Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
- sajmonwww
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 836
- Rejestracja: 19.06.2010, 10:24
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Mysłowice
Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Od jakiegoś czasu pracuję na dziadkiem...
Czytaj ogar 200 (z silnikiem jawy50m20)
Trochę historii :
W dniu 9-XI-1984 r. na podstawie faktury Nr 14/84 Sklep GS Zabłudów sprzedał za cenę 41 700 zł
Motorower Romet 200 szt. 1 - zapłacono gotówką...
Nabywcą był członek mojej rodziny, który 22 czerwca 1987 r. sprzedał "ogarka" mojemu dziadkowi...
za kwotę 30,000 zł...
Od tamtej pory Ogarek był moim marzeniem i śnił mi się po nocach...
Jeździłem z dziadkiem na nim przeważnie w celu połowu amatorskiego ryb w rzecze Bug... - nie było internetu, telewizja była czarno-biała
a najlepszą zabawą była gra w piłkę i kąpiele w rzece, no i bomby z kabidu i inne "głupie" rzeczy ...
No i minęło yyydzieściakilka lat, dziadek zmarł, a ja mimo iż mam T.A. i czyste ręce
przyjąłem ogarka z opiekę, żeby zachować go dla potomnych... (córka już siedziała ale średnio jej się widział - takie czasy)
No i przyjechał do mnie ogarek 500 km, w dwóch paczkach - wszystko rozkręcone...
Minęło trochę czasu, kupiłem ogara nr 2 za całe 180 zł polskich, na którym przejechałem ok 40 km bez problemów...
dzisiaj wsadziłem silnik nr 2... na wstępie wymieniłem olej i zębatkę zdawczą bo rekin to mało a 2 zęby zjadł czas...
muszę wyregulować jeszcze gaźnik ale chodzi fajnie... taka zimowa wersja Trampka...
Czytaj ogar 200 (z silnikiem jawy50m20)
Trochę historii :
W dniu 9-XI-1984 r. na podstawie faktury Nr 14/84 Sklep GS Zabłudów sprzedał za cenę 41 700 zł
Motorower Romet 200 szt. 1 - zapłacono gotówką...
Nabywcą był członek mojej rodziny, który 22 czerwca 1987 r. sprzedał "ogarka" mojemu dziadkowi...
za kwotę 30,000 zł...
Od tamtej pory Ogarek był moim marzeniem i śnił mi się po nocach...
Jeździłem z dziadkiem na nim przeważnie w celu połowu amatorskiego ryb w rzecze Bug... - nie było internetu, telewizja była czarno-biała
a najlepszą zabawą była gra w piłkę i kąpiele w rzece, no i bomby z kabidu i inne "głupie" rzeczy ...
No i minęło yyydzieściakilka lat, dziadek zmarł, a ja mimo iż mam T.A. i czyste ręce
przyjąłem ogarka z opiekę, żeby zachować go dla potomnych... (córka już siedziała ale średnio jej się widział - takie czasy)
No i przyjechał do mnie ogarek 500 km, w dwóch paczkach - wszystko rozkręcone...
Minęło trochę czasu, kupiłem ogara nr 2 za całe 180 zł polskich, na którym przejechałem ok 40 km bez problemów...
dzisiaj wsadziłem silnik nr 2... na wstępie wymieniłem olej i zębatkę zdawczą bo rekin to mało a 2 zęby zjadł czas...
muszę wyregulować jeszcze gaźnik ale chodzi fajnie... taka zimowa wersja Trampka...
- Pingwin
- czyściciel nagaru
- Posty: 561
- Rejestracja: 06.12.2008, 00:10
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Nysa/Reykjavik
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Fajny pomysł z tym ogarkiem -powodzenia
P.s. Trochę poniosło Cię z tą czarno-białą telewizją (kolorowa była już od dawna)
P.s. Trochę poniosło Cię z tą czarno-białą telewizją (kolorowa była już od dawna)
Dawniej gdziala
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Siema,
uwielbiam ludzi (bez skojarzeń proszę) zakręconych (jak ja) na zabytkową motoryzację...
Pamiętam jak dziś gdy miałem naście lat, to chciałem kupić wymarzonego... Ogara, ale... rodzice powiedzieli stanowcze nie (może i dobrze, byłem wtedy młody, gniewny, długie pióra, dżinsy-gumki i wieczne imprezowanie...). Miałem uzbieraną kasę 150 dolców (dla tych, co PRL-u nie pamiętają, to było od cholery kasy, od cholery!!) i wybór, albo wojna z rodzicami albo zakup gramofonu "klocka" SONY (oryginał made in JAPAN, tak, tak były kiedyś takie rzeczy...).
Uległem i kupiłem... gramofon, który mam do dziś...
Powodzenia!!
uwielbiam ludzi (bez skojarzeń proszę) zakręconych (jak ja) na zabytkową motoryzację...
Pamiętam jak dziś gdy miałem naście lat, to chciałem kupić wymarzonego... Ogara, ale... rodzice powiedzieli stanowcze nie (może i dobrze, byłem wtedy młody, gniewny, długie pióra, dżinsy-gumki i wieczne imprezowanie...). Miałem uzbieraną kasę 150 dolców (dla tych, co PRL-u nie pamiętają, to było od cholery kasy, od cholery!!) i wybór, albo wojna z rodzicami albo zakup gramofonu "klocka" SONY (oryginał made in JAPAN, tak, tak były kiedyś takie rzeczy...).
Uległem i kupiłem... gramofon, który mam do dziś...
Powodzenia!!
- Zaix
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 487
- Rejestracja: 11.10.2010, 20:06
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Poznań
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
też miałem takiego
rama do dziś na działce stoi bo silnik ukradli ;<
Pierwszą maszynę chyba każdy wspomina z sentymentem
Może kiedyś sprawie mu nowe serducho ^^
rama do dziś na działce stoi bo silnik ukradli ;<
Pierwszą maszynę chyba każdy wspomina z sentymentem
Może kiedyś sprawie mu nowe serducho ^^
- bankier
- czyściciel nagaru
- Posty: 567
- Rejestracja: 27.01.2009, 21:33
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
A ja mimo że marzyłem o Ogarze niestety ze względów finansowych załapałem się na Komarka, Mój Tata mi zrobił remont silnika w pracy i przywiózł ten silnik pociągiem w torbie takiej którą nosił do pracy Potem składanie i wiatr we włosach a na blacie 30 km/h.... Piękne czasy to były...
Przyszedł czas na Varadero
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 479
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
ja miałem Simsonka... to był wypas w tamtych czasach.
Dziadek pracował w sklepie z artykułami metalowymi GS. Były tam również motocykle, jako kilkulatek chodziłem tak i ze śliną na brodzie oglądałem lśniące Motorynki, Ogary, Simsonki i MZ-tki. Dziadek dostał jakiś przydział i tak w naszym domu zamieszkał czerwony Simson S51B z 82r.. Praktycznie nie był używany do czasu aż ja dostawałem do ziemi z siodełka (miałem ok 7 lat)
Do dziś żałuję że go sprzedałem bo miał zaledwie kilka tys przebiegu i był w idealnym stanie no ale człowiek młody i głupi różne rzeczy robi a żeby mieć kasę na coś większego musiałem go sprzedać.
Później kupiłem SHL M17 Gazela (68r), Jawę CZ175 (61r) kilka starszych japończyków... Dalej też się dużo działo ale już współcześnie.
Dziadek pracował w sklepie z artykułami metalowymi GS. Były tam również motocykle, jako kilkulatek chodziłem tak i ze śliną na brodzie oglądałem lśniące Motorynki, Ogary, Simsonki i MZ-tki. Dziadek dostał jakiś przydział i tak w naszym domu zamieszkał czerwony Simson S51B z 82r.. Praktycznie nie był używany do czasu aż ja dostawałem do ziemi z siodełka (miałem ok 7 lat)
Do dziś żałuję że go sprzedałem bo miał zaledwie kilka tys przebiegu i był w idealnym stanie no ale człowiek młody i głupi różne rzeczy robi a żeby mieć kasę na coś większego musiałem go sprzedać.
Później kupiłem SHL M17 Gazela (68r), Jawę CZ175 (61r) kilka starszych japończyków... Dalej też się dużo działo ale już współcześnie.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
-
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 252
- Rejestracja: 05.11.2008, 20:32
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Bielsko
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Też miałem takiego Ogara 3 biegowy- silnik Jawki - kupiłem dwuletniego od pierwszego właściciela. Był w kolorze niebieski metalik a bak był srebrny (takie bylo malowanie) był prześliczny , miałem go dwa sezony a potem przyszedł czas na Jawe 350 Twin Sport ( piekna czarna ) - to były czasy
- gwardia
- swobodny rider
- Posty: 2858
- Rejestracja: 01.11.2010, 17:24
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: Murowana Goślina
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
No Ogar z sinikiem jawki to było marzenie, kasę miałem uzbieraną, ale że nie było sprzętu w sklepie brat mnie namówił na zakup magnetofonu do miniwieży marki Kasprzak. To był ro 1985, magnetofon mam do dziś. A i jeszcze jedno ja wtedy też miałem w domu czarno-białą telewizję. Kolorowa zawitała do mnie w 1986, może 1987, w TV marki Samsung.
"Jutro zawsze będzie jutro więc jutro jutra już nie będzie"
- sajmonwww
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 836
- Rejestracja: 19.06.2010, 10:24
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
mam dylemat czy malować czy zostawić oryginała...
mam w sumie wszystko nowe w silniku, wał, sprzęgło, tlok, cylinder, łozyska, uszczelnienia, gaźnik, a jak nie nowe to od dawcy (ogar, a nr 2)
no i tak się zastanawiam, roboty nie ma wiele jak nie pomaluje sam to dam do pomalowania, ale czy kolor wyjdzie taki sam
mam w sumie wszystko nowe w silniku, wał, sprzęgło, tlok, cylinder, łozyska, uszczelnienia, gaźnik, a jak nie nowe to od dawcy (ogar, a nr 2)
no i tak się zastanawiam, roboty nie ma wiele jak nie pomaluje sam to dam do pomalowania, ale czy kolor wyjdzie taki sam
- bankier
- czyściciel nagaru
- Posty: 567
- Rejestracja: 27.01.2009, 21:33
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
patrząc na zdjęcie tego klasyka to oczywiście malować!
Przyszedł czas na Varadero
- mr bulwa
- czyściciel nagaru
- Posty: 624
- Rejestracja: 26.09.2008, 10:44
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Te silniki od Jawki można było w stosunkowo prosty sposób tiuningować (gardziele i kanały przelotowe), ogar leciał wtedy 65-70 km/h i wykazywał agresywną charakterystykę oddawania mocy he, he
_______________________________________________
Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
- Biedron
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 815
- Rejestracja: 20.05.2010, 11:56
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
A to moja pierwsza maszyna. Nie jest porzucona, ona tak normalnie garażowała. Pamiętam że cały dzień było dłubanie przy niej, żeby wieczorami wyjechać się po lansować na wsi. Tak przez 3 lata. Miałem z 16 lat jak się jej pozbyłem, wtedy bez sentymentu a teraz się łezka w oku zakręci.
Biedron
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Biedron - u mojego znajomego mechanika stoi w garażu ten sam model...
- girgi
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 442
- Rejestracja: 19.07.2011, 07:14
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Ujazd - OP
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
He, a ja za czasów młodzieńczych śmigałem Simsonem SR2 Dostaliśmy w prezencie od ciotki. Trochę się z nas kumple śmiali ale fajnie się jeżdziło!
Do tej pory stoi na strychu Niestety nie mam czasu aby go doprowadzić do świetności - a znając moje podejście do tych spraw czasu pochłonęło by to mnóstwo... Moze ktoś poszukuje takiego cudaka? Z papierkami nawet
Do tej pory stoi na strychu Niestety nie mam czasu aby go doprowadzić do świetności - a znając moje podejście do tych spraw czasu pochłonęło by to mnóstwo... Moze ktoś poszukuje takiego cudaka? Z papierkami nawet
- jedras
- łamacz szprych
- Posty: 648
- Rejestracja: 14.07.2008, 21:16
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Maastricht, Netherlands
- Kontakt:
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Stare czasy mi się przypominają ;P Jak miałem 12-13 lat, to udało mi się zamienić konsole playstation na Ogara 200. Różnica w osiągach była spora w porównaniu do motorynki, którą jeździłem 3 sezony wcześniej. Ogar 200 we 2 osoby potrafił wyciągnąć 70km/h i do tego przyspieszał lepiej niż niejeden Simson Co z tego, jak bydle miało takie dni, że nie chciało odpalić - tak bez powodu. Ile to ja się go napchałem, to nie zapomnę Po 3 latach poszło do żyda, a jego miejsce zajęło Suzuki GT80L, które bardzo dobrze wspominam do dzisiaj:
http://www.bikepics.com/pictures/607271/
http://www.bikepics.com/pictures/607271/
- mirek81
- dwusuwowy rider
- Posty: 162
- Rejestracja: 04.03.2009, 17:19
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Chełm
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Też kilkanaście lat temu nabyłem Ogara 200 z silnikiem jawki, mam go dziś... Ciągle opłacane OC i jest na chodzie. Mam również MZ Trophy z 69r i WSK IV, takie małe własne muzeum... No i ma się rozumieć Trampka!!!
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
To ja przebiję wszystkich Kupiłem takiego ogarka z silnikiem jawki od... murzyna
Nakulałem nim w 8 miesięcy coś około 5000km. Palił 5,5 litra, ale paliwo było wtedy po 3 zł
No i pierwsza "większa" wyprawa, 21km nad jezioro, 27 grudnia.
Nakulałem nim w 8 miesięcy coś około 5000km. Palił 5,5 litra, ale paliwo było wtedy po 3 zł
No i pierwsza "większa" wyprawa, 21km nad jezioro, 27 grudnia.
- sajmonwww
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 836
- Rejestracja: 19.06.2010, 10:24
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
ale się dzisiaj napchałem, a miałem się zapisać na siłownię
w końcu zmieniłem świecę na n-tą, ustawiłem gaźnik, i w drogę...
żonkę zabrałem orzeszki na głowę i traska dookoła komina... kupa śmiechu i wogóle, w jednym momencie
musiałem żonkę puścić "kłusem" bo ogarek nie dałby rady podjechać... szkoda że nie dałem rady fotek porobić
bo ciemnica się zrobiła i i tak nic nie było by widać... w sobotę się odkuję i pochwalę się...
Ale widzę że jak tak dalej pójdzie to będę musiał żonce Trampka oddać bo tak jej się spodobało prowadzenie...
w końcu zmieniłem świecę na n-tą, ustawiłem gaźnik, i w drogę...
żonkę zabrałem orzeszki na głowę i traska dookoła komina... kupa śmiechu i wogóle, w jednym momencie
musiałem żonkę puścić "kłusem" bo ogarek nie dałby rady podjechać... szkoda że nie dałem rady fotek porobić
bo ciemnica się zrobiła i i tak nic nie było by widać... w sobotę się odkuję i pochwalę się...
Ale widzę że jak tak dalej pójdzie to będę musiał żonce Trampka oddać bo tak jej się spodobało prowadzenie...
- eneron
- miejski lanser
- Posty: 393
- Rejestracja: 11.05.2010, 20:24
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Hajnówka
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Też miałem Ogara 200 (moje pierwsze "moto") Ogar był z 1988r, kolor wiśnia metalic, obręcze kół niklowane jak i przedni błotnik, wyglądał jak nówka i tak jeździł Kupiłem go za 300zł (w 1995r ?) a w 1998r sprzedałem za 1 000 zł Teraz bym go na pewno nie sprzedawał ale cóż, było, minęło
Obecnie w garażu mam 8 jednośladów w tym 2 japońskie i 6 z początku lat 60-tych z czego 3 są na chodzie
Obecnie w garażu mam 8 jednośladów w tym 2 japońskie i 6 z początku lat 60-tych z czego 3 są na chodzie
był: XL 600V '97 ---> XL 650V '06 ---> XL 1000VA TRAVEL '06 --> zdrada z Suzuki :)
Re: Dziadka składam... klasyki schyłku PRL
Witam
mam Vespa P200E z 1986 roku, Cosa 200 z 1991 oba pojazdy na chodzie, stan oryginalny. Opłacone i ciągle w ruchu. Mimo widocznej gdzieniegdzie rdzy, nawet przez głowę mi nie przeszło malowanie. To może dodaje kilka punktów lansu, ale pojazd na tym traci strasznie. Już każdy, następny właściciel będzie powtarzał jak mantrę "szkoda, że ktoś go pomalował" !!
Pasta polerska Tempo, mokra bawełniana szmatka i gruntowne czyszczenie lakieru. Oczyszczenie z rdzy i zabezpieczenie miejsc z korozją, choćby bezbarwnym i niech jeździ i cieszy oko. Takie pojazdy z historią mają wielką wartość.
mam Vespa P200E z 1986 roku, Cosa 200 z 1991 oba pojazdy na chodzie, stan oryginalny. Opłacone i ciągle w ruchu. Mimo widocznej gdzieniegdzie rdzy, nawet przez głowę mi nie przeszło malowanie. To może dodaje kilka punktów lansu, ale pojazd na tym traci strasznie. Już każdy, następny właściciel będzie powtarzał jak mantrę "szkoda, że ktoś go pomalował" !!
Pasta polerska Tempo, mokra bawełniana szmatka i gruntowne czyszczenie lakieru. Oczyszczenie z rdzy i zabezpieczenie miejsc z korozją, choćby bezbarwnym i niech jeździ i cieszy oko. Takie pojazdy z historią mają wielką wartość.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości