Pisałeś też:luk2asz pisze:A kto tu mówi o całodziennym [paleniu w kominku] - przecież napisałem, że kominek jest uzupełnieniem przepływowego kotła gazowego z zasobnikiem. W lutym i marcu jeżeli nie ma w ciągu dnia mrozów poniżej -4 st. to gaz nie włącza się w ogóle, a w najzimniejszym pomieszczeniu temperatura nie spada poniżej 19 st.
Nie chcesz mi chyba wmówić, że do lutego opędziłeś na paleniu po 19:00 i dorzuceniu około północy. Chyba raczej musiałeś palić w kominku i w dzień.luk2asz pisze:...W zeszłym sezonie uruchomiłem gaz w lutym ale tylko dlatego, że mi się pojawiła mała istotka w domu i potrzebowałem stałą temperaturę...
Poza tym nazwa "tradycyjny gazowy piec przepływowy z zasobnikiem wody użytkowej", której użyłeś, nie wskazuje na wykorzystanie tego sprzętu do instalacji CO.
Jak to mówią "jeden lubi jak mu cyganie grają a drugi jak mu buty śmierdzą" (nie doszukiwać się analogii ). Lubisz kominek - używasz kominka. W moim przypadku to zauroczenie minęło po kliku miesiącach. Mając ognisko w pokoju mamy nierozsądnie rozłożoną temperaturę: blisko kominka (i w zbyt małym salonie gdzie on jest) nie do wytrzymania, a jak się dupa wygrzeje w 40 stopniach, to jak się wejdzie do pomieszczenia, gdzie jest logiczne 21 stopni - marzniemy. Grzejnik ma ok. 60 stopni. Ogień w kominku, w zależności od kilku warunków, od 500 do nawet 1100 stopni. Mam kominek naprzeciwko wypoczynku. Jak sobie przypomnę jak parawany ustawiałem, żeby żar od paleniska nie bił po ryju...
Nie wspomniałem jeszcze o mega suchym powietrzu w domu. Kominek wysuszy wszystko, co zawiera wilgoć, włącznie ze spojówkami, skórą, wodą w kranie itp.