Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Krótsze lub dłuższe wyjazdy.
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

Urlop końcem października. Remont w domu... Dość! Szybki wypad na wschód. 8 pkt. i 300 zł. Trzeba się przekonać jak wyglądają pozłocone Bieszczady. Start poniedziałek 10:00, meta wtorek 16:00. 750km na dziennym, średnie spalanie 5,5 l/100. Trochę bocznych dróg, oblodzonych brodów, marszu w tekstyliach i dochodzenia do siebie przy grzejniku w schronisku PTTK w Wetlinie... Ale warto było.
https://picasaweb.google.com/1102311059 ... 6v86cGVpQE
All you need is love. And motorcycles.
Awatar użytkownika
Thorin
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 677
Rejestracja: 31.10.2008, 11:16
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Przeworsk

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Thorin »

300 zł i 8 pkt to rzeczywiście musiało być szybko :smile: Gdzie Cię złapali? Tylko nie mów, że na wylocie z Ustrzyk Dolnych.
Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5557
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: wojtekk »

I to jest piękne:
a) nie trzeba latać daleko
b) nie trzeba mieć mnóstwo wolnego czasu
by było pięknie :thumbsup:
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Grzesiek2011
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 125
Rejestracja: 29.06.2011, 23:38
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Ząbki

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Grzesiek2011 »

:thumbsup:
Motocykl to dzieło diabła
Ride Eat Sleep Repeat
Awatar użytkownika
jacoo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1891
Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: jacoo »

Norton_Bob pisze: w schronisku PTTK w Wetlinie... Ale warto było.
oooo pierożki u pani Agnieszki...... :tongue: :thumbsup:
rystakpa.

Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

Thorin pisze:300 zł i 8 pkt to rzeczywiście musiało być szybko :smile: Gdzie Cię złapali? Tylko nie mów, że na wylocie z Ustrzyk Dolnych.
Za Limanową, przed Nowym Sączem. Kanina. Typowy mandat motocyklisty: zmierzyli mnie w łuku. "Dlaczego tak szybko?" "Bo macie tu takie fajne zakręty..."
https://picasaweb.google.com/1102311059 ... 2970945122
97 km/h w zabudowanym.
All you need is love. And motorcycles.
Cynciu
przycierający rafki
przycierający rafki
Posty: 1285
Rejestracja: 07.03.2010, 20:01
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Cynciu »

:lanie: Nie ma się czym chwalić.

No, ale ja jestem tetrykiem :cool:
Wlóczęga: człowiek, który nazwałby się turystą, gdyby miał pieniądze..
[ Julian Tuwim ]
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

All you need is love. And motorcycles.
Awatar użytkownika
Tomko
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 595
Rejestracja: 16.05.2010, 13:55
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Tomko »

Wbrew opiniom Varadero też daje rade w terenie :ok:
Zbieram na fajny rower...
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

Czy coś się zmieniło? Nie. To zawsze wspaniałe dla motocyklistów miejsce. Jestem tu co roku. Uzależniłem się i już nie mogę bez Bieszczadów wytrzymać. Ale dla żony to pierwszy raz, jako oddech po ślubie:) Jak pokazać to piękno podczas krótkiego, wrześniowego weekendu?
Obrazek
Spakować Hondę i dotrzeć do Cisnej z Wadowic, przebijając się przez piatkowe, tłoczne południe Polski...
Obrazek
Zmierzyć się z potężnym kotletem przy dźwiękach Dżemu w barze "na Zamościu"...
Obrazek
Zerknąć do załadowanej retorty...
Obrazek
Przespacerować się w głąb lasu do Łopienki i uciec wraz z nadchodzącą nocą...
Obrazek
Podnieść głowę i zobaczyć sufity w Siekierezadzie....
Obrazek
Pić tam leżajska, aż szef ogłosi, że za chwilę zamykają...
Obrazek
Maszerować ścieżkami Połoniny Wetlińskiej...
Obrazek
Usiąść na chwilę przy zatłoczonej Chatce Puchatka...
Obrazek
Przezyć bliskie spotkania...
Obrazek
Spacerować wieczorem pustą koroną zapory w Solinie...
Obrazek
Robiąc pętlę poszaleć po serpentynami przed Brzegami Górnymi...
Obrazek
Przejechać słynną trasę ze Smolnika do Prełuków...
To wszystko jest bezcenne i jedyne w swoim rodzaju.
All you need is love. And motorcycles.
voxan69
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 15
Rejestracja: 18.06.2014, 11:00
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: południe

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: voxan69 »

Jak dobrze mieć to na co dzień - czasami zapominam w jak cudownym miejscu mieszkam :smile:
Jechałem prze Smonik tydzień temu i było super jak późną jesienią - dzisiaj jest 30 cm śniegu
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

Zazdroszczę:) A tak poza tym, to może widziałeś w swojej okolicy mojego biało - czerwonego Transalpa, którego sprzedałem Krzyśkowi ze Srogowa Górnego;)
All you need is love. And motorcycles.
Awatar użytkownika
ant6
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 849
Rejestracja: 17.03.2013, 20:10
Mój motocykl: nie mam motocykla
Lokalizacja: Wrocław

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: ant6 »

nigdy nie byłem w Bieszczadach, a marzą mi się bardzo :-). Znacie jakieś fajne miejscówki, gdzie można tanio się zalokować na kilka dni? :grin:
If nobody hates you, you're doing something wrong
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

Noclegów jest dużo, od kwater prywatnych, pól namiotowych do schronisk i ośrodków wypoczynkowych. Najlepiej założyć 30-40 zł od osoby. Co do miejscowości to w każdej większej coś znajdziesz. Ja lubię Cisną, bo to dobry punkt wypadowy w każdym kierunku, jest CPN, sklepy spożywcze, kościółek, restauracje no i oczywiście Siekierezada. A jak zależy Ci na minimalnych kosztach to pole namiotowe TRAMP. W Cisnej wszystko jest "w kupie" więc na nogach wszędzie bez problemu.
All you need is love. And motorcycles.
harins
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 259
Rejestracja: 25.11.2014, 21:29
Mój motocykl: XL650V

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: harins »

I to mi przypomina, że trzeba się w Bieszczady w tym roku wybrać motocyklem :smile: Byłem kilka razy, ale autem i głównie po to, aby pochodzić po górach.
tomba
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 316
Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: chełm

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: tomba »

Koniecznie w tym roku Bieszczady odwiedzić :grin: :grin:
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

Raczej już nie będę otwierał nowego tematu... Niech ten temat będzie dotyczył moich "Nortonowych" wypadów w Bieszczady.
Zapraszam do lektury!
(opis wrzucony również na FAT)

Uwielbiam Bieszczady. Czytając relacje z tego miejsca pewnie pamiętacie, że podkreślany jest wszechobecny zakaz zjazdu z głównych dróg. To prawda, ale dzięki temu w Bieszczadach znajdziecie ciszę i spokój. Na przykładzie tej relacji chciałbym pokazać Wam magię tego miejsca.

Piątek.
Plan był taki, by wziąć w piątek 11 września urlop i ruszyć jak najwcześniej rano. Zgodnie z planem ruszyliśmy z Sidem (Dl 650) około 6 z Wadowic. Jechało się bardzo dobrze, ruch był w miarę mały, sprawnie pokonywaliśmy kolejne kilometry ciesząc się zakrętami. Pierwszym postojem był parking leśny za Limanową (klasyka podczas moich wypadów w Biesy).

Obrazek

Zmodyfikowałem trochę trasę dojazdową, by zahaczyć o piękne ruiny cerkwi wraz z dzwonnicą parawanową w Płonnej.

Obrazek

Po dotarciu około południa na miejsce, czyli Tramp-a w Cisnej, ulokowaliśmy się w wynajętej przyczepie kempingowej. Byliśmy praktycznie sami na kempingu, nie licząc znajomych szefa.
Zrzuciliśmy bagaże, zjedliśmy obiad w "szynku na Zamościu" (wielkie schabowe) i ruszyliśmy w kierunku Wołosatego.

Obrazek

Po kupieniu biletów, ok. 14 wystartowaliśmy czerwonym szlakiem w kierunku Rozsypańca i Halicza. Po godzinie marszu zaczęło lekko padać.
Zaczyna się podejście, zaraz wszystko na jakąś godzinę zniknie w chmurach. Za plecami tereny niedostępne turystom.

Obrazek

Sid na szlaku... Z uwagi na późną porę, mijamy wracających już ze szlaku turystów. Na Haliczu spotykamy ostatnich turystów, potem już żywej duszy aż do powrotu do Wołosatego...

Obrazek

Dochodząc do Tarnicy wychodzimy z chmur. Na Tarnicy pamiątkowa fotka i zejście niebieskim szlakiem już w półmroku.

Obrazek

O 19:30 ruszamy w deszczu do Cisnej. Po drodze, w Ustrzykach zatrzymuje nas straż graniczna na kontrolę. Wieczór to piwo w Siekierezadzie.

Sobota.
Pada deszcz, jemy śniadanie a kocher na denaturat pracuje pełną parą pod stolikiem, zapewniając ciepłą herbatę i kawę.

Obrazek

Około 10 ruszamy. Przecieramy siodła i w drogę.

Obrazek

Tego dnia już bez opadów. Jedziemy przez Nasiczne do Mucznego (od Lutowisk dziurawe asfalty), by dotrzeć do ruin leśniczówki Brenzerg.
Po drodze czekamy na zakończenie szkolenia psów myśliwskich.
Okazało się, że jeden pies się zgubił. Znajdujemy go na szlaku i towarzyszy nam aż do znalezienia go przez myśliwych.

Obrazek

Ruiny leśniczówki, w której UPA zamordowała 74 Polaków.

Obrazek

Kawałek dalej krzyż i obelisk.

Obrazek

Podciągamy w stronę Tarnawy Niżnej by zrobić fotkę filarom mostu kolejki wąskotorowej. To jedne z nielicznych pozostałości tej kolejki, gdyż w przeciwieństwie do częściowo czynnych torowisk w okolicach Cisnej, ta linia z odgałęzieniami została rozebrana i praktycznie nie ma po niej śladów.

Obrazek

Jedziemy dalej. pod drodze oglądamy piękną cerkiew w Smolniku z fajnym dojazdem po płytach betonowych. Akurat trwa ślub.

Obrazek

Teraz jedziemy w kierunku Polany dziuro-asfalto-szutrami.

Obrazek

W okolicach miejscowości Chrewt ruszamy bez szlaku doliną do dawnej miejscowości Paniszczów. Za plecami stare jabłonie, kiedyś przydomowe.

Obrazek

Bobry pokrzyżowały nam troche plany. Musieliśmy obejść jeden odcinek drogi, gdyż przejazd przez rzekę był tak głęboki (spiętrzenie wody przez żeremia), że podwinięcie nogawek by nie starczyło. Po drodze kolejna tama do przejścia już od tej dobrej strony.

Obrazek

Po chwilach zwątpienia i zgubienia się "na mapie" wchodzimy na polanę, gdzie widać nagrobek. Jesteśmy u celu.

Obrazek

Podmurówka cerkwi w Paniszczowie z pięknie zachowanymi schodami.

Obrazek

Teraz już powrót do maszyn - godzinka marszu. Liczba spotkanych ludzi - zero.

Obrazek

Po drodze park maszyn ekpiy wycinającej drzewa - oprócz stara 660 bez hamulców jest land rover - bez nadwozia...

Obrazek

W drodze do Soliny zahaczamy o kamieniołom w Bóbrce, gdzie testuję Afrykę na kamienistym podjeździe. Kiedyś podjechałem tu na shadole 600, ale teraz odsłoniły się takie kamienie, że shadowka by zawisła. Zwiedzamy ładny bunkier obok kamieniołomu.

Obrazek

Wracamy do Soliny, patrzymy na poziom wody, kupuję pamiątkę i jemy obiad. Nasze brudne motocykle wyróżniają się wśród innych zaparkowanych. Powrót półmrokiem przez Buk i Terkę.

Obrazek

Wieczorem... piwo w Siekierezadzie.

Niedziela.
Szybki wypad dobiega końca. O 9 jesteśmy spakowani, żegnamy
szefa i ruszamy w drogę powrotną.

Obrazek

Około 13:30, po jednym krótkim postoju docieram do domu.

A na koniec krótki materiał filmowy.

All you need is love. And motorcycles.
Awatar użytkownika
Norton_Bob
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 99
Rejestracja: 06.01.2011, 20:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Chocznia

Re: Szybki wypad w Bieszczady październik 2011

Post autor: Norton_Bob »

Lekko opóźniona majówka, ale bardzo udana. W magicznych Bieszczadach nie może być inaczej!

http://africatwin.com.pl/showpost.php?p ... stcount=10
All you need is love. And motorcycles.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości