Normalnie Fazik naruszył prawa autorskie kultowego filmu:
https://vimeo.com/24697458
Trza na przyszłość wdrożyć odpowiednie procedury.
Ja mu dostarczyłem wersję GOLD.
Nomen omen Golf 2 Wiesław jest wystawiony na sprzedaż. Okazja taka sama jak Toyota. Podobnie jak Toyoty, mam i jego kompletną dokumentację remontu/przeróbek.
Fazika z laczek wyrwało, kiedy zobaczył ile pracy włożonej w "trupa" było i z jakim skutkiem. Np. przekazałem mu (Fazikowi) kompletny wykaz wszystkich śrub i nakrętek użytych przy konstrukcji tego auta, czego nie ma nawet Toyota. Symbol z EPC, porównany z manualem (odnośniki) plus zdjęcie materiału f-cznego. Bo ja, w przeciwieństwie do różnych amigosów f-cznie rozebrałem Elwooda niemal do ostatniej śrubki a prace blacharskie, to była iście kowalska robota. Potem wszystko do piaskowania i w ocynk. Rama ogniowo, buda i fanty galwanicznie. Stąd np. wiem ile waży rama czołgu. Dokładnie 134kg. A takiego UAZa ponad 200...
Jako zniemczony Ślązak otrzymał ode mnie w prezencie niemiecki manual, o który to się zabijają w necie hitlerjugend und abend.
Zanim zrobiłem z niej kwietnik ogrodowy zainwestowałem we wzmocnione sprzęgło Dobinsonsa (dystrybutorem marki jest kumpel) - nie kosztuje 500, 1000 czy 2000zł. Kosztuje ciut więcej. I zrobiłem kompletny remont rzędowej pompy paliwa, gdzie 6 końcówek wtrysków kosztuje po 80€ sztuka. Tylko te dwa zabiegi kosztowały mnie ponad 6000zł a Elwood poszedł za tysięcy 7 ale to rodzina. Z nędzą Fazikiem, jak z bratem młodszym... kupiłby ją i za te 25 000zł ale zrobiłem mu prezent. Ukłąd jest taki, że kiedy chcę, to ja biorę na wyrypę ale... z wyrypami skończyłem więc pożyczę na jaką wycieczkę po Bałkanach, co by coś niebanalnie objechać.
Do tego nófka zawieszenie OME +100kg przód i +200kg tył (resory i amortyzatory). Tejże firmy amortyzator skrętu.
Dorzuciłem Fazikowi bagażnik dachowy zrobiony przez balustradziaży jako wierną kopię podobnego firmy ARB. Przeliczyłem grubość rurek itd... Waga co do centa plus moje modyfikacje. Dorzuciłem skrzynię biegów z reduktorem na fanty i tylny most. DO tego 7 felg 15-stek z połową bieżnika gumy BFG AT 33/12,5. Fakt 8-mio letnie ale Fazik zaryzykował i tydzień temu zamknął w Elwoodzie licznik. Wskazówka oparła sie poza 180km/h. Do 140-stu rozpędza się migiem, trza się hamować.
No... to wracamy do Golfa.
Jest na sprzedaż. Dół Golfa wyremontowany echte klasse. Posiadam pełną dokumentację remontu i przeróbek zawieszenia. Posadzony na oryginalnych sprężynach Sachsa. W tylnej kolumnie jedyna taka wersja sprężyn pomocniczych sprzedana w Polsce. "Sprężynki" firmy Mad Springs. Sprężynki progresywne.
Tyłek Golfa podniesiony o 6cm plus felga 14-stka na gumie 175/80. Tył podniesiony koncertowo przez magika konstruującego przyczepy, mego serdecznego kumpla. To on nomem omen przygotowywał Koperskiemu jego syberyjskie wydumki typu MANy itd. Skoro projekt zaakceptował, to znaczy, że jest bezpieczny. Tylna belka zdystansowana została profilem/rurą o przekroju kwadratowym 60x60mm. Dospawanie dystansu mocowania amortyzatora (o tyleż) spowodowało brak konieczności korzystania z rozwiązań niefabrycznych (dobór sprężyn i amortyzatora). To nie było az tak trudne ale jakość wykonania nie podlegająca dyskusji. Egzamin zdany na 5-tkę.
Przednie zawieszenie, to już maesteria wyższej próby. Drugi serdeczny kumpel przyłożył do tego swe genialne rączki. Znany w środowisku motocyklowym konstruktor. To jego Enfildem chwalil się Szparag w programie "Na osi". Kim jest ów magik...?
Skoro jeszcze nie wiecie, to poczytajcie w przerwie moich wypocin jego ale w temacie gmoli... Nic dodać, nic ująć...
http://www.ttcm.iq.pl/index.php?option= ... &Itemid=37
Wiedza dostępna za free i wykorzystana przzez wszystkich producentów garażowych gmoli w Polsce. Nie wierzcie im, kiedy powiedzą, ze ni chuja.
Ale wracamy do przedniego zawiasu.
To starsza wersja kolumny mcphersona, z wymiennym wkładem amortyzującym. Dzisiaj wymieniasz całą ale wcześniejsze Golfy i Passaty miały taki ekologiczny wynalazek. Otóż taę kolumne można... przeciąć. Wstawić tuleję dystansową i ją (kolumnę) w tak banalny sposób przedłużyć. Banalnie, jeżeli chodzi o metodę ale nie o wykonanie.
Otóż po wtóre... Magik Pastor przeliczył sobie, ze maksymalnie da się tę tuleję (wyjściową) przedłużyć o 40mm, bo ponieważ da się jeszcze przy tym na zero ustawić zbieżność. Następnie tej czynności (nacięcia i wspawania) dokonał tak precyzyjnie, że konstrukcja ani drgnęła do dzisiaj na największych wyjebach. Test zawieszenia zdany na bardzo dobry z plusem i czerwoną wstążką.
Ba... Przed wyjazdem pojechałem na przegląd do kolejnego kumpla. Nie po to, by go "dostać" ale wszystko sprawdzić jak się patrzy. Mietek popatrzył, nacmokał się, powiedział - NIE MAM UWAG. Koncertowa robota.
Wszystkie gumowe elementy zawieszenia zostały wymienione na najlepsze zamienniki. Wózek wykombinowany na szrocie w stanie nietkniętym korozją niemal, tylko do małych poprawek. Poszedł do piaskowania, podobnie jak wachacze i tylna belka. Wszystko sam malowałem w technologii statkowej i znam się na tym.
Przy okazji wzmocnione zostały podżarte korozją podłużnice.
Po powrocie zmieniłem w tym aucie... tylko olej. SIlnik 1,6TD w słabszej wersji, skrzynia 5-cio biegowa. Opony letnie jeszcze jeden sezon dadza radę. Do tego komplet opon zimowych na felgach 13-stach. Skorodowane, nie powiem. Jak blacharka zewnęzna, podłatana przeze mnie, bym za dwa tygodnie mógł bez wstydu zrobić przegląd u Mietka.
Wiem, co sprzedaję.
Samo zawieszenie (kompletne - amortyzatory, sprężyny, elementy gumowe zawieszenia), to koszt w fantach 2700zł. Tu nie ma taryfy ulgowej. Uwzględniając koszt przeróbek (bez wkładu kolegów), to sam spód wychodzi 4500zł.
Golfik to szatan. Lubię Go jak Elwooda. Gówna nie sprzedaję.
Na łańcuchach na napędowej osi wyjedzie się Golfem niemal z każdej błotnej opresji o ile nie sklei się z podłożem. Do tego ma blokadę mechanizmu różnicowego. Taki nietypowy gagatek.
Jednakowoż jest on dla gości z jajem.
Na zlocie tlc pyta się mnie w nocy Fazik:
- Słuchaj, co ci potrzeba byś wyjechał teraz w pizdu...?
Myślę, że... wymieniłbym olej w silniku.
https://www.youtube.com/results?search_ ... bczewkiego
To co... Ryzkuje kto, by stać się mega szczęśliwcem właścicielem jak Fazik, tym razem jednak Golfa?
P.S.
Zapraszam na mojego bloga. Dzisiaj napiszę dwa artykuły, co się ostatnio nie zdarza.
W pierwszym spróbuję rozwinąć hasło:
Jeśli życie, to odcinek w którym start, to moment narodzin a koniec, to chwila śmierci, czy opłaca się biec?
W drugim (najpewniej ten skończę szybciej) rozprawię się krótko z teorią palenia... ognisk.
Przypadkowo wyszło, że zaliczyłem terenowy wykład (w ramach funkcji pełnionej na Uniwersytecie Ludowym) w temacie, w miniony weekend, któren to spędziłem z moim Strażnikiem Domowym w pseudo dzikiej przestrzeni leśnej przemiło położonej nad zadanym jeziorem kaszubskim. Otóż wszyscy palili ogniska a tylko my (ze Strażnikiem Kochanym) praktycznie niczego nie dokładaliśmy. Przytargałem kilka kłód z lasu i zużyłem 20% materiału przez ponad dobę, kiedy to wszyscy mistrzowie sztuki palenia wokoło biegali na okrągło do lasu. Cięli siekierami kłody, piłowali survivalowo a my nie robiliśmy nic. Na koniec oddałem mój zapas (który wilkom leśnym starczał na jakie 2h) i przeszedłem do wykładu.
Fajna to młodzież była. Wstępnie wyselekcjonowana przez naturę grupa słuchaczy, bo nie każdy 18-sto latek będzie spał dzisiaj w namiocie, spożywał alkohol na łonie przy tym. Nie ukrywam, że dużo pomógł mi Wiesiek skryty w cieniu kilku olch czarnych, kiedy nagle został odkryty z napisami i zdjęciami. Zapewne dobry byłby ze mnie nauczyciel w-fu, bo tenże dobry używa przyborów (m.in. Golfa) i stosuje pokaz, co jest kluczem w łapaniu wiedzy i umiejętności.
Fajne to urwisy były i słuchacze znakomici. Nawet piwo donosili ale pić już nie mogłem, bo w dzień wyjazdu wykład miał miejsce.