Cytaty dla podróżników

[Neno]

Kilka ciekawych cytatów, które kazały m.in. Palladynowi ruszyć na "Kamczatkę" :

"Nie ma rzeczy bardziej niszczącej dla niespokojnego ducha niż pewna przyszłość".

"Radość życia przychodzi z nowymi doświadczeniami, a zatem nie ma większej radości niż mieć wciąż zmieniający się horyzont, każdego dnia inny, i nowe słońce."

"Musimy tylko mieć odwagę zwrócić się przeciwko przyzwyczajeniom i oddać się życiu niekonwencjonalnemu."

"Jedyną osobą, z którą musisz walczyć, jesteś ty i twój opór, przed angażowaniem się w coś nowego."

"Nie wahaj się i nie wynajduj żadnych wymówek. Po prostu wyjedź i zrób to. Po prostu wyjedź. Będziesz bardzo zadowolony, że tak zrobiłeś."

Jon Krauser - "Wszystko za życie".

[salvador]

"Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"

[gwardia]

Komu w drogę temu Trampek(ki).

[Neno]

"W życiu wszystko ma swoją cenę, musisz tylko rozważyć czy chcesz ją zapłacić. Dla mnie cena nigdy nie jest za wysoka, gdyż wiem, że kto się boi dużej stawki – umiera: fizycznie wciąż żyje, lecz traci duszę" - Jacek Pałkiewicz

[bartekk]

"Bawię się świetnie; szkoda, że was tu nie ma - zamiast mnie" - z Ptaśka, w.Whartona

[Qter]

oklepane ale mi się podoba:

"Horyzont to nie granica"

PZDR

Qter

[Artek]

Dobrzy kumple nie pozwolą ci robić głupich rzeczy...samemu.

[Neno]

oklepane ale mi się podoba:

"Horyzont to nie granica"

A widzisz, a ja nie znałem!
Mocne ! Podoba mi się !

[greentop]

All you have is in your mind / Wszystko co masz jest w twojej głowie
Robert Maciąg - Ptak Złotego Wiatru czyli 7000km samotności na chińskim rowerze.

Polecam ta lekturę, znajdziecie w necie bez problemu
Czyta się szybko, w głowie pozostaje na długo

[bartekk]

Dobrzy kumple nie pozwolą ci robić głupich rzeczy...samemu.

niestety "dobrych kumpli" coraz mniej. Tak jakoś mnie wzięło na sentymenty

[maras67]

"Cy Tato cyta cytaty Tacyta?"

[falco]

Gdy nie mogę nigdzie jechać, idę do garażu, tam zawsze czeka na mnie jakaś przygoda...

Skręcam w lewo, skręcam w prawo, jadę prosto, przebijam się przez łąki i lasy a i tak moje wszystkie drogi prowadzą na wschód...

To mówiłem ja - falco mały poszukiwacz przygód.

[bartekk]

z cyklu mądrości obozowych z czasów harcerstwa. Wymyślił kolega Bercik
"Lepiej być głodnym dzisiaj niż najedzonym jutro"

[Suhy]

Kilka takich a-motoryzacyjnych zasłyszanych od kolegi Sztygara:
"Idę lasem, idę polem wszędzie pachnie alkoholem"
"Słońce świeci, ptaszek kwili, może byśmy się napili"

Coś z South-Parku - cytat Cheff-a (w odpowiedzi na pytanie kiedy dzieci edukować seksualnie)
"There is a time and place for everything, and it's called college"

Ale z najbardziej motywujących: "Just do it"

[Reindeer]

[Suhy]

W trudnych sytuacjach:
"I chodźbym szedł doliną ciemną, zła się nie ulęknę. Bo jestem największym sk@r#$ynem w tej dolinie"

Wariant light wg. Pratchetta:
"Och, my zawsze jesteśmy bezpieczne. Pamiętaj o tym. To my przytrafiamy się innym."

Jeszcze trochę Pratchetta:
"Świat jest kulą: im dalej płyniecie, tym bliżej jesteście domu"
"Człowiek nigdzie naprawdę nie był, póki nie wróci do domu."
"Najważniejsze we wspomnieniach jest to, żeby mieć się gdzie zatrzymać i tam je wspominać."
"Historia ma zwyczaj zmieniać ludzi, którzy myślą, że ją zmieniają."

A ze złotych myśli aktualnych na wyprawę:
"Jeśli człowiek ma dość pieniędzy, trudno mu w ogóle popełnić jakieś przestępstwo. Zdarzają mu się tylko zabawne, drobne niezręczności."

[Neno]

Daje do myślenia :

Pewnego razu łódź przybiła do malej meksykańskiej wioski. Amerykański turysta podziwiając ryby złowione przez meksykańskiego rybaka zapytał ile czasu zajęło mu ich złapanie.
- Niezbyt długo - odpowiedział Meksykanin
- W takim razie, dlaczego nie zostałeś na morzu dłużej żeby złapać więcej takich ryb? - zapytał Amerykanin.
Meksykanin wyjaśnił, że ta mała ilość spokojnie wystarczy na potrzeby jego i całej jego rodziny.
- A co robisz z resztą wolnego czasu? - zapytał Amerykanin
- Długo śpię, potem złowię kilka ryb, bawię się; ze swoimi dziećmi, spędzam sjestę ze swoja żoną. Wieczorami wychodzę do wioski i spotykam się z moimi przyjaciółmi, wypijamy kilka drinków, gramy na gitarze, śpiewamy piosenki. Żyję pełnym życiem...
Amerykanin przerywa. - Ukończyłem studia MBA na Harvardzie, myślę, że mogę Ci pomóc. Powinieneś zacząć łowić ryby dłużej każdego dnia. Możesz zacząć sprzedawać ryby skoro będziesz łowić ich więcej. Mając dodatkowy przychód możesz kupić większą łódź. Za dodatkowe pieniądze, które przyniesie Ci większa łódź możesz kupić druga łódź i trzecią i tak dalej aż będziesz miał całą flotę statków. Zamiast sprzedawać swoje ryby pośrednikom będziesz mógł negocjować bezpośrednio z przetwórniami i może nawet otworzysz swoją własną fabrykę. Będziesz mógł wtedy opuścić tą małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, Los Angeles albo nawet do Nowego Jorku! Stamtąd będziesz mógł kierować' swoimi interesami.
- Ile czasu mi to zajmie? - zapyta? Meksykanin.
- Dwadzieścia, może dwadzieścia pięć lat - odpowiedział Amerykanin.
- A co później?
- Później? Wtedy dopiero się zacznie - odpowiedział Amerykanin, uśmiechając się - Kiedy twój biznes będzie naprawdę duży, możesz zacząć sprzedawać akcje i robić miliony!
- Miliony? Naprawdę?... A co potem?
- Potem będziesz mógł przejść na emeryturę, mieszkać w małej wiosce na wybrzeżu, długo spać, bawić się z dziećmi, łowić czasami ryby, spędzać sjestę ze swoją żoną i spędzać wieczory bawiąc się ze swoimi przyjaciółmi...
* Morał tej historii: Pamiętaj, dokąd chcesz dojść w swoim życiu, bo może już tam jesteś!

[dawidr]

A ja mam cytat łączący dwie moje pasje:

„Świat to księga, ktoś kto nie podróżuje czyta jedną jej stronę” - św. Augustyn

[FSO]

Daje do myślenia :

Pewnego razu łódź przybiła do malej meksykańskiej wioski. Amerykański turysta podziwiając ryby złowione przez meksykańskiego rybaka zapytał ile czasu zajęło mu ich złapanie.
- Niezbyt długo - odpowiedział Meksykanin
- W takim razie, dlaczego nie zostałeś na morzu dłużej żeby złapać więcej takich ryb? - zapytał Amerykanin.
Meksykanin wyjaśnił, że ta mała ilość spokojnie wystarczy na potrzeby jego i całej jego rodziny.
- A co robisz z resztą wolnego czasu? - zapytał Amerykanin
- Długo śpię, potem złowię kilka ryb, bawię się; ze swoimi dziećmi, spędzam sjestę ze swoja żoną. Wieczorami wychodzę do wioski i spotykam się z moimi przyjaciółmi, wypijamy kilka drinków, gramy na gitarze, śpiewamy piosenki. Żyję pełnym życiem...
Amerykanin przerywa. - Ukończyłem studia MBA na Harvardzie, myślę, że mogę Ci pomóc. Powinieneś zacząć łowić ryby dłużej każdego dnia. Możesz zacząć sprzedawać ryby skoro będziesz łowić ich więcej. Mając dodatkowy przychód możesz kupić większą łódź. Za dodatkowe pieniądze, które przyniesie Ci większa łódź możesz kupić druga łódź i trzecią i tak dalej aż będziesz miał całą flotę statków. Zamiast sprzedawać swoje ryby pośrednikom będziesz mógł negocjować bezpośrednio z przetwórniami i może nawet otworzysz swoją własną fabrykę. Będziesz mógł wtedy opuścić tą małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, Los Angeles albo nawet do Nowego Jorku! Stamtąd będziesz mógł kierować' swoimi interesami.
- Ile czasu mi to zajmie? - zapyta? Meksykanin.
- Dwadzieścia, może dwadzieścia pięć lat - odpowiedział Amerykanin.
- A co później?
- Później? Wtedy dopiero się zacznie - odpowiedział Amerykanin, uśmiechając się - Kiedy twój biznes będzie naprawdę duży, możesz zacząć sprzedawać akcje i robić miliony!
- Miliony? Naprawdę?... A co potem?
- Potem będziesz mógł przejść na emeryturę, mieszkać w małej wiosce na wybrzeżu, długo spać, bawić się z dziećmi, łowić czasami ryby, spędzać sjestę ze swoją żoną i spędzać wieczory bawiąc się ze swoimi przyjaciółmi...
* Morał tej historii: Pamiętaj, dokąd chcesz dojść w swoim życiu, bo może już tam jesteś!

Nawet jest taka piosenka:

[tommi]

JEŻDŻENIE PO BAGNACH WCIĄGA!!!-dla tych co off-a preferują.