cd. Drugi dzień wyprawki.
Myślimy, przynajmniej ja, o odchudzeniu ubioru. Temperatura rośnie a plecy robią się mokre. Teraz myśl przewo dnia - rozebrać się i to prędko.
Na szczęście już widzimy wielką murowaną cerkiew a raczej ruiny cerkwi w Starym Dzikowie. Przed cerkwią obszerny parking i miejsce na postój or, az najwyższy czas na zrzucenie polarków, podpinek, kalesonów i Bóg wie czego, co człek naubierał na siebie z obawy przed zimnem i deszczem.
Nie bacząc na okoliczności ściągam z siebie wszystko co jest możliwe. Najwygodniej w samych gaciach, ale tak się nie pojedzie. Trzeba wciągać cordurę tym prędzej, iż przez drogę są sklepy, gdyż cerkiew stoi w centrum dość dużej wioski. "Dość dużej", tak wnioskuję po sklepie z wykończeniem wnętrz
Ale trzeba zwiedzić cerkiew.
Grinch myślał o biciu w dzwony, ale niestety ukradli wiele lat temu. Dzwonnica, jak i cała cerkiew robi ogromne wrażenie, jest to naprawdę okazała budowla.
Pieter i nasza Cyklistka - pozdrawiam serdecznie również męża, zasięgają języka u lokalsów, którzy chętnie zamienią słowo z obcymi. Są bardzo rozmowni i...
też zmotoryzowani
Cerkiew w Starym Dzikowie
Cerkiew św. Dymitra w Starym Dzikowie – murowana greckokatolicka cerkiew parafialna, zbudowana w 1904, staraniem proboszcza parafii greckokatolickiej - ks. Wasyla Czerneckiego, w miejscu kilku poprzednich cerkwi, z których najstarsza wzmiankowana była w I połowie XVI wieku, a poprzedniczką obecnej była cerkiew zbudowana w 1724 z fundacji właściciela wsi - hetmana wielkiego koronnego Adama Mikołaja Sieniawskiego. Poprzedniczka obecnej cerkwi została odnowiona w 1873, zamontowano w niej wtedy również pozłacany ikonostas. Nabożeństwa w starej cerkwi odbywały się do czasu poświęcenia nowej, później została rozebrana.
Obecnie istniejącą cerkiew murowaną zaprojektował architekt Teodor Mielniczuk w stylu neobizantyjskim, na planie krzyża z wydzielonym od wschodu, trójbocznie zamkniętym prezbiterium. Na przecięciu ramion krzyża wznosi się wyniosła kopuła, osadzona na kolistym bębnie.
Obok cerkwi, w południowo-wschodnim narożu placy światynnego, zachowała się murowana dzwonnica parawanowa na 4 dzwony (3 w jednym rzędzie, czwarty powyżej środkowego, znajdującego się w niższym rzędzie). Dzwony niestety nie zachowały się. W jej dolnej części wydzielona została półkolista brama, z bocznymi niewielkimi pomieszczeniami. Całość zwieńczona jest trzema symetrycznymi ośmiobocznymi wieżyczkami, z których środkowa jest największa. Od góry wieżyczki nakryto hełmami cebulastymi. Zespół cerkiewny otacza ogrodzenie z dekoracyjnie plecionej siatki drucianej zdobionej kutymi w żelazie ornamentami.
Pod koniec II wojny światowej w wyniku wysiedlenia ludności ukraińskiej parafia greckokatolicka przestała istnieć. Opuszczona cerkiew została około 1950 zdewastowana. Przez kilka lat była wykorzystywana jako magazyn Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska",
później przez wiele lat stała nieużytkowana.
W całej okazałości filmik
http://www.youtube.com/watch?v=c02FNldI0IQzed
Po krótkiej zadumie o wiekach minionych, czas na kolejną atrakcję. Przed nami Ułazów, ale znowu propozycja odpuszczenia tego punktu z planu. Kierownicy chcą polatać a nie zwiedzać. ktoś rzuca: Tomba, to będzie pielgrzymka? Oczywiście, że nie. Ale być tu i nie dotknąć historii. Tyle wieków minęło i stoi. Dziś w Polsce niszczy się wszystko, co nie pasuje opcji rządzącej. Wciska się kit o pozostałych symbolach wpływów rosyjskich, czy innych. Co z naszych czasów będą oglądać potomni? Czy jakieś pomniki pozostały, choćby powstałe po II wojnie światowej /nawet te niechlubne/?
Znów cierpię, że omijamy zabytek. Czyż nie warto obejrzeć?
Kolejna nie po drodze nam Kowalówka:
Cerkiew greckokatolicka -Drewniana cerkiew greckokatolicka Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy (1767). Ruiny kaplicy grobowej (1871).
Kowalówka zaniedbany cmentarz:
http://www.youtube.com/watch?v=xGfvgDLJAxM
Motongi zarżały ochoczo tym bardzie, że przed nami Cieszanów i wodopój dla nas i naszych rumaków. Tankowanie do pełna, Andrzej uzgadnia wjazd zmianę rodzaju nawierzchni, czyli na szutry, piach, łąka - zjeżdżamy do lasu. Ja nabywam uprzednio pęknięty w trasie wężyka podciśnienia do zaworu paliwa. Dzięki Olek za szybką diagnozę i usunięcie usterki. Zabieg trwał ok. 1 min.
Cerkiew w Cieszanowie:
http://www.youtube.com/watch?v=PaWWO-x5GDo
To był dłuuugi dzień i to nie jego koniec. Cdn.