Kraj piękny lecz ludzie ku...y

[MAŁYSZEK]

Jadą w czwartek 24.07 z Leo na Rogacz w Katowicach jakiś KUt.S nagrał mnie kamerką jak podobno zmieniałem pasy bez kierunków i inne wykroczenia robiłem i dostarczył to na Policję. Dzisiaj telefonicznie przez miłą Panią z Policji zostałem o tym powiadomiony i mam się stawić na przesłuchanie.
Mam więc pytanko
Czy takie nagranie może stanowić jakiś dowód.
Czy koleś mógł mnie nagrywać bez mojej zgody.
I jak to wygląda jeśli się nie przyznam bo mogę przecież powiedzieć że to nie ja i mam wątpliwości co do autentyczności nagrania

[ArturS]

Ja pier..lę, co za naród

[pat13]

Czy takie nagranie może stanowić jakiś dowód.

Może. I stanowi.
Jeśli założysz sobie np. monitoring i on nagra jak włamują się do Twojego sąsiada to również jest dowód.
Nieważny byłby tylko pomiar prędkości na urządzeniu bez legalizacji.
Przypomnij sobie rajd Frog'a po wawce i film na YT.

Czy koleś mógł mnie nagrywać bez mojej zgody.

Może. Nagrywać można właściwie wszystko, zgoda musi być na publikację o ile jesteś rozpoznawalny jako osoba i nie stanowisz drobnego elementu większej całości. A tu nikt nic nie publikuje. Monitoring na drogach/ulicach też Cię nagrywa.

I jak to wygląda jeśli się nie przyznam bo mogę przecież powiedzieć że to nie ja i mam wątpliwości co do autentyczności nagrania

Pani psica zapewne zaproponuje Ci mandacik (teraz takie obligo, bo państwo biedne). Możesz się nie zgodzić - sprawa wyląduje w sądzie, zapewne będzie drożej i stracisz czas. Jeśli stwierdzisz, że nagranie jest "dłubane" to wezmą rzeczoznawcę, który stwierdzi, że nie, a koszty rzeczoznawcy Ci doliczą.
Jeśli stwierdzisz, że to nie Ty, to padnie sakramentalne pytanie komu (jako właściciel) użyczyłeś pojazd. Jak nie podasz - dostaniesz mandacik za niepodanie (policja może Cię za to ukarać w odróżnieniu od straży miejskiej/gminnej oraz itd.) - kwota będie taka sama, ale za to bez punktów.
Natomiast co do podważenia autentyczności nagrania - cóż powiesz? Że gościu sobie to we flashu zmontował na podstawie fotki Twojego motka?
Sądzę, że większe szanse wyjścia z tej sytuacji (calkowicie oczywistej) masz grając rozsądnie i nie okazując, że traktujesz panią psicę jak debila.
Policja ma obowiązek reagowania w takich sytuacjach.
A jak chcesz rozładować napięcie to naklep gościa, który Cię nakręcil. Ale pewnie nie będzie proste go namierzyć.

[MAŁYSZEK]

a jak podam dane kogoś kto nie jest polakiem i mieszka za granicą np w Stanach to co mandat mu wyślą pocztą. Ja przecież nie odmówię podania danych

[ryve]

Można też inaczej - jak do tej pory zawsze tak robiłem i mimo, że czasem trochę kasy było szkoda, to po wszystkim nie czułem, że źle postąpiłem: zostałem przyłapany na faktycznie popełnionym wykroczeniu, biorę sprawę na klatę i płacę mandat. Ale ja wiem, że nie stanowię ogółu w tym kraju. Dziwny jakiś jestem bo i na Policjantów nie mówię per "pies" (choć nie raz i nie dwa miałem poważne zastrzeżenia do ich postępowania) - ani wtedy, kiedy mi wypisują mandat, ani wtedy, kiedy szukają złodzieja, który obrobił mi piwnicę. Czasem ciężko, ale da się tak żyć.

[MADRAFi]

Ryve I Like it
Oczekujesz zeby samochody uzywaly migaczy jak ci wjezdzaja przed nosem, to pokazuj im po co i doczego sluza.

[MAŁYSZEK]

Nigdzie nie napisałem słowo Pies nie mam żadnych pretensji do Policji Nawet Pani z policji która dzwoniła była miła i normalnie z nią się rozmawiało, to jest ich praca. Bardziej dziwi mnie podejście kogoś kto mnie nagrał. Na zlot jechałem z Basią która pierwszy raz jechała z plecakiem więc jazda była naprawdę spokojna samo to że moto spalił mi 4,5 litra gdzie zawsze pali 6,5 litra. Nie przypominam sobie abym gdzieś przekombinował fakt mogło się zdarzyć że najechałem na linie czy kierunku nie wrzuciłem ale raczej nic więcej. Teraz wszyscy weźmy kamery i zacznijmy nagrywać kierowców jak nie stają na strzałce w prawo jak zmieniają pasy bez kierunku itd.. i co się stanie , Policja będzie się zajmować pierdołami zebranymi przez ambitnych co to im się nudzi.

[pat13]

a jak podam dane kogoś kto nie jest polakiem i mieszka za granicą np w Stanach to co mandat mu wyślą pocztą. Ja przecież nie odmówię podania danych

Bardzo prosto jest sprawdzić czy ktoś taki przebywał w Polsce - ewidencjonuje się wszystkich przybyszów wjeżdżających do strefy Schengen. Wtedy może to podpaść pod § o fałszywych zeznaniach. Kwestia czy się komuś będzie chciało sprawdzać. Może się uda.
Możesz nie znać adresu osoby tylko imie, ksywę, ale mało kto uwierzy, że takiej osobie dałeś moto. Nie wiem jak to zadziała, brzmi małowiarygodnie.
A mandatu się w takim przypadku nie wysyła pocztą tylko (jeśli nie ma wątpliwości) doręcza do ambasady/konsulatu. Co dalej - łatwo się domyślić.

Małyszek, weź Ty skalkuluj co Ci grozi, bo może ta cała dyskusja nie ma sensu. Brak użycia migaczy nie występuje w taryfikatorze mandatów, jeśli dobrze pamiętam. Może wezwanie Cie ma charakter dręczycielski i skończy się na pouczeniu. Tak, czy inaczej - film, w którym grasz główną rolę powinieneś obejrzeć.

[Jaro-Ino]

Istotny jest artykuł, który pozwala na niepodanie prowadzącego zasłaniając się nieszkodzeniem swoim najbliższym. Jako właściciel możesz wiedzieć komu użyczyłeś pojazd, ale w zeznaniach mozesz podać, że nie Ty kierowałeś, ale nie podasz komu użyczyłeś pojazd kierując się dobrem swoich najbliższych i nieszkodzeniem im.

[ryve]

MAŁYSZEK: wiem, że nie użyłeś słowa "Pies" - raczej nie masz powodu, żeby się tłumaczyć.

Na nadgorliwych kierowców z wideorejestratorami chyba nie ma rady. Pewnie mają jakieś powody, ale póki tych powodów nie znam, to ich nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem (ale też i nie oceniam). Mogę tylko gdybać. I tak sobie na przykład pomyślałem, że gdyby to mój syn (jedyny zresztą) zginął na moich oczach kilka tygodni temu potrącony przez kierowcę omijającego inny samochód, który zatrzymał się przed jednym z przejść dla pieszych na Ursynowie, żeby nas przepuścić, to pewnie w moim życiu powstałaby pustka i mógłbym chcieć ją wypełnić "idąc na wojnę z piratami drogowymi". Nie żeby się mścić, ale żeby spróbować ochronić innych przed taką tragedią.

Dobrze pat13 pisze: film obejrzeć trzeba. Może się okazać, że nic na nim nie ma a Policja dostała zgłoszenie i musi postępować zgodnie z jakąś procedurą (nie mogą sprawy olać). Może się okazać, że faktycznie nie jesteś święty. Dowiesz się, jak obejrzysz. Można przy takiej okazji dowiedzieć się, że nieświadomie złamało się jakieś przepisy. Po jedynym takim seansie usłyszałem "1000zł i 10 punktów". Powiedziałem "sorry, mea culpa, nie wiedziałem, przepraszam, to więcej się nie powtórzy". A Policjant sam z siebie "no dobra, 200zł i 2 punkty".

[wilczek]

Kraj piękny... Fszyscy dokoła to kurfyy , a tylko ja pienkny i niezłomny ... Tak to jest, kto bez winy , niech pierwszy rzuci kamieniem... I wszyscy rzucają...tacy niestety jesteśmy

[Skippy]

Jest taka akcja policji "Stop agresji drogowej"
Policja zachęca do przesyłania filmów ludzi łamiących przepisy, bądź zachowujących się agresywnie na drodze. Są do tego specjalne skrzynki:
http://slaska.policja.gov.pl/kat/ruch-d ... gowej.html
Rejestratory stają się co raz popularniejsze i to ludzie więcej wysyłają.

[pat13]

To jeszcze jeden mały myk.
Właściciel ma obowiązaek podać komu powierzył pojazd do używania lub kierowania. Można oczywiście użyćo tego na co wskazał Jaro-Ino (art. 183 §1 kpk) - bywa jednak różnie, bo ten zapis jest w kodeksie postępowania karnego (kpk) a tu mamy co najwyżej postępowanie o wykroczenie (kpow). Wprawdzie kpk stosuje się w sprawach o wykroczenia, ale ... Ponadto musiałbyś być przesłuchiwany w charakterze świadka - w innym przypadku ten zapis może być nieskuteczny. przesłuchujący ma obowiązek powiedzieć Ci w jakiej sprawie i w jakim charakterze jesteś przesłuchiwany.
Zatem - jako właścieciel - wskazujesz kogoś, komu dałeś do używania. Najlepiej kogoś ewidentnie różnego od postaci na filmie/zdjęciu lub osobę mającą żelazne alibi. O kierującym nic nie wiesz.
Ta osoba stwierdza, że to nie ona kierowała i nie wie kto kierował. Ta osoba nie ma obowiązku wskazania kierującego bo nie jest właścicielem pojazdu.
A ponieważ ukarać można tylko sprawcę czyli kierującego, sprawa idzie do umorzenia z powodu niemożności wskazania sprawcy.
Powstaje tylko dodatkowa upierdliwość - wskazana osoba też zostanie wezwana.

[tomekpe]

Małyszek, wybacz szczerość i nie gniewaj się, ale jeśli na filmiku coś będzie rzeczywiście niewłaściwego, to może zwyczajnie zapłać ten mandat? Jak nie zrobiłeś "prawie nic" złego, to nie powinien być wysoki. Czasem trzeba wziąć na klatę to, co się zrobiło (ewentualnie wyjaśnić sprawę), a nie nazywać ludzi ku..ami.

To już nie czasy PRL, że każdego kto się odezwie do policji trzeba nazywać konfidentem i obchodzić z daleka. Poza tym .. no to drogówka, nie jakieś donosicielstwo do SB. Chcemy mieć bezpieczne drogi, to ludzie próbują w ten sposób, jak kolega wyżej napisał, jest specjalna akcja policji. Generalnie wymagajmy od siebie tyle, ile wymagamy od innych (np. migacze).

Padłeś ofiarą jakiegoś osobnika, który pewnie naoglądał się wcześniej ścigaczy tnących 200 w krótkich spodenkach, a że ich nie umiał nagrać, to nagrał Ciebie.

[MAŁYSZEK]

Dobra kończymy temat bo tylko gdybamy ja nie oglądałem filmu i nie wiem co na nim jest może tylko brak włączonego kierunku. Jak będzie po wszystkim to napiszę jak się sprawa skończyła . Wiem tyle że nie będę kombinował bo jak ostatnio nie przyjąłem mandatu to musiałem zapłacić za sąd i komornika łącznie 800 zł

[luk2asz]

Mieliscie w Warszawie Froga, a gdzie byli inni uzytkownicy drog wtedy- siec komorkowa nagle padla? Niektorzy wiedza jak ja jezdze czasami ale sam osobiscie nieraz dzwonie na drogowke ww celu poinformowania o wariacie i jak zdarzy sie mi przewinienie to place mandat. Wszelka dyskusja na temat jak nie placic mandatow (w mediach) jest idiotyczna. Malyszek - jak sprawa jest daleko od Ciebie to popros policje o przekazanie sprawy do komisariatu bliskiego miejsca zamieszkania.
Pisane z palca - sorki za jezyk.

[Skippy]

Padłeś ofiarą jakiegoś osobnika, który pewnie naoglądał się wcześniej ścigaczy tnących 200 w krótkich spodenkach, a że ich nie umiał nagrać, to nagrał Ciebie.

Naprawdę myślisz, że ktoś wyjechał na ulicę specjalnie po to, żeby nakręcić jak jakiś motocyklista łamie przepisy?

[tomekpe]

Nie, dlaczego miałby specjalnie nagrywać motocyklistów? Ktoś sobie jechał i spełniał trzy warunki: 1/ był poirytowany na świat/ZUS/cokolwiek, 2/miał kamerkę, 3/kiedyś widział szalejących motocyklistów. I wtedy nadjechał Małyszek, a że jechał na tyle powoli, by dać się nagrać... To reszta już znana. Podejrzewam z opisu sytuacji, że np. wyprzedził jakąś wlokącą się ciężarówkę i zahaczył kawałek ciągłej.

Poważniej - filmowanie z prywatnej kamerki nie obejmuje przekroczenia prędkości (bo nie może). Siłą rzeczy motocykl musi jechać w tempie porównywalnym z autem, aby coś było sensownie widać. I siłą rzeczy na filmy łapią się głównie manewry typu linia ciągła, kierunkowskazy, wymuszenie pierwszeństwa, ew. czerwone światło, z rzadka coś grubszego typu auto jadące na czołówkę. Tak komentował to jakiś policjant i w sumie ma to sens.

Mandat to zdecydowanie przykra sprawa, ale z tymi kamerkami w sumie to może i dobrze? Jeżdżąc na co dzień po mieście zbyt często mam ochotę pukać się w głowę na widok tego, co robią ludzie.

[przeszczep]

Dobra kończymy temat bo tylko gdybamy ja nie oglądałem filmu i nie wiem co na nim jest może tylko brak włączonego kierunku. Jak będzie po wszystkim to napiszę jak się sprawa skończyła . Wiem tyle że nie będę kombinował bo jak ostatnio nie przyjąłem mandatu to musiałem zapłacić za sąd i komornika łącznie 800 zł

Jednym z warunków wystawenia mandatu, jest PEWNOŚĆ co do osoby, która popełniła wykroczenie - taki hint

[E.T]

Ja uważam że używanie kierunków nie boli . Skoro są akcje "patrz w lusterka bo ..." to może zrobimy "urzywajcie kierunkowskazów i jezdzijcie z głową " . Według mnie powinieneś przyjąć mandat a nie biadolić.
Pozdro E.T