Libuchora 2017, Maj

Krótsze lub dłuższe wyjazdy.
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Libuchora 2017, Maj

Post autor: Marcinnn6 »

Piątek, 28 kwietnia

Wypad do Libuchory rozpoczynamy w piątek 28 kwietnia. Przed wyjazdem jeszcze trochę niepewności, czy jedziemy bo zimno i pada, czy nie przełożyć wyjazdu, ale finalnie jest decyzja: lecimy. No to w piątek lecimy w tym deszczu i zimnicy, ale nic to: ma był słońce.
Wszyscy, poza Daltim (który do Ustrzyk Dolnych ma rzut beretem) dojeżdżamy w Bieszczady aby tu zanocować i w sobotę o 10:00 stawić się na rynku. Ostatecznie jedzie nas siedmiu (wspaniałych :)) :

1. Henry - DR650
2. Dafik - Trampek 700
3. Dalti - TT600R
4. Kubx – BWM 650 Dakar
5. Iksu – Trampek 600 Rally
6. Luki88 – KTM 990
7. Marcinnn6 – Trampek 600

Sobota, 29 Kwietnia

Około 10:00 spotykamy się na rynku, są wszyscy... no prawie wszyscy. Luki88 owszem jest ale z buta przyszedł, hmm z Siedlec ?? Doszedł na piechtę ze swojego miejsca noclegu, gdyż jego dziki dzik nie chciał odpalić i odmawiał współpracy. No dobra, idziemy po KTMa, z górki przeca odpali. No nie odpalił. Pobiegaliśmy z nim po rynku Ustrzyk, co by z popychu zatrybił ale bez rezultatu. Na rynku jest sklep motoryzacyjny w którym Luki88 próbuje nabyć aku, ale takiego akurat nie mają. KTM zostaje odpalony przewodami od trampka Dafika, ale z padniętą baterią na Ukrainę nie ma sensu się pchać. Z pomocą przychodzi Dalti, który daje namiary na sklep motocyklowy w Przemyślu.
Łukasz jedzie do Przemyśla szukać prądu do swojego sprzęta, a reszta EKIPY udaję się do Krościenka. Na granicy jesteśmy około 12:00. Spędzamy tutaj duuużo czasu, w międzyczasie dołącza do nas Luki88 z nowym aku. Około 19 przekraczamy granicę.
Oczywiście nie obyło się bez dreszczyku emocji, bo ukraiński pogranicznik kręci nosem na „miękki” dowód od DR'ki Henrego i mówi, że się nie da i ma wracać do domu. Siła perswazji ($$) Henrego, jednakże pozwala nam, na kontynuację przygody w pełnym składzie.
No to jedziemy...
Pogoda nie rozpieszcza, robi się szarówka, ciągle pada. Zapada zmrok. Powoli nawijamy kilometry, około 22:00 stajemy przy przydrożnym przystanku, rozprostować kości. Kiedy mamy ruszać TT'ka Daltiego nie chce odpalić. Kilka minut kopania (sprzęt bez magicznego guziczka) nie daje efektu. Dalti i Kubx ogarniają temat. Czujnik stopki powoduje zamieszanie. Chłopaki coś tam czarują i możemy jechać dalej. Docieramy do Libuchory około 24:00 (po drodze odpalając z popychu Ładę miejscowego chłopaka, który utknął w środku nocy gdzieś na Ukraińskim zadupiu)
Jemy kolację, i około 2 udajemy się w kimę. Rano w planie jest wyjście do cerkwi... o ile wstaniemy

Obrazek

Niedziela, 30 kwietnia

Nie wstaliśmy, tzn. wstaliśmy ale za późno. Wyjście do cerkwi odpuszczamy. Niedziela mija nam leniwie. Nastroje raczej kiepskie, większość dnia mży, pada lub leje. Robimy drobne prace serwisowe przy maszynach, smarowanie łańcucha itp. Kubx naprawia przerywacz od kierunków, Dalti walczy z czujnikiem. Iksu zmienia zębatkę zdawczą na 14. Ja odkręcam szybę turystyczną, halogeny oraz lusterka. Odwiedzamy magazin :) znaczy sklep, spacerujemy po wiosce i pobliskich górkach. Patrząc na góry i zalegający na nich śnieg, oraz biorąc pod uwagę obecną pogodę zaczynamy spekulacje na temat tego czy uda się tej majówki wjechać na Pikuj...
Zwiedzamy również pięterko domu, dobudowane przez Ilie, które ma sprawić, że uda się tam upchnąć więcej turystów. Potem kolacja, piwka i lulu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poniedziałek, 1 Maj

Jest słońce !! Nastroje pikują do góry :) Jedziemy na rekonesans, obejrzeć okolice i delikatnie potrenować, przed ewentualnym jutrzejszym wjazdem na ulubioną górkę moto-turystów z Polski. Robimy objazd okolicznymi wioskami, zaliczamy brody rzeczne, górki mniejsze i większe. Oczywiście są już pierwsze gleby i pchanie sprzętu. Dojeżdżamy na fajną polankę na której urządzamy sobie odpoczynek i ognisko. Wracając, Daltiemu kończy się paliwo (oczywiście jest przygotowany na takie sytuację i wyposażony w przewód paliwowy) .
W drodze powrotnej Henry ćwiczy orkę na pobliskim poletku za pomocą konia i drewnianego pługa: tzn. lemiesz był chyba stalowy (nie dojrzałem), idzie mu to wyjątkowo sprawnie i po kilku minutach połowa roboty odwalona ;)
W drodze powrotnej zjeżdżamy w dół do Libuchory, a ja i Iksu ćwiczymy jeszcze zjazd i podjazd po kamienistej dróżce, aby troszkę zwiększyć swojego skilla w jeździe terenowej. Potem magazin, kolacja i wieczorek pieśni ukraińskiej oraz rozwijania przyjaźni między narodami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wtorek, 2 Maj

Pikuj. Ten dzień był ogólnie naj... najtrudniejszy jeżeli chodzi o jazdę, zmęczenie, ilość gleb, pchanie, podjazdy, zjazd, błoto – wszystko. Dzisiaj wyruszamy w pięciu (bez Henrego i Dafika, którzy idą pomagać gospodarzom w sadzeniu kartoszek) i co ważne wracamy w pełnym składzie :). Wjazd na Pikuj: jeżeli ktoś nie jeździł w takich miejscówkach to polecam w 100%. Daje naprawdę mega dużo radości: z widoków, terenu, samej jazdy po połoninach, współpracy z chłopakami w pchaniu , podnoszeniu motków z gleb, walki ale oczywiście z odpowiednią dawką respektu. Ciężko to opowiedzieć, opisać. Żadne zdjęcia nie oddają zajebistości tej przygody.
Pogoda dopisuje, słonko świeci a my powoli poruszamy się do przodu. Zjazdy, podjazdy, przeprawy przez błoto, łachy śniegu oraz hardkorowy lasek w którym są te wszystkie elementy naraz :) … Ale popełniamy jeden mały błąd... kończy się nam woda, a jeszcze nie dotarliśmy do szczytu. Sytuację ratują Polacy w terenówkach, którzy nas częstują. Bez wody zanim dojechalibyśmy do źródełka, w drodze powrotnej trochę by nas przysuszyło.
Dojeżdżamy pod szczyt, ostatnie metry pokonujemy na piechotę. Pamiątkowe fotki i schodzimy do naszych maszyn.
Wracamy... zmęczenie daje się już we znaki. Spotykamy jeszcze dwóch Polaków na lżejszych maszynach: DRZeta i coś tam drugiego. Chłopaki oczywiście nas przeganiają bez problemu.
Zjazd też nie jest łatwy; mokre, śliskie kamory, strumyczki, trochę śniegu nie ułatwiają powrotu. Miejscami zsuwamy się na wyłączonych silnikach z wbitą jedynką i sprzęgła używając jako hamulca. W końcu dojeżdżamy do wioski. Dzisiaj już bez śpiewów, kolacja, piwko i o 22:00 wszyscy grzecznie śpimy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Środa, 3 Maj

Dzisiaj ostatni nasz dzień pobytu w Libuchorze, pogoda nadal dopisuje, postanawiamy odwiedzić okręg Zakarpacki oraz wjechać na Połoninę Równą z najwyższym jej wierzchołkiem: Riwną (1482m). Znowu bez Henrego i Dafika.
Po śniadaniu ruszamy. Wiemy, że wjazd na sam szczyt prowadzi płytami betonowymi, dzisiaj bez hardkorów. Tankujemy maszyny po drodze, trochę dojazdu i zaczynamy się wspinać krętą drogą. Widoki super. Jedynym ofrołdem dzisiaj było omijanie, o ile dobrze pamiętam dwóch śniegowych zasp. Ale w miarę bezproblemowo sobie z tym radzimy.
Na samej górze, są ruiny bazy rakietowej którą sobie zwiedzamy. Troszkę dalej znajduje się betonowy obelisk upamiętniający jakieś wydarzenia z II wojny światowej oraz krzyż. Ze szczytu widać również naszą wczorajszą zdobycz czyli Pikuj. Chwile się tam kręcimy, fotki, i zjeżdżamy w dół do wcześniej upatrzonej miejscówki, gdzie robimy sobie postój, ognisko i generalnie się relaksujemy. Kubx przygotowuje szaszłyki z kiełby i cebuli :) A ja z chłopakami organizujemy ogień. Około 16:30 ruszamy w drogę powrotną prosto do magazinu na ostatnie Libuchorskie piwko, podczas tego wyjazdu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czwartek, 4 Maj

Rano pobudka, śniadanie, szybkie pakowanie – pożegnanie z gospodarzami. Ruszamy w stronę granicy. Docieramy w miarę bezproblemowo, i widok niewielkiej ilości aut też nastraja optymistycznie. Ale oczywiście granica rządzi się swoimi prawami i musieliśmy odstać swoje. Za rogatkami żegnamy się i każdy rusza w swoją stronę. Pogoda się psuje i zaczyna padać, i tak już do samego domu...

Podsumowując, był to świetny wyjazd, EKIPA dopisała i dała radę :)
Dzięki chłopaki za super spędzony czas

Obrazek
Awatar użytkownika
Leopold
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 393
Rejestracja: 22.03.2013, 21:59
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocław

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Leopold »

Libuchora jak zwykle dopisała. Zdjęcia oddające klimat. Relacja krotka i treściwa na jedno :drinking: - super.
Musze tam wrócić mam do przespania noce na sianie :lol:
Awatar użytkownika
Dalti
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 512
Rejestracja: 12.05.2013, 18:16
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Przemyśl
Kontakt:

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Dalti »

Jak trzeba to oddam 0RhD+
50,rs125,dt,cbf600,XL600V,TT600R,530EXC,EXC250 2T...
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Marcinnn6 »

[quote="Leopold"]Libuchora jak zwykle dopisała. Zdjęcia oddające klimat. Relacja krotka i treściwa na jedno :drinking: - super. - dzięki to była moja pierwsza relacja :smile: i miałem prikaz, że ma byc krótko i treściwie. A że to, już kolejny odcinek sagi pt: "Libuchora" na tym forum to chyba nie było co wody lać :lol:

Dalti napstrykałeś też sporo fajnych fotek, ja kurde za mało w akcji robiłem zdjęć
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3091
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: henry »

Nie wiem co jest w tej Libucharze, że od 2008 roku wracam TAM regularnie. Czasem jest ciężko, czasem trudno, ale Libuchora jest wyjątkowo klimatycznym miejscem do którego zawsze z chęcią wracam i czekam na kolejny wyjazd. Każdy wyjazd, to coś nowego, nowi ludzie, nowe sytuacje, wydarzenia, przygody.
Tym razem, również "nudno" nie było, a to głównie za sprawą pogody i problemów technicznych części EKIPY. Cały dojazd, czyli dwa dni w deszczu i niskich temperaturach mocno dają nam po dypie, a do tego siedem godzin na granicy - koszmar. Do tej pory, najdłużej staliśmy cztery godziny. Całe szczęście, że pogoda wynagrodziła nam to już w LIbuchorze i poza pierwszym dniem, mieliśmy cieplutko i słonecznie.

W gościnie u Daltiego - dziękujemy
Obrazek

Pierwsze problemy
Obrazek

Bez piccy, nie dali byśmy rady
Obrazek

Deszcz, noc, zimnica i kolejny problem
Obrazek

Na miejscu jest cieplutko, jest też goriłka, więc i humory się poprawiają
Obrazek

Dafik lubi dzieci ... Janeczka lubi Dafika
Obrazek

Rozgrzewka w lekkim terenie
Obrazek

Obrazek

i tradycyjne ognicho
Obrazek

Kiedy chłopaki jadą na Pikuja
Obrazek

ja z Dafikiem harujemy na polu
Obrazek

Obrazek

a po robocie, zasłużona nagroda
Obrazek

Na polu, też trzeba wyglądać
Obrazek

Miejscowe chłopaki
Obrazek

I czas wracać
Obrazek

Dzięki chłopaki, Trampkowa EKIPA zawsze jest SUPER :ok:

Pozostałe fotki
https://goo.gl/photos/obb5EXTj1R2BLZ2B6
Ostatnio zmieniony 18.05.2017, 13:03 przez henry, łącznie zmieniany 4 razy.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
KJU
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 454
Rejestracja: 10.04.2013, 09:51
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Słojczany

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: KJU »

Hej, relacja super się czyta-wspomnienia wracają. Kartoszki w ziemi czekają na jesienną Ekipę.
Henry - twój link do fot nie robi.
Pozdrawiam
życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo co się trafi

http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
Awatar użytkownika
makumba
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 638
Rejestracja: 22.08.2013, 21:23
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kraśnik/Lublin

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: makumba »

henry pisze:Nie wiem co jest w tej Libucharze, że od 2018 roku wracam TAM regularnie.
Hmm... chodzi o powrót do przyszłości :wink: Super wyjazd :thumbsup: może kiedyś :crossy:
xl650v, drz 400
luki88
romeciarz
romeciarz
Posty: 27
Rejestracja: 16.09.2013, 23:23
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa/Siedlce

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: luki88 »

Wrzucam filmik głównie z latanie po wsi. Jak będę miał więcej czasu to wrzucę film z wyjazdu na Pikuj a tam dużo lepsze widoki były ;)
Gdzieś w nas tańczą strachu stróżowie,
Gdzieś w nas jadą wolni bogowie,
Gdzieś w nas piją klęski wodzowie,
Gdzieś w nas, gdzieś w nas...
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: toper »

Grunt, że przynajmniej na miejscu mielicie pogodę, bo zapowiadało się słabo.
Fajne fotki, już czuję zapach Libuchory :smile:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3091
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: henry »

KJU pisze:Hej, relacja super się czyta-wspomnienia wracają. Kartoszki w ziemi czekają na jesienną Ekipę.
Henry - twój link do fot nie robi.
Pozdrawiam
A teraz rabotajet ?
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Marcinnn6 »

nie rabotajet :egh:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3091
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: henry »

Marcinnn6 pisze:nie rabotajet :egh:
To ja nie wiem o co chodzi, bo u mnie rabotajet :niewiem:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
luki88
romeciarz
romeciarz
Posty: 27
Rejestracja: 16.09.2013, 23:23
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa/Siedlce

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: luki88 »

henry pisze:
Marcinnn6 pisze:nie rabotajet :egh:
To ja nie wiem o co chodzi, bo u mnie rabotajet :niewiem:
Może trzeba przez opcję udostępnienie albumu i wygenerować link jak u Daniela ten drugi.
Gdzieś w nas tańczą strachu stróżowie,
Gdzieś w nas jadą wolni bogowie,
Gdzieś w nas piją klęski wodzowie,
Gdzieś w nas, gdzieś w nas...
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3091
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: henry »

luki88 pisze:
henry pisze:
Marcinnn6 pisze:nie rabotajet :egh:
To ja nie wiem o co chodzi, bo u mnie rabotajet :niewiem:
Może trzeba przez opcję udostępnienie albumu i wygenerować link jak u Daniela ten drugi.
Wolę jednak teren ... ale mam nadzieję, że mi się udało (dzięki Stasiu) i fotki są już widoczne :niewiem:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
Leo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1815
Rejestracja: 27.09.2011, 16:15
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Warszawa

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Leo »

Ja widzę Twoje fotki Henry, więc już chyba jest ok ;)

A ta fotka to mnie mega urzekła!
https://photos.google.com/share/AF1QipN ... NLeGYzbEln
Ostatnio zmieniony 18.05.2017, 13:37 przez Leo, łącznie zmieniany 1 raz.
Serwus... Jestem nerwus :D

http://www.onetemuwinne.wordpress.com

Był Trampek 600 i KTM LC4 640 ADV, jest Afryka RD07a
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Marcinnn6 »

teraz ok, widać
Awatar użytkownika
Dalti
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 512
Rejestracja: 12.05.2013, 18:16
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Przemyśl
Kontakt:

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Dalti »

Tak sobie przypomniałem o tej nieszczęsnej obręczy tylnego koła którą zagiąłem na Ukrainie już zrobiłem TYLKO SAM.
Okazuje się ze obręczy szprychowej się nie prostuje, tylko wymienia ,co najwyżej centre czy ósemkę . Nikt w Polsce z profesjonalnych zakładów nie chciał sie tego podjąć ? ! :egh: ! więc zrobiłem to sam palnikiem na imadle + - milimetr ( dziwo materiał zachował ten sam odcień) :smile: spawacza tez poprawiłem bo jak się okazało w domu, to stopka bardziej przypominała ser szwajcarski .Ale i tak podziękowania dla gospodarza.
Rada na przyszłość, nie odpalać kickstartera z podnóżka na stopce już kategorycznie z obciążeniem .

Następny wyjazd na UA Borżawa w Sierpniu.poz :thumbsup:
Jak trzeba to oddam 0RhD+
50,rs125,dt,cbf600,XL600V,TT600R,530EXC,EXC250 2T...
luki88
romeciarz
romeciarz
Posty: 27
Rejestracja: 16.09.2013, 23:23
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa/Siedlce

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: luki88 »

Wrzucam filmik z wyprawy na Pikuj
Gdzieś w nas tańczą strachu stróżowie,
Gdzieś w nas jadą wolni bogowie,
Gdzieś w nas piją klęski wodzowie,
Gdzieś w nas, gdzieś w nas...
Awatar użytkownika
Dalti
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 512
Rejestracja: 12.05.2013, 18:16
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Przemyśl
Kontakt:

Re: Libuchora 2017, Maj

Post autor: Dalti »

luki88 pisze:Wrzucam filmik z wyprawy na Pikuj
:thumbsup: luki88
Jak trzeba to oddam 0RhD+
50,rs125,dt,cbf600,XL600V,TT600R,530EXC,EXC250 2T...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość