostem dodatkowy płatny parking.

Uliczka jest malutka i zazwyczaj da się tam gdzieś wcisnąć, choć nie wiem jak będzie podczas meczu, ale... ponieważ to po 2 stronie Wisły (spacerkiem 15 minut), jest szansa na sukces.

Pod sam stadion ja bym się nie pchał, bo wyjazd po dużej imprezie, to zapowiedź armagedonu.

[mic.krakow]

Siema Falco
Wlasnie obawiam sie ze bedzie mega cieżko ale bede próbował. Tak po cichu liczę ze odezwie sie ktos z Was kto powie ja mieszkam nie daleko stadionu,mozesz zostawić u mnie auto ) ja oczywiście oferuje to samo w Krakowie bez względu na ilośc chętnych

[wojtekk]

Postaw na Gocławiu. Przystanek Afrykańska. Masz autobusy (multum) jadących pod stadion. I tak samo wrócisz. 6 minut jazdy.

Saską Kępę zamykają na czas meczów. Nie dostaniesz się do dzielnicy.

Lokalizacja podana przez falco jest świetna bo do przejścia z buta jeden przystanek. Ale jest ciasno na chodnikach gdy jest mecz.

W mojej propozycji łatwa komunikacja ale dalej.

Jeżeli będzie lało to zostaję w domu i mogę Was przenocować (ale wstaję wtedy wcześnie w niedzielę aby wyjechać na moto. bardzo wcześnie…). Zadzwoń jutro to będę rano wiedział jak się układa. PW

[mic.krakow]

Falco i Wojtek, dzięki za pomoc. Miejsce koło mostu było idealne

[falco]

Falco i Wojtek, dzięki za pomoc. Miejsce koło mostu było idealne

Super, że wiadomość się przydała, swoją drogą dobrze wiedzieć, że podczas masowej imprezy nadal można się tam gdzieś przytulić. Oby... się nie rozniosło.

Może kiedyś uda mi się pojechać na (ważny) mecz na Narodowym, bo nie ukrywam, że chciałbym "te" emocje poczuć na żywo, na sobie a podczas wczorajszego strzelania musiało się (na trybunach) dziać. Oj musiało. Oj zazdroszczę!