KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Relacje i zdjęcia z zagranicznych wypraw.
Awatar użytkownika
Wilkowaty
romeciarz
romeciarz
Posty: 26
Rejestracja: 27.09.2017, 16:44
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Żarki Letnisko

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Wilkowaty »

A Misza normalnie zadowolony, jak nie Ruski jakiś :)
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Dzień 18
1 sierpnia 2017 Wtorek

Śpimy długo, wstajemy póżno, bo jak wiemy, nie bardzo nam się spieszy, ale dzisiaj powód mamy inny, moje klocki będą o 14.00.
Ponieważ śniadanie mamy w cenie, idziemy na piękną, białą salę udekorowaną zgodnie z nazwą hotelu, zjeść nasz posiłek.
Wybór mamy naprawdę duży (prawie jak w Lipie) , a nie jakieś tam serdelki i kawałek serka.

Obrazek

Obrazek

Po śniadanku, idziemy popatrzeć, jak wygląda typowe, radzieckie miasto. Nasz hotel zlokalizowany jest na wysokiej skarpie nad rzeką Wołga, ale nazwa ulicy pozytywnie raczej się nie kojarzy.

Obrazek

My tymczasem, idziemy sobie Zaułkiem Zmartwychwstania w kierunku dwóch cerkwi widocznych troszkę dalej za naszym hotelem. Ten pierwszy, biało niebieski, to klasztor żeński który okazał się być zamkniętym.
Drugi z czerwonej cegły z kopułami, to cerkiew Chrystusa Zmartwychwstałego z XVII wieku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy dalej na miasto, ale nic ciekawego nie zwróciło naszej uwagi, poza starymi, drewnianymi budynkami mającymi zapewne sporo lat. Niektóre z nich, pomimo wieku, są w całkiem dobrym stanie i nadal są zamieszkałe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Doba hotelowa kończy nam się o 12.00, wracamy więc, pakujemy nasze osiołki i jedziemy do motosalonu „U Pawła”.

Obrazek

Do 14.00 mamy trochę czasu, jest więc możliwość, żeby rozejrzeć się po salonie. Skutery śnieżne, kłady, trójkołowce typu Can-Am Spyder, do tego wszelkiego rodzaju wyposażenie i odzież, wszystko z górnej półki.
Komplet przeciwdeszczowy – 25000 RUB, a to daje – 1480 PLN.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieś po godzinie przyjeżdża Iwan Sziszigin, syn właściciela który praktycznie zarządza salonem. Zaprasza nas na zaplecze gdzie mają warsztat, żebyśmy mogli rozebrać co trzeba i przygotować się na wymianę. Swoich narzędziówek nie musimy nawet otwierać, bo do dyspozycji dostajemy wszystkie niezbędne narzędzia, włącznie z rozpuszczalnikami, czyścikami i smarami. Kiedy przyjeżdżają klocki, pozostaje mi tylko zainstalować je w zaciskach, a zaciski zamontować na swoich miejscach. Pożyczony komplet, zakładam z powrotem w XL700 Dafika i w ten sposób, mamy sprzęty gotowe do jazdy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po umyciu rąk, oglądamy to co stoi na zapleczu, a Dafik przymierza się do terenowego Can-Ama.

Obrazek

Obrazek

Po robocie, Iwan zaprasza nas na kawę do biura szefa, gdzie na ścianie oglądamy portrety właścicieli, czyli rodziców Iwana, a na miejscu honorowym, czyli nad głową prezesa, portret Putina.
Co kraj, to obyczaj.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No cóż, czas jechać dalej. Żegnamy się z Iwanem, dziękujemy za pomoc, wspólna fotka przed salonem i jedziemy.

Obrazek

Żeby wyjechać z Kostromy w kierunku Jarosławia, trzeba przejechać przez jedyny most na Wołdze. Nie dość, że jedyny, to jeszcze częściowo nieczynny, ponieważ połowa mostu, czyli dwa pasy są w remoncie. Ruch odbywa się po dwóch pasach, czyli po jednym w każdym kierunku. Na dojeżdzie do mostu ze dwa kilometry korka, ale dwa koła nie muszą stać, więc powoli przebijamy się do przodu.
Dalej to już tylko droga … droga …

Gdzieś w tej drodze, widząc bar zjeżdżamy na posiłek, ale nie ma w tym przecież nic nadzwyczajnego. Zamawiamy coś do jedzenia, a że mamy trochę czasu wolnego, idę skorzystać z toalety. Po chwili wracam jednak, poprosić również Dafika, ponieważ nadarza się wyjątkowa okazja, która może się nigdy nie powtórzyć, żeby skorzystać z niej razem. Dafik jednak, na razie nie ma takiej potrzeby, może po objedzie było by łatwiej ?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lecimy dalej drogą M-8 w kierunku Moskwy.
Było już ciemno, kiedy zjechaliśmy na drogę A-107 w kierunku Sofrino. Navi pokazuje, że najbliższy hotel mamy właśnie w Sofrino, więc jedziemy.
Rosja i generalnie wschód, to kierunek egzotyczny pod wieloma względami, właśnie dlatego jest to mój kierunek ulubiony, bo tam, zawsze czeka na ciebie jakaś przygoda, a kolejna przed nami.
Jedziemy pod hotel, Dafik zostaje ja idę załatwić formalności.

Obrazek

Mówię pani w recepcji, że potrzebuję jeden pokój dwuosobowy.
- Pani prosi paszport.
- Podaję swój.
- Pani pyta, czy mam drugi paszport.
- Jaki drugi paszport ?
- Paszport rosyjski, albo któregoś z krajów WNP.
- To chyba jakiś żart, nie mam.
- To ona nie może dać nam pokoju.
- Jak to, to jakaś niedorzeczność, nigdzie tak nie ma.
- Tak, ale ona nie może dać nam pokoju.
No nie, różnych rzeczy można się było spodziewać, ale coś takiego rozwaliło mnie zupełnie, tym bardziej, że nigdy, nigdzie o czymś takim nie słyszałem. To przecież bez sensu jest, nie dadzą ci pokoju, bo nie masz ich paszportu ? Takie rzeczy tylko w ROSJI !!!
No ale … szukaliśmy przygód, a to chyba też jest coś w rodzaju przygody ??? Może gdybym nie był tak zmęczony, pewnie bym powalczył, np. rozłożył materac w recepcji i poczekał na milicję, albo postawił namiot w parku przed hotelem … a tak …
Sprawdzam w navi … następny nocleg za jakieś 20 km. jedziemy.
Navi prowadzi dobrze, ale pod jakimś sklepem pytam dwóch chłopaków o hotel. Zaczynają tłumaczyć, ale po chwili mówią, żebyśmy jechali za nimi, zaprowadzą nas. Jest ciemno, póżna noc.
Po kilku kilometrach wjeżdżamy na teren ośrodka wypoczynkowego „Sołoncowo” gdzie bierzemy domek kempingowy za 2400 RUB.
Jemy coś na szybko, do tego „Putinka” dla zdrowotności i koło północy idziemy spać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dystans 350 km. Temperatura 23 oC
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Dzień 19
2 sierpnia 2017 Środa

Ośrodek „Sołoncowo” opuszczamy o 9.00.

Obrazek

W planach na dzisiaj mamy tylko jazdę, więc generalnie będzie nudno. Jazda, tankowanie, jazda, jakiś posiłek itd.

Obrazek

Jedzie się ciężko, ruch na drodze A-107 duży, ciągle jakieś remonty, światła, korki. W pewnym momencie, czuję znużenie, oczy mi się zamykają, zaczynam przysypiać. Czas na przerwę, dlatego szukam jakiegoś zjazdu w las.
Jest dróżka w prawo, jedziemy. Kiedy w końcu się zatrzymujemy i już mamy zamiar rozłożyć się na trawie, Dafik zwraca uwagę, że w tylnym kole mam za mało powietrza. Rzeczywiście. Wyjmuję kompresor, pompuję, ale w kole powietrza nie przybywa. Obracam kołem i widzę dwie zerwane szprychy ... no to jest problem.
Ściągam koło, wyjmuję zerwane szprychy, zakładam nową dętkę, pompuję … trzyma, jest ok, możemy jechać dalej.
Pomijając uszkodzone koło, na odpoczynek i tak nie było większych szans, a to ze względu na … oczywiście komary.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po trzech kilometrach, mamy po prawej duży kompleks: bary, motel, warsztat, szinomontaż, od razu zjeżdżamy naprawić dętkę. Okazało się, że mam w dętce dwie dziury, a operacja naprawy kosztowała 300 RUB.

Obiad jemy w przydrożnym barze.

Obrazek

Jedziemy i gdzieś w drodze dochodzimy samotnego motocyklistę. Okazuje się, że jest to Koreańczyk jadący do zachodniej europy .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lecimy. Pogoda się psuje, a my zbliżamy się do Rżewa.

Obrazek

Navi, prowadząc do hotelu, wyprowadza nas gdzieś w pola poza miastem. Wracamy, ale nawałnica nadciąga szybko i jesteśmy zmuszeni schronić się pod wiatą przystanku. Wiatr się wzmaga, zaczyna lać. Nagle, na przystanku zaczynają pojawiać się ludzie, raczej starsi. Okazuje się, że za przystankiem znajdują się ogródki działkowe i ludzie przyszli na przystanek, bo za chwile przyjedzie autobus.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest ich coraz więcej, robi się ciasno,my ustępujemy miejsca na ławeczce i stajemy pod ścianą, byle pod daszkiem. Zaczynają się standardowe pytania: wy skąd, dokąd jedziecie, po co, czy ktoś nam za to płaci, czy stać nas na to, czym się zajmujemy. Mówię, że jestem pensjaner, czyli emeryt. A ile mam emerytury, ale w dolarach. 550 $.
- Patrz Wania, a my mamy 150 – 200 $ i to my wygraliśmy wojnę a teraz musimy na działce dorabiać.
Z tym dorabianiem chodzi o to, że emeryci uprawiają ogródki i nadwyżki sprzedają, żeby dorobić do emerytur.
W większych miastach, widzieliśmy obrazki, gdzie starci ludzie stoją z koszyczkami czy wózkami i sprzedają to co wyprodukują.
W pewnym momencie, na przystanek wchodzi starszy pan, patrzy na nas zdziwiony.
- Kto eto ? - Pyta.
- Paliaki – odpowiada mu kolega.
Pan patrzy na nas dłuższą chwilę i w końcu mówi.
- A my Hitlera ubili …

Właśnie podjechał autobus i emeryci odjeżdżają, a my zostajemy sami … to znaczy, a towarzystwie kota.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Deszcz ciągle pada, więc ja czuwam a Dafik idzie spać. Ławka jest na tyle długa, że w ostateczności, będziemy spać na przystanku całą noc

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieś po dwóch godzinach, deszcz przestaje padać, nie wiem jednak, na stałe, czy tylko na chwilę.
Navi pokazuje pięć kilometrów do hotelu „Rżew” w centrum miasta przy ulicy Karola Marksa.
Budzę Dafika i lecimy. Kiedy jesteśmy na moście na rzece Wołga, znowu zaczyna padać, a kiedy wjeżdżamy pod daszek pod hotelem, deszcz leje już na maksa.
Idę do recepcji, mając w głowie lekki niepokój, bo przecież nie mam rosyjskiego paszportu, a deszcz leje okrutnie.
Nie muszę się jednak niczego obawiać, za 2000 RUB, pokój dostajemy bez problemu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dystans 260 km. Temperatura 27 oC.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
herni74
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1431
Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: herni74 »

Pamiętam że raz tez w Borisoglebsk był problem i nie dostaliśmy hotelu ze względu na to ze byliśmy obcokrajowcami! hehehe przystanki to były moje ulubione miejsca do spania i schronienia przed deszczem w Rosji.
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

herni74 pisze:Pamiętam że raz tez w Borisoglebsk był problem i nie dostaliśmy hotelu ze względu na to ze byliśmy obcokrajowcami! hehehe przystanki to były moje ulubione miejsca do spania i schronienia przed deszczem w Rosji.
Zgadzam się z Tobą ... kiedy widzę przystanki, oczywiście zadaszone, wtedy czuje się bezpieczniej :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
JanuszCh.
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 401
Rejestracja: 14.02.2009, 21:20
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Dubiecko

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: JanuszCh. »

henry pisze:
herni74 pisze:Pamiętam że raz tez w Borisoglebsk był problem i nie dostaliśmy hotelu ze względu na to ze byliśmy obcokrajowcami! hehehe przystanki to były moje ulubione miejsca do spania i schronienia przed deszczem w Rosji.
Zgadzam się z Tobą ... kiedy widzę przystanki, oczywiście zadaszone, wtedy czuje się bezpieczniej :smile:
To pewno większość tak ma... Mnie przystanki też wielokrotnie ratowały :dupa: i nie tylko.... :haha:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Dzień 20
3 sierpnia 2017 Czwartek

Startujemy o 7.30. Do granicy pozostało nam 400 km. więc powinniśmy dać radę, oczywiście, jeżeli nic się nie wydarzy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jedziemy … na drodze monotonia … jedyny moment godny uwagi to … kilka kilometrów za Rżewem, na przystanku, widzę Koreańczyka pakującego się do drogi … poza tym, nuuda.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na granicy rosyjskiej jesteśmy o 16.00, przed nami siedem samochodów, powinno być szybko, ale zjeżdżamy z niej o 17.30.

Obrazek

Obrazek

Tymczasem, łotewska stoi całkowicie … masakra, szkoda pisać.
To jakaś komedia chyba … Łotwa w ogóle jest w Unii ?
Łotwa może i jest, ale granica łotewska jest w Uzbekistanie.
Zjeżdżamy o 20.00.

Obrazek

Navi mówi, że najbliższy nocleg mamy za 18 km. Jedziemy.
Baza „Meldri” w Nirza nad jeziorem Nirzas.
Jesteśmy w innym świecie. Trawa wykoszona, porządek, wszędzie czyściutko, na gnieżdzie cztery gandrasy.
Nasze osiołki dostają miejsca noclegowe w salonie, a my za 10 Euro od osoby, mamy do dyspozycji cały domek.
Kąpiel, kolacja, coś dla zdrowotności i udajemy się na zasłużony odpoczynek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dystans 430 km. Temperatura 25 oC
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Pawel
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 506
Rejestracja: 05.11.2017, 09:44
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Orzesze

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Pawel »

Widzę, że nie tylko ja wpadłem na pomysł z blokadą koła w formie normalnej, pospolitej kłódki :smile: (zauważyłem, to już na jednym zdjęciu wcześniej, ale teraz jest pokazane czarno na białym). Rozwiązanie uniwersalne, proste, tanie i co najmniej równie skuteczne co "specjalna", dużo droższa blokada motocyklowa :thumbsup: .
Awatar użytkownika
herni74
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1431
Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: herni74 »

Ja tez sie zastanawiałem ,ze ta Łotwa jest w UE. Celnicy rosyjscy super ale te buce z Łotwy to dopiero sku.. łapówkarze! ale ja zgodnie ze swoją zasadą :nigdy nie daje w łapę jak nie muszę i nic za darmo!
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Sylwek »

Pajęczyna przewodów u Koreańczyka jest czadowa :ysz: .
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Dzień 21
4 sierpnia 2017 Piątek

W nocy nieżle lało, ale my wstajemy wyspani i wypoczęci.
Dafik, chyba też.

Obrazek

Na śniadanie mamy tylko herbatę, kilka ciastek kupionych jeszcze w Uchcie, które zawieruszyły się gdzieś w zakamarkach kufra i Dicoflor. Zbieramy się powolutku.
Właścicielem całego obiektu jest Łotysz, ale cały interes prowadzi pani z Ukrainy, której mąż pracuje w Polsce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Lecimy, ale niezbyt szybko. Co kilka, kilkanaście kilometrów światła i wahadła, bo Łotysze na gwałt naprawiają swoje drogi.
Na którymś z takich postojów, przebijamy się do przodu, a tam, samotny jeżdziec stoi. To Hoss … Niemiec … na GS1200 właśnie wraca z Magadanu. Drobiazg …

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lecimy. Pogoda piękna, temperatura idealna, jest super.
W sklepiku kupuję śniadanie: jogurt, dwie słodkie bułeczki, dwa banany = 2.45 Euro.

Obrazek

Lecimy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Litwa i czas na obiad. Widzę bar po prawej, zjeżdzamy. Pytam pana za barem czy mógłby polecić coś dobrego, oryginalnego.
Pan poleca „Cepeliny”. Ok, nie jadłem, spróbuję.
Bierzemy: barszcz, dwa cepeliny, kwas, chleb, wszystko x 2 = 17 Euro. No, powiem szczerze, głowy nie urywa.

Obrazek

Obrazek

Lecimy. Cała droga szybko, łatwo, sprawnie, poza wąskim gardłem jakim jest oczywiście Wilno.
Z każdym kilometrem, krajobraz staje się coraz bardziej swojski.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cmentarz katolicki kilkanaście kilometrów przed granicą. Skromny, ale czysty i zadbany.

Obrazek

Obrazek

WRESZCIE W DOMU, WRESZCIE U SIEBIE, W NASZYM, POLSKIM RAJU.
Jakie to wspaniałe uczucie, kiedy po dłuższym wyjeżdzie przekraczam granice w tą stronę, kiedy czuję się bezpiecznie, kiedy mogę swobodnie odetchnąć, wyluzować.
WRESZCIE W DOMU, WŚRÓD SWOICH.

Obrazek

Osiem kilometrów od przejścia, jest fajny zajazd, „Morena” się nazywa. Jest już póżno, bo zbliża się dwudziesta, ale mamy nadzieję, że uda się jeszcze cokolwiek zjeść przed nocą.
Miła dziewczyna za ladą mówi nam, że wprawdzie już zamykają, ale „podróżników głodnych nie wypuści” i coś tam dla nas jeszcze się znajdzie. Tym czymś, okazują się … „kartacze” .
No tak, na obiad jedliśmy to samo, wprawdzie pod inną nazwą, ale jednak i najlepsze nie były. Ryzykujemy ?
Dafik, czując jeszcze smak litewskich „cepelinów”, rezygnuje, a ja, nie chcąc iść spać głodnym, decyduję się na porcję, mając nadzieję, że nie będą gorsze od litewskich.
Gdzieś po piętnastu minutach, dostaję do stolika herbatkę i dwa potężne kartacze. Pierwsze, wzrokowe wrażenie jest pozytywne. Widać, że przyrządzone są na patelni i omaszczone tłuszczykiem ze skwarkami. Ale to co było dalej … miód w gębie po prostu.
Smak ciasta z którego zrobiono kartacze, mięsne nadzienie wewnątrz i te skwareczki … boskie !!!
Dafik patrzy z boku i już widzę, że żałuje że nie zamówił.
Kartacze są tak duże, że ja nie jestem w stanie pochłonąć wszystkiego, dlatego pół jednego zostawiam.
Proponuję Dafikowi, ale on się wzbrania. Ok, ale spróbuj chociaż jaki mają smak. Spróbował i jeszcze bardziej żałował, że nie zamówił.
Lecimy jeszcze kawałek, zanim dobijemy do Gib. Tam, w jakiejś bocznej uliczce, wynajmujemy malutki pokoik za 100 zet.
Potem zakupy w sklepie spożywczym, kąpiel, po kielichu i do łóżeczka.

Obrazek

Obrazek

Dystans 520 km. Temperatura 25 oC.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Dzień 22
5 sierpnia 2017 Sobota

Giby – pomnik ofiar Obławy Augustowskiej w listopadzie 1945 r.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

U nas wszystko jest jednak inne. Inne to znaczy: lepsze, ładniejsze, piękniejsze, czyściejsze.

Obrazek

Obrazek

Ostatni etap, pozostaje nam tylko, wrócić do domu.
Tym razem, prowadzi Dafik. Lecimy w kierunku Białegostoku, Warszawy, Rawy Mazowieckiej i po chwili jesteśmy w domu,
w Inowłodzu.

Obrazek

Pomimo tego, że nie udało nam się osiągnąć celu na motocyklach, niczego nie żałuję, bo przeżyliśmy kawałek fajnej przygody.
A Workuta ? Wszystko przed nami.

Obrazek

Dystans 460 km Temperatura 24 oC

Podsumowanie:
Przejechane – 7300 km w 22 dni.
Koszty:
1030 – paliwo płatne kartą
265 – hotel płatny kartą
270 – klocki płatne kartą
300 – Dolary
25 – Euro
400 – PLN
412 – wiza
210 – ubezpieczenie
200 – SPOT
RAZEM – 3992 PLN
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: wojtekk »

Dzięki piękne !
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
Ifko
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 66
Rejestracja: 20.06.2015, 23:10
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Gliwice

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Ifko »

Dzięki Henry! Super się czytało:)
pete17
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 556
Rejestracja: 23.08.2016, 08:18
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Pabianice

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: pete17 »

I co??? To już koniec?? :sad: :sad: A zima trwa...i co będziem czytać??Jak żyć?...Jak zwykle super relacja z podsumowaniem. Dzięki!
Lubię motory...wszystkie.
kapsun
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 459
Rejestracja: 27.11.2017, 14:01
Mój motocykl: mam inne moto...

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: kapsun »

Super relacja, co ja teraz będę czytać rano na klopie :wink:
Awatar użytkownika
tomekpe
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2476
Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Milanówek

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: tomekpe »

Dzięki Henry!

Zainspirował mnie ten Niemiec z Madaganu - samotnie, na takiej krowie, a jednak się da. Rozmawialiście coś więcej?
Awatar użytkownika
Radek
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 398
Rejestracja: 20.06.2011, 23:00
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Garwolin

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Radek »

Henry bardzo dziękuję. Jechałem z Wami!
RyWin
Czytacz
Czytacz
Posty: 3
Rejestracja: 11.02.2015, 09:57
Mój motocykl: mam inne moto...

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: RyWin »

Cześć Henry,
Z przyjemnością czytam Twoje relacje.

Ja tak gościnnie tylko, więc głowy specjalnie nie chcę zawracać, ale muszę zapytać:
RAZEM – 3992 PLN
Naprawdę w takiej kwocie na głowę się zmieściliście ze wszystkim?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
mapol
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 129
Rejestracja: 17.11.2014, 22:22
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Lublin

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: mapol »

Ale Heniu przyspieszyłeś ! :ok:
Dzięki za relację. Jak zawsze :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości