Afra grohota
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Afra grohota
Po rozstaniu się z Trampkiem zakupiłem nową starą Afrę.
Trampka kupił nowo zarejestrowany na forum człowiek mianowicie ksander.
Mam nadzieje że zobaczę jeszcze jakąś fotorelację z moją exmaszyną.
Fajnie jest podziwiać coś w co włożyło się duuużo czasu i serca.
Z bólem się z nim rozstałem, no ale cóż zawsze chciałem w stajni koze Afrę.
Trochę zaczynam od dupy strony, zamiast wrzucić foty nowo nabytego motocykla
to zamieszczam foty rozebranej kozy. Wiecie jak jest kupujesz motocykl przed sezonem
to chcesz go dopiąć do tej pierwszej przejażdżki, a przede mną jeszcze długa droga.
A dlaczego tak jest...
Motór z niemcowni, więc przede mną droga skarbówki, tłumaczenia papierów, ubezpieczenia oraz przeglądu.
Odnośnie tego ostatniego jest problem, w okolicy nie słyszałem aby moto przeszło przegląd na slikach,
tak że komplet opon na dzień dobry
Niby motor odpala, ale coś było nie tak, więc kasta rozebrana a gaźniki do czyszczenia.
I tu zaczęła się przeprawa, nie mogłem wyciągnąć tłoczka od ssania bo się zapiekł, zasyfił oraz zespawał z gaźnikiem.
Po 1,5 godziny wali udało się wyciągnąć bez uszkadzania czegokolwiek
fotek na razie nie będzie
C>D>N>
Trampka kupił nowo zarejestrowany na forum człowiek mianowicie ksander.
Mam nadzieje że zobaczę jeszcze jakąś fotorelację z moją exmaszyną.
Fajnie jest podziwiać coś w co włożyło się duuużo czasu i serca.
Z bólem się z nim rozstałem, no ale cóż zawsze chciałem w stajni koze Afrę.
Trochę zaczynam od dupy strony, zamiast wrzucić foty nowo nabytego motocykla
to zamieszczam foty rozebranej kozy. Wiecie jak jest kupujesz motocykl przed sezonem
to chcesz go dopiąć do tej pierwszej przejażdżki, a przede mną jeszcze długa droga.
A dlaczego tak jest...
Motór z niemcowni, więc przede mną droga skarbówki, tłumaczenia papierów, ubezpieczenia oraz przeglądu.
Odnośnie tego ostatniego jest problem, w okolicy nie słyszałem aby moto przeszło przegląd na slikach,
tak że komplet opon na dzień dobry
Niby motor odpala, ale coś było nie tak, więc kasta rozebrana a gaźniki do czyszczenia.
I tu zaczęła się przeprawa, nie mogłem wyciągnąć tłoczka od ssania bo się zapiekł, zasyfił oraz zespawał z gaźnikiem.
Po 1,5 godziny wali udało się wyciągnąć bez uszkadzania czegokolwiek
fotek na razie nie będzie
C>D>N>
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Na weekend nie było czasu pisać, trzeba było działać:).
Opony zmienione założone analkil 3, koła wyważone to czas się zabierać za zakładanie.
Nim to nastąpi szybki przegląd, uszczelniacze eleganckie,
łożyska dobre, więc wziąłem się za wymianę starego smaru na nowy.
Najpierw koło tył, dystanse do czyszczenia, nowy smar i zakładamy ,
poszło parę epitetów i koło siedzi już na miejscu, zostaje naciąganie łańcucha naciąg na 23 ząbku tak że jest git,
dokręciłem nakrętkę siłą 90nm.
Następnym etapem będzie założenie koła na przód i tu zeszło trochę więcej czasu
a wiązało się to z dokładnym wyczyszczeniem prowadzenia ślimaka
oraz wyczyszczeniem tego pierdzielnika z dwoma rogami co napędza ślimaka(był konkretnie zaj...ny!).
Trochę czasu temu poświęciłem ale mam pewność że na pewno do końca sezonu mój licznik będzie działał bezproblemowo.
Zostało założyć koło i myk koło siedzi! Oś dokręcona momentem 60nm,
później parę energicznych ugięć zawieszenia aby wszystko nastawiło się na swoje miejsce,
hyc i już dokręcam 4 śrubki mocowania ośki(nie wiem jak to się nazywa, ale wiecie o co chodzi).
Tak dla sprawdzenia kręcę przednim kołem i już wiem, tego się spodziewałem, licznik działa!
Motór na kołach, wyprowadzam go ze stajni na świeże powietrze. Już jest ciśnienie żeby się przejechać,
ale chwila chwila, dzień może dwa wcześniej wziąłem się za czyszczenie i przegląd hamulców,
wymycie nasmarowanie takie tam bzdety oczywiście nie zdążyłem tego poskładać więc składam teraz.
Parę ładnych minut i wszystko siedzi na swoim miejscu, czyste i pachnące(pachnące dla tego bo jarzma prałem, tak prałem!)
Po tym zabiegu były czyste jak z fabryki. Trochę kleju na śruby mocując i dokręcam momentem 25nm.
W międzyczasie jeszcze była zrobiona synchronizacja gaźników, składy mieszani wykręcone o 2,75 obrotu,
wskazówki na waku pokrywają oboroty 1150 1200 się więc chyba wszystko OK
(po przejechaniu paru km odkręcę świece celem skontrolowania koloru nalotu i ewentualnej korekty).
To jak motór już rozgrzany to wymienimy oliwę i filtr, a co i tak trzeb było to zrobić więc po co odwlekać,
będzie mniej roboty na następne "posiedzenie".
W końcu po tych paru godzinach spędzonych przy doprowadzaniu motoru do ładu mogę się przejechać.
Wyjazd z podwórka lekko gazu i tylne koło zaczyna mnie wyprzedzać...
https://www.dropbox.com/sc/vh7kanzb9qd6 ... DD-XjfCUEa
C>D>N>
Opony zmienione założone analkil 3, koła wyważone to czas się zabierać za zakładanie.
Nim to nastąpi szybki przegląd, uszczelniacze eleganckie,
łożyska dobre, więc wziąłem się za wymianę starego smaru na nowy.
Najpierw koło tył, dystanse do czyszczenia, nowy smar i zakładamy ,
poszło parę epitetów i koło siedzi już na miejscu, zostaje naciąganie łańcucha naciąg na 23 ząbku tak że jest git,
dokręciłem nakrętkę siłą 90nm.
Następnym etapem będzie założenie koła na przód i tu zeszło trochę więcej czasu
a wiązało się to z dokładnym wyczyszczeniem prowadzenia ślimaka
oraz wyczyszczeniem tego pierdzielnika z dwoma rogami co napędza ślimaka(był konkretnie zaj...ny!).
Trochę czasu temu poświęciłem ale mam pewność że na pewno do końca sezonu mój licznik będzie działał bezproblemowo.
Zostało założyć koło i myk koło siedzi! Oś dokręcona momentem 60nm,
później parę energicznych ugięć zawieszenia aby wszystko nastawiło się na swoje miejsce,
hyc i już dokręcam 4 śrubki mocowania ośki(nie wiem jak to się nazywa, ale wiecie o co chodzi).
Tak dla sprawdzenia kręcę przednim kołem i już wiem, tego się spodziewałem, licznik działa!
Motór na kołach, wyprowadzam go ze stajni na świeże powietrze. Już jest ciśnienie żeby się przejechać,
ale chwila chwila, dzień może dwa wcześniej wziąłem się za czyszczenie i przegląd hamulców,
wymycie nasmarowanie takie tam bzdety oczywiście nie zdążyłem tego poskładać więc składam teraz.
Parę ładnych minut i wszystko siedzi na swoim miejscu, czyste i pachnące(pachnące dla tego bo jarzma prałem, tak prałem!)
Po tym zabiegu były czyste jak z fabryki. Trochę kleju na śruby mocując i dokręcam momentem 25nm.
W międzyczasie jeszcze była zrobiona synchronizacja gaźników, składy mieszani wykręcone o 2,75 obrotu,
wskazówki na waku pokrywają oboroty 1150 1200 się więc chyba wszystko OK
(po przejechaniu paru km odkręcę świece celem skontrolowania koloru nalotu i ewentualnej korekty).
To jak motór już rozgrzany to wymienimy oliwę i filtr, a co i tak trzeb było to zrobić więc po co odwlekać,
będzie mniej roboty na następne "posiedzenie".
W końcu po tych paru godzinach spędzonych przy doprowadzaniu motoru do ładu mogę się przejechać.
Wyjazd z podwórka lekko gazu i tylne koło zaczyna mnie wyprzedzać...
https://www.dropbox.com/sc/vh7kanzb9qd6 ... DD-XjfCUEa
C>D>N>
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- Marcin-BB
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 846
- Rejestracja: 13.09.2008, 07:56
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bielsko- Biała
Re: Afra grohota
Łana czarnulka!
wywal te gmole- szkoda wozić balast, który nie chroni plastików tylko metalową osłonę silnika!
wywal te gmole- szkoda wozić balast, który nie chroni plastików tylko metalową osłonę silnika!
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
długo nic nie pisałem bo zajęty byłem
wrzucam prę zdjęć:
zrobiłem już ze 400 km afrą i powiem, że micha mi się cieszy za każdym gdy dodaję gazu:D
jeszcze kilka elementów do dopieszczenia, i może na przyszły sezon będzie dopięta:D
wrzucam prę zdjęć:
zrobiłem już ze 400 km afrą i powiem, że micha mi się cieszy za każdym gdy dodaję gazu:D
jeszcze kilka elementów do dopieszczenia, i może na przyszły sezon będzie dopięta:D
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
-
- łamacz szprych
- Posty: 731
- Rejestracja: 03.02.2014, 22:09
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Trzebnica
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
A dziś parę zdjęć z ostatniej wycieczki. najechaliśmy około 150 km.
Trasa:
Iłowa(piękny Park wraz z ogrodem japońskim), Ruszów, Kliczków(bardzo ładny zamek znajduje się w tej miejscowości), Bolesławiec,
później parę kółek w okół wsi Grodziec i w końcu dotarliśmy na zamek:). Szybkie zwiedzanie zamku
i dwie godziny później ruszamy w drogę powrotną: Kierunek Bolesławiec - Kliczków - Przejęsław - odbicie z trasy na Ławszową (pojechaliśmy zobaczyć ruiny tamy na rzece Kwisa) -
Świętoszów - Żagań - Dom
Udział w wycieczce brali:
Kura(hornet), grzechum10(transalp 600 pd10) i ja
RESZTA ZDJĘĆ:
https://www.dropbox.com/sc/dw9llk59wo4b ... _znwEARxya
Trasa:
Iłowa(piękny Park wraz z ogrodem japońskim), Ruszów, Kliczków(bardzo ładny zamek znajduje się w tej miejscowości), Bolesławiec,
później parę kółek w okół wsi Grodziec i w końcu dotarliśmy na zamek:). Szybkie zwiedzanie zamku
i dwie godziny później ruszamy w drogę powrotną: Kierunek Bolesławiec - Kliczków - Przejęsław - odbicie z trasy na Ławszową (pojechaliśmy zobaczyć ruiny tamy na rzece Kwisa) -
Świętoszów - Żagań - Dom
Udział w wycieczce brali:
Kura(hornet), grzechum10(transalp 600 pd10) i ja
RESZTA ZDJĘĆ:
https://www.dropbox.com/sc/dw9llk59wo4b ... _znwEARxya
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Jak to głosi staropolskie przysłowie:
Komu w drogę temu ch*j w du*ę - czy jakoś tak
Jutro zaczynamy z moją lubą majówkę.
Lecim na Szczecin... No prawie, konkretnie Niechorze.
Motór spakowany a przed nami 400 km. Ino aby pogoda była
Komu w drogę temu ch*j w du*ę - czy jakoś tak
Jutro zaczynamy z moją lubą majówkę.
Lecim na Szczecin... No prawie, konkretnie Niechorze.
Motór spakowany a przed nami 400 km. Ino aby pogoda była
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
No i się udało!
Pogoda fantastyczna. Jedyny błąd jaki popełniliśmy jadąc nad morze to jazda autostradą,
wiadome presja czasu, niby długi weekend a i tak za krótki. Z drogi nad morze mogę tylko napisać,
że ruch na autostradzie w piątek był bardzo mały, dopiero bliżej Szczecina zrobiło się tłoczno.
Najważniejsze że większość kierowców była na tyle uprzejma że pozwoliła nam dotrzeć na miejsce odrobinę szybciej.
Jadąc droga S3 pierwszy przystanek zrobiliśmy po około 200km za Gorzowem wlkp.
zatrzymaliśmy się na jedzenie w M i przy okazji się zatankować.
Na Tripie mieliśmy najechane 250 km wolałem nie ryzykować utknięciem na autostradzie .
Następne 150 km przejechaliśmy bez przystanku docierając na miejsce. Szybkie rozpakowanie i dzida zobaczyć morze!
W międzyczasie okazało się że na terenie ośrodka w którym nocujemy odbędzie się zlot Klubu Chińskich Motocykli
przyjechało naprawdę kilka fajnych maszyn! Zlot był klubowy więc się nie wpraszałem:P
Okazało się również, że kumpel rzucił pracę i dojechał do nas na następny dzień.
Parę dni nad morzem z fantastycznym towarzystwem, daaawno się tak nie wybawiłem oraz odpocząłem.
Poza tym pogoda piękna bezchmurnie, słoneczko, woda ciepła:P. I tak zleciało, nawet nie wiem kiedy.
Powrót.
Wracając zmieniliśmy trasę, mianowicie kawałek S3 za Szczecin odbicie na Gryfino następnie na Chojną(ale tam jest byczy kościół),
nasępnie w kierunku na Krosna i do domku. Bardzo fajna trasa zakrętarki i widoki, afra się tak składała że mało kurów nie poprzecierałem:)
Teraz trochę o spalaniu. Po zatankowaniu i przeliczeniu spalania wielkie zdziwienie!
Afra zapakowana 2 kufry po około 10 kg, topkejs około 5kg i jeszcze tankbag zapakowany + nas dwoje ja około 90 i luba 50kg.
Starałem się jechać jednostajnie około 110-120 km/h, wiadomo podczas wyprzedzania było i nawet 160.
Wracając do spalania po pierwszym tankowaniu wyszło 5,5l, następne tankowanie też po około 220km spalanie 5l
i powrót tankowanie w Kamieniu Pomorskim dojechaliśmy do Kostrzyna,
na blacie było około 180km po tankowaniu i przeliczeniu spalanie wyszło 4,7l.
Po dojechaniu do domu już się nie tankowałem, tak nie tyłek bolał,
że nie myślałem o tankowaniu przeliczaniu i innych pierdoletach.
Pogoda fantastyczna. Jedyny błąd jaki popełniliśmy jadąc nad morze to jazda autostradą,
wiadome presja czasu, niby długi weekend a i tak za krótki. Z drogi nad morze mogę tylko napisać,
że ruch na autostradzie w piątek był bardzo mały, dopiero bliżej Szczecina zrobiło się tłoczno.
Najważniejsze że większość kierowców była na tyle uprzejma że pozwoliła nam dotrzeć na miejsce odrobinę szybciej.
Jadąc droga S3 pierwszy przystanek zrobiliśmy po około 200km za Gorzowem wlkp.
zatrzymaliśmy się na jedzenie w M i przy okazji się zatankować.
Na Tripie mieliśmy najechane 250 km wolałem nie ryzykować utknięciem na autostradzie .
Następne 150 km przejechaliśmy bez przystanku docierając na miejsce. Szybkie rozpakowanie i dzida zobaczyć morze!
W międzyczasie okazało się że na terenie ośrodka w którym nocujemy odbędzie się zlot Klubu Chińskich Motocykli
przyjechało naprawdę kilka fajnych maszyn! Zlot był klubowy więc się nie wpraszałem:P
Okazało się również, że kumpel rzucił pracę i dojechał do nas na następny dzień.
Parę dni nad morzem z fantastycznym towarzystwem, daaawno się tak nie wybawiłem oraz odpocząłem.
Poza tym pogoda piękna bezchmurnie, słoneczko, woda ciepła:P. I tak zleciało, nawet nie wiem kiedy.
Powrót.
Wracając zmieniliśmy trasę, mianowicie kawałek S3 za Szczecin odbicie na Gryfino następnie na Chojną(ale tam jest byczy kościół),
nasępnie w kierunku na Krosna i do domku. Bardzo fajna trasa zakrętarki i widoki, afra się tak składała że mało kurów nie poprzecierałem:)
Teraz trochę o spalaniu. Po zatankowaniu i przeliczeniu spalania wielkie zdziwienie!
Afra zapakowana 2 kufry po około 10 kg, topkejs około 5kg i jeszcze tankbag zapakowany + nas dwoje ja około 90 i luba 50kg.
Starałem się jechać jednostajnie około 110-120 km/h, wiadomo podczas wyprzedzania było i nawet 160.
Wracając do spalania po pierwszym tankowaniu wyszło 5,5l, następne tankowanie też po około 220km spalanie 5l
i powrót tankowanie w Kamieniu Pomorskim dojechaliśmy do Kostrzyna,
na blacie było około 180km po tankowaniu i przeliczeniu spalanie wyszło 4,7l.
Po dojechaniu do domu już się nie tankowałem, tak nie tyłek bolał,
że nie myślałem o tankowaniu przeliczaniu i innych pierdoletach.
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
nowa stara Afra na filmiku:)
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- Ifko
- naciągacz linek
- Posty: 66
- Rejestracja: 20.06.2015, 23:10
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Afra grohota
Piękna sztuka
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Zastanawiam się czy nie wnieść jej do pokoju a jeździć skuterem
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Jak to zazwyczaj bywa po sobocie zaczęła się niedziela.
Pobudka 6 rano.
Poranek przywitał mnie przyklejonym językiem do podniebienia
i sklejonymi powiekami. Z racji pięknie zaczynającej się pogody
musiałem wymusić na sobie szybki program regeneracyjny
tak aby jak najszybciej zasiąść w siodle! Po około 5 godzinach
udało się, spakowany i zatankowany wyruszam spotkać się
zresztą ekipy wyprawowej. Cel podróży Czeska Szwajcaria.
Plan podróży:
http://images76.fotosik.pl/619/d2ea161d5e45897e.jpg duży rozmiar
Niestety wjechaliśmy tylko kawałek do tej pięknej krainy i trzeba było wracać,
ale wrócimy dumni i nie na kilka godzin lecz na kilka dni...
http://images76.fotosik.pl/619/41d941f61f13aaab.jpg
Afra spisała się bardzo dobrze.
Przejechaliśmy ponad 300 km spalanie 4,7 / 100
+300 do wymiany oleju, sezon się dobrze nie zaczął
a tu już najechane 3000 km.
Przemieszczaliśmy się między wioskami,
Fantastyczna trasa, zakręty, górki i widoki!
Podjąłem decyzję, KUPUJE W KAMERĘ!
Pobudka 6 rano.
Poranek przywitał mnie przyklejonym językiem do podniebienia
i sklejonymi powiekami. Z racji pięknie zaczynającej się pogody
musiałem wymusić na sobie szybki program regeneracyjny
tak aby jak najszybciej zasiąść w siodle! Po około 5 godzinach
udało się, spakowany i zatankowany wyruszam spotkać się
zresztą ekipy wyprawowej. Cel podróży Czeska Szwajcaria.
Plan podróży:
http://images76.fotosik.pl/619/d2ea161d5e45897e.jpg duży rozmiar
Niestety wjechaliśmy tylko kawałek do tej pięknej krainy i trzeba było wracać,
ale wrócimy dumni i nie na kilka godzin lecz na kilka dni...
http://images76.fotosik.pl/619/41d941f61f13aaab.jpg
Afra spisała się bardzo dobrze.
Przejechaliśmy ponad 300 km spalanie 4,7 / 100
+300 do wymiany oleju, sezon się dobrze nie zaczął
a tu już najechane 3000 km.
Przemieszczaliśmy się między wioskami,
Fantastyczna trasa, zakręty, górki i widoki!
Podjąłem decyzję, KUPUJE W KAMERĘ!
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
No i w niedziele przybyło +250 do wymiany oleju
Trasa turystyczna Polska - Czechy
Przejście graniczne koło miejscowości Leśna mianowicie Miłoszów.
trasa którą się poruszaliśmy
https://goo.gl/maps/ZcZEXHFrVit
Na mapie zaznaczona Smażalnia pod Chojnikiem (mają zaje***tego pstrąga)
kto był ten wie, a kto nie niech jedzie i się przekona
Co mogę powiedzieć o trasie, fantastyczny asfalt, dużo zakrętów, piękne widoki i pozamykane opony!!
Przejechanie tych 250 km zajęło nam koło 8 godzin, jest na co popatrzeć!
Frydlant zamek
vodní nádrž Souš
zdjęć więcej nie będzie! Jedźcie i zobaczcie sami:P
Trasa turystyczna Polska - Czechy
Przejście graniczne koło miejscowości Leśna mianowicie Miłoszów.
trasa którą się poruszaliśmy
https://goo.gl/maps/ZcZEXHFrVit
Na mapie zaznaczona Smażalnia pod Chojnikiem (mają zaje***tego pstrąga)
kto był ten wie, a kto nie niech jedzie i się przekona
Co mogę powiedzieć o trasie, fantastyczny asfalt, dużo zakrętów, piękne widoki i pozamykane opony!!
Przejechanie tych 250 km zajęło nam koło 8 godzin, jest na co popatrzeć!
Frydlant zamek
vodní nádrž Souš
zdjęć więcej nie będzie! Jedźcie i zobaczcie sami:P
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Woodstock i po Woodstock`u.
Ostatnie dni spędziliśmy na kostrzyńskim polu namiotowym.
A zaczęło się tak.
Skończyliśmy pracę w czwartek po godzinie 18, szybkie zakupy,
ostatni prysznic, pożegnanie z porcelanową toaletą i na zegarku wyskoczyła 21:00 i automatycznie wskoczyło delikatne zmęczenie materiału.
Co robimy? Zdecydowaliśmy, że wyruszamy w czwartek rano. Pobudka 4:00 pada, idziemy się ogarnąć szybkie śniadanie,
4:30 dalej pada co robimy? Wrzucamy majdan do auta, godzina 5:00 wyjazd!
DALEJ PADA! Deszcz towarzyszył nam do samego Kostrzyna, na miejscu byliśmy koło godziny 8,
szybkie drugie śniadanie, zbieramy toboły i ruszamy na pole namiotowe.
Po przejściu 400 metrów docieramy na miejsce obozowe przemoknięci do majtek,
ale nic jest dobrze! Rozbijamy namiot.
JEST!!!
Dom stoi!!!
I raz, dwa, trzy!!!
PONIEDZIAŁEK siedzę w pracy...
W międzyczasie trochę się działo, ale co tu opowiadać, kto był ten wie!
Widzieliśmy pale trampków parę afr, europana z wózkiem i inne.
Teraz już wiem kto na torze wyścigowym połataną afrą wyprzedzał śmiganty!
Pozdrawiam
Ostatnie dni spędziliśmy na kostrzyńskim polu namiotowym.
A zaczęło się tak.
Skończyliśmy pracę w czwartek po godzinie 18, szybkie zakupy,
ostatni prysznic, pożegnanie z porcelanową toaletą i na zegarku wyskoczyła 21:00 i automatycznie wskoczyło delikatne zmęczenie materiału.
Co robimy? Zdecydowaliśmy, że wyruszamy w czwartek rano. Pobudka 4:00 pada, idziemy się ogarnąć szybkie śniadanie,
4:30 dalej pada co robimy? Wrzucamy majdan do auta, godzina 5:00 wyjazd!
DALEJ PADA! Deszcz towarzyszył nam do samego Kostrzyna, na miejscu byliśmy koło godziny 8,
szybkie drugie śniadanie, zbieramy toboły i ruszamy na pole namiotowe.
Po przejściu 400 metrów docieramy na miejsce obozowe przemoknięci do majtek,
ale nic jest dobrze! Rozbijamy namiot.
JEST!!!
Dom stoi!!!
I raz, dwa, trzy!!!
PONIEDZIAŁEK siedzę w pracy...
W międzyczasie trochę się działo, ale co tu opowiadać, kto był ten wie!
Widzieliśmy pale trampków parę afr, europana z wózkiem i inne.
Teraz już wiem kto na torze wyścigowym połataną afrą wyprzedzał śmiganty!
Pozdrawiam
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
W końcu zakończyliśmy sezon zlotowy i pojechaliśmy na wycieczkę.
Niedzielny plan zaczął się od wybrania miejsca w którym uzupełnimy energię na resztę wycieczki,
wybór okazał się (jak nigdy) szybki i prosty Zachełmie, pstrąg!
Więc zapakowaliśmy się na kobyłę i w drogę. Przez Lubań przy okazji zatankować się,
Czocha (tak jechał ktoś Afrą taką białą w malowaniu tesco) później Świeradów,
Szklarska (piosenka turystyczna) było duuuużo grajków i Zachełmie.
Po zamówieniu i zajęciu miejsca na ławce z widokiem na Chojnik z lubą ustaliliśmy, że następne miejsce które odwiedzimy a gdzie nie byliśmy
będą Kolorowe Jeziorka w Wieściszowicach. Po dopiciu piwa freealko i skończeniu posiłku
doczłapaliśmy się do motóru i w drogę!
Pogoda Fantastyczna słonecznie, sucho lekko wietrznie. Trasa prowadziła przez Podgórzyn, Miłków, Kostrzycę,
Janowice Wielkie do Wieściszowic gdzie nasz docelowy punkt się znajduje.
Dojechaliśmy, motór zostawiliśmy na parkingu dla motórów, kurtki i kaski w przyczepce dla motocykistów,
uiściliśmy opłatę 5zł i w drogę! Po przejściu około 200m doszliśmy do prawie wyschniętego pierwszego jeziorka,
zaraz obok było drugie troszkę bardziej pełne oraz grota z której wylatywała woda,
żeby zobaczyć kolejne dwa musiałem się troszkę upocić. Nareszcie dotarliśmy do trzeciego zbiornika,
gdyby nie było tyle ludzi to bym się chyba w nim wykąpał!
No i chop do ostatniego jeziorka pod tą zasraną górkę pełną korzeni,
po około 20 min marszu docieramy...
łooo Bożenko... jakie piękne!(tak, jest na pierwszy zdjęciu)
Jak chcesz zobaczyć kolorowe jeziorka to wiosną lub jesienią!
Miejsce bardzo ładne, niestety nie trafiliśmy w czas
Niedzielny plan zaczął się od wybrania miejsca w którym uzupełnimy energię na resztę wycieczki,
wybór okazał się (jak nigdy) szybki i prosty Zachełmie, pstrąg!
Więc zapakowaliśmy się na kobyłę i w drogę. Przez Lubań przy okazji zatankować się,
Czocha (tak jechał ktoś Afrą taką białą w malowaniu tesco) później Świeradów,
Szklarska (piosenka turystyczna) było duuuużo grajków i Zachełmie.
Po zamówieniu i zajęciu miejsca na ławce z widokiem na Chojnik z lubą ustaliliśmy, że następne miejsce które odwiedzimy a gdzie nie byliśmy
będą Kolorowe Jeziorka w Wieściszowicach. Po dopiciu piwa freealko i skończeniu posiłku
doczłapaliśmy się do motóru i w drogę!
Pogoda Fantastyczna słonecznie, sucho lekko wietrznie. Trasa prowadziła przez Podgórzyn, Miłków, Kostrzycę,
Janowice Wielkie do Wieściszowic gdzie nasz docelowy punkt się znajduje.
Dojechaliśmy, motór zostawiliśmy na parkingu dla motórów, kurtki i kaski w przyczepce dla motocykistów,
uiściliśmy opłatę 5zł i w drogę! Po przejściu około 200m doszliśmy do prawie wyschniętego pierwszego jeziorka,
zaraz obok było drugie troszkę bardziej pełne oraz grota z której wylatywała woda,
żeby zobaczyć kolejne dwa musiałem się troszkę upocić. Nareszcie dotarliśmy do trzeciego zbiornika,
gdyby nie było tyle ludzi to bym się chyba w nim wykąpał!
No i chop do ostatniego jeziorka pod tą zasraną górkę pełną korzeni,
po około 20 min marszu docieramy...
łooo Bożenko... jakie piękne!(tak, jest na pierwszy zdjęciu)
Jak chcesz zobaczyć kolorowe jeziorka to wiosną lub jesienią!
Miejsce bardzo ładne, niestety nie trafiliśmy w czas
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
Re: Afra grohota
nie zla Afra i wojarze
musze przyznac , ze niezly pomysl z takim niewielkim pamietnikiem
musze przyznac , ze niezly pomysl z takim niewielkim pamietnikiem
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Kolejną wycieczkę czas zacząć. Tym razem pojedziemy kawałek dalej, trasa hmmm...
brak sprecyzowanych punktów odwiedzin co będzie ładne tam się zatrzymamy pooglądamy, zrobimy zdjęcie:)
Kierunek... Połonina Caryńska... odległość według google maps 720 km... w praktyce okaże się:)
Przygodę zaczynamy jutro z rana środa 24 sierpnia powrót 31 sierpnia... Dajemy sobie 2 dni na dojazd, na spokojnie bez spin,
w żadnym wypadku nie jedziemy autostradą, jechać będziemy jak najbliżej granic czeskiej i słowackiej
Jedziemy z lubą jednym motocyklem z jednym namiotem i materacem. Oby pogoda sprzyjała.
Do zobaczenia na trasie!
Jak to mówia
"rzuć wszystko i wyjedź w bieszczady"
"Komu w drogę temu ch*j w du*ę!"
brak sprecyzowanych punktów odwiedzin co będzie ładne tam się zatrzymamy pooglądamy, zrobimy zdjęcie:)
Kierunek... Połonina Caryńska... odległość według google maps 720 km... w praktyce okaże się:)
Przygodę zaczynamy jutro z rana środa 24 sierpnia powrót 31 sierpnia... Dajemy sobie 2 dni na dojazd, na spokojnie bez spin,
w żadnym wypadku nie jedziemy autostradą, jechać będziemy jak najbliżej granic czeskiej i słowackiej
Jedziemy z lubą jednym motocyklem z jednym namiotem i materacem. Oby pogoda sprzyjała.
Do zobaczenia na trasie!
Jak to mówia
"rzuć wszystko i wyjedź w bieszczady"
"Komu w drogę temu ch*j w du*ę!"
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
- grohot
- wiejski tuningowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: 12.06.2015, 09:27
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Iłowa
Re: Afra grohota
Wróciliśmy!
Przejechaliśmy 2000 km i zobaczyliśmy troszkę Polski.
Podróż zaczęliśmy z Iłowej jak napisałem wcześniej, cały czas staraliśmy się jechać drogami wojewódzkimi.
Pierwszy nocleg mieliśmy w Jastrzębiu Zdrój. Nim tam dotarliśmy na licznik nawinęło się prawie 400 km i 11 godzin,
ktoś by powiedział co tak długo? Przecież nikt nas nie gonił, spokojnie przemieszczaliśmy się od wioski do wioski,
od miasta do miasta objuczona afrą podziwiając krajobrazy.
Po drodze minęliśmy parę zamków między innymi w Kamieńcu Ząbkowickim czy w Mosznej.
Te piękne budowle, naprawdę warto pojechać i zobaczyć!
Kolejnym punktem docelowym do odwiedzenia był Racibórz a czemu akurat tam?
W tamte rejony sprzedał się mój trampek i postanowiliśmy go odwiedzić!
Ma się dobrze, może ksander nie pucuje maszyny tak jak ja to robiłem, ale widać obustronne zadowolenie.
Nim tam dojechaliśmy(Racibórz) po drodze mijaliśmy dwa jeziora jezioro otmuchowskie oraz nyskie,
na tym drugim przycupnęliśmy na chwilę, z daleka woda wyglądała pięknie, gorzej jak się do niej zbliżyliśmy.
Woda zakwitła, pomimo tego wybrzeże wyglądało jak zagraniczna plaża.
Z Raciborza 3 piosenki i dotarliśmy na na miejsce w jastrzębiu,
przenocowała nas bardzo miła starsza para, która ugościła nas po królewsku.
Jeszcze wszystkiego nie zgrałem z nośników, ale spokojnie troszkę tego będzie:)
Przejechaliśmy 2000 km i zobaczyliśmy troszkę Polski.
Podróż zaczęliśmy z Iłowej jak napisałem wcześniej, cały czas staraliśmy się jechać drogami wojewódzkimi.
Pierwszy nocleg mieliśmy w Jastrzębiu Zdrój. Nim tam dotarliśmy na licznik nawinęło się prawie 400 km i 11 godzin,
ktoś by powiedział co tak długo? Przecież nikt nas nie gonił, spokojnie przemieszczaliśmy się od wioski do wioski,
od miasta do miasta objuczona afrą podziwiając krajobrazy.
Po drodze minęliśmy parę zamków między innymi w Kamieńcu Ząbkowickim czy w Mosznej.
Te piękne budowle, naprawdę warto pojechać i zobaczyć!
Kolejnym punktem docelowym do odwiedzenia był Racibórz a czemu akurat tam?
W tamte rejony sprzedał się mój trampek i postanowiliśmy go odwiedzić!
Ma się dobrze, może ksander nie pucuje maszyny tak jak ja to robiłem, ale widać obustronne zadowolenie.
Nim tam dojechaliśmy(Racibórz) po drodze mijaliśmy dwa jeziora jezioro otmuchowskie oraz nyskie,
na tym drugim przycupnęliśmy na chwilę, z daleka woda wyglądała pięknie, gorzej jak się do niej zbliżyliśmy.
Woda zakwitła, pomimo tego wybrzeże wyglądało jak zagraniczna plaża.
Z Raciborza 3 piosenki i dotarliśmy na na miejsce w jastrzębiu,
przenocowała nas bardzo miła starsza para, która ugościła nas po królewsku.
Jeszcze wszystkiego nie zgrałem z nośników, ale spokojnie troszkę tego będzie:)
Africa Twin, w języku czarnych stóp "Ta, na której nie posiedzisz"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
"Widziałem wczoraj motor i miał dwie rury, to pewnie dwusuw"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości