Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Jedziesz gdzieś? Proponujesz spotkanie? Napisz o tym
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

Jechać na dwa dni poza asfaltem od załóżmy 30-go do 1 maja (bądź 1-2 maja) z namiotem, kuchenką i przyrodą - to planuję...gdzie - gdzieś w odległości do 200 (jako punkt zborny) od Kielc ale chcę jechać TYLKO (lub głównie) szutrami/dróżkami polnymi/offem, do cywilizacji jechać tylko po paliwo i prowiant ale gotowanie itp na łonie natury - i głównie JECHAĆ ile się da, bez napinki ale i bez jakiegoś zwiedzania itp - to droga będzie celem...i to na razie całość planu :smile:

Jeśli ktoś ma w planie podobny "plan" i wolne te dni i jest w promieniu 200 km od Kielc albo taki punkt startu/spotkania przewiduje i jest gotowy na eksplorację (ile przejedziemy podczas właściwej przygody - może 50 km a może 500 km :grin: ) i chce się przyłączyć - zapraszam :thumbsup:

Planu w sensie harmonogramu nie będzie - jadę tam gdzie fajniej, gdzie bardziej dziko i gdzie akurat chcę skręcić - nie planuję nic zwiedzać ale jak na coś trafię ciekawego - nie wykluczam. Piszę bo jeśli ktoś chciałbym coś a'la rajd ze zwiedzaniem kościołów, zamków itp - to nie to ogłoszenie :grin:

Ja chcę jechać brzegami rzek, łąkami, polami, lasami (jak będzie wolno jechać), upaprać się lekko/ciężko, zmęczyć...a później rozłożyć namiot, zagotować wodę na "gorący kubek", łyknąć browca, pomyśleć nad sensem życia, zasnąć w objęciach Morfeusza i Natury, rano się obudzić i znowu jechać... :wink:

Maksymalnie trzy motocykle bo więcej będzie niewygodnie choć biorąc pod uwagę mój opis "planu", nie liczę na "obleganie Częstochowy" :lol: no i raczej kostki lub umiejętności jazdy offem na aneekach :wink:

Ale chętnych na powyższe zapraszam :thumbsup:
Awatar użytkownika
Zaix
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 487
Rejestracja: 11.10.2010, 20:06
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Bydgoszcz/Poznań

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: Zaix »

Szkoda Mirek, że bliżej nie mieszkasz :<
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

Zaix pisze:Szkoda Mirek, że bliżej nie mieszkasz :<
:sad:
no wiem, że gdybym bliżej Was mieszkał nie musiałbym pisać takich głupot :wink: Poleciał bym w Twoim kierunku pod Poznań ale za daleko a czasu mało...a chcę go maksymalnie wykorzystać na "właściwy plan"...200 km to moja maksymalna dolotówka (po asfalcie) do miejsca, skąd już tylko poza asfaltem więc jeśli masz jakiś pomysł... :grin:


O - coś takiego mnie kręci http://www.ulouisa.com/images/klub-podr ... zczady.pdf

tylko w wersji bardziej (troszkę) na moją Kryśkę (czyli Afri) :grin: ale generalnie te klimaty :thumbsup:
Awatar użytkownika
Zaix
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 487
Rejestracja: 11.10.2010, 20:06
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Bydgoszcz/Poznań

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: Zaix »

ja planuje leciec w środę offem nad morze z kumplem a co dalej zobaczymy :>
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

no to bajka! szkoda, że nie mam tyle czasu...
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: toper »

Dobry pomysł, fajne tereny, lokalizacja też styka, tyle ze termin nie przejdzie :egh:
Gdybyś planował coś takiego w innym czasie to byłbym zainteresowany.
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

toper pisze:Dobry pomysł, fajne tereny, lokalizacja też styka, tyle ze termin nie przejdzie :egh:
Gdybyś planował coś takiego w innym czasie to byłbym zainteresowany.
ok :thumbsup:
Awatar użytkownika
Yarro
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 699
Rejestracja: 27.01.2011, 16:22
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Białystok

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: Yarro »

mirkoslawski pisze:Jechać na dwa dni poza asfaltem od załóżmy 30-go do 1 maja (bądź 1-2 maja) z namiotem, kuchenką i przyrodą - to planuję...gdzie - gdzieś w odległości do 200 (jako punkt zborny) od Kielc ale chcę jechać TYLKO (lub głównie) szutrami/dróżkami polnymi/offem, do cywilizacji jechać tylko po paliwo i prowiant ale gotowanie itp na łonie natury - i głównie JECHAĆ ile się da, bez napinki ale i bez jakiegoś zwiedzania itp - to droga będzie celem...i to na razie całość planu :smile:
Najlepszy plan jaki widziałem :thumbsup: Żebym miał choć dwa dni wolne :sad:
Awatar użytkownika
zalileusz
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 166
Rejestracja: 27.06.2008, 12:15
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Posen

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: zalileusz »

Jeśli brak kostek i marne umiejętności off'owe (choć chęci są duże :grin: ) nie dyskwalifikują z udziału w tak zacnej wycieczce, to daj znać w jakie rejony planujesz wyruszyć. Będę w tych dniach w okolicy Kielc, więc np. 30-1 jest dla mnie terminem do przyjęcia.
"Lepiej jest podróżować, niż dotrzeć na miejsce!"
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

zalileusz pisze:Jeśli brak kostek i marne umiejętności off'owe (choć chęci są duże :grin: ) nie dyskwalifikują z udziału w tak zacnej wycieczce, to daj znać w jakie rejony planujesz wyruszyć. Będę w tych dniach w okolicy Kielc, więc np. 30-1 jest dla mnie terminem do przyjęcia.
Hej,
planuję jechać offem w kierunku Soliny - ile dojade - nawet najstarsi górole nie wiedzą :lol:

Brak kostek może być bardzooo spowalniającym elementem "wycieczki" bo błota nie omijam a i pewnie parę rzeczułek bliżej Bieszczad przyjdzie pokonać więc nie wiem, czy na pewno wiesz, w co się pakujesz :grin: jadę gdzie mnie oczy poniosą więc jeśli dasz radę na szosówkach w podobnych do linku warunkach - zapraszam :wink: startuję o 6.00 rano we wtorek z Kielc.
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: toper »

Masz jakąś zaplanowaną trasę ?

Jak byś coś potrzebował w mojej okolicy (Dębica) to wtorek jestem jeszcze dostępny.
Auto z przyczepą, klucze, lub przy czymś poważniejszym warsztat u znajomego.

Powodzenia :thumbsup:
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

toper pisze:Masz jakąś zaplanowaną trasę ?

Jak byś coś potrzebował w mojej okolicy (Dębica) to wtorek jestem jeszcze dostępny.
Auto z przyczepą, klucze, lub przy czymś poważniejszym warsztat u znajomego.

Powodzenia :thumbsup:

Dzięki :thumbsup: w razie "W" będę się odzywał ale mam nadzieję, że niezaplanowanych zdarzeń nie będzie :mouthshut: Trasy zaplanowanej nie mam bo taki jest plan - jest tylko obrany kierunek a gdzie i jak to się zobaczy w trakcie.

Swoją drogą - za to uwielbiam to forum - ludzie są niesamowici :ok:
Awatar użytkownika
gibon
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 215
Rejestracja: 12.05.2010, 18:27
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: gibon »

Chętnie zabrałbym się ale w innym terminie. Na majówkę mam już nagraną Libuchorę. Jak będziesz to powtarzał w te wakacje to daj znać. Na 4 dni jestem w stanie się wyrwać bez problemu.
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

No i wróciłem...było pięknie ;) oprócz złamanej sxyby, kolejnej rysy na baku, złamanej kosy i skręconego kolana...nie latajcie sami po offie - ja ledwo na Kryśke wsiadłem po kolejnej glebie bo ze skręconym kolanem, bez możliwości postawienia moto na kosie, gdzieś w okolicach niczego, do asfaltu 15 km dosyć wymagającego terenu...ech...mam nadzieje, że nie odnowiła mi się kontuzja:(
Pare fotek cyknąłem ale nie mam na razie sił ani nastroju
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

Wklejam parę fotek - cyknąłem niewiele bo sam, bo czasem nie miałem jak moto zostawić (postawić) i jakoś mi się więcej nie chciało :wink:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: toper »

Fajne, fajne :thumbsup: ... przy następnym wypadzie informuj to może polecimy razem.
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: mirkoslawski »

toper pisze:Fajne, fajne :thumbsup: ... przy następnym wypadzie informuj to może polecimy razem.
Dam znać - ogłoszenia tego typu będę tutaj dawał :grin: do zlotu niestety nigdzie nie polecę - muszę kurować kolano :swieczki:
Awatar użytkownika
Cambriel
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 914
Rejestracja: 29.03.2012, 20:37
Mój motocykl: XL600V

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: Cambriel »

mirkoslawski pisze:No i wróciłem...było pięknie ;) oprócz złamanej sxyby, kolejnej rysy na baku, złamanej kosy i skręconego kolana...nie latajcie sami po offie - ja ledwo na Kryśke wsiadłem po kolejnej glebie bo ze skręconym kolanem, bez możliwości postawienia moto na kosie, gdzieś w okolicach niczego, do asfaltu 15 km dosyć wymagającego terenu...ech...mam nadzieje, że nie odnowiła mi się kontuzja:(
Pare fotek cyknąłem ale nie mam na razie sił ani nastroju
Taak, te dwa dni poza asfaltem, samotnie, daleko od ludzi. :ohmy:
I co, "...fajnie było ale się skończyło...". :egh:
Samotnie, z daleka od ludzi, całe szczęście, ze się pozbierałeś.
Coś "poważniejszego" i może by ktoś znalazł, jakiś wędkarz, może myśliwy, po paru lub kilkunastu dniach - tygodniach - miesiącach.
Tu mamy przykład jak tego się nie robi.
Wiem też od założyciela tematu, że "komórka" została przy motocyklu a on kilka metrów od motocykla.
Zapewne cały połamany swobodnie doczołgał by się do motonga i zadzwonił po pomoc.
To jest bardzo dobry temat, to jest temat o tym jak czasami ktoś z nas zachowuje się tak jak by palił silne zioło.
Dwa wnioski:
1. Takie, nawet na pierwszy rzut oka, krótkie wyjazdy tylko z kompanem.
2. Telefon komórkowy zawsze przy :dupa: w wewnętrznej kieszeni, może będą jeszcze siły wezwać pomoc w nagłej potrzebie.

Oczywiście zaraz ktoś powie - napisze, że wszystkiego nie da się przewidzieć. Zgadzam się, ale nawet banki i firmy ubezpieczeniowe minimalizują ryzyko, to dla czego my sami tego nie robimy.
To nasze własne zdrowie, a czasami nawet życie.

PS Miras, bardzo mi się podoba Twoja kuchenka z tym kubkiem i prawdopodobnie kawą, jak na prerii, tylko konie poniosły.Obrazek
Test: Cambriel


Nie sztuką jest bycie jednym z 72, sztuką jest bycie jednym z 12, mistrz może być tylko jeden.
Awatar użytkownika
Remi
wypruwacz wydechów
wypruwacz wydechów
Posty: 1073
Rejestracja: 19.09.2008, 17:46
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontakt:

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: Remi »

czasami jak coś tu przeczytam to mi ręce opadają...czyli że jak mam możliwość ciągnąć za sobą terenówkę z zaprzyjaźnionej firmy zajmującej się zabezpieczaniem imprez offroadowych to powinienem to robić? Czy jeżeli nie mam z kim jeździć po ofie z dala od ludzi to mam nie jeździć? Telefon przy dupie, owszem zgadzam się ale reszta...nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Rozsądek na moto polecam każdemu a jego braku nie zrekompensują koledzy.
Ten wyjazd mirko to czysta esencja prawdziwej przygody. Tak to się robi i tak smakuje najlepiej. Mirkoslawski, Pan jesteś gość :resp: :ok:
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5562
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jechać na dwa dni poza asfaltem....

Post autor: wojtekk »

Cambriel - przyznam, że nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Nie chodzi mi to u nierozumienie=niezgadzanie, ale nierozumienie=nierozumienie. Strasznie długa wypowiedź, ale nie wiem jaka jest konkluzja. Gratulacje dla Mirko? Nagana? Jedno i drugie? Bo jak pojawia się nagana to ja Ciebie też (jak Remi) nie rozumiem. Mirek napisał, że na pewno lepiej jechać z kimś. Ale zauważmy jak wiele frajdy daje samotne podróżowanie. Dla każdego co innego może pasować. Nie ma co ostro krytykować. Miał super pomysł, wykonał. Co dobrego to jego. Co dostał w tyłek to też. podrzucił kilka rad i przemyśleń. A każdy zrobi jak uważa.

Również :resp: dla Mirka
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości