Trudne jazdy

[trud]

Moim zdaniem świetne połączenie, niczego się nie próbuje ukrywać, zaprojektowane zacnie. A foty takie sobie robię.

Dalej, Iglice.













Płoty









Baza druga, Wolin.

[whiter]

Trud, Twoja skromność jest bezwstyna...

[trud]

Dzień trzeci.



Miasto Dobra.

















Gdzieś po drodze.









Ahoj przygodo, jakby co będę mówił, że jestem generałem z San Escobar i jestem na wizytacji w wojskach bratniego narodu. Po czym z chaty obok wyszła baba i krzyczy - Panie jedź Pan, to jakieś debile postawiły.



Cmentarz jakich wiele, zniszczony, rozgrabiony, ale z niespodzianką. W ogrodzeniu ukryty bunkier obserwacyjny.





[/img]









DW164, piękny odcinek z Mierzęcina do Zagórza.





Baza trzecia, u Rity, nie polecam.

[trud]

No i to właściwie koniec. Dzień czwarty i powolny okrężny zjazd do domu.

Spieszmy się pływać promami, tak szybko odchodzą. Połęcko.







Most drewniany na Bobrze w Dychowie.





Most drewniany w Łagodzie.





Koniec bajki.

[trud]

Była taka leniwa niedziela, że aż do Czech mnie zagnało, a po drodze...
Siedlimowice











Śmiałowice

















































CDN.

[Dlugi1]

Bardzo ciekawe tereny masz wkoło siebie.
Aż chciało by się kiedyś pobuszować przez parę dni...

[trud]

I dalej młyn w Śmiałowicach























Mokrzeszów











Kamienna Góra















Gdzieś po drodze.











Trutnov

[trud]

I dalej, Chvaleč

















Unisław











Na koniec święta góra Ślęża.

[Qter]

Jak zwykle super klimat. Jedno pytanie - jak wchodzisz do tych wszystkich miejsc bo zakładam że część z nich jest zamknięta albo pilnowana.

Pzdr

Qter

Światu pokój - ludziom motocykle

[trud]

Jak obiekt jest zamknięty, albo pilnowany, to nie wchodzę. Ale jak już jest dziura w płocie, rozwalone drzwi, brama czy okno, to po prostu włażę na bezczelnego. Na początku się krygowałem, oglądałem z daleka, dzisiaj nie mam już takich oporów i potrafię wjechać motocyklem w miejsca, które na pierwszy rzut oka wyglądają na prywatną posesję. Przez te wszystkie lata jeżdżenia raz tylko zostałem wyproszony z terenu, który co prawda był oznaczony jako teren prywatny, ale tak jak już pisałem, brama była rozwalona, więc wjechałem. Parę razy zdarzyło się, że gdzieś wlazłem przekupując stróża, wiele razy nie udało się przekupić.